Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Arthur C. Clarke
‹Odyseja kosmiczna 2010›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOdyseja kosmiczna 2010
Tytuł oryginalny2010: A Space Odyssey
Data wydania24 stycznia 2023
Autor
PrzekładRadosław Kot
Wydawca Rebis
CyklOdyseja kosmiczna
SeriaWehikuł Czasu
ISBN978-83-8188-616-1
Format360s. 135×215mm; oprawa zintegrowana
Cena49,90
Gatunekfantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Powrót na „Discovery”
[Arthur C. Clarke „Odyseja kosmiczna 2010” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Odyseja kosmiczna 2010” Arthura C. Clarke’a nie jest typowym sequelem (sam autor nigdy nie chciał, by tak ją postrzegano). Co nie zmienia faktu, że nie ma sensu się za nią brać bez znajomości wcześniejszej odsłony.

Miłosz Cybowski

Powrót na „Discovery”
[Arthur C. Clarke „Odyseja kosmiczna 2010” - recenzja]

„Odyseja kosmiczna 2010” Arthura C. Clarke’a nie jest typowym sequelem (sam autor nigdy nie chciał, by tak ją postrzegano). Co nie zmienia faktu, że nie ma sensu się za nią brać bez znajomości wcześniejszej odsłony.

Arthur C. Clarke
‹Odyseja kosmiczna 2010›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOdyseja kosmiczna 2010
Tytuł oryginalny2010: A Space Odyssey
Data wydania24 stycznia 2023
Autor
PrzekładRadosław Kot
Wydawca Rebis
CyklOdyseja kosmiczna
SeriaWehikuł Czasu
ISBN978-83-8188-616-1
Format360s. 135×215mm; oprawa zintegrowana
Cena49,90
Gatunekfantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Historia drugiej części tego nieformalnego cyklu nie była aż tak długa ani burzliwa jak w przypadku „Odysei kosmicznej 2001”. Tym razem za wszystkim stał Scott Meredith, agent Arthura C. Clarke’a, który odwiedził go w Anglii w 1981 roku. Cel tej wizyty był bardzo konkretny – przekonanie autora do tego, by napisał ciąg dalszy swojej już wtedy kultowej powieści. Meredith argumentował, że zakończenie pierwszej „Odysei…” było zbyt enigmatyczne i należało rozwiać wszystkie wątpliwości czytelników. Po trzech dniach rozmów, pogróżek i komplementów Clarke wreszcie zgodził się napisać ciąg dalszy. Tym razem chodziło wyłącznie o książkę (a nie, jak poprzednio, o książkę i film), co z pewnością ułatwiło wiele rzeczy. Brak konieczności współpracy z wymagającym i pełnym różnych pomysłów Kubrickiem również musiał pomóc. Nie wspominając już, że kontrakt wynegocjowany przez Mereditha opiewał na okrągły milion dolarów.
Powieść powstała między sierpniem 1981 roku a marcem 1982 na Sri Lance. Początkowo Clarke korzystał z maszyny do pisania, ale wkrótce mógł przerzucić się na swój pierwszy komputer Archives III, który znacząco ułatwił mu pracę. Rękopis został przesłany do USA na pięciocalowej dyskietce, a ostateczne poprawki zostały naniesione i przesłane przy pomocy modemu. Premiera książki miała miejsce pod koniec 1982.
„Odyseja kosmiczna 2010” ma o wiele więcej wspólnego z filmem Kubricka niż z powieścią Clarke’a – co stanowi jeden z powodów, dla których autor nie chciał, by postrzegano ją jako sequel. „Discovery” krąży wokół Jowisza, nie Saturna, a większość wydarzeń odnosi się do wersji rzeczywistości przedstawionej na srebrnym ekranie. Fabuła kręci się wokół kolejnej misji załogowej, której celem jest dotarcie do porzuconego przez Bowmana okrętu i odkrycie, co tak naprawdę się tam wydarzyło – tuż przed tym, jak kontakt ze statkiem i jego jedynym pozostałym przy życiu pasażerem został zerwany.
Kłopot jednak w tym, że Amerykanie mogą nie zdążyć przygotować się do tej misji na czas – jak się okazuje, swobodnie krążący wokół Iapetusa (jednego z księżyców Jowisza) „Discovery” tak naprawdę wkrótce zderzy się z jego powierzchnią. Z tego też powodu Stany Zjednoczone i Rosja podejmują się wspólnej wyprawy. Rosyjska załoga przyjmuje w swoje szeregi trzech amerykańskich astronautów i wszyscy ruszają w drogę.
Choć do końca nie wiadomo, czego się spodziewać i Clarke potrafi zaskoczyć czytelnika nieoczywistymi zwrotami akcji, to jednak „Odyseja kosmiczna 2010” jest książką bardzo mocno przegadaną (i to nawet bez prób porównywania jej z poprzednią „Odyseją…”). Jeszcze zanim rozpocznie się właściwa akcja, znacząca większość wydarzeń opiera się na dialogach, z których dowiadujemy się, co wydarzyło się na świecie od czasu wyprawy „Discovery” i dlaczego wszystkim tak bardzo zależy na dotarciu do opuszczonego okrętu. Później niestety wcale nie jest o wiele lepiej, bo również relacje członków załogi wyprawy są głównie kwestią rozmów i problemów z komunikacją między Amerykanami i Rosjanami. Pierwotna nieufność szybko gdzieś wyparowuje wobec konieczności współdziałania – szczególnie w świetle konkurencji, jaką okazuje się niespodziewany start chińskiego okrętu podążającego w tym samym kierunku.
Mocną stroną poprzedniej „Odysei…” była relacja człowieka (Bowmana) z maszyną (HAL-em). W celu uniknięcia jakichkolwiek problemów kolejna misja opiera się na autonomicznych systemach sterowania bez żadnego nadrzędnego komputera, który sprawowałby nad nimi kontrolę. Wymaga to o wiele większego zaangażowania ludzi (cała rosyjska załoga jest stale wybudzona, jedynie Amerykanom pozwolono na hibernację) i jednocześnie sprawia, że to właśnie relacje międzyludzkie stają się jednym z głównych wątków całej fabuły. I, niestety, nie wypada to najlepiej, nie tylko przez wzgląd na przaśne dialogi. Clarke kreśli swoich bohaterów bardzo grubą kreską; nawet Heywood Floyd, którego można uznać za główną postać tej historii i jedną z nici łączących wydarzenia między obiema „Odysejami…”, nie ma w sobie dostatecznie wiele charyzmy, by można mu było kibicować. Zupełnie nie czuć tu osobistego dramatu rodzinnego, jaki rozgrywa się gdzieś w tle (niemłody już Floyd zostawił na Ziemi swoją żonę i kilkuletniego syna, by wziąć udział w tej wyprawie).
Rzeczy, których mogliśmy się jedynie domyślać po lekturze „Odysei kosmicznej 2001”, zostają nam tutaj wyjaśnione w bardzo (aż za bardzo) bezpośredni sposób. Dotyczy to szczególnie losów Davida Bowmana, który wraca do Układu Słonecznego, by obserwować rozgrywające się tam wydarzenia, a nawet odciskać swój ślad na znanych mu z przeszłości ludziach. Jest tu kilka naprawdę niezłych pomysłów, widać też wyraźnie, że Clarke, za radą swojego agenta, postanowił wyjaśnić wiele tajemnic związanych z twórcami krążącego wokół Jowisza monolitu. Ale zakończenie, choć nie brakuje mu epickiego wydźwięku, jawi się jako coś odmiennego od wizji obcych, których przedstawiono w poprzedniej „Odysei…”. Można oczywiście przyjąć do wiadomości argument samego autora, który we wstępie do części trzeciej swojego cyklu nazywał kolejne odsłony „wariacjami na podobny temat”, a nie ściśle ze sobą powiązanymi powieściami.
Nie po raz pierwszy Clark dowiódł, że pomysłów mu nie brakuje, ale z przekuwaniem ich w zajmujące fabuły, które bronią się po latach od premiery, bywa bardzo różnie. Mimo wszystko warto się z tą powieścią zmierzyć, jeśli nie dla bohaterów i ich dość mało zajmujących portretów psychologicznych, to właśnie dla zakrojonych na szeroką skalę wydarzeń, które zmienią historię ludzkości na dobre.
koniec
28 sierpnia 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Studium utraty
Joanna Kapica-Curzytek

