Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Przemysław Piotrowski
‹La Bestia›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLa Bestia
Data wydania17 maja 2023
Autor
Wydawca Czarna Owca
ISBN978-83-8252-074-3
Format408s. 135×215mm
Cena49,99
Gatunekkryminał / sensacja / thriller, non‑fiction
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Zło w człowieku nie bierze się znikąd
[Przemysław Piotrowski „La Bestia” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„La Bestia”, reportaż z gatunku true crime, przybliża nam postać najokrutniejszego seryjnego mordercy w historii świata, Luisa Garavity z Kolumbii. Wniknięcie w jego psychikę przynosi wiele cennych refleksji, ale obraz kraju widziany oczami autora książki, nie wydaje się pełny.

Joanna Kapica-Curzytek

Zło w człowieku nie bierze się znikąd
[Przemysław Piotrowski „La Bestia” - recenzja]

„La Bestia”, reportaż z gatunku true crime, przybliża nam postać najokrutniejszego seryjnego mordercy w historii świata, Luisa Garavity z Kolumbii. Wniknięcie w jego psychikę przynosi wiele cennych refleksji, ale obraz kraju widziany oczami autora książki, nie wydaje się pełny.

Przemysław Piotrowski
‹La Bestia›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLa Bestia
Data wydania17 maja 2023
Autor
Wydawca Czarna Owca
ISBN978-83-8252-074-3
Format408s. 135×215mm
Cena49,99
Gatunekkryminał / sensacja / thriller, non‑fiction
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Przemysław Piotrowski (ur. w 1982 roku) to pisarz dobrze już rozpoznawalny. Jest twórcą cieszącego się powodzeniem cyklu powieści kryminalnych zapoczątkowanego powieścią „Piętno”, z komisarzem Igorem Brudnym. Dobrze przyjęty został też pierwszy tom nowej serii „Prawo matki”, której bohaterką jest nietuzinkowa kobieta, Luta Karabina.
Autor tym razem postanowił sprawdzić się w gatunku true crime, czyli fabularyzowanego reportażu odtwarzającego prawdziwe zbrodnie. Przemysław Piotrowski ma wieloletnie doświadczenie dziennikarskie, także na polu dziennikarstwa śledczego, ma więc wszelkie podstawy ku temu, aby zwrócić się w tę stronę. Dlaczego zdecydował się zająć jednym z najstraszniejszych zwyrodnialców na nasze planecie? Odpowiedź na to pytanie przynosi nam posłowie „Od autora”. Przedsięwzięcie okazało się dosyć szeroko zakrojone, warto tu z podziwem podkreślić, że nie jest to książka pisana „zza biurka”.
„La Bestia” to przydomek kolumbijskiego przestępcy, który ma na swoim koncie wiele gwałtów dzieci i morderstw popełnianych ze szczególnym okrucieństwem. Udowodnionych zostało mu blisko 140 przypadków zabójstw. Ostatnio o jego osobie jest w Kolumbii bardzo głośno: Luisowi Garavicie kończy się w tym roku wyrok skazujący i rysuje się perspektywa, że wyjdzie na wolność. W kraju nie zasądza się kary śmierci, a wymierzony 30-letni wyrok obniżono do 22 lat, z racji współpracy skazanego z policją. Jego przypadek wywołał w kraju gwałtowne dyskusje na temat przywrócenia kary głównej.
Przemysław Piotrowski odtwarza w książce losy Luisa od jego wczesnego dzieciństwa oraz czas, gdy dokonywał seryjnych morderstw aż do chwili ujęcia go przez policję. Ta część opiera się ściśle na faktach, choć została też częściowo zbeletryzowana, z tej racji, że w życiorysie Garavity jest całkiem sporo „białych plam”. Ta opowieść toczy się na przemian z opisem pobytu autora w Kolumbii w pierwszej połowie ubiegłego roku. Szlakiem swojego bohatera poruszał się on z pomocą doświadczonego podróżnika Przemysława Żmudy oraz trójki lokalnych przewodników. Podczas lektury bardzo przydatne są mapy zamieszczone na wewnętrznych stronach okładki. Trasa tej wyprawy nie zawsze prowadziła do bezpiecznych miejsc, o czym przeczytamy w książce.
Luis Garavito – La Bestia? Potwór? Istota, której powinniśmy odmówić człowieczeństwa? Tak z pozoru może to wyglądać, ale z książki Przemysława Piotrowskiego wyłania się obraz budzący dosyć złożone refleksje. Luis już od najmłodszych lat był ofiarą bardzo brutalnego ojca. Znosił nie tylko dotkliwe bicie, ale był „sprzedawany” przez ojca gwałcicielom-zwyrodnialcom. Tak traumatyczne przeżycia doprowadziły do trwałych zmian w psychice chłopca, później – mężczyzny. Zostało to w książce bardzo dobrze uchwycone.
Autor nie ma wątpliwości, że zbrodniarz był ofiarą swojego ojca, ale sugeruje także, że znaczenie miała też w tym przypadku specyfika Kolumbii. W kilku miejscach pojawia się tu spostrzeżenie, że Garavito miał możliwość popełnienia tylu morderstw ze względu na słabo tam funkcjonujący system zwalczania przestępczości. Przemysław Piotrowski akcentuje też szczególnego rodzaju realia społeczno-kulturowe tego kraju, na gruncie których dominowała trwająca wiele dekad przemoc i powszechne na nią przyzwolenie. Ten trudny dla kraju czas, nazywany La Violencia, zaczął się w 1948 roku od politycznego kryzysu, gdy zamordowano kandydata na urząd prezydenta, Jorge Elíécera Gaítana. W stolicy Kolumbii, Bogocie, wybuchły wtedy zamieszki, podczas których w ciągu dziesięciu godzin zginęło pięć tysięcy osób. Następstwem tych wydarzeń była wieloletnia wojna domowa oraz wzrost przestępczości i wszechobecne okrucieństwo. Ten mroczny okres w historii kraju trwał przez wiele dekad i ma swoje konsekwencje nawet obecnie, choć konflikt zbrojny zakończył się oficjalnie w 2016 roku.
