Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Christopher Moore
‹Krwiopijcy›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKrwiopijcy
Tytuł oryginalnyBloodsucking Fiends
Data wydania30 maja 2008
Autor
PrzekładJacek Drewnowski
Wydawca MAG
CyklKrwiopijcy
ISBN978-83-7480-085-3
Format360s. 125×195mm; oprawa twarda, obwoluta
Cena35,—
Gatunekfantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Mało dowcipne wampiry
[Christopher Moore „Krwiopijcy”, Christopher Moore „Ssij, mała, ssij” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Sukces dobrego kawału zależy od zgrabnej i zaskakującej puenty. Christopher Moore, legitymujący się „umiejętnością rozbawiania czytelników do łez”, zapomniał chyba o tej prostej zasadzie, rozdymając kilka średniej klasy dowcipów w dwutomową historię o wampirach z San Francisco.

Jędrzej Burszta

Mało dowcipne wampiry
[Christopher Moore „Krwiopijcy”, Christopher Moore „Ssij, mała, ssij” - recenzja]

Sukces dobrego kawału zależy od zgrabnej i zaskakującej puenty. Christopher Moore, legitymujący się „umiejętnością rozbawiania czytelników do łez”, zapomniał chyba o tej prostej zasadzie, rozdymając kilka średniej klasy dowcipów w dwutomową historię o wampirach z San Francisco.

Christopher Moore
‹Krwiopijcy›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKrwiopijcy
Tytuł oryginalnyBloodsucking Fiends
Data wydania30 maja 2008
Autor
PrzekładJacek Drewnowski
Wydawca MAG
CyklKrwiopijcy
ISBN978-83-7480-085-3
Format360s. 125×195mm; oprawa twarda, obwoluta
Cena35,—
Gatunekfantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
W „Krwiopijcach” Moore proponuje własną wersję wampirzego love story, obficie podbudowaną typową dla niego mieszanką absurdalnych dowcipów i niesmacznych gagów. Jody budzi się pewnego dnia na ulicy i odkrywa, że została przemieniona w wampira. Sprawca przemiany ulotnił się, nie racząc nawet poinformować o podstawowych zasadach wampirzej egzystencji. Jody znajduje oparcie w Thomasie C. Floodzie, napalonym nastolatku marzącym o karierze pisarskiej, który z miejsca zakochuje się w dziewczynie i decyduje się wspomóc ją w trudnych początkach. „Krwiopijcy” opowiada historię docierania się problematycznej pary, odkrywania tajników wampiryzmu oraz próby pokonania żywych i martwych przeciwników – wszystko zaś opisane w charakterystycznym, zwariowanym i mocno pokręconym stylu.
Wampiry w wizji Moore’a zostają nie tylko odarte z popkulturowych stereotypów, ale dodatkowo wzbogacone o pierwiastek konsumeryzmu – Jody spędza wiele czasu na ekwipowaniu się w odpowiednie ubrania i dodatki, Thomas zaś nie ustaje w przeprowadzaniu na niej różnorodnych eksperymentów, inspiracje czerpiąc z książek Anne Rice. Do tego, będąc wampirem, Jody nie traci ani krztyny seksualnego temperamentu, przez co – jak to u Moore’a – większość gagów koncentruje się wokół seksu. I jak to z tym autorem bywa, co bardziej czerstwe dowcipy zamiast śmiechu wywołują jedynie znudzone westchnienie. Zdecydowanie lepiej wypadają momenty, w których do akcji wkraczają postaci drugoplanowe, tworzące malowniczą galerię wariatów na czele ze Zwierzakami – głupawymi kolegami Tommy’ego z pracy, parą nietypowych detektywów czy bezdomnym Cesarzem San Francisco (co ciekawe, jego postać została oparta na żyjącym w XIX wieku Joshui A. Nortonie, który proklamował się władcą miasta, zyskując dzięki temu niemałą sławę). Nie da się ukryć, że bohaterowie są sympatyczni głównie przez swoją głupotę, choć czasem zdarzy im się zabawniejszy dialog lub ironiczny komentarz – pod tym względem pisarstwo Moore’a jest dość nierówne.
Pomijając niewybredny miejscami humor, „Krwiopijców” czyta się lekko i przyjemnie. Historia rozwija się w ekspresowym tempie, bohaterowie borykają się z coraz dziwaczniejszymi problemami, wszystko zaś prowadzi do wybuchowego finału. Kończąc książkę, ma się generalnie poczucie umysłowego wypróżnienia – przyjemnego, choć odrobinę wstydliwego.

