Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Shadi Torbey
‹Onirim›

EKSTRAKT:40%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOnirim
Data produkcji2012
Autor
Producent Z-Man Games
Wydawca Lacerta
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Pasjans z dodatkami
[Shadi Torbey „Onirim” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W „Onirim” widać wyraźnie, że klimat i mechanika nie zawsze idą w parze. Co za tym idzie, zamiast zagłębiać się w senny labirynt pełen tajemniczych komnat i koszmarów, siedzimy i układamy odrobinę urozmaiconego pasjansa. Pytanie tylko, czy wpływa to na przyjemność płynącą z rozgrywki?

Miłosz Cybowski

Pasjans z dodatkami
[Shadi Torbey „Onirim” - recenzja]

W „Onirim” widać wyraźnie, że klimat i mechanika nie zawsze idą w parze. Co za tym idzie, zamiast zagłębiać się w senny labirynt pełen tajemniczych komnat i koszmarów, siedzimy i układamy odrobinę urozmaiconego pasjansa. Pytanie tylko, czy wpływa to na przyjemność płynącą z rozgrywki?

Dziękujemy sklepowi Rebel.pl za udostępnienie egzemplarza gry na potrzeby recenzji.

Shadi Torbey
‹Onirim›

EKSTRAKT:40%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOnirim
Data produkcji2012
Autor
Producent Z-Man Games
Wydawca Lacerta
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Do rąk dostajemy talię kart, w której skład wchodzą karty komnat oraz osiem kart drzwi. Jedne i drugie podzielono na cztery kolory, a na kartach komnat dodano również znaczki księżyca, słońca i klucza. Żeby nie było zbyt łatwo, w talii czają się również karty koszmarów. Naszym zadaniem jest takie układanie przed sobą kart komnat, by w jednym rzędzie znalazły się trzy takie same kolory, a występujące na nich symbole nie sąsiadowały ze sobą.
Po opanowaniu podstaw, gra toczy się szybko i łatwo (przynajmniej w podstawowej wersji). Zagranie lub odrzucenie karty, pociągnięcie nowej, zagranie lub odrzucenie karty, pociągnięcie nowej… I tak w kółko. Czasem trafi się karta koszmaru, która zmusza do podjęcia niełatwych decyzji odnośnie tego, z jakich kart rezygnujemy, czasem trafi się niespodziewanie karta drzwi, którą będziemy mogli dodać do tych już zdobytych, jeżeli posiadamy na ręce komnatę z symbolem klucza. Dodatkowe warianty zmuszają nas na przykład do zdobywania kart drzwi w określonej kolejności (oferując przy tym pewne ułatwienia) lub ułożenia także rzędu kart magicznych wież. Zwiększa to żywotność gry, ale większa ilość komplikacji nie czyni rozgrywki bardziej wymagającą.
Nad „Onirim”, podobnie jak nad zwykłym pasjansem, trudno spędzać długie godziny. Można zagrać raz, potem drugi (uwzględniając któreś z dostępnych rozszerzeń), ale już trzeci i czwarty raz stają się odrobinę męczące. Gra najzwyczajniej w świecie nie wciąga. Choć całkiem zrozumiałe są dla mnie próby nadania jej onirycznego klimatu i oprawy graficznej (która, powiedzmy sobie szczerze, nie jest nadzwyczajna), to jednak mechanika zupełnie nie łączy się z „sennym” tłem całości. Równie dobrze mogłoby to być zbieranie zasobów i budowa domków na drzewie lub cokolwiek innego – rozgrywka wyglądałaby dokładnie tak samo. Być może jestem pozbawiony wyobraźni, ale przy wykładaniu raz po raz kolejnych kart dość trudno było mi zwizualizować sobie wędrówkę przez kolejne tajemnicze komnaty sennego uniwersum.
Ale, no właśnie, czy to wszystko wpływa na przyjemność płynącą z rozgrywki? Odpowiedź brzmi: nie. O tyle, o ile oczywiście podejdziemy do „Onirim” jako do urozmaiconego pasjansa, którego można rozłożyć, zagrać jeden raz i zapakować z powrotem do pudełka. Kłopot w tym, że talię zwykłych kart można nabyć za pięć złotych, a gra Shadi Torbey kosztuje dziesięć razy więcej.
koniec
4 lutego 2013

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zapiski niedzielnego gracza: Wolność i swoboda
Miłosz Cybowski

14 IV 2024

„Broforce” nie jest grą nową, ale lubię do niej wracać – ta brutalna platformówka nabija się z popkulturowych klisz w sposób podobny do filmowej serii „Expendables”. Robi to jednak o wiele lepiej. I zabawniej.

więcej »

Krótko o grach: Rodzina jest najważniejsza
Miłosz Cybowski

6 IV 2024

„Dziedzictwo: Testament Diuka de Crecy” jest jedną z tych gier, które w świetnym stylu łączą ze sobą temat z mechaniką. Rozbudowa drzewa genealogicznego naszej rodziny, aranżowanie udanych mariaży i dbanie o kolejnych potomków naprawdę wciąga.

więcej »

Erpegi ze starej szafy: Nie ma wody na pustyni
Miłosz Cybowski

17 II 2024

„Don′t Drink the Water” Matta Cuttera to solidna, nieskomplikowana przygoda, która świetnie oddaje klimat Martwych Ziem.

więcej »

Polecamy

Wyrzuty sumienia kanciarza

W świecie pdf-ów:

Wyrzuty sumienia kanciarza
— Miłosz Cybowski

Więcej, ciekawiej i za darmo
— Miłosz Cybowski

Starzy Bogowie nie śpią
— Miłosz Cybowski

Typowe miasto
— Miłosz Cybowski

Gnijący las
— Miłosz Cybowski

Roninowie pod zaćmionym słońcem
— Miłosz Cybowski

Księga wiedźmich czarów
— Miłosz Cybowski

Pancerni bez psa
— Miłosz Cybowski

Słudzy Pana Rozkładu
— Miłosz Cybowski

Mali, brzydcy i zieloni
— Miłosz Cybowski

Zobacz też

Tegoż autora

Przygody z literaturą
— Miłosz Cybowski

Dylematy samoświadomości
— Miłosz Cybowski

Tysiąc lat później
— Miłosz Cybowski

Europa da się lubić
— Miłosz Cybowski

Zimnowojenne kompleksy i wojskowa utopia
— Miłosz Cybowski

Powrót na „Discovery”
— Miłosz Cybowski

Odyseja kosmiczna 2001: Pisarz i Reżyser
— Miłosz Cybowski

Mniej, ale więcej
— Miłosz Cybowski

Jak drzewiej o erpegach rozprawiano
— Miłosz Cybowski

Wojenna matematyka
— Miłosz Cybowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.