Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Stephen King
‹Rage›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRage
Data wydania1977
Autor
Wydawca A Signet Books
ISBN0-451-07645-1
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Ciemna strona Kinga
[Stephen King „Rage”, Stephen King „Wielki Marsz”, Stephen King „Ostatni bastion Barta Dawesa”, Stephen King „Uciekinier”, Stephen King „Chudszy”, Richard Bachman „Regulatorzy” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2 3 »

Tomasz Kujawski

Ciemna strona Kinga
[Stephen King „Rage”, Stephen King „Wielki Marsz”, Stephen King „Ostatni bastion Barta Dawesa”, Stephen King „Uciekinier”, Stephen King „Chudszy”, Richard Bachman „Regulatorzy” - recenzja]

Stephen King
‹Wielki Marsz›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWielki Marsz
Tytuł oryginalnyThe Long Walk
Data wydania1992
Autor
PrzekładRomana Kolarzowa
Wydawca CIA Books – SVARO
ISBN83-85100-32-6
Format267s.
Gatunekfantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Mijają kolejne dwa lata, w trakcie których King publikuje "Strefę śmierci" oraz "Podpalaczkę". Obydwie stają się bestsellerami. Powoli wzrasta też popularność jego alter ego i w 1981 postanawia wydać trzecią książkę Bachmana "Roadwork". Polskie tłumaczenie tytułu ("Ostatni bastion Barta Dawesa") pozostaje tajemnicą godną Archiwum X. Jest to tym dziwniejsze, że da się go - w przeciwieństwie do na przykład "Podpalaczki" ("Firestarter") - bezproblemowo przełożyć w sposób bezpośredni. Co byłoby złego w "Robotach drogowych"? Udało mi się wpaść tylko na dwie hipotetyczne odpowiedzi. Po pierwsze: przedstawiony tytuł jest bardziej komercyjny, być może ktoś skojarzy powieść z "Bastionem", po drugie: tłumaczenie bezpośrednie jest mylące, wiele osób - zwłaszcza gospodynie domowe i fani science-fiction - mogłoby pomyśleć, iż książka traktuje o sterczących na poboczu androidach lub sokowirówkach. Problem tłumaczeń tytułów książek Kinga jest dobrym tematem na osobny artykuł, skupmy się więc lepiej na samej powieści.
"Ostatni bastion..." to książka Bachmana, którą King ceni sobie najbardziej. Spokojna i wyważona, najmniej brutalna, jest kolejnym w twórczości autora obrazem człowieka staczającego się w otchłań szaleństwa. Bart Dawes żyje wraz z żoną w niewielkim miasteczku, skończył studia, zajmuje kierownicze stanowisko w miejscowej pralni. W pełni zasługuje na to, aby być "szczęśliwym Amerykaninem". Niestety, ledwie udało mu się otrząsnąć z ciężkich przeżyć związanych ze śmiercią chorego na raka syna, spadają na niego kolejne nieszczęścia. Miasteczko stoi na drodze budowanej właśnie autostrady. Miejsce pracy oraz dom Barta mają zostać wyburzone. Bohater nie wytrzymuje, zaczyna postępować irracjonalnie, tworząc naokoło siebie sieć kłamstw. Traci pracę, odchodzi żona, coraz bardziej się pogrąża. King zawsze miał nosa do wynajdowania zbiorowych, uniwersalnych lęków ludzkości i jest to z pewnością jedna z przyczyn jego popularności. Tym razem nie do końca mu się to jednak udało. "Ostatni bastion..." jest horrorem ekonomicznym. Czas akcji powieści to lata 1973-1974, okres kryzysu energetycznego w Stanach Zjednoczonych. Przedstawiony obraz Ameryki jest dość apokaliptyczny, benzyna osiąga horrendalne ceny, wszystko drożeje, zaleca się wolną jazdę samochodem oraz nieużywanie urządzeń pochłaniających zbyt dużo energii. Bart dodatkowo zmuszony jest do opuszczenia własnego domu i miejsca pracy. Książka może oddziaływać na obywateli państw kapitalistycznych, przyzwyczajonych do dobrobytu, gdzie brak prądu czy benzyny jest nie do pomyślenia. Kto wie, czy w Ameryce, w której prawo wolnego wyboru i własności jest świętością, utrata pracy i wyburzenie domu z powodu budowy autostrady nie mogłaby się czasem stać przyczyną popadnięcia w szaleństwo. Na polskim czytelniku jednak, który pamięta kartki na benzynę, mięso, cukier i wszystko inne, który siedział kolejny wieczór z rzędu przy świeczkach, a autostradę widział tylko na filmie, książka z pewnością nie zrobi takiego wrażenia. Trudno zrozumieć nam przyczynę tak całkowitego załamania Barta Dawesa. Gdyby Polacy dwadzieścia, trzydzieści lat temu reagowali na otaczającą ich rzeczywistość tak jak bohater powieści samobójstwem, jedynymi osobami tworzącymi i czytającymi Esensję byliby dziś przedstawiciele partii rządzącej. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że dla kolejnych pokoleń, "Ostatni bastion..." będzie horrorem, od którego włos się jeży na głowie.

