Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Miejsca, które warto odwiedzić: Kiedy para - buch!

Esensja.pl
Esensja.pl
Jadąc na południe popularną „zakopianką” (ale można też wybrać inną, bardziej malowniczą i mniej zakorkowaną trasę) za tunelem w pobliżu Skomielnej Białej oraz za węzłem obok Rabki Zdroju przejeżdżamy wiaduktem nad Skansenem Taboru Kolejowego w Chabówce. A może zwolnić, zjechać z drogi szybkiego ruchu i spojrzeć na to miejsce z bliska?

Wojciech Gołąbowski

Miejsca, które warto odwiedzić: Kiedy para - buch!

Jadąc na południe popularną „zakopianką” (ale można też wybrać inną, bardziej malowniczą i mniej zakorkowaną trasę) za tunelem w pobliżu Skomielnej Białej oraz za węzłem obok Rabki Zdroju przejeżdżamy wiaduktem nad Skansenem Taboru Kolejowego w Chabówce. A może zwolnić, zjechać z drogi szybkiego ruchu i spojrzeć na to miejsce z bliska?
Stoi w skansenie lokomotywa...<br/>Fot. Wojciech Gołąbowski
Stoi w skansenie lokomotywa...
Fot. Wojciech Gołąbowski
Krótka droga wiedzie nas na parking przy ogrodzonym terenie, z którego tory kolejowe prowadzą w kierunku właściwej stacji kolejowej Chabówka. Tutaj w okresie II wojny światowej powstała parowozownia, już w latach 80. zaczęto gromadzić eksponaty, a w 1993 roku oficjalnie otwarto skansen. Na kilku torach podziwiać można ekspozycję składającą się z wycofanych z ruchu parowozów, lokomotyw elektrycznych i spalinowych oraz pługów, żurawi itp., które poddano rewitalizacji. Część z nich przywrócono do pełnej sprawności technicznej, dzięki czemu dziś mogą prowadzić składy pociągów zestawionych z zabytkowych wagonów. Do większości można wchodzić i oglądać od środka. Jak usłyszeliśmy w kasie: „jeśli tylko są drzwi otwarte, można wchodzić”.
Wygoda podróżujących przede wszystkim!<br/>Fot. Wojciech Gołąbowski
Wygoda podróżujących przede wszystkim!
Fot. Wojciech Gołąbowski
Na stronie skansenu czytamy: „Zachowana infrastruktura techniczna oraz doświadczony zespół pracowników pozwalają na wykonywanie napraw rewizyjnych i głównych lokomotyw parowych oraz wagonów retro. Dzięki temu Skansen w Chabówce może na bieżąco realizować zamówienia na uruchamianie pociągów retro z programem dostosowanym do potrzeb Klienta oraz wynajmować tabor do realizacji zdjęć filmowych zgodnie z realiami historycznymi. To właśnie z Chabówki wypożyczano czynny tabor muzealny do realizacji filmów pt. „Lista Schindlera”, „Skrawki”, „Przedwiośnie”, „Sława i Chwała”, „Przygody dzielnego wojaka Szwejka”, „Złoto Dezerterów”, „Aryjska Para”, „Karol”, „Summer Love”, „Szatan z siódmej klasy”, „Katyń”, „Doktor Halina” (Teatr TVP), „Wichry Kołymy”, „Historia Roja”, „Syberiada”, „Bilet na Księżyc”, „Panie Dulskie”, Szpiedzy w Warszawie”, „Zimna Wojna”, „Piłsudski”, „O psie który podróżował koleją”, „Erynie”…”
A co gdy w zaspie będzie ukryte coś cięższego...?<br/>Fot. Wojciech Gołąbowski
A co gdy w zaspie będzie ukryte coś cięższego...?
Fot. Wojciech Gołąbowski
Gdy płaciliśmy za zwiedzanie skansenu od razu zapytano nas o chęć podróży zabytkowym składem. Byliśmy większą grupą, więc cena sumaryczna nas nieco odstraszyła – w dodatku aż tyle czasu nie mieliśmy; trasę Chabówka – Skawa – Jordanów – Osielec skład ciągnięty przez parowóz pokonuje w godzinę, by po półgodzinnym pobycie na miejscu kolejną godzinę wracać. Pooglądaliśmy więc skład gotowy do drogi, obserwowaliśmy rozruch maszyny i wyjazd (tyłem) z bocznicy, po czym ruszyliśmy na zwiedzanie. Kilka minut później mogliśmy jeszcze podziwiać tę wycieczkę retro jadącą już właściwym torem, kilkadziesiąt metrów za ogrodzeniem skansenu (i kilka metrów powyżej jego poziomu). Uwaga – choć skansen można zwiedzać przez cały rok, regularne przejazdy retro odbywają się tylko latem.
