Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 30 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Chuck Palahniuk
‹Pełnia Piękna›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPełnia Piękna
Tytuł oryginalnyBeautiful You
Data wydania7 marca 2016
Autor
PrzekładKrzysztof Skonieczny
Wydawca Niebieska Studnia
ISBN978-83-60979-48-8
Format272s. 125×195mm
Cena34,90
Gatunekfantastyka, obyczajowa
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

W podziemnym kręgu: Seksapokalipsa

Esensja.pl
Esensja.pl
W roku 2014, podczas słynnego San Diego Comic Con, kiedy to „Pełnia piękna” miała swą amerykańską premierę, autor powiedział na jej temat kilka ciekawych rzeczy. Podobno oryginalny tytuł tej „absolutnie pornograficznej książki” miał brzmieć „Fifty Shades of the Twilight Cave Bear Wears Prada” i jest to rzecz, którą chciałby napisać sam markiz de Sade. Zapowiada się ostro.

Marcin Knyszyński

W podziemnym kręgu: Seksapokalipsa

W roku 2014, podczas słynnego San Diego Comic Con, kiedy to „Pełnia piękna” miała swą amerykańską premierę, autor powiedział na jej temat kilka ciekawych rzeczy. Podobno oryginalny tytuł tej „absolutnie pornograficznej książki” miał brzmieć „Fifty Shades of the Twilight Cave Bear Wears Prada” i jest to rzecz, którą chciałby napisać sam markiz de Sade. Zapowiada się ostro.

Chuck Palahniuk
‹Pełnia Piękna›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPełnia Piękna
Tytuł oryginalnyBeautiful You
Data wydania7 marca 2016
Autor
PrzekładKrzysztof Skonieczny
Wydawca Niebieska Studnia
ISBN978-83-60979-48-8
Format272s. 125×195mm
Cena34,90
Gatunekfantastyka, obyczajowa
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Penny Harrigan, dwudziestokilkuletnia „dziew­czyna z Omahy”, pracuje w wielkiej nowojorskiej kancelarii prawnej. Na razie jako popychadło, „podaj, przynieś, pozamiataj”. Traf chciał, że pewnego dnia zwraca na nią uwagę bardzo ważny klient – Cornelius Linus Maxwell, megaplayboy, kochanek najpotężniejszych kobiet na świecie, stały bywalec okładek kolorowych pism, multimilioner, który zbił fortunę w branży high-tech. Związek Penny i Maxwella to szokująca karykatura wydarzeń z serialu „Masters of Sex” – Maxwell, z notatnikiem w ręku, przeprowadza na Penny skomplikowane eksperymenty seksualne, trzymając ją w stanie permanentnej, niewyobrażalnej i niemalże zabójczej rozkoszy. Penny, zachłyśnięta swą nagłą, przytłaczającą popularnością w serwisach plotkarskich i oszołomiona życiem sprowadzonym tylko do reakcji na cielesne bodźce, szybko orientuje się, że jej partner chce wypuścić na rynek serię kobiecych kosmetyków do pielęgnacji intymnej marki „Pełnia piękna” i masę najróżniejszych seks zabawek.
Coś diabolicznego kryje się w planach C. Linusa Maxwella (zwanego zupełnie nie wiedzieć czemu „Fallinusem”) – jego poprzednia partnerka zaczyna wariować i prześladować Penny. Próbuje ostrzec ją przed bliżej nieokreślonym niebezpieczeństwem. Na domiar złego żeńska część populacji świata wpada w jakąś masową histerię – „Pełnia piękna” okazuje się najpopularniejszym produktem w historii a mężczyźni stają się zbędni. Hasło „Cokolwiek facet potrafi mi zrobić, ja potrafię to lepiej!” jest mottem nowego, post seksualnego społeczeństwa, w którym kobiety porzucają wszystko na rzecz erotycznego samospełnienia, a zewsząd dobiega dźwięk tajemniczych urządzeń na baterie. Ba, baterie alkaliczne stały się wręcz towarem pierwszej potrzeby. Na spekulacjach miedzią i cynkiem, czyli surowcami potrzebnymi do ich produkcji, można dorobić się fortuny, a brak baterii w sklepach wywołuje ogólnokrajowe zamieszki. Następuje tak zwany „efekt pełni piękna”, ponieważ te same kobiety, które stoją w kilometrowych kolejkach po nowe produkty Maxwella, kupują również inne podobne rzeczy – te same brzydkie buty na koturnach albo kolejne tomy powieści o paranormalnych romansach.
Wszyscy jesteśmy uzależnieni od hedonizmu, jakże łatwo nami manipulować. Którą reklamę piwa facet zapamięta bardziej – tę, w której kufel podaje mu kolega z siłowni, czy laska w mini bikini? Żyjemy w supernowoczesnym świecie, gdzie musimy cały czas podkreślać swój status materialny, pozycję społeczną, podążać za trendami, dać się porwać. Wszystko po to, aby nie wypaść z czołówki peletonu, choć nikt już nie pamięta, gdzie pędzi cały ten tłum. Kultura masowa i nowoczesne techniki marketingowe zaczynają wyciągać na wierzch nasze pierwotne instynkty, zaczynają manipulować nami w sposób, z którego nawet nie zdajemy sobie sprawy. To pierwsza droga do interpretacji powieści.
„Pełnia piękna” może być odczytywana jako powieść antyfeministyczna – sam autor nieco prowokacyjnie powiedział, że to książka przede wszystkim dla kobiet. Ależ są tu stereotypy! Penny ma dwie lokatorki – ognistą Latynoskę i flegmatyczną Azjatkę. Pierwsza to mix Penelope Cruz i Jennifer Lopez, która skopie tyłek każdej przeciwniczce, krzycząc „Ay caramba!”. Druga to poruszająca się w absolutnej ciszy, wiecznie milcząca dziewczyna, szukająca wszędzie drzewek bonsai do przycięcia albo skrawków papieru na origami. Kobiety przemieszczają się zawsze stadami, sterowane w wyrachowany sposób. Wielki, różowy wieżowiec w centrum Nowego Jorku, gdzie ma siedzibę firma Maxwella, nazywają statkiem-matką i ustawiają się pod nim w kilometrowych kolejkach. Mizoginia zdaje się dosłownie skraplać między kartkami powieści – choć niektórym czytelnikom może się zdawać, że są to zupełnie inne płyny.
Trzeba jednak zauważyć, że konwencja, jaką obrał Palahniuk, zbliżona jest do zwariowanego filmu animowanego, szalonego snu, przesadzonej groteski i satyry. Pisarz wciska twarz czytelnika prosto w ociekająca śluzem fabułę, zostawiając niewielkie szanse na spojrzenie z szerszej perspektywy. Bo tak trzeba czytać „Pełnię piękna” – z pewnego dystansu. Autor mówi, że społeczna legitymizacja ról kobiety ma zawsze więcej wspólnego z modą i wykrzykiwanymi przez megafon idiotycznymi hasłami niż z faktycznymi potrzebami kobiet. Kobieta może siedzieć w kuchni przy garach albo być samodzielną, niezależną od nikogo panią prezydent. A co z całym spektrum pomiędzy? Penny Harrigan chce czegoś więcej niż prostej dychotomii, narzuconej przez odwieczną walkę wyemancypowanego feminizmu i konserwatywnego patriarchatu. To, że te dwa końce słychać najgłośniej, jeszcze nic nie znaczy, dość już „ambicji z drugiej ręki”! Ale spójrzmy na Babę Szarobrodą, seksualną wiedźmę, żyjącą w jaskini na zboczu Mount Everestu, żeńską wersję Mistrza Yody, u której terminował sam Ron Jeremy! Na nią nie wpłynęły żadne społeczne oczekiwania – jak na tym wyszła? Wyciągnijcie wnioski sami.
„Pełnia piękna” to powieść bez żadnych eksperymentów formalnych, chyba najprostsza fabuła, jaką Palahniuk kiedykolwiek napisał. Nie ma tu żadnych charakterystycznych „refrenów”, nie ma podcoelhizowanych aforyzmów, rwanej i przetasowanej czasoprzestrzennie narracji. Mamy za to opowieść o seksapokalipsie, symbolizowanej przez gigantyczny, różowy grzyb atomowy, który lepiej oglądać z daleka.
koniec
26 czerwca 2022

