Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 8 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii
Wyszukaj wMadBooks.pl
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Esensja czyta: Kwiecień 2014
[ - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2
Wyszukaj wMadBooks.pl
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Agnieszka Szady [10%]
Czy ktoś wie, jak jest po koreańsku „kompromitacja”? Książka ponoć miała aż troje korektorów, a mimo tego roi się w niej od błędów ortograficznych („pracocholizm”, „Dali’ego”, „v’oila” to tylko kilka przykładów) i gramatycznych w rodzaju „kilka modeli i modelek” czy „serwuje się go do każdego posiłku” (powinno być „serwuje się je”, bo kimchi jest rodzaju nijakiego). Wymieniony w stopce redaktor też się nie popisał: „Zaproszenie…” wygląda całkiem jak wydane drukiem notatki z pamiętnika, gdzie sensowne i ciekawe opisy różnych aspektów koreańskiego życia (szkolnictwo, potrawy, wyrzucanie śmieci, gusta muzyczne itp.) sąsiadują z nawarstwionymi bez ładu i składu impresjami: tu opis jesiennych liści w parku czy mnicha buddyjskiego w samochodzie, tam wrażenia z lektury biografii Boya-Żeleńskiego i informacja, że właśnie zmarł Simon Wiesenthal. Te dwie ostatnie rzeczy nie mają z Koreą nic wspólnego – i, niestety, nie są jedynymi takimi w tej książce. Pewnie, w pamiętniku czy na blogu można sobie radośnie paplać, że właśnie obejrzało się oscarowy film albo wystawę malarstwa surrealistycznego, ale co robią takie zapiski w książce podróżniczej?
Wyszukaj wMadBooks.pl
WASZ EKSTRAKT:
80,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Joanna Słupek [80%]
„Unicestwienie” jest pełne zagadek: Strefa X, do której wstępu broni niewyjaśniona granica; ekspedycja badawcza złożona z czterech kobiet, których imion nigdy nie poznajemy; tajemnicza budowla, której nie ma na żadnej mapie… A to tylko początek. Na dodatek narracja prowadzona jest w formie dziennika jednej z uczestniczek ekspedycji, więc zakłada ona znajomość faktów nam niedostępnych – nigdy nie dowiadujemy się na przykład kiedy rozgrywają się opisane wydarzenia. Podczas lektury niejednokrotnie przychodzą na myśl skojarzenia z klasyką fantastyki: Strugaccy i ich „Piknik na skraju drogi” czy „Eden” Lema są dość oczywiste, nie spodziewałam się jednak sceny, która śmiało może stanąć obok finałowego spotkania z adynatosem w „Innych pieśniach” Dukaja. VanderMeer niekoniecznie tworzy tu twardą fantastykę (na przykład znajome biolożki mówią, że rozpoznanie gatunku na podstawie próbki komórek pod mikroskopem w warunkach opisanych w powieści jest bardzo mało prawdopodobne, jeśli w ogóle możliwe), jednak jego wizja Strefy – na pozór ostoi nieskażonej przyrody – wciąga, podobnie jak losy narratorki. Więcej jednak nie chcę pisać, gdyż prawie każde zdanie zdradzające fabułę może zmienić odbiór wcześniejszych fragmentów.
Na koniec kilka słów o polskim wydaniu: warte uwagi jest stworzenie oryginalnej okładki oraz wewnętrznych ilustracji, rzecz rzadko spotykana w przypadku przekładów. A skoro o przekładzie mowa: czytelnicy, których wrażliwość językową urażają polskie formy nazw zawodów takie jak psycholożka czy biolożka lepiej zrobią sięgając po oryginał.
Wyszukaj wMadBooks.pl
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Agnieszka Szady [50%]
Książka Pauliny Wilk nosi podtytuł „Pierwsza autobiografia pokolenia urodzonych około 1980 roku – dzieci polskiej transformacji”. W rzeczy samej, autorka stara się być głosem swojego pokolenia… do tego stopnia, że aż negatywnie odbija się to na narracji, bowiem czytanie całych akapitów napisanych w liczbie mnogiej szybko staje się nużące. Poza tym „głos pokolenia” jest tak naprawdę tylko głosem japiszonów z „trzydziestego piętra w biurowcu szklanych drzwi”, bo dla pani Wilk wydaje się oczywiste, że w podróż poślubną jeździ się w tropiki, do czyszczenia dywanów w domu zamawia wyspecjalizowaną firmę, a w życiorysie ma studenckie zarobkowanie za granicą: rzeczy, które dla 90% znanych mi trzydziestoparolatków są nieosiągalnym luksusem. Zbiorcza narracja sprzyja uogólnieniom; w dodatku pisarka nawet nad własnymi doświadczeniami prześlizguje się, zbywając paroma słowami potencjalnie interesujące tematy. Na przykład stwierdza, że w Anglii znalazła pracę w podupadającej włoskiej knajpce, gdzie nie wytrzymała długo – nie dowiadujemy się jednak, dlaczego. Napomyka też o budowaniu samorządu w jej rodzinnym miasteczku jako o fascynującym doświadczeniu, i tu ponownie nie dostajemy żadnych konkretów. Najbardziej szczegółowo opisane – i przez to najciekawsze – jest dzieciństwo pani Pauliny, która dorastała w jednostce wojskowej, z przeróżnymi tego konsekwencjami (na przykład zamawianiem rozmów międzymiastowych za pomocą haseł). Czytelnicy, których dzieciństwo i/lub nastoletniość przypadły na epokę PRL-u, niewątpliwie odnajdą w „Znakach szczególnych” wiele własnych wspomnień: pieczołowicie opisane są tutaj zjawiska takie jak gra w kapsle, zbieranie puszek po zagranicznych napojach, bycie działkowcem czy ekscytacja czeskimi słodyczami. Autorka z sentymentem wspomina tamte lata jako okres dużej bliskości międzyludzkiej i silnych więzi sąsiedzkich, przeciwstawiając im swoje obecne życie, jednak nie dokonuje przy tym żadnych obserwacji odkrywczych czy choćby zapadających w pamięć. A kiedy trafi się jej jakieś ładne spostrzeżenie – na przykład o dzieciach, które „zaprzyjaźniał czas, wspólnie przestany, przegadany, przemilczany, przenudzony” – to i tak niknie ono wśród banałów o strzeżonych osiedlach i płytkości porozumiewania się SMS-ami.
koniec
« 1 2
30 kwietnia 2014