Zwiedzanie zaczęliśmy od pługów śnieżnych, zarówno symetrycznych, jak i jednostronnych (nieco dziwnie wyglądają), zwyczajowo pchanymi przez lokomotywę przed sobą. Lemiesze można było (kiedyś) w nich składać i rozkładać na boki w zależności od potrzeb – a także opuszczać i podnosić. Jeden nam nawet się udało ruszyć z kabiny – kręcąc kołem osadzonym na wale prowadzącym pod podłogę. Nikt nie zabraniał…
Zdmuchnie z toru nie tylko śnieg...<br/>Fot. Wojciech Gołąbowski
Zdmuchnie z toru nie tylko śnieg...
Fot. Wojciech Gołąbowski
Na tle tych „zwykłych pługów” bardzo intrygująco wyglądał pług wirnikowy, działający na zasadzie dmuchawy. Potężne łopaty, po otwarciu frontu wagonu (jak ołtarz mariacki w Krakowie, ale mniej zdobiony), sprawiają niesamowite wrażenie machiny przeniesionej wprost z obrazów Jarosława Jaśnikowskiego. W dodatku wagon ten można zwiedzać od środka! W bocznych ścianach zainstalowano okrągłe okienka niczym w łodzi podwodnej, można z nich wyglądać, idąc wąskim korytarzem – prawie całe wnętrze zajmuje parowy silnik dmuchawy.
Jeśli chodzi o lokomotywy, to wybór jest bardzo szeroki; począwszy od malutkich, by nie rzec: kieszonkowych parowozów (nawet bez tendra) obsługujących zakłady przemysłowe, po wieloosiowe giganty służące niegdyś do transportu pospiesznego na długich liniach. Przy każdym egzemplarzu stoi tablica z informacjami, zarówno technicznymi, jak i historią danego modelu. Tutaj skansen ma się czym pochwalić: obok lokomotyw wciąż obecnie widzianych w podobnych placówkach, poprzez egzemplarze rzadsze, po jedyny zachowany na świecie okaz Tw1-591 z roku 1918. Przy czym nie jest to najstarszy ani najcenniejszy element zbioru: tu palmę pierwszeństwa dzierży TKb 1479 z roku 1877.
Jedyny taki<br/>Fot. Wojciech Gołąbowski
Jedyny taki
Fot. Wojciech Gołąbowski
Część zbioru stoi na regularnych torach bocznicy, część zaś – zwłaszcza mniejsze egzemplarze – na kawałkach szyn (osadzonych na podkładach) urywających się zaraz za kołami. Dzięki temu można wygodnie obejść każdy z nich ze wszystkich stron, co nie jest takie łatwe w przypadku lokomotyw i wagonów stłoczonych na „normalnych” torach.
Kolekcja wagonów również jest zróżnicowana. Obok pasażerskich (na szybko zwiedziliśmy te, które wyjeżdżały w podróż retro), z których można podziwiać i zwiedzać zwłaszcza jeden odrestaurowany, drewniany, w sumie dość ciasny – także przemysłowe, do przewozu kwasów technicznych, piwa (na jego ścianie wymalowano, do jakiego browaru należał), ładunków sypkich oraz… wagon, który długo nas zastanawiał, nim wreszcie okazało się, że służy do przewozu owiec. Jeszcze inny z kolei – z „żeleźniokiem” w środku – przedstawiciel starszego pokolenia podsumował krótko: „o, takim nas wożono na poligon!”
A co na to owce?<br/>Fot. Wojciech Gołąbowski
A co na to owce?
Fot. Wojciech Gołąbowski
Oprócz lokomotyw – zarówno parowych, jak i spalinowych czy elektrycznych – i wagonów transportowych czy pługów, można także obejrzeć inne pojazdy, znane raczej tylko pasjonatom kolejnictwa: żurawie torowe czy maszynę do ubijania podsypki. Wolno też zejść do kanału naprawczego i sprawdzić, na ile wtedy głowa wystaje ponad poziom gruntu. Z tym że zabezpieczono przed penetracją te kanały, nad którymi stoi tabor – prawdopodobnie ze względów bezpieczeństwa dostępny jest tylko pusty.
W skansenie czas szybko mija, objawem tego może być ewentualnie zmęczenie nóg – nie tylko trzeba tu nabić kilometrówkę, chodząc wzdłuż torów, ale i wysilić się przy wchodzeniu do otwartych egzemplarzy: tu nie ma peronów z podwyższeniem… Na zakończenie zaś wycieczki warto znów podejść do kasy i wybrać sobie coś z szerokiej gamy lokalnych pamiątek (żadna chińszczyzna!).
Co Ci przypomina widok znajomy ten?<br/>Fot. Wojciech Gołąbowski
Co Ci przypomina widok znajomy ten?
Fot. Wojciech Gołąbowski
Niby powiększona zabawka<br/>Fot. Wojciech Gołąbowski
Niby powiększona zabawka
Fot. Wojciech Gołąbowski
koniec
17 września 2023

