Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Jan Karon
‹Blisko i bezpiecznie›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBlisko i bezpiecznie
Tytuł oryginalnySomewhere Safe with Somebody Good
Data wydania21 marca 2016
Autor
PrzekładMira Czarnecka
Wydawca Zysk i S-ka
CyklMitford
ISBN978-83-7785-868-4
Format564s. 135×205mm
Cena39,—
Gatunekobyczajowa
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

O pastorze, który trafił na wystawowe okno
[Jan Karon „Blisko i bezpiecznie” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Mitford to małe amerykańskie miasteczko, które jak głosi jego reklamowy slogan „dba o swoich”. Niejeden z nas miałby nieraz ochotę stać się częścią takiej kameralnej, lokalnej społeczności, gdzie każdy ma swoje miejsce. Na przykład – tej opisanej w powieści „Blisko i bezpiecznie”.

Joanna Kapica-Curzytek

O pastorze, który trafił na wystawowe okno
[Jan Karon „Blisko i bezpiecznie” - recenzja]

Mitford to małe amerykańskie miasteczko, które jak głosi jego reklamowy slogan „dba o swoich”. Niejeden z nas miałby nieraz ochotę stać się częścią takiej kameralnej, lokalnej społeczności, gdzie każdy ma swoje miejsce. Na przykład – tej opisanej w powieści „Blisko i bezpiecznie”.

Jan Karon
‹Blisko i bezpiecznie›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBlisko i bezpiecznie
Tytuł oryginalnySomewhere Safe with Somebody Good
Data wydania21 marca 2016
Autor
PrzekładMira Czarnecka
Wydawca Zysk i S-ka
CyklMitford
ISBN978-83-7785-868-4
Format564s. 135×205mm
Cena39,—
Gatunekobyczajowa
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Ta książka jest częścią większego cyklu, ściślej mówiąc, jego kolejnym już tomem. Ale to musi odkryć sam czytelnik, bo tylko spis tytułów serii książek o Mitford, zamieszczony na odwrocie karty tytułowej, pozwala się tego domyślić. W Polsce ukazało się, jak dotąd, dziesięć książek. Pierwsza została wydana w 1994 roku. Od tamtego czasu przybyło nam nowe pokolenie czytelników, którzy mogą tych starszych tomów nie pamiętać. Trudno również powiedzieć, dlaczego pominięto u nas numer jedenasty, a wydano od razu „Blisko i bezpiecznie” – według oryginalnej kolejności to część dwunasta.
Jeśli jednak nie znamy poprzednich części cyklu – „Blisko i bezpiecznie” można czytać w miarę swobodnie, miejscami tylko powieść może wydawać się hermetyczna, nawiązująca do tego, co znane jest osobom, które przeczytały poprzednie tomy. Gdy jesteśmy to w stanie zaakceptować, lektura może okazać się interesująca i satysfakcjonująca.
Mitford i jego bohaterowie naprawdę dają się lubić. Społeczność jest na tyle niewielka, że większość osób się ze sobą zna. Trudno oczywiście zaprzeczyć: mieszkańcy żyją tu sprawami innych, tak to właśnie najczęściej jest. Miłe zdziwienie budzi jednak to, że ludzie interesują się tutaj problemami innych nie ze wścibstwa, ale z życzliwości i chęci pomocy. To zasadnicza różnica. „Mitford dba o swoich” – powtarzają to i potwierdzają wszyscy mieszkańcy. Można chyba czasem pozazdrościć tych więzi, które spajają tę niewielką prowincjonalną społeczność.
Kto sięga po raz pierwszy po cykl o Mitford – pozna jego głównego bohatera: pastora Tima. Dla tych, którzy znają poprzednie części – będzie to kolejne spotkanie z tym sympatycznym duchownym, który z racji pełnionej funkcji zna większość mieszkańców i ich codzienne kłopoty. To na jego barkach spoczywa największy ciężar: wspiera, pomaga, przynosi innym pocieszenie, próbuje pomóc w rozwiązywaniu życiowych dylematów. Sam jest już emerytowanym duchownym, nie prowadzi spraw parafii – nazwijmy to – na pełen etat, ale wszyscy nadal potrzebują jego wsparcia i doświadczenia, jak się okazuje, w dzień i w nocy. Z kolei przed nikim nie ukryje się żaden fakt z życia pastora Tima.
Bardzo piękny (i pouczający) jest ten portret niemłodego duchownego. Żyje jak każdy inny mieszkaniec Mitford, nie jest oderwany od życia, mocno stąpa po ziemi. Jest bezgranicznie zdolny do bezinteresownej pomocy, przez co trafi… na pewne okno wystawowe, i to na oczach mieszkańców całego miasteczka. Jak wszyscy, ma swoje bolączki: podupada na zdrowiu (cukrzyca) i trudno mu nawiązać emocjonalny kontakt z nastolatkiem, którego stara się wychowywać, choć chłopiec nie jest jego synem. Timowi bardzo zależy, by jakoś dotrzeć do Sama i przełamać nieufność młodego człowieka, który w życiu doświadczył niejednego dramatu.
W pewnym momencie Tim zostaje postawiony przed wielkim dylematem: czy powrócić do pełnienia duszpasterskich obowiązków? Nawet, jeśli wiadomo, że to przerasta jego siły. Gdzie leży granica asertywności i konieczności niesienia pomocy, by wybawić z kłopotów innych? Jestem przekonana, że będzie to przykład dla niejednej osoby bardzo pouczający. Warto też zwrócić uwagę na postać pastora Henry’ego Talbota, człowieka, którego załamały słabości. Jane Karon pisze o nim z wielkim wyczuciem i empatią, starannie rozgraniczając spojrzenie na człowieka od jego grzechów – by posłużyć się religijnym sformułowaniem.
Bodaj najpiękniejszym motywem w „Blisko i bezpiecznie” jest miłość Tima i jego żony Cynthii. Oboje mają ponad sześćdziesiąt lat, dbają o swój związek, szanują się wzajemnie i starają się to okazać. Autorka pokazała ich miłość we wzruszjący sposób, zdecydowanie unikając ckliwości, miałkości i wyidealizowanych scen.
Może się podobać ogólny koloryt prozy Jan Karon: lekko zgaszony, wyciszony, kojący, ale też niepozbawiony subtelnego i celnego humoru. Nie ma tu jakichś szczególnie sensacyjnych wydarzeń (jeśli nie liczyć niespodziewanego przyjazdu pewnej gwiazdy filmowej, i to w limuzynie z kierowcą), tempo powieści jest raczej wolne, ale nie sprawia to wrażenia nudy, bo świetnie sportretowane są tu wszystkie postacie. Szkoda tylko, że poziom przyjemności płynącej z lektury obniża czasami mało staranne tłumaczenie. W polszczyźnie tłumaczki zbyt dużo jest dosłowności przeniesionych wprost z angielskiego, co stwarza wrażenie chropowatości stylu i niedopracowania całości.
Polecam „Blisko i bezpiecznie” właśnie na ten czas, który przed nami – finał powieści ma miejsce w czasie świąt Bożego Narodzenia, do których społeczność Mitford przygotowuje się z radością i ożywieniem, co z pewnością może się udzielić nam, czytającym. Nie wszystkie wątki zostają tu domknięte, co sugeruje, że Jan Karon pracuje już na pewno nad następną częścią serii. Ale po lekturze pozostaniemy z wielkim ładunkiem pozytywnej energii, książka doda nam wiary w międzyludzkie więzi i sprawi, że poczujemy się o wiele lepiej.
koniec
19 listopada 2016