25 IV 2024

Powieść czeskiej pisarki „Lata ciszy” to psychologiczny osobisty dramat i zarazem przejmujący portret okresu komunizmu w Czechosłowacji.

więcej »

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
Joanna Kapica-Curzytek

21 IV 2024

„Pingwiny cesarskie” jest ciekawym zapisem realizowania naukowej pasji oraz refleksją na temat piękna i różnorodności życia na naszej planecie.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Tysiąc lat później
— Miłosz Cybowski

Europa da się lubić
— Miłosz Cybowski

Krótko o książkach: Oko w oko z nieznanym
— Miłosz Cybowski

Krótko o książkach: Końce i początki
— Miłosz Cybowski

Esensja czyta: Październik 2013
— Kamil Armacki, Miłosz Cybowski, Joanna Kapica-Curzytek, Jarosław Loretz, Paweł Micnas, Marcin Mroziuk, Konrad Wągrowski

Tegoż autora

Przygody z literaturą
— Miłosz Cybowski

Dylematy samoświadomości
— Miłosz Cybowski

Tysiąc lat później
— Miłosz Cybowski

Europa da się lubić
— Miłosz Cybowski

Zimnowojenne kompleksy i wojskowa utopia
— Miłosz Cybowski

Odyseja kosmiczna 2001: Pisarz i Reżyser
— Miłosz Cybowski

Mniej, ale więcej
— Miłosz Cybowski

Jak drzewiej o erpegach rozprawiano
— Miłosz Cybowski

Wojenna matematyka
— Miłosz Cybowski

Innego końca świata nie będzie
— Miłosz Cybowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.