Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

John Arcudi, Doug Mahnke
‹Maska. Omnibus #2›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMaska. Omnibus #2
Scenariusz
Data wydania27 kwietnia 2022
RysunkiDoug Mahnke
Wydawca Non Stop Comics
CyklMaska. Omnibus
ISBN978-83-8230-153-3
Format376s. 170x260 mm
Cena109,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Trzeba zajrzeć tu i tam i dowalić tym i tamtym
[John Arcudi, Doug Mahnke „Maska. Omnibus #2” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Stanleya Ipkissa już nie ma. Kto inny zakłada teraz zieloną maskę i staje się Wielkim Łbem – tak właściwie robią to wszyscy, do których dziwnym zbiegiem okoliczności trafia ten magiczny artefakt. W drugim „omnibusie” wydanym przez Non Stop Comics znajdziemy pięć nowych opowieści o tym, jak zwykli, szarzy faceci stają się niemal półbogami. Zwariowanymi, kreskówkowymi, niepoważnymi i akceptowalnymi tylko w komiksie – ale w sumie niczego więcej nie oczekujemy.

Marcin Knyszyński

Trzeba zajrzeć tu i tam i dowalić tym i tamtym
[John Arcudi, Doug Mahnke „Maska. Omnibus #2” - recenzja]

Stanleya Ipkissa już nie ma. Kto inny zakłada teraz zieloną maskę i staje się Wielkim Łbem – tak właściwie robią to wszyscy, do których dziwnym zbiegiem okoliczności trafia ten magiczny artefakt. W drugim „omnibusie” wydanym przez Non Stop Comics znajdziemy pięć nowych opowieści o tym, jak zwykli, szarzy faceci stają się niemal półbogami. Zwariowanymi, kreskówkowymi, niepoważnymi i akceptowalnymi tylko w komiksie – ale w sumie niczego więcej nie oczekujemy.

John Arcudi, Doug Mahnke
‹Maska. Omnibus #2›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMaska. Omnibus #2
Scenariusz
Data wydania27 kwietnia 2022
RysunkiDoug Mahnke
Wydawca Non Stop Comics
CyklMaska. Omnibus
ISBN978-83-8230-153-3
Format376s. 170x260 mm
Cena109,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
W pierwszym tomie „Maski”” wszystkie scenariusze napisał John Arcudi a wszystkie szalone rysunki wykonał Doug Mahnke. Teraz będzie inaczej – odpowiadają oni tylko za czwartą, króciutką, kilkustronicową historię pod tytułem „Powrót żywego Ipkissa… czy coś”. Tak właściwie jest to swego rodzaju eksperyment narracyjny – moim zdaniem średnio udany i do pominięcia. O wiele ciekawsze są cztery pozostałe, dłuższe opowieści autorstwa najróżniejszych twórców.
Wszystkie powstały (podobnie jak kończąca pierwszy tom „Maska kontratakuje”) na fali wielkiej popularności kinowej adaptacji komiksu z Jimem Carreyem w roli głównej. „Polowanie na zielony październik” ze scenariuszem Evana Dorkina i rysunkami Petera Grossa (znamy go bardzo dobrze z „Lucyfera”) a także następne w kolejce „Światowe tournée” (Loren Fleming i Gary Erskine) ostro konkurują z filmem w ilości zamieszczonych gagów i robią to przekraczając wszelkie granice przyzwoitości. Pierwsza historia opowiada o wdowcu imieniem Ray wychowującym straumatyzowaną córkę – oboje stracili żonę i matkę w wypadku, który miał miejsce w źle zarządzanym lunaparku. Bogaty, niemoralny właściciel uniknął kary i sprawę zamieciono pod dywan. Ray, skrzywdzony przez życie i system, postanawia coś z tym zrobić – z pomocą przychodzi mu dziwna zielona maska. Druga historia z kolei to totalny, psychodeliczny odlot, w którym mamy do czynienia z teoriami Zygmunta Freuda, tajemniczym wojskowymi ośrodkiem badawczym, innymi wymiarami i całą zgrają mniej lub bardziej znanych superbohaterów uniwersum wydawnictwa Dark Horse Comics.
Mam dość poważny problem z tymi dwiema fabułami. Zresztą określenie „fabuła” jest tu nieco na wyrost – jej nie ma. Mamy za to zlepki przypadkowych, zwariowanych, niekiedy śmiesznych a niekiedy tylko aspirującymi do śmieszności scen, które polegają dokładnie na tym samym – Królik Bugs doprowadza do szału Świnkę Porky lub Elmera Fudda poprzez ciągłe przebieranki, ciosy wielkim młotem prosto w łeb, trąbienie do ucha lub odpalenie laski dynamitu wetkniętej w zadek. Podstaw Wielkiego Łba za Bugsa, jego „ofiary” za Elmera i Porky’ego, przebij każdy wygłup Carreya potrójnie i masz przepis na komiks. Graficznie nie można się przyczepić niczego, jest naprawdę znakomicie – zarówno Gross i Erskine (doświadczeni goście) czują klimat „Maski”, wiedzą, jak to działa i jak zaskoczyć czytelnika. Ale pod względem najzwyklejszej narracji to jest kompletne zero – co nie jest też do końca z mojej strony jakąś wielką krytyką. Może nie wszystkim czytelnikom na tym zależy. Panowie autorzy postanowili zaprezentować szalony zestaw szybko następujących po sobie obrazków, kalejdoskop slapstickowo-krwawych i bardzo niepoprawnych politycznie i obyczajowo pomysłów. Gdzieś tam znajdziemy jakieś ciekawe i fajne rzeczy – powraca porucznik Kellaway, Maska jest symbolem walki z opresją złych bogaczy umiejscawiających się już z reguły poza prawem, a także pięścią ludu domagającego się sprawiedliwości. Ale tak właściwie jedno zdanie, wypowiadane przez Wielkiego Łba podsumowuje całość idealnie: „Trzeba zajrzeć tu i tam i dowalić tym i tamtym”. I tyle.
„Przykrość południa”, trzecią opowieść w zbiorze, napisał (lepiej niż poprzednicy) Rich Hedden i narysował (gorzej niż poprzednicy) Goran Delic. Maskę zakłada pewien facet, który udaje się do Nowego Orleanu podczas Mardi Grass, aby odnaleźć tam swą zaginioną, ukochaną siostrę. I tu jest trochę lepiej…, ale tylko trochę. Bagna, muchy, krokodyle, nowoorleańskie czary, voodoo i odrobina grozy. No i Wielki Łeb w akcji. Całościową ocenę albumu podnosi ostatnia historia – „Zabawki na strychu” napisana przez Boba Fingermana i narysowana przez Sibina Slavkovicia. Fingerman spuścił z tonu, pohamował zapędy Wielkiego Łba i nie pozwolił jego wygłupom na zdominowanie fabuły…, która w końcu jest! Niejaki Aldo Krasker pracuje w krwiożerczej korporacji zajmującej się projektowaniem zabawek dla dzieci i cały czas przeżywa urazy z liceum, kiedy to, delikatnie mówiąc, nie był zbyt popularnym dzieciakiem. Teraz on dostaje zieloną maskę i swoje pięć minut (zwróćcie uwagę na jedno – nosicielem maski jest znowu biały facet po trzydziestce z gryzącą go od środka, nieusuwalną traumą). Autor komiksu bardzo fajnie nawiązuje tutaj do kryminałów, w których dzielny glina ściga nieuchwytnego zabójcę posługującego się schematem (mamy siedem grzechów głównych z wiadomego filmu Davida Finchera, ale i zwariowaną teorię, wedle której zabójca widzi w ofiarach renifery Świętego Mikołaja!) i w rozbrajający sposób bawi się wszelkimi popkulturowymi kliszami związanymi z tym motywem. I przy okazji wyznacza ostrą granicę, za którą absurd i groteska postaci Wielkiego Łba się nie zapuszcza. I znowu – to może być argumentem zarówno za jak i przeciw tej opowieści.
Wszystkie odcinki zamieszczone w drugim omnibusie „Maski” od Non Stop Comics pochodzą z lat 1995-1998, czyli okresu dość charakterystycznego w historii komiksu amerykańskiego. Przemoc, przesada, dosadność, brak umiaru – w drugim tomie zbiorczym „Maski” też to znajdziemy. Nie polecam tego komiksu wszystkim, bo też nie dla wszystkich został on napisany i narysowany. Ci, którzy czytali pierwszy omnibus, już wiedzą, czy powinni czytać drugi. Pozostałych odsyłam właśnie do pierwszego – zacznijcie od niego.
koniec
5 czerwca 2022