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Ten okrutny XX wiek: Budowle muszą runąć
Miłosz Cybowski

29 IV 2024

Zdobycie ruin klasztoru na Monte Cassino przez żołnierzy armii Andersa obrosło wieloma mitami. Jednak „Monte Cassino” Matthew Parkera bardzo dobrze pokazuje, że był to jedynie drobny epizod w walkach o przełamanie niemieckich linii obrony na południe od Rzymu.

więcej »

Jak to dobrze, że nie jesteśmy wszechwiedzący
Joanna Kapica-Curzytek

28 IV 2024

Czym tak naprawdę jest tytułowa siła? Wścibstwem czy pełnym pasji poznawaniem świata? Trzech znakomitych autorów odpowiada na te i inne pytania w tomie esejów pt. „Ciekawość”.

więcej »

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż autora

Jak to dobrze, że nie jesteśmy wszechwiedzący
— Joanna Kapica-Curzytek

Studium utraty
— Joanna Kapica-Curzytek

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
— Joanna Kapica-Curzytek

Superwizja
— Joanna Kapica-Curzytek

Destrukcyjne układy
— Joanna Kapica-Curzytek

Jeszcze jeden dzień bliżej naszego zwycięstwa
— Joanna Kapica-Curzytek

Wspierać rozwój
— Joanna Kapica-Curzytek

Jak w operze
— Joanna Kapica-Curzytek

Nie wierzyć w nieprawdę
— Joanna Kapica-Curzytek

Smuga cienia
— Joanna Kapica-Curzytek

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.