Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 1 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Dan Simmons
‹Drood›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDrood
Tytuł oryginalnyDrood
Data wydania19 września 2012
Autor
PrzekładMałgorzata Strzelec, Wojciech Szypuła
Wydawca MAG
ISBN978-83-7480-268-0
Format832s. 150×225mm; oprawa twarda
Cena69,—
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

450 stopni Fahrenheita: Pisarz wyłania się z mroku

Esensja.pl
Esensja.pl
Karol Franczak, Kuba Gach, Dawid Kantor
« 1 2

Karol Franczak, Kuba Gach, Dawid Kantor

450 stopni Fahrenheita: Pisarz wyłania się z mroku

K.G.: Nie sposób nie przyznać Wam racji; Simmons niczym wytrawny prestidigitator mami czytelnika sztuczkami narracyjnymi, myli tropy, celem wprowadzenia nas w ostateczną i nierozwiązywalną konfuzję. W mojej ocenie Drood pełni również rolę pewnej figury stanowiącej spoiwo łączące Collinsa z Dickensem, będącej kluczem do zrozumienia ich skomplikowanej relacji. Zauważcie, iż to Dickens wprowadza Collinsa w podziemny świat rządzony przez Drooda, to Dickens wydaje się człowiekiem, który lepiej rozumie jego złożony mechanizm; w odróżnieniu od aspirującego do zdobycia tej wiedzy Collinsa. Być może Królestwo Drooda to pełen ciemności i brudów świat twórców, świat pisarzy, po którym bezpiecznie potrafią stąpać jedynie ci najwięksi, ci którzy potrafią żyć z ciągłym bólem wywoływanym przez wgryzającego się w mózg skarabeusza. Dickens był wielki i przetrwał w pamięci potomnych, podczas gdy zaledwie utalentowany Collins ostatecznie uległ Droodowi i przepadł w odmętach historii.
K.F: Pominęliśmy w naszych rozważaniach jeszcze jeden ważny aspekt – fantastyczną kreację industrialnego XIX-wiecznego Londynu. Autor idealnie odwzorował trzy cechy jakimi mogła się wówczas „poszczycić” angielska metropolia – bród, smród i ubóstwo. Podczas lektury niemalże fizycznie odczuwałem odór przedmieść, przepełnionych cmentarzy i zanieczyszczonej Tamizy. Simmons wręcz brutalnie przedstawia również środowisko londyńskiej biedoty – marynarzy pozbawionych zajęcia, opiumistów, prostytutek i żebraków. Wrzucając w ten świat bohaterów powieści w osobach Dickensa i Collinsa wytwarza się niezwykle intrygujący kontrast, który dodatkowo uwypukla problemy tej epoki. Simmons po raz kolejny udowadnia jak wspaniale potrafi kreować tła swoich powieści! Świat przedstawiony „żyje” nie tylko dzięki bohaterom ale także dzięki (a może zwłaszcza) otoczeniu, w którym funkcjonują. Ciekawym zabiegiem narracyjnym jest również zestawienie upadku moralnego Collinsa z jego stopniowym eksplorowaniem coraz mroczniejszych zaułków stolicy Wielkiej Brytanii. Im bardziej Collins pogrąża się w nałogu, tym niżej znajduje się również w topografii miasta. Finalnie bohater kończy w podziemiach, w tzw. „Podmieście”, gdzie podobni jemu narkomanii egzystują na granicy życia i śmierci.
D.K.: Życia i śmierci, ale także rzeczywistości i ułudy. Jeśli „zwykły” Londyn czasów Kuby Rozpruwacza jest brudny i niepokojący, to „Podmiasto” stanowi jego mroczne alter ego. Jest całkowicie zatopione w rozkładzie, zwłaszcza tym społecznym, bowiem pełne jest wyrzutków, przestępców, ale i biedoty przygniecionej przez rewolucję industrialną. Czy w kanałach i starorzymskich katakumbach istnieje naprawę domena Drooda, czy tylko jest tylko wizją wytworzoną przez karmiony narkotykiem umysł Collinsa – trudno orzec.
Chyba niemniej fascynujący jest ten drugi Londyn, ten w którym Dickens i jego otoczenie żyją na co dzień – miasto śmietanki towarzyskiej, europejskiej kultury i specyficznych obyczajów. Metropolia skąpana w świetle gazowych latarń i dźwiękach parowych ekspresów, miejsce spotkań na wystawnych kolacjach i wieczorach sztuki. Rywalizacja między pisarzami odbywa się także w tej warstwie rzeczywistości, ale jest tu odpowiednio subtelna, wyrafinowana, przepełniona bardziej literacką rywalizacją.
K.G.: Na pierwszy rzut oka XIX-wieczny „naziemny” Londyn urasta w powieści do rangi mitologicznego Parnasu, na którego forum najwybitniejsi literaci epoki prowadzą zaciekłe dyskusje w przedmiocie swych mniej lub bardziej udanych dzieł. Na początku lektury ten inteligencki obraz Londynu – wypełniony blaskiem scen teatralnych i zagłuszany gwarem dochodzącym zza okien dżentelmeńskich klubów dyskusyjnych – potrafi urzec czytelnika. Tak zarysowana panorama miasta nie powinna zresztą nikogo dziwić, gdyż, jak doskonale pamiętamy z lekcji historii, stolica Albionu była ówcześnie centrum całego kulturalnego i nie tylko kulturalnego świata. Simmons na kartach swego obszernego działa pozwala nam jednakże głębiej wniknąć w tkankę londyńskiej inteligencji i lepiej przyjrzeć się ludziom – nazwanym górnolotnie przez Dawida – śmietanką towarzyską. I co widzimy? Widzimy Dickensa, egocentryka, który po wielu latach małżeństwa, bez mrugnięcia okiem, porzuca matkę dziesięciorga swoich dzieci; Collinsa, zazdrośnika, dzielącego życie pomiędzy partnerkę a kochankę, Charlsa Fechtera – z jednej strony wielkiego aktora, z drugiej utracjusza zmagającego się w równym stopniu z przesadną tremą, co z nieugiętymi wierzycielami. Nie są to ludzie, których moglibyśmy stawiać dzieciom za wzór.
Jak widać, u Simmonsa, zgnilizna moralna miejskiej elity koresponduje z jej niezaprzeczalnymi walorami intelektualnymi, podobnie jak wspaniałe londyńskie teatry West Endu korespondują z podziemiami podmiejskich cmentarzy. Taka chyba też jest cała powieść Dana Simmonsa – pełna paradoksów, balansowania na granicy tego co rzeczywiste, a tego co złudne, tego co piękne, a tego co brzydkie. I choćby dla próby uchwycenia tego na pozór nieuchwytnego złotego środka, warto wraz z Charlesem Dickensem i Wilkiem Collinsem spróbować rozwikłać prawdziwą Tajemnicę Edwina Drooda.
koniec
« 1 2
18 listopada 2019

