Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Bill Baker
‹Alan Moore. Wywiady›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAlan Moore. Wywiady
Data wydania30 listopada 2010
Autor
PrzekładPatryk Balawender
Wydawca Miligram & Viral
ISBN978-83-928138-4-2
Format300s. 125×175mm
Cena30,—
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Konstelacje Moore’a
[Bill Baker „Alan Moore. Wywiady” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Ukazanie się książki Billa Bakera „Alan Moore. Wywiady” w polskim przekładzie to wydarzenie bez precedensu, które przychodzi na dodatek od wydawnictwa niezwiązanego dotychczas z komiksem.

Jarosław Kopeć

Konstelacje Moore’a
[Bill Baker „Alan Moore. Wywiady” - recenzja]

Ukazanie się książki Billa Bakera „Alan Moore. Wywiady” w polskim przekładzie to wydarzenie bez precedensu, które przychodzi na dodatek od wydawnictwa niezwiązanego dotychczas z komiksem.

Bill Baker
‹Alan Moore. Wywiady›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAlan Moore. Wywiady
Data wydania30 listopada 2010
Autor
PrzekładPatryk Balawender
Wydawca Miligram & Viral
ISBN978-83-928138-4-2
Format300s. 125×175mm
Cena30,—
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Alan Moore jest dla komiksu tym, kim dla muzyki David Bowie – innowatorem, który potrafi łączyć umiejętność przesuwania granic i kształtowania medium z opowiadaniem przystępnych, wciągających historii. Chociaż wywodzi się z undergroundu – zaczynał od pasków do brytyjskiego czasopisma muzycznego – szybko zrobił karierę i zaczęli się o niego zabijać amerykańscy giganci z DC Comics na czele. Konflikt, w który Moore popadł z tym wydawnictwem, i desperackie starania kierownictwa DC, by odzyskać tego geniusza dla siebie, pokazują najlepiej, jak wspaniałym i pożądanym twórcą jest Moore.
Jednocześnie, przy całej swojej popularności, Moore to artysta bezkompromisowo oddany wolności twórczej. Wielokrotnie odrzucał okrągłe sumy pieniędzy, byle tylko jego nazwisko nie było kojarzone ze znienawidzonymi ekranizacjami komiksów czy żeby nikt nie wtrącał mu się w proces twórczy. Poniekąd stąd wziął się również konflikt z Hollywood – to, że z oryginalnego scenariusza w gotowej produkcji filmowej niewiele zostaje, było dla artystycznego dyktatora Moore’a niedopuszczalne, dlatego seryjnie odrzucał wszelkie propozycje pisania na potrzeby ekranu. Jednym z powodów jego miłości do komiksu jest to, że jeśli postawi w scenariuszu przecinek, ten przecinek znajdzie się również w finalnym produkcie, który wyląduje na sklepowej półce.
Postać to tym bardziej frapująca, że oprócz zajmowania się komiksem, Moore jest znanym okultystą (czci prawdopodobnie macedońskiego boga Glykona) i do bólu angielskim ekscentrykiem, który całe swoje życie związał z brytyjskim Northampton. Pisze o nim zresztą już drugą książkę. Wszystko to składa się na egzotykę i magnetyzm tej postaci i poniekąd tłumaczy, dlaczego wydaniem wywiadów z nim zainteresowało się w Polsce wydawnictwo niezwiązane dotychczas z komiksem.
Kiedy uświadomimy sobie kaliber postaci Moore’a, dostrzeżemy doniosłość wydarzenia, jakim jest wydanie tych wywiadów w naszym kraju.
Pisanie to magia
Pierwszy z dwóch zmieszczonych w tomie wywiadów koncentruje się na magii i procesie twórczym. W potoczystym wywodzie (Moore okazuje się bowiem niesamowitym gadułą, który na każde pytanie odpowiada wielowątkowym i szalenie interesującym elaboratem) przepytywany mag wyłuszcza zasadnicze podobieństwa pomiędzy tworzeniem komiksów – czy, szerzej, pisaniem – a magią. Wskazuje na to, że opowiadanie historii służy wzbudzaniu u czytelników konkretnych emocji. Opowiadając historię o chłopcu, który nagle zostaje sierotą i nie wie, co zrobić ze swoim życiem, opowiadamy ją tak, żeby wzruszała. Czy to nie najczystsza magia?
Można zresztą w tych wywiadach odnaleźć dystans, który dzieli Moore’a od powszechnego wyobrażenia o współczesnych okultystach. Otóż magia w jego wydaniu (choć, niestety, przepytujący nie stara się wejść w temat głębiej) to odwoływanie się do pewnych konstruktów myślowych, które nie przybierają metafizycznych postaci. Moc rytuału i formy widzi Moore raczej w swoim umyśle niż w niebie, piekle czy innej magicznej krainie albo transcendentnym bycie, natomiast imię wyznawanego przez siebie Glykona przywołuje w odrobinę ironicznym tonie.
Nieustanna autokrytyka
Na banalne pytanie o to, jak być dobrym pisarzem, odpowiada Moore równie banalnie, ale w jakim stylu! Krytykuje ostro twórców, którzy po wypracowaniu określonego warsztatu bazują na tym, co już potrafią, i darują sobie eksperymenty czy poszerzanie swoich horyzontów. Za wzór poszukującego twórcy, który z jednej strony adaptuje się do rzeczywistości, a z drugiej pozostaje sobą, stawia Moore Roberta Crumba.
Opisuje też swoje własne doświadczenia i dyskursy, jakie toczył sam ze sobą, rozpisując w notatniku możliwe podejścia do drobnych fabularnych detali. „A co by było, gdybym zamiast tego zrobił to?” – to zdaniem Moore’a najważniejsze pytanie, które twórca powinien stawiać sobie co chwilę. W przeciwnym razie zgnuśnieje i na wieki wieków stanie w miejscu. A po co robić sztukę, jeśli nie ma się zamiaru choć o milimetr przesuwać jej granic?
Oprócz tego twórcom zaleca Moore czytać jak najwięcej jak najróżnorodniejszych autorów, ale to najoczywistsza oczywistość.
Moore lokalny
W finale książki rozmowa koncentruje się na powieściopisarstwie Moore’a, najpierw „Voice of Fire”, potem niewydanej jeszcze „Jerusalem”. Kiedy przepytywany roztacza przed rozmówcą i czytelnikami wizję magicznego Northampton, trudno nie odnieść wrażenia, że ten angielski brodacz jest w stanie wyekstrahować magię ze wszystkiego. Przy całym swoim oczytaniu i erudycji okazuje się także człowiekiem wybitnie przywiązanym do rodzinnych stron, które opiewa i opisuje. Działa też na scenie lokalnych zespołów, wydaje w pewnej mierze poświęcone lokalnym kwestiom pismo „Dodgem Logic”. To inspirujące, kiedy uświadomimy sobie, że skoro takie historie da się wyłuskać z historii samego Northampton, to niechybnie da się odnaleźć je w każdym innym miejscu świata. I że każda przestrzeń potrzebuje tylko takiego czarownika, który wyciągnie na wierzch i pokaże wszystkim jej magię.
W tym lokalizmie Moore’a da się również odnaleźć jedną z przyczyn jego konfliktu z wielkim biznesem. Wielokrotnie podczas wywiadów przewija się wątek niezrozumienia dla sposobu myślenia menedżerów, którzy wykorzystują twórców komiksów jak paliwowe pręty, które wyrzuca się zaraz po zużyciu. Opowiadając o tym, Moore co chwilę strzyka jadem pod adresem tych, których zdarza mu się nazwać stręczycielami. Chodzi tu o przedstawicieli komiksowego przemysłu, którzy przejmują prawa autorskie do utworów prawdziwych twórców i sprzedają rekinom z Hollywood, mając w poważaniu dobro medium i artystów.
Te dwieście czterdzieści niewielkich stron, na których wydrukowano same wywiady, to o wiele za mało, żeby pomieścić kosmos osobowości i intelektu Moore’a. Ale to jednocześnie idealna przynęta dla wygłodniałego umysłu, który pochłonie ją pożądliwie za jednym razem. Zamieszczona na końcu książki kompletna bibliografia dzieł Moore’a to tylko kolejna pomoc w samodzielnym zanurzeniu się w oceanie jego twórczości, na co niewiątpliwie warto się zdecydować.
koniec
14 grudnia 2010