Stephen King
‹Ostatni bastion Barta Dawesa›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOstatni bastion Barta Dawesa
Tytuł oryginalnyRoadwork
Data wydania8 maja 2002
Autor
PrzekładMaciejka Mazan
Wydawca Prószyński i S-ka
ISBN83-7337-150-8
Format252 s.
Cena24,90
Gatunekgroza / horror
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Już w rok po "Roadwork" opublikowano kolejną książkę Bachmana "Uciekinier". Jest rok 2025. Ben Richards żyje wraz z żoną i chorym dzieckiem na skraju nędzy w slumsach jednego z amerykańskich miast. Zdesperowany koszmarnymi warunkami życia oraz brakiem pieniędzy na lekarstwa, postanawia zgłosić się do korporacji telewizyjnej Free Vee, aby wziąć udział w jednym z organizowanych przez sieć teleturniejów przyszłości. Odbiorniki Free Vee są darmowe i znajdują się w każdym domu. Cała Ameryka żyje nadawanymi bez przerwy show, w których stawką jest ludzkie życie. Największym z nich jest właśnie Uciekinier. Zawodnik ucieka, poruszając się po terenie całego świata, przed specjalnie wyszkoloną grupą łowców. Jeżeli uda mu się przeżyć miesiąc, wygrywa główną nagrodę: miliard nowych dolarów. Dodatkowe premie uzyskuje za zabitych łowców i policjantów a każdy, kto udzieli informacji o pobycie Uciekiniera, również otrzymuje nagrodę pieniężną. Powieść jest zapisem drogi Richardsa od momentu wyjścia z domu, poprzez eliminacje, badania kwalifikacyjne, zmagania w Uciekinierze, aż po sam koniec show. Wartka, dobrze skonstruowana akcja, brudny, pesymistyczny obraz Ameryki XXI wieku oraz wszechobecna atmosfera osaczenia czynią z Uciekiniera pasjonującą, szybką lekturę. To drugą obok "Wielkiego marszu" znaczącą pozycja zarówno w dorobku Bachmana, jak i samego Kinga. Warto także wspomnieć, że "Uciekinier" doczekał się koszmarnej ekranizacji w reżyserii P. M. Glasera z Arnoldem Schwarzeneggerem w roli głównej. Z fabuły książki ostało się tylko nazwisko głównego bohatera, a cała reszta została w niewiarygodnie głupi sposób przeinaczona. Arnold, prezentujący wszystkie pięć min, które potrafi zagrać, jest tak daleki od powieściowego pierwowzoru, jak to tylko możliwe. Jeśli ktoś już widział film, niech przełamie niechęć i sięgnie po książkę. Warto.
Po "Uciekinierze" Bachman pozyskał na tyle szeroki krąg czytelników, że kolejna powieść doczekała się pierwszego wydania w twardej oprawie. Pech chciał, że opublikowany w 1984 roku "Chudszy" jest nie tylko najsłabszą powieścią Bachmana, ale - moim zdaniem - najgorszą książką Kinga w ogóle. W telegraficznym skrócie fabuła przedstawia się następująco: Bill Halleck, cierpiący na otyłość szanowany adwokat, jadąc samochodem, potrąca i zabija Cygankę. Dzięki znajomościom z sędzią i policją zostaje uniewinniony. Po procesie, pragnąc zemsty i sprawiedliwości, ponad stuletni Cygan rzuca na niego klątwę. Bill zaczyna chudnąć kilka funtów dziennie. Powieść opowiada o zmaganiach Hallecka z przekleństwem i poszukiwaniach grupy Cyganów zakończonych wielkim finałem. W zamierzeniu książka miała być potępieniem konsumpcyjnego trybu życia, krytyką amerykańskiej klasy wyższej i zwróceniem uwagi na wszechobecną nietolerancję, ale niestety niezbyt się to udało. King wielokrotnie wplatał w swoje fabuły dość niedorzeczne pomysły, jednak sposób, w jaki to robił był na tyle przekonywający, że nie budził wątpliwości. Wierzyliśmy mu. W "Chudszym", niestety, zdecydowanie przeholował. Dla przykładu: nie tylko Halleck zostaje przeklęty, gdy w ramach swoich poszukiwań trafia do sędziego, który go uniewinnił, okazuje się, że ten powili zamienia się w... krokodyla; gdy Billowi udaje się odnaleźć obóz Cyganów, podchodzi do nich i z namaszczeniem oznajmia, iż rzuca na nich teraz "klątwę białego człowieka z miasta" (polega to na wynajęciu zaprzyjaźnionego zbira, który ma ich terroryzować). Przykłady można mnożyć. Książkę czyta się ciężko, moralizatorstwo jest nieznośne i rażące, fabuła niedorzeczna, a bohaterowie niesympatyczni. Wstyd.

