W znakomitej książce „Dziewczyna i Uczony” fascynujące losy dwóch obrazów przenikają się z dramatycznymi biografiami ludzi i przeszłością państw. Historia Europy została tu opowiedziana przez pryzmat historii sztuki.
Historia zatoczyła koło
[Gerdien Verschoor „Dziewczyna i Uczony” - recenzja]
W znakomitej książce „Dziewczyna i Uczony” fascynujące losy dwóch obrazów przenikają się z dramatycznymi biografiami ludzi i przeszłością państw. Historia Europy została tu opowiedziana przez pryzmat historii sztuki.
Gerdien Verschoor
‹Dziewczyna i Uczony›
W 1994 roku Karolina Lanckorońska przekazała Zamkowi Królewskiemu w Warszawie i krakowskiemu Wawelowi około 150 dzieł sztuki należących do jej rodzinnej kolekcji. Tak oto po dwustu latach historia zatoczyła koło: do Warszawy powróciło osiemnaście obrazów z kolekcji Stanisława Augusta, w tym dwa cenne płótna Rembrandta z 1641 roku: „Dziewczyna w ramie obrazu” oraz „Uczony przy pulpicie”. Był to akt patriotyzmu arystokratki i historyczki sztuki, jej dar złożony wolnej wreszcie Polsce, w której po zakończeniu drugiej wojny światowej nie było dane jej zamieszkać.
To wydarzenie jest dla Gerdien Verschoor, autorki książki, punktem wyjścia, aby pasjonująco opowiedzieć o liczącej prawie czterysta lat historii obu obrazów. Zaczyna od samego początku, a więc od ich powstania w pracowni Rembrandta, malarza niderlandzkiego zaliczanego do najwybitniejszych artystów świata. Z czasem znalazły się one w kolekcji ostatniego króla Polski. Po jego śmierci zakupił je do swoich zbiorów jeden z przodków rodu Lanckorońskich. Szczególnie dramatyczne były losy obu malowideł w okresie drugiej wojny światowej – rodzina utraciła większość swoich majątków na Kresach, rozproszeniu uległo też dużo ruchomości, także dzieł sztuki. Zapobiegliwość rodzeństwa Lanckorońskich pozwoliła uchronić oba „Rembrandty” od zaginięcia lub – w najlepszym razie – od zarekwirowania ich przez hitlerowców.
Książka została napisana w pierwszej kolejności dla czytelników zagranicznych, o czym warto pamiętać, jeśli będziemy mieć wrażenie, że jest tu dużo faktów dotyczących historii naszego kraju, które wydają się oczywiste i powszechnie nam znane. To absolutnie nie przeszkadza w wysokiej ocenie „Dziewczyny i Uczonego” – napisanej ciekawie, z wielką znajomością rzeczy i z pasją, która udziela się czytelnikom. Już sam zamysł tej publikacji (wyróżniającej się nieocenionymi walorami edukacyjnymi) zasługuje na uwagę i docenienie.
Mamy okazję zapoznać się między innymi z ciekawie nakreśloną sylwetką Karola Lanckorońskiego, którego życie prywatne było naznaczone dramatyczną stratą. Na pierwszy plan w książce wysuwa się postać jego córki Karoliny Lanckorońskiej. Jej bowiem zawdzięczamy to, że dwa cenne płótna Rembrandta znalazły się ponownie w Warszawie. Historyczka sztuki, żołnierz Armii Krajowej, więźniarka Ravensbrück, działaczka polonijna – Gerdien Verschoor nie pominęła żadnego rozdziału życia wybitnej polskiej patriotki. Autorce udało się pokazać Karolinę Lanckorońską jako osobę, na której losy ogromny wpływ wywarły wydarzenia polityczne (przede wszystkim obie wojny światowe), ale przede wszystkim – Europejkę. W tym miejscu mogę jeszcze dodać pewien nieodnotowany w książce szczegół: otóż wujem Karoliny Lanckorońskiej (bratem jej matki) był hrabia Karl Max Lichnowsky, w miesiącach poprzedzających pierwszą wojnę światową – niemiecki ambasador w Londynie, który do ostatnich dni jako dyplomata aktywnie usiłował zapobiec wybuchowi konfliktu zbrojnego na naszym kontynencie
1).
Szczególnie dramatyczne były losy Karoliny Lanckorońskiej jako więźniarki Ravensbrück podczas drugiej wojny. I ten okres w swoim życiu potrafiła ona twórczo wykorzystać: wygłaszała wykłady z historii sztuki i literatury, co miało ogromne znaczenie dla podtrzymania morale wśród uwięzionych kobiet. Starała się też zapamiętywać jak najwięcej szczegółów dotyczących realiów panujących w obozie, co po wojnie miało znaczenie w dokumentowaniu zbrodni hitlerowców. Swoje „Wspomnienia wojenne” wydała jednak dopiero w 2001 roku (miała wtedy 103 lata!), a książka była nominowana rok późnej do Nagrody Literackiej Nike. W pełni zgadzam się z autorką, która podkreśla w swojej publikacji, że Karolina Lanckorońska zasługuje na wyczerpującą biografię.
„Dziewczyny i Uczonego” nie mogła napisać inna osoba, jak Gerdien Verschoor. Autorka jest historyczką sztuki i pisarką. Doktoryzowała się w Instytucie Sztuki PAN w Warszawie, wiele lat mieszkała w Polsce, była też attaché kulturalnym Ambasadzie Królestwa Niderlandów w Warszawie. W jej książce wspaniale przenikają się i łączą elementy historii Niderlandów oraz Polski.
Oba obrazy Rembrandta są nadal poddawane badaniom, ale już w 2006 roku ostatecznie potwierdzono ich autentyczność. „Dziewczyna w ramie obrazu” oraz „Uczony przy pulpicie” były ważnymi obiektami wystawy w amsterdamskim Rembrandthuis, Domu Rembrandta, zorganizowanej z okazji czterechsetnej rocznicy urodzin niderlandzkiego artysty. Oba cenne dzieła są obecnie własnością narodu polskiego, ale należą także do całej Europy. Warto pamiętać, że sztuka jest ważnym elementem, dzięki któremu mieszkańcy naszego kontynentu mogą odkrywać to, co dla nich wspólne. Przekonuje o tym świetna książka „Dziewczyna i Uczony”.
1) Karl Max Lichnowsky, Meine Londoner Mission, 1912-1914, New York, 1918.