Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Éric Bourgier, Fabrice David
‹Przysięga #2›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPrzysięga #2
Scenariusz
Data wydania22 lutego 2024
RysunkiÉric Bourgier
PrzekładJakub Syty
Wydawca Lost In Time
CyklPrzysięga
ISBN9788367270656
Format184s. 240x320 mm
Cena120,00
Gatunekfantasy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Bez emocji
[Éric Bourgier, Fabrice David „Przysięga #2” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Przysięga”, ze scenariuszem Fabrice’a Davida i rysunkami Erica Bourgiera, jest sześcioodcinkową serią, wydawaną we Francji między rokiem 2006 a 2020. Wydawnictwo Lost in Time zebrało wszystko w dwóch tomach – dziś przyszła pora poznać zakończenie tej historii.

Marcin Knyszyński

Bez emocji
[Éric Bourgier, Fabrice David „Przysięga #2” - recenzja]

„Przysięga”, ze scenariuszem Fabrice’a Davida i rysunkami Erica Bourgiera, jest sześcioodcinkową serią, wydawaną we Francji między rokiem 2006 a 2020. Wydawnictwo Lost in Time zebrało wszystko w dwóch tomach – dziś przyszła pora poznać zakończenie tej historii.

Éric Bourgier, Fabrice David
‹Przysięga #2›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPrzysięga #2
Scenariusz
Data wydania22 lutego 2024
RysunkiÉric Bourgier
PrzekładJakub Syty
Wydawca Lost In Time
CyklPrzysięga
ISBN9788367270656
Format184s. 240x320 mm
Cena120,00
Gatunekfantasy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Kolejne odcinki „Przysięgi” wychodziły regularnie co trzy lata, więc nie były obliczone na szybki finansowy sukces, a raczej pisane/rysowane z pasji – co zresztą widać. W tomie pierwszym mieliśmy wielką mapę fikcyjnego świata fantasy, w którym toczy się akcja. Trzy królestwa tak zwanych „Synów Ziemi” muszą stawić czoła nie tylko własnym problemom i wzajemnym waśniom, ale i zagrożeniu ze strony rasy Drekkarów – potomków ludzi i starożytnych, legendarnych Smoków (!). Autorzy nie są jednostronni, nie stawiają czytelnika tylko w pozycji bohaterów z Arkanoru, Anoroeru i Verielu – ale zapraszają również do odizolowanego, skomplikowanego wewnętrznie Farkas, czyli targanej wewnętrznym konfliktem stolicy Drekkarów. Niby mamy dwójkę głównych bohaterów, czyli Kiriela, świeżo upieczonego zięcia władcy zjednoczonych królestw Synów Ziemi i panią generał Filene z Anaru, przybywającą z szokującymi wieściami, których nikt nie chce wysłuchać – ale szybko ich pozycja zostaje zdeprecjonowana. Kiriel i Filene stają się jednymi z dziesiątek najróżniejszych bohaterów, podróżujących do wielu rozmaitych miejsc wykreowanego świata – a przed lekko skonsternowanym czytelnikiem powstają kolejne siatki zależności, intryg, kakofonia imion i nazw geograficznych.
Drugi tom „Przysięgi” kontynuuje bezpośrednio historię z poprzedniego albumu. Kiriel i Filene uciekają po przegranej bitwie o Al Astan, metropolię, która otwiera każdemu władcy drogę do reszty kontynentu i gwarantuje strategiczną przewagę. Droga wiedzie ich do królestwa Iccrinów, czyli potomków ludzi i… Aniołów. I wtedy właśnie David dokłada do pieca jeszcze bardziej, bo nie tylko Smoki okazują się postaciami z legend, które istniały naprawdę, ale są to również Aniołowie… i jeszcze kilka innych. „Przysięga” potwierdza tym samym swoje aspiracje do bycia monumentalną, złożoną sagą fantasy w stylu „Władcy Pierścieni”, „Pieśni Lodu i Ognia”, czy „Malazańskiej Księgi Poległych”. Tu niestety pojawia się mały problem.
Fabrice David wymyślił, opisał i zaprezentował czytelnikom mnóstwo materiałów dodatkowych. Historię pierwszej mitycznej wojny ludzi ze Smokami, szczegółowe opisy społeczeństw Drekkarów i Iccrinów, legendy, podania, pieśni. Przypomina to trochę dodatki z „Władcy Pierścieni”, choć na zdecydowanie mniejszą skalę. Sama seria to sześć kilkudziesięciostronicowych komiksów wprost przeładowanych informacjami. To, co w wymienionych wyżej cyklach powieściowych rozłożone jest na wiele grubych tomów, tu upchnięte jest bardzo ciasno, co powoduje, że staje się powierzchowne. Nie czyta się tego jakoś specjalnie źle, to ustalmy na początku. Ale mimo wszystko, mimo gigantycznej pracy włożonej komiks na przestrzeni piętnastu lat, odnoszę wrażenie, że czytam bryk, czy swego rodzaju leksykon pomysłów, a nie właściwą lekturę. Ja to trochę rozumiem, bo praca nad takim komiksem wymaga czasu, jednak doświadczyłem raczej mozolnego przyswajania informacji i ciągłego cofania się w lekturze, „bo nagle nie wiemy, kim są ci ludzie, a coś nam mówi, że powinniśmy wiedzieć”, niż emocji i czytelniczej radochy. Tak właśnie, „Przysięga” to rzecz godna podziwu ze względu na włożoną pracę, ale niewzbudzająca emocji. Może gdyby zaplanowano ją na dwadzieścia, a nie sześć tomów i pozwolono odpowiednio wybrzmieć wszystkim wątkom, byłoby inaczej. Ale możemy gdybać – omawiany dziś album kończy serię.
Słowa uznania za wykonaną pracę należą się oczywiście nie tylko Fabrice’owi Davidowi. Rysownik, Eric Bourgier, wykonał swoje zadanie wzorowo i widać, że tego rodzaju rysunki, tak szczegółowe, pieczołowicie odwzorowujące krajobrazy, budynki, wnętrza, stroje i same postacie, wymagały olbrzymiego nakładu pracy. Dużo jest naprawdę genialnych, wielkich (czasem całostronicowych) kadrów – imponujące są szczególnie te pokazujące pustynię. Monumentalne, wręcz onieśmielające – no i kojarzące się oczywiście z „Diuną” (a że drugi tom „Przysięgi” wyszedł akurat teraz, więc tym bardziej).
Recenzje są zawsze subiektywne, choć im bliżej obiektywizmu, tym lepiej. Ja „Przysięgę” doceniam za pracę i chęci, ale nie potrafię docenić z punktu chyba najważniejszego, czyli przyjemności z lektury. Zatem nie polecam, nie odradzam – informuję, jak jest. A może się mylę, kto wie?
koniec
18 marca 2024

