To nie jest kolejny zbiór z wierszami Jacka Kaczmarskiego – to piękny album malarstwa polskiego i światowego, z dziełami takich twórców jak Pieter Bruegel Starszy, Jan Vermeer, Hieronim Bosch, Paweł Fiedotow, Francisco Goya, Jacek Malczewski, Jan Matejko czy Witkacy, okraszony 32 poświęconymi im wierszami i piosenkami barda oraz ciekawymi analizami obrazów i tekstów.
Konrad Wągrowski
Lekcja historii sztuki
[Diana Wasilewska, Iwona Grabska „Lekcja historii Jacka Kaczmarskiego” - recenzja]
To nie jest kolejny zbiór z wierszami Jacka Kaczmarskiego – to piękny album malarstwa polskiego i światowego, z dziełami takich twórców jak Pieter Bruegel Starszy, Jan Vermeer, Hieronim Bosch, Paweł Fiedotow, Francisco Goya, Jacek Malczewski, Jan Matejko czy Witkacy, okraszony 32 poświęconymi im wierszami i piosenkami barda oraz ciekawymi analizami obrazów i tekstów.
Diana Wasilewska, Iwona Grabska
‹Lekcja historii Jacka Kaczmarskiego›
O tym, że Jacek Kaczmarski nie był po prostu „bardem Solidarności”, że nie śpiewał jedynie „Murów, „Źródła”, „Naszej klasy” i innych piosenek zaangażowanych, ale że zakres jego zainteresowań był ogromny, już chyba wiadomo. Nowe pokolenia słuchające jego piosenek (może nie są to grona liczne, ale wierne) nie szukają analiz mechanizmów komunizmu i wspomnień emigranta, ale przekazów egzystencjalnych, ponadczasowych.
Jednym z takich nurtów był już od czasów młodości cykl piosenek inspirowanych słynnymi obrazami. Kaczmarski, pochodząc z rodziny zajmującej się sztukami plastycznymi (oboje rodzicie nie tylko byli artystami, ale prowadzili też w tym zakresie działalność pedagogiczną), od najmłodszych lat stykał się z arcydziełami malarstwa, czy to w dostępnych oryginałach, czy to w reprodukcjach, czy to opowieściach ojca (piosenka „Encore, jeszcze raz” powstała właśnia na podstawie takiej opowieści). Malarskim inspiracjom poświęcony był program „Muzeum”, ale piosenki poświęcone obrazom pojawiały się też na innych płytach.
W „Lekcji historii” (w gruncie rzeczy chodzi jednak o lekcję historii sztuki, choć oczywiście część obrazów odnosi się do wydarzeń historycznych) znajdziemy 32 teksty. Są wśród nich dwa wiersze o obrazach Vermeera („Alegoria malarstwa”, „Kobieta trzymająca wagę”), napisane pod koniec życia, już w czasach choroby nowotworowej, które nigdy nie zostały przerobione na piosenki. Pozostałe 30 utworów znalazło swoje miejsce na albumach i można ich także posłuchać z płyty dołączonej do książki.
Dzieła malarskie stanowiły dla Jacka Kaczmarskiego różnorodne inspiracje. Czasem po prostu opisywał to, co zobaczył na obrazie (znakomici „Ambasadorowie” według obrazu Hansa Holbeina, choć tu nie zabrakło rozwinięcia koncepcji malarza). Czasem rozbudowywał historię, dając jej własną narrację („Rejtan, czyli raport ambasadora” według Matejki), czasem dzieło były tylko inspiracją do rozważań egzystencjalnych (wspomniane „Encore, jeszcze raz” według Fiedotowa, „Pejzaż zimowy” według Bruegla), historycznych („Wieszanie zdrajców”, „Somosierra”, „Czerwony autobus”), czy politycznych („Wojna postu z karnawałem”). Bywało i tak, że wieloznaczny obraz, jak choćby „Taniec pod szubienicą” Bruegla stanowił bardzo luźną inspirację do zupełnie innej historii – w tym przypadku szerszej refleksji na temat roli artysty. Zawsze jednak Kaczmarski sięgał po ciekawe, nieoczywiste obrazy, zawsze starał dostrzec w nich coś więcej niż można było znaleźć w popularnych opracowaniach.
Nazwiska artystów powtarzają się – najczęstszym będzie Pieter Bruegel Starszy, ten sam, któremu Lech Majewski poświęcił niedawno wizyjny „Młyn i krzyż”. Kaczmarskiego fascynowały najwyraźniej dziesiątki ukrytych znaczeń w tych obrazach, dające pole do popisu dla poszukiwań własnej interpretacji. Szukał takich właśnie dzieł i znajdował u tych głośnych (Bosch, Vermeer, Goya) czy mniej znanych artystów (Holbein, Hals). Nieco inaczej wygląda to w przypadku dzieł polskich twórców – Malczewskiego czy Matejki – których dzieła bywały raczej pretekstem do mówienia o samej historii Polski. Zestawienie obrazów i wierszy zmusza jakby czytelnika do tworzenia własnego ich zrozumienia i zderzania ze słowami poety.
Bardzo ładnie wydany album, ze starannymi reprodukcjami okraszony jest analizami dzieł malarskich autorstwa Diany Wasilewskiej i tekstów Kaczmarskiego autorstwa Iwony Grabskiej. Z reguły najpierw możemy przeczytać o obrazie, potem o wierszu – wyjątkiem są piosenki poświęcone zbiorczo arrasom wawelskim i twórczości Goi, w których ta kolejność jest odwrócona. Teksty te, niedługie, acz interesujące, napisane są w formie przystępnego wykładu akademickiego. Wykładu – bo starają się wyjaśnić „co autor miał na myśli”. Przystępnego – bo nie epatują kulturoznawczymi sformułowaniami ani nie starają się wchodzić w zbytnie detale. Lepiej wypadają malarskie analizy Diany Wasilewskiej – przedstawiają solidne tło dla każdego działa, analizują (wraz ze zbliżeniami fragmentów) istotne elementy obrazów. Teksty Iwony Grabskiej o poezji Jacka są ciekawe, ale bardziej pobieżne, analizują raczej formę i podejście autora, nie wchodząc w szczegóły. Przykładowo artykuł o „Wojnie postu z karnawałem” mówi, że jedną z interpretacji tekstu jest refleksja na temat wyborów prezydenckich z 1990 roku, ale nie mówi, że był to właśnie głowny zamysł Kaczmarskiego, który w antagonistach rozpoznawał tu Wałęsę i Mazowieckiego. Nie zawadziłaby też bardziej szczegółowa analiza kolejnych strof „Czerwonego autobusu”, w której Kaczmarski uzupełnia mroczną wizję powojennej rzeczywistości z obrazu Bolesława Wojciecha Linkego.
Osobie obytej z twórczością Jacka Kaczmarskiego książka może rzucić nowe światło na jego wiersze – wszak bez spojrzenia na obraz niełatwo jest zrozumieć sens „Ambasadorów”, „Pejzażu z szubienicą”, „Ślepców”, „Czerwonego autobusu” czy „Kanapki z człowiekiem”. Ale przede wszystkim „Lekcja historiii” jest pięknym albumem arcydzieł światowego malarstwa, pozwalającym spojrzeć na nie zarówno osobiście, jak i z perspektywy poety.