Komentarze

30 IV 2014   16:09:04

Wrażenia Beatrycze z lektury "Nigdziebądź" idealnie pokrywają się z moimi, zgadzam się zwłaszcza z tym, co napisała o Richardzie. Powiem szczerze, że w swojej ciapowatości to jeden z bardziej wkurzających bohaterów literackich, z jakimi kiedykolwiek miałam do czynienia, a kiedy staje się bardziej asertywny, nie dodaje mu to uroku - nadal jest mdły i nijaki.

11 VIII 2020   20:59:12

Mdłość i nijakość to cechy całej masy bohaterów-Anglików (Adrian Mole, Wilt, Artur Dent...), może wręcz jakaś cecha narodowa. :-)
Nadrobiłam lekturę, książka fajna; z jednej strony miałam wrażenie, że wszystko nieco zbyt szybko się dzieje, z drugiej - szalenie jestem zadowolona, że nie jest to utwór w trzech tomach po 400 stron każdy, co w dzisiejszych czasach staje się zniechęcającą tendencją.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Sukcesy hodowcy drobiu
Miłosz Cybowski

7 V 2024

„Rękopis Hopkinsa” R. C. Sherriffa nie jest typową powieścią o końcu świata. Jak na książkę mającą swoją premierę w 1939 roku, prezentuje się ona całkiem nieźle także w dzisiejszych czasach.

więcej »

Fakty i wyobraźnia
Joanna Kapica-Curzytek

5 V 2024

„Przepis na potwora” to książka na wysokim poziomie, popularyzująca w oryginalny sposób naukę i jej historię. W jej tle jest słynny utwór literacki, a efekt tego połączenia jest wręcz znakomity.

