Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 16 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Gry

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks DriveThruRPG.com Skapiec.pl

Nowości

growe

  • Vow of Absolution
    Calum Collins, Christopher Colston, Chris Edwards, Christopher Handley, Jordan Goldfarb, Pádraig Murphy
więcej »

Zapowiedzi

growe (wybrane)

więcej »

Online: Kto nie lubi Indiany Jonesa?
[ - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Nigdy nie przepadałeś za przeróżnymi indianadżonsami, zakłócającymi Twój ledwie kilkusetletni odpoczynek – biegającymi po Tobie, skaczącymi, a co gorsza – kującymi, strzelającymi lub nawet podkładającymi ładunki wybuchowe? Żaden problem. Rozgnieć ich.

Wojciech Gołąbowski

Online: Kto nie lubi Indiany Jonesa?
[ - recenzja]

Nigdy nie przepadałeś za przeróżnymi indianadżonsami, zakłócającymi Twój ledwie kilkusetletni odpoczynek – biegającymi po Tobie, skaczącymi, a co gorsza – kującymi, strzelającymi lub nawet podkładającymi ładunki wybuchowe? Żaden problem. Rozgnieć ich.
Guardian Rock
Guardian Rock
„Guardian Rock” przenosi nas w czasy, gdy grywalność była ważniejsza od wyglądu, dobre gry nie wymagały najnowszych super-hiper-procesorów graficznych, a dźwięki wydobywające się z głośniczka jako tako przypominały muzykę. Zwłaszcza owe dźwięki gra symuluje nadzwyczaj dobrze – ręka aż się rwie, by je wyłączyć…
Logiczno-zręcznościowa gra polega na wskazywaniu kolejnych kierunków, w które ma sunąć nasz bohater – gładko obrobiony, kamienny głaz. Każdy jego ruch trwa do momentu napotkania solidnej przeszkody – innego głazu (ich zderzenie, choć wywołujące trzęsienie ziemi, jest w sumie niegroźne) lub śmiercionośnych „przeszkadzajek” (skrzynek dynamitu, najeżonych włóczni…). Jednak bez obaw – każdy z 48 dostępnych darmowo poziomów można powtarzać wielokrotnie (nie ma „limitu żyć”). Jak wspomniałem, głaz sunie w dal – a stojący mu na drodze archeologo-poszukiwacze skarbów nie są żadną przeszkodą. Zrzucani z platform, rozgniatani przy ścianie czy wyrzucani w powietrze – spotyka ich ten sam los, to jest zwiększenie licznika nomen omen nabitych punktów Strażnika.
Pozbywszy się nieproszonych gości, Strażnik może wrócić do błogiego stanu odrętwienia… ale tylko w wyznaczonym miejscu. Trzeba więc jeszcze do niego dotrzeć. Z uwagi na skomplikowany układ skał trwałych, warstwy geologiczne przepuszczające jednokierunkowo, skały zwietrzałe (niewytrzymujące kilkukrotnego łomotu spotkania) i wiele innych urozmaiceń, nie jest to takie proste… W wielu więc przypadkach mamy do czynienia z labiryntem, który da się przejść tylko w jeden, ściśle określony sposób. Gra polega więc na wykryciu tej kolejności ruchów – a możliwość włączenia pauzy w tym pomaga, choć jej użycie nie jest konieczne.
Poziomy są stosunkowo proste, zazwyczaj – wiedząc, co się stanie po wybraniu danego kierunku ruchu – wystarczy przeanalizować kilka ruchów wprzód. Jeśli nie mamy na to ochoty, można grać metodą prób i błędów. Tak czy inaczej – rozerwać się (i poszukiwaczy skarbów przy okazji…) przez godzinkę-dwie.
koniec
5 września 2009

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niech się mury pną… na boki
Wojciech Gołąbowski

11 V 2024

Dobrze dobrana historyjka fantasy stojąca za planszówką „Zamki Caladale” (oraz ładne grafiki na kafelkach) przydaje grze dużo sympatyczności. Gdyby tylko podsumowywanie punktów nie było tak żmudne…

więcej »

Czym by tu zapełnić spiżarnię?
Wojciech Gołąbowski

4 V 2024

Wydane przez Naszą Księgarnię „Orzeszki ze ścieżki” nie są, wbrew pozorom, grą łatwą. To strategia, w której do końca nie wiadomo, kto wygra.

więcej »

Zapiski niedzielnego gracza: Wolność i swoboda
Miłosz Cybowski

14 IV 2024

„Broforce” nie jest grą nową, ale lubię do niej wracać – ta brutalna platformówka nabija się z popkulturowych klisz w sposób podobny do filmowej serii „Expendables”. Robi to jednak o wiele lepiej. I zabawniej.

więcej »

Polecamy

Wyrzuty sumienia kanciarza

W świecie pdf-ów:

Wyrzuty sumienia kanciarza
— Miłosz Cybowski

Więcej, ciekawiej i za darmo
— Miłosz Cybowski

Starzy Bogowie nie śpią
— Miłosz Cybowski

Typowe miasto
— Miłosz Cybowski

Gnijący las
— Miłosz Cybowski

Roninowie pod zaćmionym słońcem
— Miłosz Cybowski

Księga wiedźmich czarów
— Miłosz Cybowski

Pancerni bez psa
— Miłosz Cybowski

Słudzy Pana Rozkładu
— Miłosz Cybowski

Mali, brzydcy i zieloni
— Miłosz Cybowski

Zobacz też

Z tego cyklu

Testowanie szczepionki na wirusa?
— Wojciech Gołąbowski

Manewrowanie atomem
— Wojciech Gołąbowski

Puzzle jako pomoc dydaktyczna
— Wojciech Gołąbowski

Sprzątaczka zamiast Magazyniera?
— Wojciech Gołąbowski

Nie tylko dla szachistów
— Miłosz Cybowski

Z dna w górę arytmetycznej dżungli
— Wojciech Gołąbowski

Błękit
— Miłosz Cybowski

Ale jak to: zablokowane?
— Wojciech Gołąbowski

Owernia latem w szczegółach
— Wojciech Gołąbowski

W zgodzie ze schematami
— Miłosz Cybowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.