Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Fantastyczne Zaodrze (16) – przegląd prasy (wiosna – lato 2023)

Esensja.pl
Esensja.pl
Andreas „Zoltar” Boegner
1 2 »
W drugiej części przeglądu aktualnych czasopism SF z Niemiec przedstawiam „starych znajomych” oraz nie omawiane dotychczas, częściowo bardzo młode projekty wydawnicze.

Andreas „Zoltar” Boegner

Fantastyczne Zaodrze (16) – przegląd prasy (wiosna – lato 2023)

W drugiej części przeglądu aktualnych czasopism SF z Niemiec przedstawiam „starych znajomych” oraz nie omawiane dotychczas, częściowo bardzo młode projekty wydawnicze.
Geek! 66 i 67
Numer 66 czasopisma traktuje przede wszystkim o trzeciej odsłonie kultowych „Strażników Galaktyki”. Redaktorzy „Geeka!” analizują przyczyny olbrzymiego sukcesu tego produktu, znajdując wyjaśnienie między innymi w genialnym doborze muzyki do ścieżki dźwiękowej. Równocześnie rodzi się pytanie: czy ten sam zabieg może udać się po raz trzeci?
U konkurencji, czyli w uniwersum DC, też coś nowego: po sporych turbulencjach startuje pełnometrażowa wersja „The Flash” - czy będzie to prawdziwa alternatywa do raczej słabej marvelowskiej „Kwantomanii”? Czas pokaże…
Elektryzują wieści ze świata filmowego horroru: R. M. Renfield, odwieczny sługus Drakuli, otrzymał ekranizację, w której po raz pierwszy przyjrzano się z należną uwagą tej drugoplanowej postaci. Od kwietnia natomiast gości w kinach kolejna odsłona ze świata „Martwego zła”, czyli „Evil Dead Rise”. Jeśli uwierzyć redakcji „Geeka!”, mamy tu do czynienia z bardzo dobrym filmem klasy B. Zwłaszcza aktorstwo Alyssy Sutherland (znanej jako odtwórczyni roli Aslaug, żony Ragnara Lodbroka w serialu „Wikingowie”) zyskało uznanie krytyków.
W kategorii „Geek! Stuff” znalazłem tym razem niezniszczalny kontroler do gier, którym można spokojnie rzucić o ścianę po przegranej misji oraz… kiełbasiane paluszki rodem z filmu „Wszystko wszędzie naraz“, gwarantujące spory ubaw na party.
Numer 67 stoi, jak widać na okładce, pod znakiem kapelusza typu fedora i pejcza. Chodzi oczywiście o kolejną (i dla Harrisona Forda prawdopodobnie ostatnią) ekranizację przygód Indiany Jonesa. Zaawansowany wiek aktora spowodował, że zespół redakcyjny magazynu zastanawia się nad plusami i minusami tworzenia filmów opartych w znacznym stopniu na fanserwisie. Najpierw byli Mark Hamill (71) i zmarła w 2016 r. Carrie Fisher, potem Sigourney Weaver („Avatar 2”) pokazała, że po siedemdziesiątce nadal można wiarygodnie brać udział w produkcji filmów przygodowych. Ostatnio mieliśmy okazję obejrzeć 82-latka w kosmosie, czyli Sir Patricka Stewarta w roli admirała Picarda. Najmłodszym członkiem kultowej załogi starej „Enterprise D” jest LeVar Burton (66), wcielający się w rolę Geordiego La Forge′a.
Teraz zatem Harrison Ford i jego poszukiwacz starożytnych artefaktów oraz odwieczny wróg wszelakich nazistów i komunistów. „Geek!” nie tylko przypomina dotychczasowe produkcje tej ikonicznej franczyzy, lecz analizuje również sposób, w jaki wykorzystano wspomniane artefakty jako filmowe MacGuffiny.
Dla fanów ekranizacji twórczości Stephena Kinga interesujący będzie zapewne wywiad z Robem Savage′m, reżyserem „The Boogeyman”. Człowiek to, dla odmiany, młody (rocznik 1992), który odetchnął z ulgą, gdy mistrz horroru pochwalił film po pokazie przedpremierowym. Cóż, obejrzymy i być może również pochwalimy.
Poza tym znajdziemy w numerze krótkie artykuły o „Star Wars: Ahsoka”, trzecim sezonie netflixowego „Wiedźmina” lub kolejnym filmie piątej fazy MCU, czyli „The Marvels” (w kinach będzie w listopadzie tego roku). Natomiast fanów komiksu może zaciekawić wywiad z Benem Aaronovitchem, którego cykl „Rzeki Londynu” od samego początku jest uzupełniany i rozszerzany przez graphic novels.