więcej »

PRL w kryminale: Nie bądź jak kura w Wołominie!
Sebastian Chosiński

3 V 2024

Szczęsny to ma klawe życie! Nie nudzi się nawet jednego dnia, ponieważ w peerelowskiej Warszawie zbrodnie popełniane są bez opamiętania. A że jest inteligentny i zawsze dopina swego, wzbudza podziw współpracowników i przełożonych. Miewa też magnetyczny wpływ na kobiety, chociaż nie pozwala sobie zamącać umysłu ich urodą. Dlatego też udaje mu się w końcu rozwikłać w „Dwóch włosach blond” wielce skomplikowaną intrygę kryminalną.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Moje pokolenie, nie moje doświadczenie
— Jacek Jaciubek

Urban legend
— Daniel Markiewicz

Wiwisekcja piłki nożnej
— Łukasz Bodurka

Cokolwiek
— Michał Młotek

Z tego cyklu

Luty 2018
— Dawid Kantor, Joanna Kapica-Curzytek, Marcin Mroziuk, Beatrycze Nowicka, Marcin Osuch, Katarzyna Piekarz, Konrad Wągrowski

Styczeń 2018
— Dawid Kantor, Joanna Kapica-Curzytek, Jarosław Loretz, Beatrycze Nowicka, Konrad Wągrowski

Grudzień 2017
— Dominika Cirocka, Joanna Kapica-Curzytek, Konrad Wągrowski

Listopad 2017
— Miłosz Cybowski, Marcin Mroziuk, Beatrycze Nowicka, Joanna Słupek, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski

Październik 2017
— Miłosz Cybowski, Dawid Kantor, Joanna Kapica-Curzytek, Beatrycze Nowicka, Konrad Wągrowski

Wrzesień 2017
— Dominika Cirocka, Dawid Kantor, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Marcin Mroziuk, Beatrycze Nowicka

Sierpień 2017
— Dominika Cirocka, Miłosz Cybowski, Marcin Mroziuk, Beatrycze Nowicka, Marcin Osuch, Joanna Słupek, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Lipiec 2017
— Dominika Cirocka, Miłosz Cybowski, Jarosław Loretz, Beatrycze Nowicka, Katarzyna Piekarz, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Czerwiec 2017
— Miłosz Cybowski, Dawid Kantor, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk

Maj 2017
— Miłosz Cybowski, Dawid Kantor, Joanna Kapica-Curzytek, Magdalena Kubasiewicz, Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk, Katarzyna Piekarz

Tegoż twórcy

Słowiańskie elfy rzeczne
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Surrealizm postapokaliptyczny
— Miłosz Cybowski

Pomiędzy światami
— Katarzyna Piekarz

Bogowie też lubią iluzję
— Dominika Cirocka

Dymu dużo, ognia mniej
— Beatrycze Nowicka

Pożegnanie ze Światem Dysku
— Magdalena Kubasiewicz

Nie tylko dla piromanów
— Miłosz Cybowski

Przeczytaj to jeszcze raz: Sztuczka z monetami
— Beatrycze Nowicka

Śmierć Świata Dysku?
— Magdalena Kubasiewicz

Magia odchodzi
— Agnieszka Szady

Tegoż autora

Sukcesy hodowcy drobiu
— Miłosz Cybowski

W krainie Wojennego Młota: Kwiecień 2024
— Miłosz Cybowski

Krótko o komiksach: Zimno i do Wrót Baldura daleko
— Miłosz Cybowski

Ten okrutny XX wiek: Budowle muszą runąć
— Miłosz Cybowski

Zapiski niedzielnego gracza: Wolność i swoboda
— Miłosz Cybowski

Krótko o grach: Rodzina jest najważniejsza
— Miłosz Cybowski

W krainie Wojennego Młota: Marzec 2024
— Miłosz Cybowski

Po komiks marsz: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

W krainie Wojennego Młota: Luty 2024
— Miłosz Cybowski

Erpegi ze starej szafy: Nie ma wody na pustyni
— Miłosz Cybowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.