Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 4 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

‹Sqizz›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSqizz
Data wydania2004
Wydawca wydawnictwo klubowe
Gatunekhumor / satyra
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Przegląd polskich zinów komiksowych, część 3

Esensja.pl
Esensja.pl
W dzisiejszej odsłonie wspominkowego cyklu o polskich wydawnictwach zinowych pochylę się nad dwoma tytułami, które chyba mało kto zna. Oba wywodzą się z Wrocławia, pierwszego ukazał się jeden numer, drugi zaś liczył dwie odsłony. Zatem dziś pod lupą „Sqizz” redagowany przez Macieja „J.T.” Wołosza oraz „Kilka stron” Przemysława „Suchara” Obary.

Daniel Gizicki

Przegląd polskich zinów komiksowych, część 3

W dzisiejszej odsłonie wspominkowego cyklu o polskich wydawnictwach zinowych pochylę się nad dwoma tytułami, które chyba mało kto zna. Oba wywodzą się z Wrocławia, pierwszego ukazał się jeden numer, drugi zaś liczył dwie odsłony. Zatem dziś pod lupą „Sqizz” redagowany przez Macieja „J.T.” Wołosza oraz „Kilka stron” Przemysława „Suchara” Obary.

‹Sqizz›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSqizz
Data wydania2004
Wydawca wydawnictwo klubowe
Gatunekhumor / satyra
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Oba ziny ukazały się w 2004 roku, czyli wtedy, gdy epoka fanowskich kserowanych czasopism miała się już ku końcowi. Być może dlatego mało kto o nich słyszał – nie załapały się do rubryki recenzji w „Aqq”, która była ważnym miejscem dla trzeciego obiegu. Poznański magazyn jako jedyny bowiem stale zajmował się zinami, recenzował je i zamieszczał namiary na wydawców, dzięki czemu czytelnicy wiedzieli, że istnieją takie pisma jak „Ziniol” czy „KGB”. Ale o „Aqq” będzie osobna notka, gdyż wkład tego pisma w rozwój polskiego komiksu jest nie do przecenienia.
Maciej „J.T.” Wołosz to niespełnione dziecko polskiego webkomiksu. Pojawił się na (nieistniejącym już) forum Wraka, założył bloga z komiksem „Umarlaki” i przez jakiś czas ciekawie się rozwijał jako rysownik i scenarzysta. Potem dołączył do Netkolektywu i publikował komiksy w wydawanym przez ekipę fanzinie „Kolektyw” (też będzie miał osobną notkę). Zaprezentowane tam komiksy Wołosza to już, niestety, oznaka uwsteczniania się sympatycznego autora.
Wrócmy jednak do „Sqizza”. Jeden jedyny numer fanzinu był kserowany, liczył 32 strony i kosztował zaledwie złotówkę (co chyba było poniżej kosztów ksero). Wewnątrz dominowały komiksy naczelnego, ale znalazły się też występy gościnne innych twórców. Komiksy Wołosza to w większości humorystyczny cartoon, raczej mało wymagający, w którym widać radość tworzenia, ale i niedostatki warsztatu. Autor używa w dymkach komputerowej czcionki, która jest schludna i estetyczna, zaś w swoich późniejszych komiksach wpisuje (dość niechlujnie zresztą) ręcznie teksty, co nie jest najlepszym pomysłem. Do jednego z komiksów scenariusz napisał Przemysław „dr Gonzo” Pawełek, który w tym czasie ostro dawał czadu w netkomiksie „ke?”. W shorcie „Legendarny Karate Kuraq vs. Wąsaty Gekon” nie dał czadu. Kolejnymi gośćmi są: Piotr „Prq” Pruszczyński (naczelny zina „Kwadrata”), Piotr „Kintar” Kawecki (próbował zamieszać z wydawnictwem Palet, wydając magazyny „Agresor” i „Lineart”), Stiw (szef zina „Obstruktor”) oraz Lord Vill i Boski oraz niżej podpisany.
Komiksy gościnne to prace na przyzwoitym poziomie, z których wyróżnia się komiks Stiwa. Dziełko Lorda Villa i Boskiego zaś ma bardzo dobry scenariusz, który kładą, niestety, amatorskie rysunki. Dodatkowym smaczkiem w zinie są dwa felietony, które zostały zabite na składzie i np. na całą szerokość linijki potrafi być rozciągnięte jedno słowo. Śmieszy także alternatywne podejście twórców do ortografii.
Szkoda, że ukazał się tylko jeden numer „Sqizza”, gdyż mimo wszystkich niedoróbek prezentował on radosne komiksy, stworzone przez ludzi, którzy mogli by się rozwijać w kolejnych odsłonach pisemka. Niestety, fanzin już się więcej nie pojawił.
„Kilka stron” to fanzin, którego ukazały się dwa numery – niestety, posiadam tylko pierwszy, w którym opublikowano komiksy Przemka „Suchara” Obary. W drugim – jak wyczytałem na blogu redaktora naczelnego, pojawiły się także komiksy innych autorów: Bartosza „Qry” Kurzoka, Maćka „Empro” Prożalskiego oraz Bartosza „Termosa” Słomki.
Pierwszy numer to jednak tylko prace Obary, dobrego rysownika tworzącego w stylistyce cartoonu. I jego umiejętności widać już w komiksach zawartych w pisemku. Rysunki są naprawdę niezłe, choć czasem tracą na czytelności – ale to raczej wina niezbyt dobrej jakości edytorskiej publikacji. Niestety, o ile grafice trudno coś zarzucić, o tyle historyjki są raczej głupawe, w klimacie „klozetowego” humoru. Gagi o defekacji, gazach czy wymiotach nie wszystkich śmieszą, a takie dominują w zinie. No cóż, na szczęście Obara bardzo się rozwinął i obecnie (choć bardzo rzadko – a szkoda) prezentowane przez niego komiksy, najczęściej do scenariuszy kogoś innego, to już nieco wyższy poziom niż te z autorskiego zina. Dzieła „Suchara” można znaleźć w magazynie „Jeju” oraz w antologii „Historie niedopowiedziane” (sc. Jerzy Szyłak, wyd. Timof).
Można pokusić się o porównanie drogi rozwoju twórców. Wołosz pozostał głównie w Internecie i zaczął dreptać w miejscu, a nawet się cofać. Obara publikował w różnych miejscach, realizował liczne zlecenia i zrobił wielkie postępy.
I takiej drogi twórczej życzę Wołoszowi. Obarze życzę natomiast, by miał więcej czasu na robienie komiksów.
koniec
26 kwietnia 2008

