Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

‹Deszcze niespokojne›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDeszcze niespokojne
Data wydania7 października 2005
Wydawca Fabryka Słów
ISBN83-89011-72-7
Format640s. 125×195mm
Cena34,99
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Pospolite ruszenie
[„Deszcze niespokojne” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Deszcze niespokojne”, kolejna z antologii polskich opowiadań Fabryki Słów, bierze sobie za temat połączenie fantastyki z motywami Drugiej Wojny Światowej. Zbiór wybranych do tego tomu opowiadań miał być zapewne zwartym oddziałem – niestety, sprawia raczej wrażenie pospolitego ruszenia.

Konrad Wągrowski

Pospolite ruszenie
[„Deszcze niespokojne” - recenzja]

„Deszcze niespokojne”, kolejna z antologii polskich opowiadań Fabryki Słów, bierze sobie za temat połączenie fantastyki z motywami Drugiej Wojny Światowej. Zbiór wybranych do tego tomu opowiadań miał być zapewne zwartym oddziałem – niestety, sprawia raczej wrażenie pospolitego ruszenia.

‹Deszcze niespokojne›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDeszcze niespokojne
Data wydania7 października 2005
Wydawca Fabryka Słów
ISBN83-89011-72-7
Format640s. 125×195mm
Cena34,99
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Od dawna jako główny problem polskich antologii opowiadań fantastycznych jawi się brak solidnego selekcjonera. Wszystko wygląda tak, jakby ktoś wpadł na kolejny chwytliwy pomysł (opowiadania o kotach, katach, wojnie czy po prostu zbiór najnowszych dzieł w miarę znanych nazwisk) i wrzucił do środka wszystko, co spłynie mu na biurko. Cóż, najwidoczniej nasz rynek pisarzy fantastycznych nie jest jeszcze tak bogaty, aby przebierać, a trudno wymagać od Andrzeja Pilipiuka, aby do każdej antologii wrzucał 3 swoje teksty pod różnymi pseudonimami, więc zwykle efektem jest zestaw tekstów bardzo nierównych. A przydałby się tu polski Harlan Ellison, który jasno potrafiłby odrzucić opowiadania nie spełniające przyjętych kryteriów jakościowych i tematycznych. Niestety, nikogo takiego w przypadku „Deszczy niespokojnych” nie było i efekt finalny na kolana nie rzuca.
Na zbiór składa się 12 opowiadań, autorów bardziej (Grzędowicz, Dębski, Kossakowska, Pilipiuk, Pacyński) i mniej znanych (Roś, Spychała, Kazimierski). Trudno szukać tu jakiejś myśli przewodniej, teksty są bardzo zróżnicowane. Opowiadania poruszają tematy okupacyjnego terroru, Zagłady, związanych z wojną kwestii rasowych, ale także zagadek w stylu „Archiwum X”, pojawiają się ujęcia humorystyczne czy typowa literatura grozy. Nie ma wśród nich jednak przygodowych opowieści w stylu „Złota dla zuchwałych”. Z tego akurat się cieszę – widać, że polscy twórcy, wbrew wyjątkowo nietrafnie dobranemu tytułowi całego zbioru, nie postrzegają już Drugiej Wojny Światowej przez pryzmat „Czterech pancernych” i zabawy w „wojenkę”.
Co natomiast zaskakuje, to wybór strony konfliktu, po której autorzy umieszczają treści swych opowiadań. Otóż, aż w 7 tekstach poznajemy wojnę z niemieckiego punktu widzenia (oprócz tego mamy 2 spojrzenia polskie, 2 żydowskie i 1 amerykańskie). Najwyraźniej swoisty mistycyzm wiążący się z ideologią nazistowską polscy autorzy uważają za atrakcyjne pole do eksploatacji dla fantastycznych opowiadań.
Zbiór otwiera obszerny tekst Jarosława Grzędowicza, ale pozwolę sobie go omówić na końcu tej recenzji.
Drugim opowiadaniem jest miniatura Eugeniusza Dębskiego „Odniemcy”, będąca wprowadzeniem słowiańskiej magii do realiów wojennych. Tekst przyzwoity, ale do zapomnienia natychmiast po przeczytaniu. A nawet pod koniec lektury.
Dużo lepszym tekstem jest nowela „Der Totenkopf” nieodżałowanego Tomasza Pacyńskiego. W nieco kryminalnej, tajemniczej intrydze autor łączy przewrotnie kwestię nazistowskich teorii rasistowskich i badań, jakie prowadzone były przez hitlerowskich lekarzy w obozach koncentracyjnych, z wątkiem fantastycznym. Tekst niezły, ale chyba cierpiący na pewien przerost formy nad treścią – fabuła, przedstawiana w kilkunastu dialogach i jednej scenie akcji jest chyba zbyt zagmatwana jak na – zaskakującą, przyznaję – ale nie aż tak bardzo odkrywczą pointę.