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zagubiony w samym sobie
Andrzej Goryl

25 IV 2024

„Czarny Młot” to seria, która miała bardzo intrygujący początek, ciekawie się rozwijała, ale jej zakończenie było co najmniej rozczarowujące. Po drodze ukazało się też kilka komiksów pobocznych, które w większości nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu. Podobnie sprawa się ma z najnowszą publikacją z tego uniwersum – albumem „Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie”.

więcej »

Dyskretny urok showbiznesu
Paweł Ciołkiewicz

24 IV 2024

Nestor Burma to prywatny detektyw, który ma skłonność, naturalną chyba u prywatnych detektywów, do wpadania w tarapaty. Po „Mgle na moście Tolbiac”, „Ulicy Dworcowej 120” oraz „Awanturze na Nation” dostajemy kolejny album z jego przygodami. „Chciałeś mnie widzieć martwą?” to opowieść o intrydze rozgrywającej się w świecie musicali.

więcej »

Przygody małych króliczków
Maciej Jasiński

23 IV 2024

„Opowieści z Bukowego Lasu” to kolejna już seria dla dzieci, którą od roku 2021 publikuje wydawnictwo Egmont. Tym razem mamy do czynienia z cyklem przeznaczonym dla najmłodszych czytelników, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki w świecie komiksu.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Tom i Jerry dla dorosłych
— Marcin Knyszyński

Darkseid nadchodzi. Już tu jest!
— Sebastian Chosiński

Uśmiech złoczyńcy i wyrzuty bohatera
— Sebastian Chosiński

Moje jest lepsze!
— Daniel Gizicki

Tegoż autora

Beznadziejna piątka
— Marcin Knyszyński

Oto koniec znanego nam świata
— Marcin Knyszyński

Miecze i sandały
— Marcin Knyszyński

Z rodzynkami, czy bez?
— Marcin Knyszyński

Hola, hola, panie Straczynski!
— Marcin Knyszyński

Żadna dziura nie jest dość głęboka
— Marcin Knyszyński

Uczta ekstremalna
— Marcin Knyszyński

Straczynski Odnowiciel
— Marcin Knyszyński

Cztery wywiady, coś tam pomiędzy i pogrzeb
— Marcin Knyszyński

Bez emocji
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.