Nuttopię dopadł bardzo poważny kryzys orzechowy i to właśnie ty, wiewiórko, wraz z grupą innych gryzoniowatych kumpli (których niekoniecznie musisz lubić) masz za zadanie ocalić swój gatunek przed śmiercią głodową. Musicie wkraść się na farmę pana Jonesa i zdobyć uprawiane przez niego orzechy – tak właśnie wygląda zadanie stojące przed graczem w „Squirrel Attack!” – systemie łączącym RPG z grą planszową.
Ku chwale Annut, Pierwszej Wiewiórki!
[„Squirrel Attack!” - recenzja]
Nuttopię dopadł bardzo poważny kryzys orzechowy i to właśnie ty, wiewiórko, wraz z grupą innych gryzoniowatych kumpli (których niekoniecznie musisz lubić) masz za zadanie ocalić swój gatunek przed śmiercią głodową. Musicie wkraść się na farmę pana Jonesa i zdobyć uprawiane przez niego orzechy – tak właśnie wygląda zadanie stojące przed graczem w „Squirrel Attack!” – systemie łączącym RPG z grą planszową.
U zarania dziejów Annut, Pierwsza Wiewiórka, była przyjacielem człowieka, towarzyszyła mu w wędrówkach po raju i gromadziła dla niego pożywienie. Jednak zła Anmiau, zazdrosna kocia bogini, postanowiła zniszczyć Annut, by samej zająć jej miejsce. Sprzymierzywszy się z koszmarną Szczurzą Hordą zaatakowała niczego niespodziewające się gryzonie, dziesiątkując je i zmuszając do odwrotu. Zdołały się one wycofać do Innego Świata, gdzie ukryły się wśród gałęzi Wielkiego Drzewa i żyły spokojnie przez wiele lat. Czas mijał, wiewiórcze społeczeństwo hodowało swoje orzechy i podlegało różnym przemianom kulturowym, aż niespodziewanie nastał kryzys w Nuttopii – rdza orzechowa zaczęła pustoszyć zapasy potomków Annut. Królowa wiewiórek wysłała prośbę o pomoc do przedstawicieli wszystkich ugrupowań zamieszkujących Wielkie Drzewo i otaczające je tereny. Cel zebranej w ten sposób grupy jest jeden – zdobyć orzechy pana Jonesa!
Podręcznik oferuje nam kilka gotowych postaci, w które możemy się wcielić. Są wśród nich wiewiórczy rycerz Zakonu Błogosławionego Orzecha Włoskiego, mroczny Wiewióroferatu, reprezentant ludu towarzysz Nutski czy mnich z zakonu świętego Franciszka z Asasi. Każdy bohater został opisany przez liczne statystyki, uzupełnione wyjątkowymi mocami (takimi jak np. możliwość zmiany kształtu z wiewiórki w szopa pracza lub nietoperza, niewidzialność czy zdolność latania) oraz nietypowymi przedmiotami (wybuchowe masło orzechowe, Orzechowy Pył z Drzewa Życia czy Amulet Zmniejszenia).
Jest jednak coś, co wyróżnia tych bohaterów wśród postaci znanych z większości innych systemów (i nie mam tu na myśli ich wiewiórkowatości): każdy z nich ma swoje własne cele (poza wspólnym, którym rzecz jasna jest zdobycie orzechów), za wypełnienie których pod koniec rozgrywki otrzymuje odpowiednią liczbę punktów. Dla przykładu towarzysz Nutski otrzyma je za przeciągnięcie wiewiórów na stronę czerwonych, Wiewióroferatu za zabicie Jonesa Juniora i wypicie jego krwi, a rycerz Zakonu Błogosławionego Orzecha Włoskiego za odnalezienie i przyniesienie do Nuttopii tego świętego artefaktu. Niekiedy cele bohaterów są ze sobą sprzeczne (rycerz ma również za zadanie chronić niewinnych, w tym Jonesa Juniora, podczas gdy Wiewióroferatu chce zasmakować jego krwi), co może prowadzić do konfliktów wewnątrz grupy. I o to chodzi!
Sam scenariusz, okraszony wieloma szczegółowymi, lecz średniej jakości mapkami, jest kiepskim produktem. Ogranicza się do opisu kolejnych miejsc i zwrócenia uwagi na wyjątkowe przedmioty, które można w nich znaleźć, i kilka nietypowych rzeczy, które mogą się tam wydarzyć – to praktycznie wszystko. Są jeszcze statystyki i opis zachowań przeciwników (czyli dwóch psów – Brutusa i Rommla, Jonesa Juniora i samego właściciela orzechowej farmy). Z jednej strony autorzy mogli wysilić się na stworzenie czegoś więcej niż tylko przygody opierającej się na podróżowaniu z jednej części domu do drugiej i poszukiwaniu orzechów oraz ukrytych tu czy tam artefaktów. Z drugiej strony podstawowym zadaniem tego systemu jest zapewnienie graczom dobrej rozrywki, a do tego nie potrzeba skomplikowanych fabuł czy gwałtownych zwrotów akcji.
Pod względem wykorzystanych motywów „Squirrel Attack!” czerpie chyba z każdej możliwej dziedziny. Dla przykładu jednym z gryzoniowych ugrupowań są chipmonkowie, z pochodzenia chipmunki (czyli pręgowce amerykańskie), których założycielem był niejaki
Alvin. W świecie wiewiórek występuje również wroga naszym kochanych gryzoniom Orla Rzesza, a wśród wiewiórek nie brakuje komunistów, którzy dążą do obalenia rządów arystokracji. Zaskakuje lekkość, z jaką autorzy systemu żonglują różnymi elementami naszego świata i bezproblemowo wsadzają je w wiewiórcze uniwersum.
Jest jeszcze coś: mechanika. Wykorzystano tu stworzony przez Hinter Welt system Iridium, w którym większość rzutów wykonuje się kością dwudziestościenną. Zwykle dodajemy do siebie wartości odpowiedniej cechy, odpowiedniej umiejętności i odpowiedniego współczynnika pomocniczego, rzucamy i sprawdzamy, czy wypadło mniej od otrzymanej liczby. Na potrzeby „Squirrel Attack!” okrojono i uproszczono Iridium System na tyle, że zasady bez kłopotu zmieściły na ostatnich dwudziestu stronach podręcznika. Niestety, obok samej przygody jest to najgorszy element podręcznika, który zupełnie nie pasuje do samego settingu i wiewiórek, a poza tym wprowadza zbyt dużo komplikacji do samej rozgrywki (bo do najłatwiejszych i najszybciej działających Iridium System się nie zalicza).
Nie trzeba być fanem gryzoni, by polubić „Squirrel Attack!”. Nie trzeba też wydawać na niego zbyt wiele pieniędzy, by móc cieszyć się zdobywaniem orzechów pana Jonesa. Czy zatem warto? Zdecydowanie tak. Choćby tylko po to, by poznać system, w którym do napisania przygody wystarczy przyjrzeć się psu znajomych, własnemu kotu i babcinej działce. Lub by oderwać się od śmiertelnie poważnych erpegów dnia codziennego. A że miejscami nie sposób oprzeć się wrażeniu, że to tylko zgrabnie napisany jednostrzał… Cóż, nie każdy system jest idealny.