Lektura „La Bestii” może być bardzo trudna, szczególnie dla wrażliwych osób. Nie jest łatwo przedrzeć się przez liczne szczegóły zbrodni popełnianych ze szczególnym okrucieństwem przez Luisa Garavita. Trzeba jednak przyznać, że Przemysław Piotrowski raczej nie przekracza tu „czerwonej linii”, konstruowane przez niego opisy nie budzą niezdrowych sensacji. Są one konsekwentnie nakierowane w stronę tego, aby czytelnik lepiej zrozumiał, co i jak zaszło. Takie założenie zwykle towarzyszy reportażystom zajmującym się różnymi tematami – i z tego Przemysław Piotrowski wywiązuje się bardzo dobrze. Nie bez znaczenia jest też dla autora głęboki wydźwięk psychologiczny popełnianych przez mordercę czynów. Ta warstwa szczególnie mocno tu wybrzmiewa, dając nam szerokie spojrzenie i możliwość wniknięcia w psychopatyczną osobowość sprawcy. Nie brak tu oczywiście drastycznych fragmentów, które sprawiają, że lektura jest przykra, przygnębiająca i mocno „uwierająca”. Z tego powodu byłam w stanie czytać „La Bestię” tylko krótkimi fragmentami, często musiałam ją odkładać.
Interesujące są opisy wyprawy Przemysława Piotrowskiego do Kolumbii śladami jego tytułowego bohatera. Te fragmenty również trzymają w napięciu i przykuwają uwagę. Przedstawiają nam rzeczywistość zupełnie inną niż ta, do której jesteśmy przyzwyczajeni w Polsce. Świadczy o tym na przykład scena, gdy autor wraz z towarzyszącymi mu osobami zapuszcza się zbyt daleko na terytorium, gdzie nie powinni się znaleźć… Po kolumbijskiej prowincji trzeba rzeczywiście umieć się poruszać, tak samo zresztą jak po niektórych dzielnicach i ulicach dużych miast, nie wszędzie jest bezpiecznie, zwłaszcza dla przybyszów z zewnątrz.
Jestem jednak zdania, że wyłaniający się z opisu autora obraz współczesnej Kolumbii może się wydawać trochę jednostronny. Niepotrzebnie – choć być może nieświadomie – powiela on i utwierdza u czytelnika smutny, negatywny stereotyp tego kraju, zwyczajowo postrzeganego niemal wyłącznie przez pryzmat karteli narkotykowych i ponurej postaci ich „bossa”, Pabla Escobara. Już pierwsze zdanie „La Bestii” („Kolumbia to trudny kraj”) wręcz podprogowo wdrukowuje nam takie spojrzenie. A czy nie jest tak, że w sumie każdy kraj jest na swój sposób pod jakimś względem trudny?
Gdy skupimy się wyłącznie na tym, może nam umknąć to, że w ostatnich latach – po zakończeniu wojny – w Kolumbii dokonuje się wiele zmian na lepsze, kraj ten zaczyna mieć także swoje pogodne i przede wszystkim bezpieczne oblicze, stopniowo zrywa z niechlubną przeszłością. To jeden z priorytetów i ambicji tego państwa, stawiającego ostatnio mocno między innymi na turystykę. Rzecz jasna, doskonale rozumiem, że autor nie pojechał tam jako przeciętny turysta po to, by podziwiać widoki, ale jako reportażysta ze ściśle wyznaczonym sobie zadaniem. Oczywiście w Kolumbii nadal jest jeszcze wiele obszarów przemocy, biedy i beznadziei. Ale to niepełny i nie do końca prawdziwy obraz tego kraju, który notabene składa się z 32 departamentów i obszaru stołecznego, a każdy z tych terytoriów ma odmienną specyfikę. Ważne więc, abyśmy wystrzegali się uogólnień.
Podczas lektury bardzo brakowało mi spisu treści. Mamy tu nagromadzony spory materiał faktograficzny, odtworzone chronologicznie liczne sytuacje z życia Luisa Garavity. Tekst publikacji został podzielony na części i liczne rozdziały. Podczas czytania książki (zaliczającej się do literatury faktu, zawierającej całe mnóstwo szczegółów) do niejednej rzeczy trzeba wrócić, jakieś fakty ze sobą zestawić czy powiązać, coś sprawdzić. Konieczność wertowania kartka po kartce, zamiast szybkiego dotarcia do odpowiedniego fragmentu w spisie treści, była dla mnie udręką. Brakuje też bibliografii, z której autor korzystał podczas pisania. Nie dostajemy tutaj spisu chociażby najważniejszych źródeł. Szkoda, bo zainteresowani czytelnicy mogliby znaleźć niejedną inspirację do ewentualnych dalszych lektur.
Przyznam, że sięgając po tę książkę, z początku byłam dosyć sceptyczna: jaki jest cel pisania o kimś takim, jak Luis Garavito? Tylu dobrych ludzi, którzy zapisali się pozytywnie w historii ludzkości, nie doczekało się jeszcze książek na swój temat, nie wspominając o „poważnych” biografiach. Jednak lektura zwłaszcza pierwszych rozdziałów „La Bestii” zainspirowała mnie do szeregu przemyśleń, nazwijmy to, natury pedagogicznej i naprowadziła mnie na odpowiedź o sens podejmowania tego rodzaju tematów. Tu jak na dłoni widzimy, że zło w człowieku nie bierze się znikąd, ale ma swoje dobrze rozpoznane źródło. Jest nim doświadczana fizyczna i psychiczna przemoc, która zawsze pozostawia ślady i zmienia osobowość człowieka. Zachowując odpowiednie proporcje, warto o tym pamiętać szczególnie wtedy, gdy wydaje się, że klaps wymierzony dziecku to „nic takiego”, a nawet jest w naszej kulturze (niestety, nadal!) powszechnie uznawany za „pożyteczną” metodę wychowawczą. Czy tego rodzaju porównanie nie jest na wyrost? Jestem zdania, że absolutnie nie, jeśli weźmiemy pod uwagę, że w wielu przypadkach na klapsach się nie kończy. W zasadzie nie ma tygodnia, aby do naszych mediów nie trafiały informacje o dzieciach ciężko pobitych, a nawet systematycznie katowanych przez ich rodziców czy opiekunów.
„La Bestia” na pewno nie jest książką dla każdego. Sięgnięcie po nią wymaga odwagi wyjścia ze swojej „strefy komfortu” i zapewne odpowiedniego nastawienia. Literatura faktu, między innymi true crime, powstaje między innymi po to, by objaśniać nam świat, pokazać powiązania pomiędzy pewnymi zjawiskami. Publikacja Przemysława Piotrowskiego to kryterium jak najbardziej spełnia.
koniec
12 czerwca 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Ten okrutny XX wiek: Budowle muszą runąć
Miłosz Cybowski