EXODUS 46
Magazyn EXODUS traktuję jako okręt flagowy współczesnej niemieckojęzycznej SF. Ukazuje on się nieregularnie od 1975 r. (po reaktywacji w 2003 r. zazwyczaj dwa razy w roku). Zadeklarowanym celem czasopisma jest zachowanie i promowanie tradycyjnego opowiadania w literaturze fantastycznej, zwłaszcza science fiction. Nie zaniedbuje się przy tym liryki oraz grafiki i komiksu – wszystkie te formy sztuki mają stałe i znaczące miejsce na łamach. Tym samym czasopismo przypomina nieco starą dobrą „Nową Fantastykę” z czasów, gdy nie nastawioną na komercję lub reklamę grafikę traktowano tam jako integralną i pełnoprawną część numeru. W dobrym mniemaniu o tym magazynie utwierdziła mnie wypowiedź samego Andreasa Eschbacha: „EXODUS to, śmiem twierdzić, prawdopodobnie najpiękniejsze czasopismo SF, jakie istnieje.” - tak z ukontentowaniem cytują redaktorzy numeru giganta niemieckiej fantastyki naukowej.
Za pracę nad EXODUSEM redaktorzy René Moreau, Heinz Wipperfürth i Olaf Kemmler otrzymali w 2015 nagrodę im. K. Lasswitza w kategorii „za wieloletne wybitne osiągnięcia w dziedzinie niemieckojęzycznej SF”. Nagroda była jak najbardziej zasłużona – prawie każdy numer EXODUSU jest źródłem tekstów i grafik, które nagradza się przynajmniej nominacją do Lasswitza.
W najnowszym numerze możemy przeczytać przede wszystkim opowiadania (każde ilustrowane przynajmniej jedną, całostronicową, kolorową grafiką) czternastu autorek i autorów. Wśród nich znaleźli się czołowi i działający już od wielu lat twórcy niemieckojęzycznej SF (Andreas Eschbach, Uwe Hermann, Uwe Post i Klaus N. Frick), wschodząca jasno nowa gwiazda gatunku, czyli Aiki Mira, oraz sporo osób młodszej generacji, które mają największe sukcesy dopiero przed sobą. Do tego dochodzi obszerna galeria obrazów Horsta Rellecke, niemieckiego architekta i malarza.
Poziom i tematyka opowiadań odzwierciedlają ten mocno zróżnicowany skład. Każdy czytelnik ma z pewnością własnych faworytów. Ja wyróżnię tym razem trzy teksty. Po pierwsze: zmuszające do zadumy „Hier leben nur die Enkel von Elon Musk” (Tu żyją tylko wnuki Elona Muska) Aiki Miry, opisujące samotność lunarnych kolonistów, którzy uciekli na Księżyc z umierającej Ziemi. Po drugie: „Die Todbringerin” (Przynosząca śmierć) Lisy Jenny Krieg, traktujące o trudnej koegzystencji rdzennych mieszkańców pewnej planety i zdanych na ich kooperację ziemskich kolonistów. Trzecim tekstem będzie „Der Flaschenwal” (Butelkowy wieloryb) Uwego Posta – historia o społeczności żyjących nad brzegiem morza osób, które zaprzeczały wpływowi człowieka na zmiany klimatyczne i zostały za to wygnane.
Queer*Welten 10
Nieco inny profil mają ukazujące się od 2020 r. „Queer*Welten” (dosłownie: queerowe światy). Jak piszą redaktorki naczelne półrocznika, „to magazyn science fiction i fantasy, którego celem jest publikowanie opowiadań, wierszy, ilustracji i esejów, przedstawiających marginalizowane doświadczenia i historie marginalizowanych osób w fantastycznej scenerii”.
Taki manifest ciekawi, więc rzuciłem okiem na aktualny, jubileuszowy numer czasopisma. Znalazłem w nim pięć opowiadań, wiersz i esej o prozie Tolkiena oraz rodzaj sprawozdania z dnia codziennego redakcji.