„Olaf i buty Gintera” Jerzego Rosia to pierwsza pomyłka w tym zbiorze. Z założenia opowiadania miały łączyć motywy wojenne i fantastyczne – w tym tekście zabrakło tych drugich. Całość jest banalną opowiastką okupacyjną, ani odkrywczą, ani przewrotną, ani interesującą.
Lepiej trzyma się opowieść Pawła Siedlara „Biurko z kaukaskiego orzecha” (publikowane już w 2000 r. w zbiorku opowiadań wydanym przez Prószyńskiego). Choć znów rozciągnięte ponad miarę, zdradza jednak umiejętności narracyjne autora, który swą wolno toczącą się opowieścią powoli przygotowuje czytelnika na poruszającą pointę. Naprawdę warto doczytać do końca tę dojrzałą, nietypową opowieść o duchach, mimo że wojna pojawia się tam śladowo.
Estetyki horroru trzyma się również jedyna kobieta w tym zestawieniu, Maja Lidia Kossakowska. Jej „Szkarłatna fala” przenosi czytelnika na wyspy Pacyfiku (wszystkie pozostałe teksty trzymają się Europy), w sam środek konfliktu amerykańsko-japońskiego. Realia wojenne są potraktowane lekko, ale cały tekst jest sprawnie napisanym, klasycznym horrorem. Skojarzyło mi się to opowiadanie ze starym tekstem Alana Brennerta „Ma Qui”, publikowanym w „Nowej Fantastyce” 3/93. I tu, i tam pojawia się motyw żołnierzy rzuconych w obcy im kulturowo świat (u Brennerta jest to Wietnam), który przejmuje kontrolę nad ich życiem i śmiercią.
Kolejna pomyłka – „Lazaret” Mateusza Spychały. Po raz kolejny opowieść o duchach, dla której scenerią tym razem będzie powstanie w warszawskim getcie, potraktowane – jak mi się zdaje – bez specjalnej dbałości o historyczną wiarygodność. Dlaczego – tego zupełnie nie wiadomo. Opowiadanie w żaden sposób nie analizuje przyczyn ówczesnego okrucieństwa, nie przedstawia żadnych interpretacji, nie wzrusza, nie porusza. Wydaje się, że jedynym powodem wykorzystania motywu Zagłady będzie tu chęć zasugerowania przez autora, że jego tekst jest czymś poważniejszym, niż tylko przeciętną horrorową opowiastką. Przykro mi – nie jest. A takie praktyki napawają mnie niesmakiem.
Ślązak, Szczepan Twardoch, przedstawia w swym „Stille Nacht” złożone losy swych krajan podczas wojny – po niemieckiej stronie. Tekst po aferach „dziadka w Wehrmachcie” zaskakująco nabrał nowego znaczenia i aktualności. Ale i bez tego mamy tu przypadek tekstu nastrojowego, mądrego i z dojrzale wplecioną religijną interpretacją. Ładne, wzruszające opowiadanie.
Czas na trzecią pomyłkę – „Kołyskę” Rafała Chojnackiego. I znów jest to opowieść o duchach – z tym, że zupełnie nie wiadomo, jaki miał być cel jej powstania. Nie straszy, nie przekazuje jakichś prawd, nie wzrusza, wygląda jak fragment wyrwany z większej całości, wcale do lektury takiej całości nie zachęcając. Chyba najsłabszy tekst całego tomu.
„Mons 44” Marcina Wrońskiego to pierwsza humoreska w zbiorze. Wroński wpadł na ciekawy pomysł, wplótł w niego kilka historycznych postaci z Leni Riefenstahl na czele i świetnie go spuentował, konfrontując ze sobą hitlerowski mistycyzm z komunistycznym materializmem. Przynajmniej mały uśmieszek gwarantowany.
Ambiwalentne uczucia pozostawiło we mnie opowiadanie „Sonderfuehrer” Szymona Kazimierskiego. Z jednej strony sprytnie wykorzystuje motyw niemieckiej „Wunderwaffe”, wplatając całość w konwencję śledztwa z „Archiwum X”, tekst jest bogato udokumentowany, co nadaje całości dużej wiarygodności, ale na koniec, niestety, nie prowadzi donikąd, pozostawiając rozczarowanie.
Przykro mi to stwierdzić, ale pomyłką jest również humoreska Andrzeja Pilipiuka „Kontyngent”. Z jednej strony tekst wygląda na pisany na kolanie kolejny epizod przygód Jakuba Wędrowycza, ale w treści zestawia Unię Europejską z okupacją hitlerowską. Wiem o dość radykalnych poglądach autora, ale tu po prostu przesadził.
