Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Yoon Ha Lee
‹Gambit lisa›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGambit lisa
Tytuł oryginalnyNine­fox Gam­bit
Data wydania31 maja 2023
Autor
PrzekładWojciech Szypuła
Wydawca MAG
CyklMechanizmy Imperium
ISBN978-83-67353-49-6
Format306s. 140×210mm; oprawa twarda
Cena45,—
Gatunekfantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Wojenna matematyka
[Yoon Ha Lee „Gambit lisa” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Gambit lisa” Yoon Ha Lee to całkiem niezły debiut i solidna porcja militarnej SF. Niestety, wiele ciekawych elementów świata przedstawionego zostało pominiętych lub zaledwie zarysowanych.

Miłosz Cybowski

Wojenna matematyka
[Yoon Ha Lee „Gambit lisa” - recenzja]

„Gambit lisa” Yoon Ha Lee to całkiem niezły debiut i solidna porcja militarnej SF. Niestety, wiele ciekawych elementów świata przedstawionego zostało pominiętych lub zaledwie zarysowanych.

Yoon Ha Lee
‹Gambit lisa›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGambit lisa
Tytuł oryginalnyNine­fox Gam­bit
Data wydania31 maja 2023
Autor
PrzekładWojciech Szypuła
Wydawca MAG
CyklMechanizmy Imperium
ISBN978-83-67353-49-6
Format306s. 140×210mm; oprawa twarda
Cena45,—
Gatunekfantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Nie wiem, kto pisał blurba okładkowego, ale ma on bardzo niewiele wspólnego z rzeczywistością – główna bohaterka wcale nie okryła się hańbą i wcale nie dostała możliwości rehabilitacji. Tak naprawdę powody, dla których została wybrana do misji odbicia opanowanej przez heretyków stacji kosmicznej, pozostają dość niejasne. Choć autor wykorzystał okazję, by przybliżyć czytelnikowi pewne niuanse międzygwiezdnej polityki, to jednak pozostaje ona zaledwie zarysowana aż do samego końca. Jakże to odmienne od podejścia Arkady Martine czy Simona Jimeneza, u których świat przedstawiony pełni istotną rolę w opowiedzianej historii.
Ogromną zaletą powieści jest to, jak niewiele rzeczy jest nam przedstawianych w formie typowych rozmów o rzeczach dla bohaterów oczywistych (nawet pomimo tego, że całość bardzo silnie opiera się na dialogach, o czym za moment). Aż do samego końca nie wiemy wszystkiego – czym tak naprawdę jest heptarchat, w jaki sposób jest rządzony, jak długo istnieje, jakie są inne rodzaje międzygwiezdnych organizacji i co wymusza taką, a nie inną strukturę funkcjonowania społeczeństwa i wojska. To zresztą tylko nieliczne z pytań, na które odpowiedzi możemy próbować wyłuskać z podtekstów, pojedynczych zdań albo opisów. Możemy też zaakceptować naszą niewiedzę i podążać tam, gdzie prowadzi nas fabuła, licząc na to, że pytania okażą się nieistotne. I tak właśnie jest – świat nie ma większego znaczenia, bo liczy się militarna fantastyka, matematyczne niuanse i moralne dylematy.
Główną bohaterką powieści jest kapitan kela Cheris. Przynależność do kasty kelów (identyfikujących się symbolem feniksa i będących jedną z sześciu części heksarchatu) czyni z niej doskonałego i posłusznego rozkazom żołnierza. Co nietypowe, Cheris jest jednak w stanie myśleć niekonwencjonalnie. A w świecie, w którym żyje, każde wyłamywanie się z ustalonych ram może być uznane za herezję. Prowadzi to oczywiście do istotnych pytań o to, czy życie jej żołnierzy jest ważniejsze od trzymania się wpojonych im reguł. Szybko jednak okazuje się, że to najmniejsze zmartwienie, z jakim będzie musiała się zmagać.
Przed Cheris postawiono zadanie zdobycia Twierdzy Rozrzuconych Igieł – dobrze umocnionej stacji kosmicznej, w której rozwinęła się zagrażająca wszystkim wokół herezja. Mając do dyspozycji rozmaite strategie, Cheris decyduje się na zgoła niecodzienne podejście – pomoc generała Shuosa Jedao. Ten legendarny dowódca zakończył swoją karierę w niesławie, ale był zbyt cenny, by go po prostu uśmiercić, dlatego przy pomocy zaawansowanej techniki podtrzymywano go (a przynajmniej jego umysł) przy życiu przez setki lat.
Generał zostaje więc zakotwiczony w ciele Cheris, dzięki czemu oboje mogą prowadzić długie rozmowy na temat życia, historii, polityki i najlepszego podejścia do zadania, które przed nimi postawiono. Owszem, jest w tym rozwiązaniu coś topornego, ale Yoon Ha Lee unika wielu pułapek z nim związanych. Nawet jeśli dyskusje toczone między Cheris a Jedao bywają nużące, to jest między nimi interesująca dynamika, w której próbują się nawzajem przechytrzyć i osiągnąć własne cele. Na szczęście nie spędzają godzin na tłumaczeniu sobie, o co w tym wszystkim chodzi i jak działa świat przedstawiony. Generuje to jednak nieco inny kłopot – cała reszta postaci drugoplanowych okazuje się zdecydowanie zbyt płaska. Ich poświęcenia – istotne z militarnego punktu widzenia – okazują się zupełnie mało zajmujące dla czytelnika.
Co prowadzi do największego mankamentu książki – przy braku konkretów związanych ze światem przedstawionym i jego mieszkańcami, bardzo trudno się przejmować przedstawioną historią. Zbrodnie wojenne, brutalne pacyfikacje ludności cywilnej czy wysyłanie całych oddziałów na pewną śmierć dla uzyskania tymczasowych sukcesów w bitwie oczywiście szokują, ale przez cały ten czas przedstawiane zostaje to w sposób, który nie wzbudza żadnych emocji. Szczególnie że w zdominowanym przez wojsko świecie heksarchatu wszyscy akceptują swoją rolę i przyjmują rozkazy bez słowa sprzeciwu. Głównym elementem prowadzenia wojny w tym świecie jest matematyka (i jej bardzo dobra znajomość stanowi główny powód, dla którego bohaterka została wybrana do tej misji), co przedstawiono dobrze i co nadaje wizji Lee pewnego powiewu świeżości na tle innych powieści z tego gatunku. Ale unikalność tego jednego elementu nie ratuje całej reszty.
Na tym tle końcowe odkrycie tego, na czym tak naprawdę zależało generałowi Jedao i przekazanie tej idei w ręce Cheris wywołuje co najwyżej wzruszenie ramion. Nie znaczy to, że „Gambit lisa” jest książką złą. Z pewnością zasłużyła na nagrodę Locusa za książkowy debiut, ale – mimo kilku ciekawych pomysłów – zupełnie nie zapada w pamięć. Pozostaje mieć nadzieję, że kolejne tomy tej trylogii okażą się lepsze.
koniec
8 sierpnia 2023