Christopher Moore
‹Ssij, mała, ssij›

EKSTRAKT:30%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSsij, mała, ssij
Tytuł oryginalnyYou Suck: A Love Story
Data wydania5 września 2008
Autor
Wydawca MAG
CyklKrwiopijcy
ISBN978-83-7480-102-7
Format360s. 125×195mm; oprawa twarda, obwoluta
Cena35,—
Gatunekfantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Napisana 14 lat później kontynuacja jest już jednak kompletną porażką. „Ssij, mała, ssij” sprawia wrażenie taniego skoku na kasę, powieści zupełnie pozbawionej pomysłu, w dodatku fatalnie rozplanowanej i poprowadzonej. Książka zaczyna się w miejscu, w którym urwała się poprzednia – podejmuje niedokończone wątki i wprowadza nowe, najczęściej jednak zupełnie bezsensowne (i wcale nie chodzi mi o ich absurdalność). Wydaje się, że Moore’owi zabrakło świeżych pomysłów i zamiast pogłębić historię wampirów – wprowadzić ją na wyższy poziom żartów – zadowolił się skleceniem byle jakiej historyjki, opierając się głównie na sprawdzonych gagach zaprezentowanych już w „Krwiopijcach”.
Największą wadą kontynuacji jest jej przegadanie, mające zapewnie ukryć rażący brak choćby namiastki fabuły; większą część książki wypełniają męczące, pozbawione polotu kłótnie między Judy a Tommym. Reszta bohaterów też nie za bardzo wie, co ze sobą zrobić, w niczym nie pomaga wprowadzenie nowych postaci, jak choćby Blue, pomalowanej na niebiesko prostytutki-szantażystki. Akcja stoi w miejscu, a jedynym jasnym punktem książki są dzienniki Abby Normal – pomocniczki Judy i Tommy’ego, mrocznej emo-nastolatki mającej fiksację na punkcie wampiryzmu i sojowego macchiato. Fragmenty powieści przedstawione w formie jej dziennika nie tylko przyspieszają akcję (pod koniec historia zostaje ukazana w migawkowym wręcz skrócie), stanowią również jedyny w miarę zabawny wątek całej opowieści. Narwana, zafascynowana mrokiem dziewczyna relacjonuje wydarzenia w euforyczno-egzaltowanym stylu, odrobinę ratując dzięki temu drętwą i nudną historię.
„Krwiopijcy” to przyzwoite czytadło, czasem nawet zabawne – pod warunkiem, że odbiera się na tych samych „dowcipnych” falach co autor. Lektury „Ssij, mała, ssij” nie polecam jednak nikomu, nawet najwierniejszym fanom Moore’a. Nie dość, że okrutnie rozciągnięto „żart założycielski” całej historii, to jeszcze pozbawiono go puenty – tym gorzej, jeśli oznacza to, że w planach jest kolejny tom. Lepiej już, żeby Moore darował sobie dalsze perypetie wampirów i zabrał się za pisanie innych historii.
koniec
6 kwietnia 2009

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Jak to dobrze, że nie jesteśmy wszechwiedzący
Joanna Kapica-Curzytek

28 IV 2024

Czym tak naprawdę jest tytułowa siła? Wścibstwem czy pełnym pasji poznawaniem świata? Trzech znakomitych autorów odpowiada na te i inne pytania w tomie esejów pt. „Ciekawość”.

więcej »

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Studium utraty
Joanna Kapica-Curzytek

25 IV 2024

Powieść czeskiej pisarki „Lata ciszy” to psychologiczny osobisty dramat i zarazem przejmujący portret okresu komunizmu w Czechosłowacji.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Tragiczna błazenada
— Jędrzej Burszta

Absurdalnie lekkostrawne
— Jędrzej Burszta

Przedświąteczne pandemonium
— Agnieszka Szady

Fanfik do Biblii, czyli nieświęta ewangelia
— Agnieszka Szady

A zatem jesteś Śmiercią…
— Maciej Popis

Świąteczny chaos, groza i mnóstwo śmiechu
— Anna Kańtoch

Tegoż autora

Dym/nie-dym i polarne niedźwiedzie na tropikalnej wyspie
— Konrad Wągrowski, Jędrzej Burszta, Marcin T.P. Łuczyński, Karol Kućmierz

O malarstwie i rewolucji
— Jędrzej Burszta

Cień dawnej świetności
— Jędrzej Burszta

Polska inna, a jednak ta sama
— Jędrzej Burszta

Szaleństwo na zamku Gormenghast
— Jędrzej Burszta

Nadduszo, zlituj się!
— Jędrzej Burszta

Czarownica jaka jest, każdy widzi…
— Jędrzej Burszta

Michel Houellebecq, pisarz
— Jędrzej Burszta

W tym szaleństwie nie ma metody
— Jędrzej Burszta

Żony i mężowie
— Jędrzej Burszta

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.