Na koniec wreszcie tekst pierwszy w zbiorze, „Wilcza zamieć” Jarosława Grzędowicza. Dla całego zbioru umieszczenie tej noweli na początku to najlepsza reklamówka, bo to zdecydowanie opowiadanie najlepsze. Były naczelny „Feniksa”, świadomie lub nie, idzie śladami Davida Brina, który we wspaniałym opowiadaniu „Thor spotyka Kapitana Amerykę” (jednym z 3 najlepszych opowiadań, jakie kiedykolwiek opublikowała „Fantastyka”) powiązał hitleryzm z mitologią germańską i panteonem ich bogów, z Odynem i Thorem na czele. Nie wiem na ile (i czy w ogóle) Grzędowicz inspirował się tekstem Brina, ale poszedł innym tropem. U Brina bogowie powołani zostają do życia siłą zbiorowej sugestii wspomaganej koszmarem obozów zagłady, w polskim tekście ich świat współistnieje obok naszego, tak jak to opisano w mitach. Brin konfrontuje ze sobą mitycznych bohaterów różnych kultur, Grzędowicz wykorzystuje legendę o Ragnarok, końcu świata według skandynawskiej mitologii, zmierzchu bogów i ogniu, który strawi stary, zły świat, na jego miejscu tworząc nowy. Dla tego jednego, jedynego opowiadania warto kupić „Deszcze niespokojne”. „Wilcza zamieć” jest dla mnie jednym z najlepszych polskich opowiadań ostatnich lat i głównym kandydatem do przyszłorocznego Zajdla.
Swoją drogą to opowiadanie mogłoby być świetnym pomysłem na polski film fantastyczny. W końcu wykreowanie nawet w polskim kinie wnętrza okrętu podwodnego i garść prostych efektów specjalnych nie powinno przekraczać budżetu polskiej produkcji filmowej. Problem w tym, że obecnie polskie kino rozrywkowe, wszystko na to wskazuje, będzie nakierowywało się na przenoszenie do kin fabuł w stylu „M jak miłość”, a na ambitniejsze produkcje chętnych nadal nie będzie.
Nie zmienia to jednak mojej oceny całego zbioru, jako raczej średniego. Antologia opowiadań wojenno-fantastycznych dawała szerokie możliwości. Można było zaprezentować nowe spojrzenie na koszmar wojenny, zmierzyć się z wojennymi mitami i utartymi poglądami, inaczej spojrzeć na meandry polskiej historii, czy też poszukać przyczyn szaleństwa, które ogarnęło świat na długie 6 lat. Niestety, niezbyt to się udało. Szkoda.
Oceny tekstów:
  • Jarosław Grzędowicz „Wilcza zamieć” – 100%
  • Eugeniusz Dębski „Odniemcy” – 50%
  • Tomasz Pacyński „Der Totenkopf” – 70%
  • Jerzy Roś „Olaf i buty Gintera“ – 30%
  • Paweł Siedlar „Biurko z kaukaskiego orzecha“ – 60%
  • Maja Lidia Kossakowska„Szkarłatna fala” – 60%
  • Mateusz Spychała „Lazaret” – 30%
  • Szczepan Twardoch „Stille Nacht” – 70%
  • Rafał Chojnacki „Kołyska” – 20%
  • Marcin Wroński „Mons 44“ – 60%
  • Szymon Kazimierski „Sonderfuehrer“ – 50%
  • Andrzej Pilipiuk „Kontyngent“ – 20%
P.S. Przy okazji chciałbym przypomnieć Wydawcy, że Chełm to takie miasto w lubelskim, a wojskowe nakrycie głowy ma odrobinę inną pisownię…
koniec
22 listopada 2005

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Studium utraty
Joanna Kapica-Curzytek

25 IV 2024

Powieść czeskiej pisarki „Lata ciszy” to psychologiczny osobisty dramat i zarazem przejmujący portret okresu komunizmu w Czechosłowacji.

więcej »

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
Joanna Kapica-Curzytek

21 IV 2024

„Pingwiny cesarskie” jest ciekawym zapisem realizowania naukowej pasji oraz refleksją na temat piękna i różnorodności życia na naszej planecie.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż autora

Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski

Statek szalony
— Konrad Wągrowski

Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski

Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski

Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski

Migające światła
— Konrad Wągrowski

Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski

Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski

Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski

Kac Vegas w Zakopanem
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.