Komentarze

08 VIII 2023   14:40:15

Podpisuję się obiema rękami pod: "Co prowadzi do największego mankamentu książki – przy braku konkretów związanych ze światem przedstawionym i jego mieszkańcami, bardzo trudno się przejmować przedstawioną historią."

Kupiłam sobie tę książkę niedługo po premierze, od tego czasu przeczytałam już tak z 7 innych książek i nie wiem, czy w ogóle dokończę.

Tak, jak piszesz, za mało informacji o świecie i bohaterach, by jakkolwiek przejąć się ich walką. Niby czemu miałabym kibicować heksarchatowi, dobrzy ludzie to to nie są. Ich przeciwnicy jednak, też jakoś nie zyskali mojego uznania, na podstawie nielicznych listów wplatanych w fabułę jedna z istotnych figur wydaje się rozkapryszoną arystokratką.

Niewiele też wiadomo o technice wojskowej, możliwościach ich broni. Jak ja się mam przejmować, skoro najpierw czytamy "ooo, twierdza niezdobyta, super tarcza ją broni, nie do przebicia". Przylatuje flota, uszkadzają tarczę w parę godzin, ale znowu słyszymy, że twierdza trudna do zdobycia.

Potem jakieś przebitki, postaci planów dalekich pojawiają się i giną, gdzieś tam toczą się walki, ale trudno sobie szerszy obraz wytworzyć.

Nuży mnie to wszystko. Tak to wygląda, jakby autor miał jedynie pomysł na rozmowy Cheris z Jedao, a całą resztę napisał na aby była.

No i ta matematyka tak reklamowana - wcale jej przecież zbyt wiele nie ma, tj. narrator podaje, że jest ważna, ale nie wiadomo, w jaki dokładnie sposób. Co Cheris niby liczy, poza tym, że magiczną skuteczność formacji. Ale żeby choć krok dalej pójść, napisać, że nie wiem, jest to ich jakieś pole magiczne, ma potencjał wektorowy, po umieszczeniu w odpowiednich miejscach żołnierzy, można wektory wykreślić, przeprowadzić na nich jakieś operacje, że przy odpowiednim ustawieniu pojawia się jakiś efekt rezonansu, który można zliczać, że te pola mogą falować, fale się mogą nakładać, obliczanie odpowiednich punktów węzłowych pozwala wyznaczyć miejsca maksymalnego wzmocnienia. Coś w tym stylu.

Btw, pomimo tych space-operowych motywów, dla mnie to jednak fantasy w kosmosie. To, że sobie coś nazwiemy "efektami egzotycznymi "nie przypudrtuje, że to w zasadzie magia.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Studium utraty
Joanna Kapica-Curzytek

25 IV 2024

Powieść czeskiej pisarki „Lata ciszy” to psychologiczny osobisty dramat i zarazem przejmujący portret okresu komunizmu w Czechosłowacji.

więcej »

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
Joanna Kapica-Curzytek

21 IV 2024

„Pingwiny cesarskie” jest ciekawym zapisem realizowania naukowej pasji oraz refleksją na temat piękna i różnorodności życia na naszej planecie.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż autora

Przygody z literaturą
— Miłosz Cybowski

Dylematy samoświadomości
— Miłosz Cybowski

Tysiąc lat później
— Miłosz Cybowski

Europa da się lubić
— Miłosz Cybowski

Zimnowojenne kompleksy i wojskowa utopia
— Miłosz Cybowski

Powrót na „Discovery”
— Miłosz Cybowski

Odyseja kosmiczna 2001: Pisarz i Reżyser
— Miłosz Cybowski

Mniej, ale więcej
— Miłosz Cybowski

Jak drzewiej o erpegach rozprawiano
— Miłosz Cybowski

Innego końca świata nie będzie
— Miłosz Cybowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.