Z filmu wyjęte: Bo biblioteka była zamkniętaCo zrobić, gdy słyszało się o egipskich hieroglifach, ale właśnie wyłączyli prąd i Internetu nie ma, a z książek jest tylko poradnik o zarabianiu pieniędzy na kręceniu filmów, i nie za bardzo wiadomo, co to te hieroglify? No cóż – właśnie to, co widać na obrazku.
Jarosław LoretzZ filmu wyjęte: Bo biblioteka była zamkniętaCo zrobić, gdy słyszało się o egipskich hieroglifach, ale właśnie wyłączyli prąd i Internetu nie ma, a z książek jest tylko poradnik o zarabianiu pieniędzy na kręceniu filmów, i nie za bardzo wiadomo, co to te hieroglify? No cóż – właśnie to, co widać na obrazku. Zgodnie z zapowiedzią z zeszłego odcinka cyklu dziś proponuję drugi kadr z wiekopomnego dzieła o ambitnym tytule „Bride of the Werewolf”, czyli „Narzeczona wilkołaka”. Tym razem jest to martwy naukowiec przykryty kartką z… hieroglifami. Tak, oczywiście, zdaję sobie sprawę, że takie bazgroły powszechnie nazywa się hieroglifami, ale te konkretne zawijasy to Hieroglify EgipskieTM. Wskazuje na to zresztą umieszczenie ich na papierusie, czyli współczesnym odpowiedniku papirusu, a mianowicie na szarym papierze pakowym (zwanym jeszcze na początku polskiej epoki kapitalizmu mianem „do mięsa”). Ot, ktoś z ekipy coś tam sobie nabazgrolił na kartce, potem dał swojemu dziecku, żeby dorysowało jeszcze trochę szlaczków i symboli, i oto jest! Papirus z Hieroglifami EgipskimiTM! Egipskie pochodzenie znaczków uwiarygadnia zresztą fabuła, gdyż sportretowany naukowiec miał fioła na punkcie stworzenia serum nieśmiertelności i coś tam sobie upichcił, a następnie wybudził trzymaną w laboratorium egipską mumię, żeby ta – w postaci jakiegoś szacownego kapłana eksperymentatora – wyjawiła mu tajniki starożytnej medycyny. Co doprowadziło do wymiany argumentów ze skutkiem szczęśliwszym dla mumii. Oczywiście można spytać – a skąd w ogóle wziął się w filmie o wilkołakach naukowiec z mumią? No cóż, sam wilkołak to na fabułę dobrego filmu za mało (przynajmniej według Marka Polonii) i dostaliśmy w pakiecie wuja jednej z bohaterek, mającego pomóc wilkołakowi w opanowaniu nieokiełznanych morderczych ciągot. Co z tego wyszło – może nie będę pisał, ale domyślić się raczej łatwo. Zwłaszcza że naukowiec nie podołał dyskusji z Egipcjaninem. 15 kwietnia 2024 |
Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.
więcej »Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.
więcej »Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.
więcej »Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Taśmowa robota
— Jarosław Loretz
Orient Express: A gdyby tak na Księżycu kangur…
— Jarosław Loretz
Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz
Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz
Majówka seniorów
— Jarosław Loretz
Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz
Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz
Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz
Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz
Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz
Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz
Piękne!
Wygląda lepiej, niż moje notatki do kursu Fizyka II ("kwadracik równa się trójkącik plus coś tam")