Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Marek Fiedler
‹Mała wielka Wyspa Wielkanocna›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMała wielka Wyspa Wielkanocna
Data wydania29 marca 2017
Autor
Wydawca Edipresse
ISBN978-83-7945-774-8
Format246s. 165×215mm; oprawa twarda
Cena49,90
Gatuneknon‑fiction, podróżnicza / reportaż
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Moai, mana i rongorongo
[Marek Fiedler „Mała wielka Wyspa Wielkanocna” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Daleka wyprawa Marka Fiedlera z synem zaowocowała książką „Mała wielka Wyspa Wielkanocna”. Tytułowa bohaterka tej opowieści, znana też pod nazwą Rapa Nui, to miejsce pełne tajemnic i zagadek, których rozwiązania prawdopodobnie nigdy nie poznamy.

Joanna Kapica-Curzytek

Moai, mana i rongorongo
[Marek Fiedler „Mała wielka Wyspa Wielkanocna” - recenzja]

Daleka wyprawa Marka Fiedlera z synem zaowocowała książką „Mała wielka Wyspa Wielkanocna”. Tytułowa bohaterka tej opowieści, znana też pod nazwą Rapa Nui, to miejsce pełne tajemnic i zagadek, których rozwiązania prawdopodobnie nigdy nie poznamy.

