Nie wiem czy „RED” to głośny film, ale rola Borgnine’a w nim była przecudowna, choć epizodyczna.
To jeszcze słowa uznania z mojej strony, choć przyznaję, że poniższy tekst umieściłem już na innym portalu... Ot, taka scena z jednego takiego filmu...
Trzech mężczyzn (William Holden, Ben Johnson i Warren Oates) dokonuje krótkiej, acz konretnej konfrontacji poglądów na temat pójścia na misję z kategorii samobójczych ("Let's go." "Why not?"). Po drodze spotykają opartego o ścianę Ernesta i następuje wymiana spojrzeń między nim a Holdenem. Nie padają tu żadne słowa, ale Ernest domyśla się wszyskiego. Uśmiecha się szeroko i dalej wszyscy czterej maszerują po raz ostatni, prosto w ramiona śmierci.
Mam nadzieję, że teraz również się uśmiechał.
Rzetelny, terminowy dostawca wody do firm to oczekiwanie wielu firm oraz organizacji. Jeśli stoisz przed wyborem dostawcy wody mineralnej butelkowanej do firmy i Twoim celem jest zapewnienie pracownikom i klientom świeżej i zdrowej wody, jesteś we właściwym miejscu!
więcej »Od kilku lat w branży IT dało się zaobserwować pewien zastój w zapotrzebowaniu na informatyków i programistów. Wśród osób kształcących się w tym właśnie kierunku spowodowało to niemałą panikę. Czy jest się czego obawiać?
więcej »Przebarwienia na twarzy mogą mieć naprawdę różne pochodzenie. Mogą być wynikiem zarówno działania słońca, jak i zmian hormonalnych, stanów zapalnych, a także niewłaściwej pielęgnacji skóry. Zobacz jak sobie radzić z przebarwieniami.
więcej »Latająca rybka
— Jarosław Loretz
Android starszej daty
— Jarosław Loretz
Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Dziwne uczucie, zapomina się o jakimś aktorze, który od pewnego czasu nie grał w czymś "głośnym", aż tu nagle pojawia się wiadomość o jego śmierci. Zawsze będę pamiętał Borgnine'a jako członka "Dzikiej bandy" i "Parszywej dwunastki". Jeśli chodzi o seriale to oczywiście "Airwolf".