Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Adam Kaczanowski
‹Bez końca›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBez końca
Data wydania11 października 2005
Autor
Wydawca Prószyński i S-ka
ISBN83-7469-138-7
Format168s. 142×202mm
Cena24,—
Gatunekobyczajowa
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Nie samym squashem menedżer żyje
[Adam Kaczanowski „Bez końca” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Książka bardzo na czasie w odniesieniu do „mikroświatka”, który portretuje. Świetnie i gorzko komentuje rzeczywistość młodych, wykształconych, zdolnych i osiągających sukcesy okołotrzydziestolatków. Adam Kaczanowski w „Bez końca” bystrym okiem wyłapuje i wprawną ręką opisuję bezdenną, niekończącą się pustkę w życiu przedstawicieli klasy menedżerów.

Aleksandra Winnik

Nie samym squashem menedżer żyje
[Adam Kaczanowski „Bez końca” - recenzja]

Książka bardzo na czasie w odniesieniu do „mikroświatka”, który portretuje. Świetnie i gorzko komentuje rzeczywistość młodych, wykształconych, zdolnych i osiągających sukcesy okołotrzydziestolatków. Adam Kaczanowski w „Bez końca” bystrym okiem wyłapuje i wprawną ręką opisuję bezdenną, niekończącą się pustkę w życiu przedstawicieli klasy menedżerów.

Adam Kaczanowski
‹Bez końca›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBez końca
Data wydania11 października 2005
Autor
Wydawca Prószyński i S-ka
ISBN83-7469-138-7
Format168s. 142×202mm
Cena24,—
Gatunekobyczajowa
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Krótkie rozdziały, jakby pojedyncze ujęcia, zbliżenia kamery obserwatora przełożone na słowo pisane. Czasami widzimy tylko kontury, czasami zbliżenie sięga pod skórę, do mózgu, do uczucia, do maskowanej rozpaczy i ukrywanych żądz. Obserwujemy Andrzeja, menedżera agencji reklamowej, który na oficjalnych spotkaniach lubi czasem zsunąć się z krzesła i zaczepić brodą o stół. Jesteśmy świadkami epizodów z życia Pawła, który po zwolnieniu ze stanowiska menedżera musi zmierzyć się z rocznym płatnym urlopem – zapełnia więc sobie czas, skrupulatnie planując każdy dzień: squash, strzelnica, basen, biblioteka, lekcje hiszpańskiego, tai-chi, lekcje tanga, nauka filmowania i prywatne lekcje gotowania u szefa kuchni hotelu Mercure. Podglądamy też Agnieszkę, trzydziestodwuletnią byłą modelkę, rozważającą swoje „być albo nie być” dalej z mężem. Chwilami śledzimy tok myśli dziesięcioletniego Wojtka, który chce zostać milionerem. Czytamy próbki listów najbogatszego człowieka na świecie do ludzi prawie najbogatszych. Przed hipermarketem absurdalna demonstracja skanduje „czekaniu mówimy: nie”, inna postuluje: „komercja łapy precz od Świętych Mikołajów”.
Sporadycznie ujawnia się pierwszoosobowy narrator. Gdzieś w tym świecie jedzie z Pawłem samochodem z lotniska, albo pisze listy od najbogatszego człowieka. Ale to nic konkretnego, jakby tylko daje znać, że choćby stawał na głowie i śmiał się z przeświecającej przez życiorysy upper class pustki, nie ucieknie od niej. Jest tu, może po prostu blisko, a może całkiem w tym wszystkim, świadomy bagnistości terenu.
Jest jeszcze „Conix”. Wymowna kreskówka z Cartoon Network, pojawiająca się na ekranach włączanych co jakiś czas telewizorów. To miejsce wspólne, które niepokojąco spaja całą fabułę powieści. Z urywków, cytatów z telewizji można próbować składać opowieść, która nie będzie kompletna, będzie jednak cynicznym komentarzem. Nadciągają Superzgliszcza, sterowane (?) przez Megaeksterminatora. Tylko robot Conix może nas uratować. Cała instytucja TV urasta do rangi paradoksalnego komentatora życia realnego. Nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Tylko czasem, na przykład wtedy, kiedy gość zaproszony do telewizyjnego studia, powie nagle: „nasze życie jest bez sensu”. I zakończy się rozdział.
Powieść na tle współczesnej polskiej prozy traktującej o dehumanizującym kapitalizmie i zatracaniu własnej tożsamości w bytach wielkich korporacji wybija się dość znacząco. Daleko jej do bełkotliwego użalania się nad losem biednych i nieszczęśliwych, którym pieniądze szczęścia nie dały. Autor sięga głębiej, podnosząc swój utwór o parę ładnych kresek na osi uniwersalizmu. Kolokwialnie rzecz ujmując, książka w swoim podgatunku „jedzie po całości”, zwinnie omijając niezwykle śliski w tej materii teren banału i wpisany niemal w definicję pusty cynizm problemów życia „korporacyjnego”.
Kaczanowski pisze sprawnie i płynnie. Z polotem, z zacięciem wnikliwego obserwatora. To bardzo dojrzały i świadomy styl, chociaż obracamy się w środowisku „nowoczesnych” ludzi, język nie ulega wpływom wszechobecnych skrótów i kalek. Jest precyzyjny, taki, jaki powinien być, żeby nazwać to, co nazywa. A co dokładnie nazywa? Sugerowałabym sprawdzenie na własną rękę.
koniec
5 marca 2006

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Studium utraty
Joanna Kapica-Curzytek

25 IV 2024

Powieść czeskiej pisarki „Lata ciszy” to psychologiczny osobisty dramat i zarazem przejmujący portret okresu komunizmu w Czechosłowacji.

więcej »

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
Joanna Kapica-Curzytek

21 IV 2024

„Pingwiny cesarskie” jest ciekawym zapisem realizowania naukowej pasji oraz refleksją na temat piękna i różnorodności życia na naszej planecie.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż autora

Kiedy forma przerasta treść
— Aleksandra Winnik

W związku ze związkami
— Aleksandra Winnik

Design nasz powszedni
— Aleksandra Winnik

Taka sobie sensacyjka
— Aleksandra Winnik

Ambiwalentna rzecz
— Aleksandra Winnik

Praktyko-teoretyk designu
— Aleksandra Winnik

Impresje post-indyjskie
— Aleksandra Winnik

Encyklopedia nie tylko dla projektantów
— Aleksandra Winnik

Święta Sara od tirówek
— Aleksandra Winnik

Coraz młodszy, coraz dojrzalszy. I wciąż kocha.
— Aleksandra Winnik

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.