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niedzielny krytyk komiksów: Śrubełek? Głowadzik?
Marcin Osuch

28 IV 2024

Każdy smok ma swój słaby punkt ukryty pod którąś z łusek. Tak było ze Smaugiem z „Hobbita”, tak było też ze smokiem z przygód Jonki, Jonka i Kleksa. A że w przypadku tego drugiego chodziło o wentyl do pompki? Na tym polegał urok komiksów Szarloty Pawel.

więcej »

Niekoniecznie jasno pisane: Jedenaście lat Sodomy
Marcin Knyszyński

21 IV 2024

Większość komiksów Alejandro Jodorowsky’ego to całkowita fikcja i niczym nieskrępowana, rozbuchana fantastyka. Tym razem jednak zajmiemy się jednym z jego komiksów historycznych albo może „historycznych” – fabuła czteroczęściowej serii „Borgia” oparta jest bowiem na faktycznych postaciach i wydarzeniach, ale potraktowanych z dość dużą dezynwolturą.

więcej »

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

17 IV 2024

W 24 zestawieniu najlepiej sprzedających się komiksów, opracowanym we współpracy z księgarnią Centrum Komiksu, czas się cofnął. Na liście znalazły się bowiem całkiem nowe przygody pewnych walecznych wojów z Mirmiłowa i ich smoka… Ale, o dziwo, nie na pierwszym miejscu.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż autora

Na marginesie scenariusza #1
— Daniel Gizicki

Na północy krew z rozbitych czaszek bucha
— Daniel Gizicki

Letnie dni
— Daniel Gizicki

Narkotyki i poszukiwania
— Daniel Gizicki

Wspaniały komiks!
— Daniel Gizicki

Młodociani turpiści?
— Daniel Gizicki

Czy na sali jest korekta?
— Daniel Gizicki

Wojny robotów
— Daniel Gizicki

Dla fanów Naruto
— Daniel Gizicki

Uwaga, kiepścizna!
— Daniel Gizicki

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.