Marek Fiedler
‹Mała wielka Wyspa Wielkanocna›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMała wielka Wyspa Wielkanocna
Data wydania29 marca 2017
Autor
Wydawca Edipresse
ISBN978-83-7945-774-8
Format246s. 165×215mm; oprawa twarda
Cena49,90
Gatuneknon‑fiction, podróżnicza / reportaż
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Wyspa Wielkanocna ma obecnie prawie cztery tysiące mieszkańców. Jest jednym z najbardziej odizolowanych zamieszkanych terytoriów na świecie. Najbliższe (Pitcairn) znajduje się ponad dwa tysiące kilometrów dalej. Wyspa swoją „zachodnią” nazwę zawdzięcza temu, że wyprawa Holendrów w 1722 roku dotarła do jej brzegów w niedzielę wielkanocną. Sławę przyniosły jej wielkie kamienne posągi przedstawiające głowy – moai.
Marek Fiedler, choć z wykształcenia jest prawnikiem, podziela zamiłowania do podróży słynnego ojca, Arkadego. Kontynentem, którym szczególnie się interesuje, jest Ameryka Południowa. Ma już na swoim koncie wiele wypraw i podtrzymuje rodzinne tradycje. Wcześniejsze podróże Marek Fiedler odbywał jeszcze z ojcem, a na Wyspę Wielkanocną wybrał się w towarzystwie syna Marka Oliwera.
„Zawsze marzyłem, by poznać Rapa Nui”, wyznaje autor książki. Nic dziwnego – to miejsce intryguje swoim oddaleniem oraz fascynującą przeszłością, która kryje w sobie wiele tajemnic. Historia kontaktów Europejczyków z tubylcami miała zupełnie inny przebieg niż w innych przypadkach kolonizacji, znaczenie ma przede wszystkim to, że nie byli oni tu stale obecni. Nie da się jednoznacznie ustalić, jaka była historia Rapa Nui na przestrzeni stuleci. Tajemnicą samą w sobie jest pochodzenie rdzennych mieszkańców. Czy pierwsi osadnicy przybyli tu z Pitcairn czy z południowoamerykańskiego kontynentu?
Marek Fiedler z synem zwiedzają Wyspę Wielkanocną, przybliżając nam szczegóły i ciekawostki na jej temat. Po Holendrach dotarli tu jakiś czas później Hiszpanie oraz Anglicy, pod wodzą Jamesa Cooka. Rapa Nui nie ma spisanej historii, dlatego możemy jedynie się domyślać, że miały tam miejsce dramatyczne wydarzenia, które spowodowały załamanie się populacji wyspy. Czy była to wojna plemion czy też wyczerpanie się zasobów naturalnych? (Na wyspie wycięto wszystkie drzewa, co zakłóciło równowagę środowiska naturalnego i zagroziło mieszkającym tam ludziom).
Badaczką Rapa Nui była Katherine Routlege, która opisała wiele unikalnych faktów związanych z wyspą. Wiele nowego światła na przeszłość Wyspy Wielkanocnej rzuciła ekspedycja archeologiczna norweskiego podróżnika Thora Heyerdahla w 1955 roku. Przeprowadzono podczas niej eksperymenty, pozwalające zweryfikować różne hipotezy dotyczące wielu realiów życia na wyspie (np. dotyczących transportu, rzeźby czy stawiania posągów moai).
Autor poświęca ich opisowi wiele miejsca. Obliczono, że figur tych jest 887. To bez wątpienia największa atrakcja turystyczna Rapa Nui. Ich przeznaczenia nadal nie jesteśmy pewni, najprawdopodobniej były to obiekty inspirowane wierzeniami religijnymi i obrzędami. Te rzeźby fascynują swoim kształtem i wielkością. Marek Fiedler z synem komentują rozmaite teorie dotyczące pochodzenia i wyglądu posągów oraz ich obecnego stanu. Wiele z nich jest uszkodzonych. W XIX wieku większość moai została przewrócona, co uważa się za skutek walk plemiennych.
Dowiadujemy się wielu interesujących rzeczy na temat mentalności i duchowości rdzennych mieszkańców Rapa Nui. Podziw budzi to, że stosunkowo tak nieliczni, dysponując skromnymi zasobami oraz pozostając w izolacji, nie poddawali się i radzili sobie z niedoborami. Jak podkreśla autor, ogromne są ich siły fizyczne i duchowe. Rapanujczycy wierzyli, że chroni ich mana ich przodków, energia, będąca źródłem zachowania duchowej równowagi. Czytamy o związanych z tym różnych rytuałach. Opowieść Marka Fiedlera i syna uzupełniają liczne fotografie, pozwalające dostrzec czytelnikom niezwykłą urodę tej wyspy i jej unikalny krajobraz.
Można dyskutować, czy toczący się na kartach tej książki dialog autora z synem Markiem Oliwierem to najlepsza forma dla literatury podróżniczej. Dyskusje między nimi nie brzmią zbyt naturalnie, a ich mało potoczysty styl może nieco drażnić i rozpraszać. Taka dwugłosowa narracja miałaby poza tym sens, gdyby każdy z dwóch rozmówców odgrywał czytelną rolę: dajmy na to, zwolennika hipotez i sceptyka (a przedzieranie się przez tajemnice Wyspy Wielkanocnej nadaje się do tego wręcz idealnie). Tutaj jednak oba głosy bardzo się zlewają, przez co opowieści często brakuje napięcia, wewnętrznej dramaturgii i – delikatnie mówiąc – odpowiedniego tempa.
Jeśli jednak przyzwyczaimy się do tej dwugłosowej narracji, wyłuskamy bardzo wiele interesujących rzeczy. Szczególnie wielkie wrażenie robi opowieść o znalezionych na Wyspie Wielkanocnej tabliczkach z inskrypcjami nazwanymi rongorongo. Ten system zapisu do dzisiaj nie został odczytany i na temat jego pochodzenia oraz znaczeń możemy formułować jedynie hipotezy. Nie pomaga w tym fakt, że obecnie zostało już bardzo niewiele ocalałych artefaktów z rongorongo. To także wielka antropologiczna zagadka: jak to możliwe, że pismo powstało w tak odizolowanym od innych cywilizacji miejscu? To jedyny taki przypadek w historii ludzkości.
Podróż z Polski na Rapa Nui trwa – jak pisze autor – dwie doby. Dla niejednego z nas o wiele łatwiej będzie sięgnąć po książkę „Mała wielka Wyspa Wielkanocna”. To miejsce jest fenomenem geograficznym (ze względu na położenie) i antropologicznym (z powodu wielu nietypowych dla ludzkich społeczności zjawisk). Warto poznać je choć trochę, nawet jeżeli będziemy mieć świadomość, że prawdziwe oblicze Wyspy Wielkanocnej zostanie przed nami ukryte prawdopodobnie już na zawsze.
koniec
29 maja 2017

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Studium utraty
Joanna Kapica-Curzytek

25 IV 2024

Powieść czeskiej pisarki „Lata ciszy” to psychologiczny osobisty dramat i zarazem przejmujący portret okresu komunizmu w Czechosłowacji.

więcej »

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
Joanna Kapica-Curzytek

21 IV 2024

„Pingwiny cesarskie” jest ciekawym zapisem realizowania naukowej pasji oraz refleksją na temat piękna i różnorodności życia na naszej planecie.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż autora

Studium utraty
— Joanna Kapica-Curzytek

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
— Joanna Kapica-Curzytek

Superwizja
— Joanna Kapica-Curzytek

Destrukcyjne układy
— Joanna Kapica-Curzytek

Jeszcze jeden dzień bliżej naszego zwycięstwa
— Joanna Kapica-Curzytek

Wspierać rozwój
— Joanna Kapica-Curzytek

Jak w operze
— Joanna Kapica-Curzytek

Nie wierzyć w nieprawdę
— Joanna Kapica-Curzytek

Smuga cienia
— Joanna Kapica-Curzytek

Bieg codziennego, zwykłego życia
— Joanna Kapica-Curzytek

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.