Stephen King
‹Uciekinier›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułUciekinier
Tytuł oryginalnyThe Running Man
Data wydania1992
Autor
PrzekładRobert P. Lipski
Wydawca CIA Books – SVARO
ISBN83-85100-38-5
Format282 s.
Gatunekfantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Jak wieść gminna niesie, niejaki Steve Brown, pracownik księgarni, po ledwie dwóch stronach "Chudszego" zamyślił się na chwilę, odłożył książkę i zakrzyknął: "Przecież to King!". Idąc tym tropem, dotarł do dokumentów sprzedaży praw autorskich poszczególnych książek Bachmana, na których widniało nazwisko Kinga. Zebrał i opisał wyniki swojego śledztwa, a następnie wysłał autorowi. Gdy przesyłka dotarła do Kinga, ten pracował właśnie nad kolejną książką Bachmana, którą miała być ni mniej, ni więcej tylko "Misery". Zaskoczony autor obdzwonił wszystkie księgarnie w Waszyngtonie, odnalazł Browna i pogratulował mu odkrycia. Brown obiecał, że jeżeli mistyfikacja ma trwać dalej, to zachowa wszystko dla siebie. Jedyne, o co prosi, to możliwość napisania artykułu po ujawnieniu tajemnicy. King stwierdził, że skoro jednej osobie się udało, szybko pewnie znajdą się i inne i postanowił Bachmana uśmiercić. Obiecał Brownowi nie tylko pierwszeństwo w ogłoszeniu sensacji, ale i zgodził się udzielić mu ekskluzywnego wywiadu.
Można przypuszczać, że King zaczął nudzić się własnym alter ego, gdyż w jego powieściach pojawiało się coraz więcej wskazówek co do prawdziwej tożsamości autora. Akcja książek Bachmana to Maine, w "Ostatnim bastionie..." pojawia się porucznik King, w "Chudszym" pada zdanie: "Przez chwilę sprawiałeś wrażenie, jakbyś naczytał się za dużo Stephena Kinga (...)". Jak było naprawdę, czy King chciał się ujawnić, czy nie, nie wiadomo. Sprawa rozwiązała się sama. O Bachmanie opowiada King we wstępie zamieszczonym w zbiorze "The Bachman Books" oraz, pośrednio, w mało udanej, niestety, powieści "Mroczna połowa".
Bachman wydał swoje ostatnie, przynajmniej jak na razie, tchnienie w roku 1996, gdy autor zdecydował się opublikować dwie bliźniacze powieści: "Desperację" - pod własnym nazwiskiem - oraz "Regulatorów" - pod pseudonimem. Sposób powiązania pomiędzy nimi jest dość zawiły i stanowi pusty chwyt marketingowy. Nie ma sensu się nad nim rozwodzić. Oba utwory posiadają znamiona późnej twórczości Kinga: wydumana fabuła, brak pomysłów, rozwlekłość, a "Regulatorzy" tak naprawdę niewiele mają wspólnego z pozostałymi książkami Bachmana. Na ulicę Topolową w małym amerykańskim miasteczku przybywa w kolorowych furgonetkach brygada złoczyńców rodem ze zwariowanej kreskówki "Motogliny 2200". Fabuła powieści jest szczątkowa i skupia się na walce mieszkańców z najeźdźcami. Trup ściele się gęsto, mózgi rozbryzgują się po ścianach, ten i ów bohater traci kończynę i niewiele tak naprawdę z tego wszystkiego wynika. King po raz kolejny krytykuje amerykański sposób życia i wskazuje na coraz większe znaczenie telewizji (pada nawet określenie, że telewizja jest bogiem). W serwowanych przez autora poglądach jest sporo racji, trudno się z nimi nie zgodzić, niemniej sposób realizacji jest raczej ciężkostrawny. Książka sprawiająca wrażenie stworzonej z opisu kolejnych plansz komiksu nie wydaje się najlepszym pomysłem. Sugestie, że jest literackim odpowiednikiem filmów Sama Peckinpaha, także niewiele zmieniają.
I to już wszystko. Biorąc pod uwagę zapowiedź Kinga dotyczącą zakończenia swojej kariery, mało prawdopodobne wydaje się, aby z szuflady Bachmana wyciągnięto i przekazano do druku kolejny maszynopis. Cały jego dorobek zamyka się więc w opisanych sześciu powieściach. W ostatniej części artykułu spróbujemy odnaleźć elementy wspólne w twórczości Bachmana oraz postaramy się ocenić, jak bardzo różni się ona od dzieł Kinga.
« 1 2 3 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Nie bądź jak kura w Wołominie!
Sebastian Chosiński