Komentarze

17 IX 2023   21:32:32

Dawno temu tam byłam, jeszcze w latach 90tych z dziadkami. Nic już prawie nie pamiętam, ale zdaje się mi się podobało.

18 IX 2023   10:58:13

Ech, przypomina mi się dawne Muzeum Kolei w Warszawie, na nieistniejącym już Dworcu Głównym. Również można było wszędzie wejść, dotknąć, część taboru była czynna technicznie. Dodatkowo w latach 80-tych to stamtąd (konkretnie z jednego, wydzielonego z terenu muzeum peronu) jeździły pociągi do Warki i Radomia.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Chabówka, Skansen Taboru Kolejowego

Najnowsze

Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
Agnieszka ‘Achika’ Szady

1 XII 2023

Czy Magda Kozak była pierwszą Polką w stanie nieważkości? Ilu mężów zabiła Lukrecja Borgia? Kto pomógł bojownikom Bundu w starciu z carską policją? I wreszcie zdjęcie jakiego tajemniczego przedmiotu pokazywał Andrzej Pilipiuk? Tego wszystkiego dowiecie się z poniższej relacji z lubelskiego konwentu StarFest.

więcej »

Razem: Odcinek 3: Inspirująca Praktyczna Pani
Radosław Owczarek

16 XI 2023

Długie kolejki, brak podstawowych towarów, sklepowe pustki oraz ograniczone dostawy produktów. Taki obraz PRL-u pojawia się najczęściej w narracjach dotyczących tamtych czasów. Jednak obywatele Polski Ludowej jakoś sobie radzą. Co tydzień w Teleranku Pan „Zrób to sam” pokazuje, że z niczego można stworzyć coś nowego i użytecznego. W roku 1976 startuje rubryka „Praktycznej Pani”. A o tym, od czego ona się zaczęła i co w tym wszystkim zmalował Tadeusz Baranowski, dowiecie się z poniższego tekstu.

więcej »

Transformersy w krainie kucyków?
Agnieszka ‘Achika’ Szady

5 XI 2023

34. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi odbywał się w kompleksie sportowym zwanym Atlas Arena, w dwóch budynkach: w jednym targi i program, w drugim gry planszowe, zaś pomiędzy nimi kilkanaście żarciowozów z bardzo smacznym, aczkolwiek nieco drogim pożywieniem. Program był interesujący, a wystawców tylu, że na obejrzenie wszystkich stoisk należało poświęcić co najmniej dwie godziny.

więcej »

Polecamy

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.