Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 11 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Szept poleca #9

W kwietniowym spotkaniu z wyborem najciekawszych wierszy internetowej grupy poetyckiej "Szept" prezentują swe poezje następujący autorzy: Diara, DEAth, Świtezianek, nonFelix, Misiek, Simply oraz Felis.

Szept poleca #9

W kwietniowym spotkaniu z wyborem najciekawszych wierszy internetowej grupy poetyckiej "Szept" prezentują swe poezje następujący autorzy: Diara, DEAth, Świtezianek, nonFelix, Misiek, Simply oraz Felis.

Wio-senna-senka - Diara
Wio! Senna
senka
budzi zapach
w dźwiękach
ćwierkaniem w promieniach
pękają śmiechu
biele
życia zieleń
a ja nadal
bez - senna
i taka
nie wiosenna
05.04.2002

Ukrzyżowanie - DEAth
- przybijmy go tutaj
- nie tu nie można;
przesłoni neon
- to może go, kurwa,
powiesimy na ramieniu
- tam są godziny otwarcia
- a na drugim co
- ceny usług są
nie może zasłaniać
- to może z drugiej;
choć wtedy go nie widać
- nie o niego tu chodzi

herr G OYnA - Świtezianek
choć tak czarownie jest
na nowo uczyć się
koloru przylaszczek od wiosny
(a przecież to jedyne
co pamiętamy)
tak dłużej nie może być
bo umysły które nigdy nie śpią
zabijają nasze potwory
a oczy które nigdy nie miały wątpliwości
znikają śmierć przemykającą pomiędzy
drzewami których nigdy nie było
a ty jesteś zbawicielem
frau zimo w płucach
która wszystkich nas zabijesz

Wieczorne dziękczynienie - Diara
Ptakom które dziś śpiewały
drzewom, które z wiatrem grały
trawie świeżej i pachnącej
dziękuję
Niebu, które nie płakało
słońcu które dziś mnie grzało
Ciszy, która tak koiła
dziękuję
Nogom, które nie bolały
słowom, które rozśmieszały
ludziom, co nie opuścili
dziękuję
Duszy, która się wzruszyła
sercu, które otworzyłam
Bogu, za to że jest przy mnie
dziękuję

czwartek - Świtezianek
I.
trzynastu
jego donośny głos odbijał się
od murowanego sklepienia
bałem się więc wyszedł
w ciemność zamiast mnie
szare kamienie wieczernika
pamiętały najdłużej ja nie
II.
wieczór ciemny kradzionym mrokiem
siada obok mnie na zardzewiałej ławce
szare ćmy powiek zamykam w klatce
rozdrapuję metalowe szwy na tęczówkach
winem i żyletką
zbawiam się od nowa

*** - nonFelix
jeszcze raz popatrzył w jej oczy
w pustkę i błysk, w pustkę i błysk
kap, kap, krople wyśnionej słodyczy -
w jej źrenicach zamieszkał Bóg.
głęboki oddech, jeszcze jeden, już
przemierzwione włosy, aureola z lnu,
po co i łunek, i pocałunek i...
tak totalnie z bzu; wykrzyczane sny.
on czuje, czuje wszystko, ekstazę i nic
paznokcie na plecach ślą runiczną nić.
zatopić, utopić, wpoić, może ze,
jedna dusza, dwa ciała... jedno ciało, jedna krew.
jedno pasmo włosów wymsknięte z rzemienia,
jeszcze szybki oddech, jeszcze ciepły pot,
powieki tak drżące, tak niepewne szczęścia,
półuśmiech spierzchnięty, jej ślina to Bóg.

Ramówka codzienna - Misiek
Pasek zegarka ściska mój
nadgarstek - gwóźdź programu i
czasami nie mam czasu mieć
czas
właściwie często, może nawet za.
Około północy, przed snem, do kąpieli
rozkuwam małym palcem kajdan, widzę
skórę pomarszczoną ściskiem uścisków i
morze
martwe od kałuż nieodprowadzonej krwi.

[Nie było innego] - Simply
Musiałem to zrobić.
Choćbym nie chciał - musiałem.
I choćby niebieskie zastępy zstąpiły,
choćby słońce zgasło, a księżyc krwią spłynął,
choćby ziemia pękła i w czeluść zapadła -
Alternatyw nie było.
Sam mnie wybrał:
"Ten, który ze Mną rękę zanurza w misie",
a potem - kawałek chleba
(niewinny puchar goryczy)
i wzrok.
Nie mogłem zawieść
- nie było innego,
co by zrozumiał
i miał siłę unieść
ten krzyż
     słodki jak miód,
     choć gorzki - jak piołun.
Nawet temu, co miał być opoką,
zabrakło odwagi,
a ten, którego umiłował,
nie zniósłby - odrzucenia?
     pogardy?
     siebie...?
Więc musiałem.
A wtedy
sypnęli mi garść srebra,
żałośni i ślepi,
radujący się w sercach,
choć zgubieni na wieki.
Garść srebra...?
Niewielka zapłata
za Zbawienie Świata

Serce - Felis
Stuk puk
Nikt nie otwiera
Słychać tylko pusty dźwięk
Stuk puk
Niewyraźny dźwięk
zardzewiałych sprężyn
Jakby ktoś wiercił się na łóżku
Stuk puk
Wrzask dobiegający za drzwi
Daj spać.

[wielkanocne wariacje] - nonFelix
Gdy leżę na łące
A skwar się nie kończy
Wysoko pod Słońcem
Na niebie gorącym
Aniołki tak śpiące
Bawią się w kamikaze
Plask!
koniec
1 kwietnia 2002
Więcej twórczości członków Grupy Literacko-Dyskusyjnej "Szept", jak i informacje o samej grupie znaleźć możecie na stronie "Szeptu"

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Ilustracja: <a href='mailto:aszady@uw.lublin.pl'>Agnieszka ‘Achika’ Szady</a>

Majowe czytanie w rzepaku
Małgorzata Szepelak

4 V 2024

więcej »
Ilustracja: <a href='mailto:aszady@uw.lublin.pl'>Agnieszka ‘Achika’ Szady</a>

O nas
Waldemar Jagliński

27 IV 2024

Waldemar Jagliński – znany już czytelnikom Esensji z opowiadania „Niebieskie wody” wraca tym razem z poezją – cyklem wierszy-szkiców o wspólnym mianowniku „O nas”.

więcej »
Ilustracja: <a href='mailto:aszady@uw.lublin.pl'>Agnieszka ‘Achika’ Szady</a>

Snuję cichości
Monika Zając-Czerkies

6 IV 2024

więcej »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.