3 V 2024

Szczęsny to ma klawe życie! Nie nudzi się nawet jednego dnia, ponieważ w peerelowskiej Warszawie zbrodnie popełniane są bez opamiętania. A że jest inteligentny i zawsze dopina swego, wzbudza podziw współpracowników i przełożonych. Miewa też magnetyczny wpływ na kobiety, chociaż nie pozwala sobie zamącać umysłu ich urodą. Dlatego też udaje mu się w końcu rozwikłać w „Dwóch włosach blond” wielce skomplikowaną intrygę kryminalną.

więcej »

Przerwane beztroskie dzieciństwo
Marcin Mroziuk

2 V 2024

Z jednej strony „Sprzedawca marzeń” to po prostu wciągająca powieść przygodowa, z drugiej zaś strony książka Katarzyny Ryrych przybliża młodym czytelnikom gęstniejącą atmosferę przed wybuchem II wojny światowej i cierpienia ludności cywilnej na jej początku.

więcej »

Krótko o książkach: Komu mogłoby zależeć?
Joanna Kapica-Curzytek

2 V 2024

W „PS. Dzięki za zbrodnie” jest bardzo dużo tropów prowadzących w stronę klasycznej powieści detektywistycznej. Znajdziemy tu wszystko, co najlepsze w gatunku cozy crime.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Esensja czyta: IV kwartał 2008
— Artur Chruściel, Ewa Drab, Jakub Gałka, Daniel Gizicki, Anna Kańtoch, Paweł Sasko, Agnieszka Szady, Konrad Wągrowski

Tegoż twórcy

Krótko o książkach: Upływ czasu
— Joanna Kapica-Curzytek

Wybawca lekki jak piórko
— Dominika Cirocka

Sir Roland pod Mroczną Wieżą stanął
— Katarzyna Piekarz

Pudełko nie czarno-białe
— Dominika Cirocka

Esensja czyta: Lipiec 2017
— Dominika Cirocka, Miłosz Cybowski, Jarosław Loretz, Beatrycze Nowicka, Katarzyna Piekarz, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Esensja czyta: Czerwiec 2017
— Miłosz Cybowski, Dawid Kantor, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk

Esensja czyta: Maj 2017
— Miłosz Cybowski, Dawid Kantor, Joanna Kapica-Curzytek, Magdalena Kubasiewicz, Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk, Katarzyna Piekarz

Esensja czyta: Styczeń 2017
— Miłosz Cybowski, Dawid Kantor, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Beatrycze Nowicka, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Tym razem bez koszmarów
— Dominika Cirocka

Historia niesie pisarza
— Tomasz Kujawski

Tegoż autora

Inwazja głupot
— Tomasz Kujawski

Gdzie jest pomysł?
— Tomasz Kujawski

Śmierć na lodach Arktyki
— Tomasz Kujawski

Michael Nyman o wojnie w strugach deszczu
— Tomasz Kujawski

Historia niesie pisarza
— Tomasz Kujawski

O Kingu nijako i biograficznie
— Tomasz Kujawski

Co by było, gdyby…
— Tomasz Kujawski

Byliśmy wieczni
— Tomasz Kujawski

Miasto zbrodni
— Tomasz Kujawski

Zawsze można spróbować od nowa
— Tomasz Kujawski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.