Ech! Łza się w oku kręci - to był mój pierwszy Relax...
Chłonąć, chłonąć, spijać twórczość śp. Janusza Christy; bezcenne.
Ach, Relax ... . Nakład 200tys. a dostać go w kiosku to było jak trafienie 4 w Toto-Lotka i wielkie święto.
Nie wiem czym się recenzent tak podnieca... rozdziały Kinga są bardzo słabe i widać że ten człowiek komiksów pisać nie umie.
Achika pierwszego numeru Relaxu na oczy nie widziała. :-)
pewnie że bezsęsu, ale co zrobisz
DO Alfy się też przymierzamy.
1) A co na to Achika? Relax to chyba jej "Konik"...
2) A może by tak jakiś artykuł na temat "Alfy"? Wszyscy zachwycają się "Relaxem". O.K. Ale Alfa też była swego rodzaju wydażeniem
Pozdrawiam z U.K.
A mnie nowy Wilq rozczarował odrobinę. Tytułowa historia trzyma poziom, a epizod Drogby jest genialny, ale już reszta zeszytu nie jest w stanie jej dorównać. Tak jakby Minkiewiczom zabrakło pomysłu co dalej. Do tego na końcu dali ogłoszenie, ze chętnie wydrukują jakieś inne historie, nie dziejące się w uniwersum Wilqa, więc może rzeczywiście jakiś mały syndrom wypalenia? ale w sumie to już 17-ty Wilq, więc dziwnym nie jest...
Racja - uznajmy to za wyraz uznania recenzenta dla "Krakena":-)
Wydawało mi się, że to wydanie zawiera wszystkie historie Krakena. Czy chodzi o kolejne tomy spółki autorów?
LOL, przecież nie będzie więcej tomów.
To żeby zrecenzować komiks musicie dostać go od wydawcy? O_O
Darths&Droids? Jestem stałym czytelnikiem ;-)
W kwestii Jedi i erpegowców to guglnijcie sobie recenzję "Qui-Gon rzuca zaklęcie Przyzywania Większej Ryby". :-)
A to przepraszam: zawsze, cholera, mylą mi się te czynności ;-)
Rycerze Jedi władają mocą, a nastoletni erpegowcy co najwyżej się moczą ;-P
"co niestety bardziej niż z rycerzami Jedi kojarzy mi się z grupką nastoletnich erpegowców" -- a to jest jakaś różnica? Znaczy: mentalnościowa?
Komiks jak komiks, ale jaka fajna recka:-) Moje ulubione to:
1. jak… eee… jak skrzyżowanie palmy z salamandrą
2. bez makijażu a la szop pracz
3. ale w sumie kto ich tam wie, tych Twi’leków…
W to nie wątpię.