Obecny trener żużlowej reprezentacji Polski Marek Cieślak obchodzi w tym rok jubileusz 50 lat pracy w sporcie żużlowym. Wydane z tej okazji wspomnienia „Pół wieku na czarno” to fascynujący i prawdziwy obraz tej dyscypliny sportu.
Żużel nie jest czarny, żużel jest pełen kolorów
[Marek Cieślak, Wojciech Koerber „Pół wieku na czarno” - recenzja]
Obecny trener żużlowej reprezentacji Polski Marek Cieślak obchodzi w tym rok jubileusz 50 lat pracy w sporcie żużlowym. Wydane z tej okazji wspomnienia „Pół wieku na czarno” to fascynujący i prawdziwy obraz tej dyscypliny sportu.
Marek Cieślak, Wojciech Koerber
‹Pół wieku na czarno›
Marek Cieślak usiadł na żużlowym motocyklu (jako zawodnik Włókniarza Częstochowa) pół wieku temu. W swojej karierze startował w Wielkiej Brytanii, ma na swoim koncie sukcesy – indywidualne i drużynowe. Może również pochwalić się ogromnym dorobkiem jako trener klubowy oraz trener polskiej kadry narodowej. Jeśli więc zgłębiać wiedzę o żużlu – to „Pół wieku na czarno” jest z pewnością wymarzoną do tego książką. Powstała ona we współpracy z Wojciechem Koerberem, wrocławskim dziennikarzem.
„Żużel to ludzie. To twarze”, pisze Cieślak – i takie właśnie są jego barwne wspomnienia: o ludziach tworzących ten sport. Zarówno o głównych aktorach speedwayowych zmagań, jak i o tych, którzy czuwają w parku maszyn nad motocyklami, odpowiadają za jakość toru. O działaczach i trenerach, prezesach klubów, sponsorach i dziennikarzach zajmujących się tym sportem. Wszyscy tworzą jego niepowtarzalny klimat. Anegdoty i opowiedziane przez Marka Cieślaka historie (niekiedy bardzo zwariowane) pozwalają przypomnieć sobie wielkie nazwiska żużlowego sportu, jak i poznać lepiej tych, którzy nigdy nie doczekali się szczególnego rozgłosu. Interesujące są liczne zamieszczone zdjęcia.
Autor wspomnień przekonuje: żużel to dyscyplina sportu bardzo różniąca się od innych. Inaczej wygląda tutaj nabór młodych ludzi (nie ma zorganizowanego systemu szkoleń najmłodszych, do tego sportu przychodzą najczęściej z racji rodzinnych tradycji). Specyfiką jest to, że liczą się nie tylko umiejętności techniczne zawodnika, ale i stan motocykla, na którym jeździ. Za sukcesem lub porażką w żużlu kryje się bardzo wiele czynników, ale z drugiej strony, nie można przecież powiedzieć, że o wszystkim rządzi przypadek. Cieślak stawia sprawę jasno: podstawą jest forma zawodnika oraz jego postawa wobec rygorów treningu!
Potrzebne też jest, jak w żadnym innym sporcie, szczęście, dużo szczęścia. Żużel to sport zbierający śmiertelne żniwo wśród zawodników. Giną na torze, doznają poważnych nieodwracalnych kontuzji kręgosłupa lub – mało kto o tym wie – wzroku (odpryskujące spod kół kamienie mogą wbijać się w gałkę oczną). Choć i tak z upływem czasu, jak zauważa Marek Cieślak, bezpieczeństwo się znacznie poprawiło: „Przed laty o tragedię było łatwiej. Inne tory, inne bandy, inny sprzęt”. Są już dobre okulary, są osłony na kręgosłup. Ale czasem jeszcze nadal zdarza się coś pechowego. Dlatego ta niepewność losu – czy wróci się z meczu w jednym kawałku – bardzo na postrzeganie żużla wpływa. Warto zwrócić uwagę, ileż w tej książce pojawia się nazwisk sportowców, którzy na torze zginęli bądź odnieśli kontuzje.
„Pół wieku na czarno” to także obraz zmieniającego się żużla w Polsce. Smutny uśmiech budzą opisy rywalizacji naszych ambitnych zawodników z motocyklistami Europy Zachodniej dziesięciolecia temu. Polacy polegali głównie na składanym amatorsko lub półamatorsko sprzęcie, trudno było też o menadżerów z prawdziwego zdarzenia (nie brakowało za to z prawdziwego zdarzenia działaczy). Dzisiaj jednak polski żużel i jego profesjonalizm należy do najlepszych w Europie.
Marek Cieślak nie omija chyba żadnego szczegółu powiązanego z żużlem, to dlatego z jego wspomnień można tak wiele nauczyć się o tej dyscyplinie. Znajdziemy tu rozważania o niuansach regulaminów, o tym, które pole jest najlepsze, jak na wynik może wpłynąć stan toru. Nie brak też wglądu za kulisy finansowych negocjacji, różnych „taktycznych” zabiegów związanych ze startami, opisów atmosfery w poszczególnych klubach. Autor komentuje też losy niejednego zawodnika, ocenia decyzje, wskazuje na dobre lub złe ich następstwa. Udaje mu się też świetnie porównywać młode pokolenie żużlowców ze starszymi zawodnikami i dawniejszymi realiami sportu.
Przeczytamy także o życiu „pozażużlowym” trenera. Jego wielką pasją jest jazda na rowerze. Swego czasu zajmował się także – i to równolegle z żużlem! – hodowlą warzyw i owoców na sprzedaż. Wraz z żoną hodują także piękne psy, które niejeden raz wygrywały tytuły psich championów. Mnóstwo humoru wnosi także opis ulubionej papugi Marka Cieślaka.
Zwraca uwagę język wspomnień. Autentyczny, będący żywą ilustracją zasady: „co w sercu, to na języku”, bez oficjalnego retuszu i upiększeń. Właśnie tak trzeba pisać o sporcie, gdzie liczą się emocje i bezpośrednie widzenie rzeczywistości. Nie brakuje wulgaryzmów – bez wątpienia bawią one w przytaczanych dialogach, są urocze w ustach (czytaj: dziobie) papugi, ale w odautorskiej narracji trenera są już naprawdę niepotrzebne, na ulicy słyszymy ich aż za dużo, książka mogłaby być od nich wolna. Na szczęście nie są one aż tak liczne, ale oczywiście ogólnie rzecz biorąc, „żołnierski” styl tych wspomnień jest jak najbardziej odpowiedni.
„Pół wieku na czarno” to pozycja obowiązkowa dla fanów żużla, będzie też bardzo przydatna dla tych, którzy chcieliby o tej dyscyplinie nauczyć się czegoś nowego, poznać jej kulisy i wszystkie „smaczki”. Książka pozwoli nam dostrzec, że żużel to coś o wiele więcej niż jazda motocyklem dookoła toru, hałas motocykla i specyficzny zapach paliwa. Ten „czarny sport”, ma zadziwiająco wiele różnych kolorów.
PS. Polscy żużlowcy pod wodzą trenera Marka Cieślaka właśnie zostali drużynowymi mistrzami świata.