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Okładka <i>Amazing Stories Quarterly</i> z wiosny 1929 r. to portret jednego z Małogłowych.<br/>© wikipedia

Stare wspaniałe światy: Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
Andreas „Zoltar” Boegner

11 IV 2024

Czy „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya, powieść, której tytuł wykorzystałem dla stworzenia nazwy niniejszego cyklu, oraz ikoniczna „1984” George’a Orwella bazują po części na pomysłach z „After 12.000 Years”, jednej z pierwszych amerykańskich antyutopii?

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (24)
Andreas „Zoltar” Boegner

7 IV 2024

Kontynuując omawianie książek SF roku 2021, przedstawiam tym razem thriller wyróżniony najważniejszą nagrodą niemieckojęzycznego fandomu. Dla kontrastu przeciwstawiam mu wydawnictwo jednego z mniej doświadczonych autorów, którego pierwsza powieść pojawiła się na rynku przed zaledwie dwu laty.

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (23)
Andreas „Zoltar” Boegner

14 III 2024

Science fiction bliskiego zasięgu to popularna odmiana gatunku, łącząca zazwyczaj fantastykę z elementami powieści sensacyjnej lub kryminalnej. W poniższych przykładach chodzi o walkę ze skutkami zmian klimatycznych oraz o demontaż demokracji poprzez manipulacje opinią publiczną – w Niemczech to ostatnio gorąco dyskutowane tematy.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Z tego cyklu

Rytuały odwrócenia sił
— Marcin Knyszyński

Terapia szokowa
— Marcin Knyszyński

Odwieczna dialektyka
— Marcin Knyszyński

Rzeczy, które robisz w piekle, będąc martwym
— Marcin Knyszyński

Bulwar Zachodzącego Słońca 2
— Marcin Knyszyński

Borat Dzong-Un z pasem szahida
— Marcin Knyszyński

Rozkład i rozkładówka
— Marcin Knyszyński

Nowoczesny mit
— Marcin Knyszyński

Horror rzeczywistości
— Marcin Knyszyński

Osaczona
— Marcin Knyszyński

Tegoż twórcy

Jeśli pójdziecie do nieba, trudno
— Anna Ciarkowska

Palahniuk w kiepskim opakowaniu
— Artur Chruściel

Tegoż autora

Niekoniecznie jasno pisane: Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Beznadziejna piątka
— Marcin Knyszyński

Oto koniec znanego nam świata
— Marcin Knyszyński

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

Miecze i sandały
— Marcin Knyszyński

Z rodzynkami, czy bez?
— Marcin Knyszyński

Hola, hola, panie Straczynski!
— Marcin Knyszyński

Żadna dziura nie jest dość głęboka
— Marcin Knyszyński

Uczta ekstremalna
— Marcin Knyszyński

Straczynski Odnowiciel
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.