Sekcja beletrystyki przekonuje przyzwoitą, a w dwóch przypadkach nawet dobrą jakością tekstów. Na wyróżnienie zasługuje przede wszystkim "No Filter" (Bez filtra) Melanii Vogltanz – ciepło i z dużą empatią opisana historia osoby, która, żyjąc w świecie pozbawionym agresji, po raz pierwszy skonfrontowana została z obrazami przemocy podczas nielegalnego seansu filmu „Piąty element”. Autorka przekonująco nawołuje tutaj do redukcji zakazów i nakazów, które mają nas ochraniać przed złem, ale w rzeczywistości powodują jedynie, że jesteśmy w jego obliczu bezradni i sparaliżowani.
Drugim dobrym tekstem jest "Unterschied" (Różnica) Jola Rosenberga. To pozornie klasyczna SF o wielonarodowej załodze statku kosmicznego - w rzeczywistości chodzi jednak o dylematy byłego najemnika, który został podczas wojny zmuszony przez wszczepiony mu implant do morderstw na dzieciach przeciwników (i ostatecznie zwycięzców konfliktu). Ponownie otrzymałem opowiadanie zmuszające do zadumy, przedstawiające tym razem jednostkę skrzywdzoną i żyjącą w stałym strachu przed ponownym obudzeniem się demonów przeszłości. Lekturę tego tekstu polecam wszystkim autorom i amatorom „radosnej” i bezrefleksyjnej wojennej science fiction.
Fanom tolkienowskiego Śródziemia (zwłaszcza tym, którzy chętnie czuwają nad „czystością” interpretacji prozy profesora z Oksfordu) polecić można esej J. T. Perssona pt. "Auf Nimmerwiedersehen, Mittelerde - Über queere Unterkünfte, tote „Südländer“ und die Macht des Unsichtbaren" (Żegnaj na zawsze, Śródziemiu – o queerowych kwaterach, martwych „Południowcach” i mocy niewidzialnego). Rzecz jest przyczynkiem do dyskusji o znaczeniu „Władcy pierścieni” dla popkultury widzianemu z perspektywy osoby nieheteronormatywnej. Poznanie argumentów autora było bardzo ciekawym doświadczeniem. Persson ma swoje racje, pisząc:
To nie tak, że w opowieściach o Frodzie, Samie i Gandalfie nie ma wielu wspaniałych rzeczy do odkrycia. A takiego hobbita, jak Bilbo, możesz nawet wziąć za wzór do naśladowania: jeśli mianowicie nie przycupniesz w swoim hobbickim domku, aby ponownie przekartkować Czerwoną Księgę, lecz podążysz za zaproszeniami czarodziejów, to kto wie, co może ci się przytrafić po drodze? Magowie, jak Nnedi Okorafor, N.K. Jemisin, Ursula K. Le Guin, Nalo Hopkinson, Robin Hobb, Katharine Kerr i David Anthony Durham są gotowi pokazać inne ścieżki poprzez ich ulubiony gatunek. Warto nimi podążać. I zostawić Śródziemie za sobą.
1 2 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Okładka <i>Amazing Stories Quarterly</i> z wiosny 1929 r. to portret jednego z Małogłowych.<br/>© wikipedia

Stare wspaniałe światy: Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
Andreas „Zoltar” Boegner

11 IV 2024

Czy „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya, powieść, której tytuł wykorzystałem dla stworzenia nazwy niniejszego cyklu, oraz ikoniczna „1984” George’a Orwella bazują po części na pomysłach z „After 12.000 Years”, jednej z pierwszych amerykańskich antyutopii?

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (24)
Andreas „Zoltar” Boegner

7 IV 2024

Kontynuując omawianie książek SF roku 2021, przedstawiam tym razem thriller wyróżniony najważniejszą nagrodą niemieckojęzycznego fandomu. Dla kontrastu przeciwstawiam mu wydawnictwo jednego z mniej doświadczonych autorów, którego pierwsza powieść pojawiła się na rynku przed zaledwie dwu laty.

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (23)
Andreas „Zoltar” Boegner

14 III 2024

Science fiction bliskiego zasięgu to popularna odmiana gatunku, łącząca zazwyczaj fantastykę z elementami powieści sensacyjnej lub kryminalnej. W poniższych przykładach chodzi o walkę ze skutkami zmian klimatycznych oraz o demontaż demokracji poprzez manipulacje opinią publiczną – w Niemczech to ostatnio gorąco dyskutowane tematy.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.