Komentarze

14 XII 2010   18:04:13

Rewelacja!

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Przerwane beztroskie dzieciństwo
Marcin Mroziuk

2 V 2024

Z jednej strony „Sprzedawca marzeń” to po prostu wciągająca powieść przygodowa, z drugiej zaś strony książka Katarzyny Ryrych przybliża młodym czytelnikom gęstniejącą atmosferę przed wybuchem II wojny światowej i cierpienia ludności cywilnej na jej początku.

więcej »

Krótko o książkach: Komu mogłoby zależeć?
Joanna Kapica-Curzytek

2 V 2024

W „PS. Dzięki za zbrodnie” jest bardzo dużo tropów prowadzących w stronę klasycznej powieści detektywistycznej. Znajdziemy tu wszystko, co najlepsze w gatunku cozy crime.

więcej »

Ten okrutny XX wiek: Budowle muszą runąć
Miłosz Cybowski

29 IV 2024

Zdobycie ruin klasztoru na Monte Cassino przez żołnierzy armii Andersa obrosło wieloma mitami. Jednak „Monte Cassino” Matthew Parkera bardzo dobrze pokazuje, że był to jedynie drobny epizod w walkach o przełamanie niemieckich linii obrony na południe od Rzymu.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż autora

Ciężka baśń
— Jarosław Kopeć

Kapitan bez załogi
— Jarosław Kopeć

Podsumowanie muzyczne roku 2008 (4)
— Jarosław Kopeć

Góralski reggae crossover
— Jarosław Kopeć

Dwugłos: Last Shadow Puppets
— Jarosław Kopeć, Katarzyna Walas

Disco dla wrażliwej młodzieży
— Jarosław Kopeć

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.