Komentarze

18 XI 2019   20:28:58

Dobre! Więcej takich dyskusji poproszę!

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Okładka <i>Amazing Stories Quarterly</i> z wiosny 1929 r. to portret jednego z Małogłowych.<br/>© wikipedia

Stare wspaniałe światy: Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
Andreas „Zoltar” Boegner

11 IV 2024

Czy „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya, powieść, której tytuł wykorzystałem dla stworzenia nazwy niniejszego cyklu, oraz ikoniczna „1984” George’a Orwella bazują po części na pomysłach z „After 12.000 Years”, jednej z pierwszych amerykańskich antyutopii?

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (24)
Andreas „Zoltar” Boegner

7 IV 2024

Kontynuując omawianie książek SF roku 2021, przedstawiam tym razem thriller wyróżniony najważniejszą nagrodą niemieckojęzycznego fandomu. Dla kontrastu przeciwstawiam mu wydawnictwo jednego z mniej doświadczonych autorów, którego pierwsza powieść pojawiła się na rynku przed zaledwie dwu laty.

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (23)
Andreas „Zoltar” Boegner

14 III 2024

Science fiction bliskiego zasięgu to popularna odmiana gatunku, łącząca zazwyczaj fantastykę z elementami powieści sensacyjnej lub kryminalnej. W poniższych przykładach chodzi o walkę ze skutkami zmian klimatycznych oraz o demontaż demokracji poprzez manipulacje opinią publiczną – w Niemczech to ostatnio gorąco dyskutowane tematy.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Do księgarni marsz: Listopad 2021
— Miłosz Cybowski, Sławomir Grabowski, Joanna Kapica-Curzytek, Marcin Mroziuk, Joanna Słupek

Najlepsze książki roku 2012
— Esensja

Nominacje do Książki Roku 2012
— Esensja

Esensja czyta: Grudzień 2012
— Kamil Armacki, Jacek Jaciubek, Anna Kańtoch, Jarosław Loretz, Daniel Markiewicz, Beatrycze Nowicka, Konrad Wągrowski

50 książek, które wstrząsną Gwiazdką
— Esensja

Potwór z Londynu
— Jacek Jaciubek

Esensja czyta: Październik 2012
— Miłosz Cybowski, Jacek Jaciubek, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Daniel Markiewicz, Agnieszka Szady

Do księgarni marsz: Wrzesień 2012
— Esensja

Z tego cyklu

Drugie wyjście z Raju
— Karol Franczak, Kuba Gach, Dawid Kantor

Tegoż twórcy

Przeczytaj to jeszcze raz: Kraj strachów dziecinnych
— Dawid Kantor

Umieranie w śniegu
— Anna Nieznaj

Thriller nadprzyrodzony
— Miłosz Cybowski

Czytając (dobre) science fiction
— Daniel Markiewicz

Śmierć na lodach Arktyki
— Tomasz Kujawski

Przeczytaj to jeszcze raz: Między realizmem a fantastyką
— Miłosz Cybowski

Esensja czyta: Październik 2011
— Jędrzej Burszta, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Joanna Słupek, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski

Esensja czyta: Sierpień 2011
— Jędrzej Burszta, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Beatrycze Nowicka

Esensja czyta: Październik-listopad 2009
— Jędrzej Burszta, Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Michał Kubalski, Marcin T.P. Łuczyński, Joanna Słupek, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski, Krzysztof Wójcikiewicz

Rekonfiguracja
— Beatrycze Nowicka

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.