29 IV 2024

Zdobycie ruin klasztoru na Monte Cassino przez żołnierzy armii Andersa obrosło wieloma mitami. Jednak „Monte Cassino” Matthew Parkera bardzo dobrze pokazuje, że był to jedynie drobny epizod w walkach o przełamanie niemieckich linii obrony na południe od Rzymu.

więcej »

Jak to dobrze, że nie jesteśmy wszechwiedzący
Joanna Kapica-Curzytek

28 IV 2024

Czym tak naprawdę jest tytułowa siła? Wścibstwem czy pełnym pasji poznawaniem świata? Trzech znakomitych autorów odpowiada na te i inne pytania w tomie esejów pt. „Ciekawość”.

więcej »

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Wyrównać rachunki
— Joanna Kapica-Curzytek

Odnaleźć swoje dziecko
— Joanna Kapica-Curzytek

Pewnego razu w Zielonej Górze
— Joanna Kapica-Curzytek

Mrok, zima i groza
— Joanna Kapica-Curzytek

Tegoż autora

Jak to dobrze, że nie jesteśmy wszechwiedzący
— Joanna Kapica-Curzytek

Studium utraty
— Joanna Kapica-Curzytek

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
— Joanna Kapica-Curzytek

Superwizja
— Joanna Kapica-Curzytek

Destrukcyjne układy
— Joanna Kapica-Curzytek

Jeszcze jeden dzień bliżej naszego zwycięstwa
— Joanna Kapica-Curzytek

Wspierać rozwój
— Joanna Kapica-Curzytek

Jak w operze
— Joanna Kapica-Curzytek

Nie wierzyć w nieprawdę
— Joanna Kapica-Curzytek

Smuga cienia
— Joanna Kapica-Curzytek

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.