Komentarze

18 III 2024   21:24:52

W zajawce jest spory błąd - to nie Egmont zebrał wszystko w dwóch tomach, tylko Lost in Time.

19 III 2024   08:52:53

Oczywiście. Z rozpędu poszło. Poprawimy.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Palec z artretyzmem na cynglu
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

27 IV 2024

„Torpedo 1972” to powrót po latach Luca Torelliego, niegdyś twardziela i zabijaki, a dziś… w sumie też zabijaki, ale o wiele bardziej zramolałego.

więcej »

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Zagubiony w samym sobie
Andrzej Goryl

25 IV 2024

„Czarny Młot” to seria, która miała bardzo intrygujący początek, ciekawie się rozwijała, ale jej zakończenie było co najmniej rozczarowujące. Po drodze ukazało się też kilka komiksów pobocznych, które w większości nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu. Podobnie sprawa się ma z najnowszą publikacją z tego uniwersum – albumem „Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie”.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Fantastyka w sepii
— Marcin Knyszyński

Tegoż autora

Beznadziejna piątka
— Marcin Knyszyński

Oto koniec znanego nam świata
— Marcin Knyszyński

Miecze i sandały
— Marcin Knyszyński

Z rodzynkami, czy bez?
— Marcin Knyszyński

Hola, hola, panie Straczynski!
— Marcin Knyszyński

Żadna dziura nie jest dość głęboka
— Marcin Knyszyński

Uczta ekstremalna
— Marcin Knyszyński

Straczynski Odnowiciel
— Marcin Knyszyński

Cztery wywiady, coś tam pomiędzy i pogrzeb
— Marcin Knyszyński

Barbarzyńska epoka
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.