Z filmu wyjęte: Knajpa na szybciutkoTak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.
Jarosław LoretzZ filmu wyjęte: Knajpa na szybciutkoTak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki. Dziś trzeci i ostatni kadr z wiekopomnego dzieła Marka Polonii pt. „Bride of the Werewolf”. Najpierw był wilkołak ze sklepu ze śmiesznymi rzeczami, potem bazgroły udające egipski papirus, a jako trzeci proponuję bungalow z kwartału domków jednorodzinnych, przerobiony na knajpę poprzez… doklejenie byle jak w tanim, bardzo nędznym programie graficznym dużego szyldu z nazwą lokalu. Jeśli jednak gumowa maska wilkołaka wpisywała się jeszcze jakoś w nurt kiczowatych filmów amatorskich, a koślawe Hieroglify Egipskie TM świadczyły o braku umiejętności manualnych i alergii na wiedzę zgromadzoną w książkach i Internecie, to szyld jednoznacznie już wskazuje na traktowanie widza jako zła koniecznego. Bo przecież filmy kręci się tylko dla siebie i wąskiego grona przyjaciół, dysponującego podobnym poczuciem humoru jak reżyser. Tylko po co w takim razie w ogóle puszczać to do szerszej dystrybucji…? Tak na marginesie – to właśnie w tej knajpie bohaterki pytały się o drogę, co stanowiło zaczyn emocjonującej intrygi z chutliwymi wieśniakami i rycerskim kusznikiem. Cały ten film – od napisów początkowych, przez kolejne etapy fabuły, po listę gratisów (bo listą płac chyba tego nie można nazwać, jeśli za budżet robiła paczka chipsów i kilka piw) – jest jednym wielkim, tanim nieporozumieniem i próba oglądania może stać się niezapomnianym przeżyciem. W tym złym znaczeniu, oznaczającym nocne koszmary, okresowe mimowolne ślinienie się oraz uporczywe rysowanie palcem kółek na płaskich powierzchniach w rodzaju stołów czy kuchennych blatów. 22 kwietnia 2024 |
Opowiadanie Jerzego Gierałtowskiego „Wakacje kata” ukazało się w 1970 roku. Niemal natychmiast sięgnął po nie Zygmunt Hübner, pisząc na jego podstawie scenariusz i realizując spektakl telewizyjny dla „Sceny Współczesnej”. Spektakl, który – mimo świetnych kreacji Daniela Olbrychskiego, Romana Wilhelmiego i Aleksandra Sewruka – natychmiast po nagraniu trafił do archiwum i przeleżał w nim ponad dwie dekady, do lipca 1991 roku.
więcej »Kości pamięci, silikonowe powłoki, sztuczna krew – już dawno temu twórcy filmowi przyzwyczaili nas do takiego wizerunku androida. Początki jednak były dość siermiężne.
więcej »Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.
więcej »Android starszej daty
— Jarosław Loretz
Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Android starszej daty
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Orient Express: A gdyby tak na Księżycu kangur…
— Jarosław Loretz
Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz
Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz
Majówka seniorów
— Jarosław Loretz
Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz
Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz
Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz
Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz
Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz
Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz