Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Anna Brzezińska
‹Plewy na wietrze›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPlewy na wietrze
Data wydania24 października 2006
Autor
Wydawca RUNA
CyklSaga o zbóju Twardokęsku
ISBN83-89595-28-1
Format576s. 125×185mm
Cena34,50
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Fantasy panoramiczna
[Anna Brzezińska „Plewy na wietrze” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Choć najnowsza powieść Anny Brzezińskiej niewątpliwie przynależy do fantasy, wyróżnia się na tle gatunkowej średniej dzięki interesującej narracji i bogactwu postaci, wątków oraz zdarzeń; na usta ciśnie się określenie „panorama”. „Plewy na wietrze” są dzięki temu powieścią pasjonująca i oryginalną – ale nieprzeznaczoną dla każdego.

Eryk Remiezowicz

Fantasy panoramiczna
[Anna Brzezińska „Plewy na wietrze” - recenzja]

Choć najnowsza powieść Anny Brzezińskiej niewątpliwie przynależy do fantasy, wyróżnia się na tle gatunkowej średniej dzięki interesującej narracji i bogactwu postaci, wątków oraz zdarzeń; na usta ciśnie się określenie „panorama”. „Plewy na wietrze” są dzięki temu powieścią pasjonująca i oryginalną – ale nieprzeznaczoną dla każdego.

Anna Brzezińska
‹Plewy na wietrze›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPlewy na wietrze
Data wydania24 października 2006
Autor
Wydawca RUNA
CyklSaga o zbóju Twardokęsku
ISBN83-89595-28-1
Format576s. 125×185mm
Cena34,50
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Historia tej książki niewiele ustępuje w swym skomplikowaniu powikłanym losom jej bohaterów. W roku 1999 Anna Brzezińska zadebiutowała powieścią „Zbójecki gościniec”. Była to pierwsza część sagi o zbóju Twardokęsku, rozgrywającej się w Krainach Wewnętrznego Morza. Część druga, „Żmijowa harfa”, wydana została rok później… i zapanowała niemiła dla czytelnika cisza. „Letni deszcz”, część trzecia i ostatnia, utknął gdzieś i nie chciał się na rynku pojawić. W międzyczasie autorka założyła Agencję Wydawniczą Runa, wydała tom opowiadań umieszczonych w świecie Krain Wewnętrznego Morza (związanych poniekąd z sagą o Twardokęsku) oraz w 2004 r. wydała pierwszą część ostatniego tomu („Letni deszcz. Kielich”).
Zapowiedzi ze strony wydawnictwa Runa sugerują, że cykl w najbliższym czasie zostanie wydany przez nie w całości, a drugim etapem tego planu jest wydanie całkiem nowej wersji tomu pierwszego („Zbójeckiego gościńca”). Jest to zamierzenie o tyle słuszne, że nie tylko pozwala mieć cały cykl w jednej szacie graficznej (co, choć istotne, nie jest może powodem do wydawania dodatkowych pieniędzy na tę samą książkę), ale umożliwia autorce poprawienie swojego debiutu, który, nie oszukujmy się, konstrukcyjnie się momentami chwiał.
W zasadzie proces, jakiemu poddany został pierwszy tom cyklu, ciężko nazwać uzupełnianiem czy też poprawianiem. Została fabuła i bohaterowie, ale nową wersję czyta się zupełnie inaczej. Wszystkie wady, które psuły „Zbójecki gościniec”, zostały wyeliminowane (z jednym wyjątkiem, o którym dalej) i ze spokojnym sercem można polecić „Plewy na wietrze” nawet tym, którzy pierwowzór znają na pamięć. Efektem jest bowiem fantasy panoramiczna, książka pokazująca świat w sposób nieco odmienny, niż nas do tego przyzwyczaja klasyka gatunku.
Akcja „Plew na wietrze” nie podąża bowiem w sposób wyraźny za postaciami i nie toczy się jednym, zdecydowanym nurtem. Sposób opowiadania powoduje, że zamiast angażować się w przygody Twardokęska, czytelnik patrzy na zmieniający się wielki, pełen szczegółów świat, w którym bohaterowie, choć istotni, są jedynie trybikami. Większymi może od innych, ważniejszymi – ale nadal trybikami.
Pierwsze, co się rzuca w oczy podczas lektury, to staranność, z jaką opisany jest świat. Czytelnik poznaje Krainy Wewnętrznego Morza w każdym detalu, zna ich historię, geografię, ekonomię, politykę, religię – i wszystkie te elementy łączą się, wpływając na losy bohaterów, tak jak to w prawdziwej historii bywa (choć moim zdaniem można było czytelnika nieco bardziej wprowadzić w mitologię Krain). Świat wykreowany przez Annę Brzezińską jest wieloaspektowy i ciężko w nim być głównym bohaterem, ponieważ zbyt wiele jest czynników kształtujących bieg wydarzeń, aby tylko jednemu z nich – nawet jeżeli jest to fascynująca postać – przypisać dominującą rolę.
Bogactwu świata dorównuje rozmach przy tworzeniu bohaterów. Galeria postaci stworzonych w „Plewach na wietrze” obejmuje wielu ludzi, których, mimo podrzędnych ról, poznajemy z wszelkimi ich przesądami, poglądami i sposobami na życie. Autorka jest w stanie wykreować kogoś interesującego w jednym-dwóch akapitach, podając czytelnikowi następny powód do śledzenia biegu wydarzeń.
Ten twórczy przepych musi wpływać na to, co się w książce dzieje. W wielkim, żyjącym świecie pełnym realnych ludzi musi ciągle iskrzyć, interes musi się kręcić, wojownicy musza szukać zajęcia, politycy dochodów i terenów, a kapłani – wiernych (choć nie tylko). Ale… teraz chyba czas wyjaśnić, czemu nie każdemu „Plewy na wietrze” przypadną do gustu.
Podobają mi się „Plewy na wietrze” i sposób, w jaki zostały napisane. Jednocześnie myślę, że będzie istnieć grupa czytelników, których książka ta zniechęci – i będą mieli ku temu powody. Całe jej bogactwo, dla wielu nęcące, dla innych może stać się zaporą. Nie każdego pasjonuje detaliczne śledzenie tego, jak funkcjonuje świat. Nie każdemu odpowiada schowanie głównej fabularnej osi pośród innych małych wydarzeń, czy też ukrycie głównych bohaterów wśród innych pasjonujących postaci.
Najlepszym chyba przykładem tej ostatniej cechy powieści jest historia Nacmierza i Gierasimki, opowiadana pod koniec powieści. Pasjonujący wątek, opowieść godna swojego opowiadania, w której z łatwością można się zatracić i zapomnieć o Twardokęsku, Szarce i Zarzyczce – najważniejszych w końcu postaciach.
Skoro już jesteśmy przy zakończeniu – jest ono jednym z fragmentów najbardziej zbliżonych do „Zbójeckiego gościńca”. Wydaje mi się jednak, że dorzucono je niepotrzebnie. „Plewy na wietrze” mogły się ładnie skończyć dojściem historii do punktu wyjścia – spotkania Twardokęska z Mroczkiem w Wiedźmiej Wieży. Dalsze wydarzenia i wprowadzone na koniec postaci tak naprawdę nie zamykają wątków pierwszego tomu, lecz otwierają wątki z tomu drugiego – mowa tu głównie o pojawiających się pod koniec książki Suchymwilku i Szydle. Wskutek tego końcówka, choć dynamiczna, sprawia wrażenie nieco sztuczne.
„Plewy na wietrze” są zatem powieścią niezwykłą w swym bogactwie, opisie świata i postaci, mnóstwie wątków – wręcz wyjątkową. Kto lubi takie sagi pełne smakowitych drobiazgów, pokazujące, jak toczy się walec historii, a ludzie stają mu na drodze – temu książkę polecam. Kto woli coś prostszego, bardziej skoncentrowanego na przygodzie – niech się zastanowi, czy po pierwszy tom sagi o Twardokęsku sięgać.
koniec
10 grudnia 2006

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Studium utraty
Joanna Kapica-Curzytek

25 IV 2024

Powieść czeskiej pisarki „Lata ciszy” to psychologiczny osobisty dramat i zarazem przejmujący portret okresu komunizmu w Czechosłowacji.

więcej »

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
Joanna Kapica-Curzytek

21 IV 2024

„Pingwiny cesarskie” jest ciekawym zapisem realizowania naukowej pasji oraz refleksją na temat piękna i różnorodności życia na naszej planecie.

więcej »

PRL w kryminale: Biały Kapitan ze Śródmieścia
Sebastian Chosiński

19 IV 2024

Oficer MO Szczęsny, co sugeruje już zresztą samo nazwisko, to prawdziwe dziecko szczęścia. Po śledztwie opisanym w swej debiutanckiej „powieści milicyjnej” Anna Kłodzińska postanowiła uhonorować go awansem na kapitana i przenosinami do Komendy Miejskiej. Tym samym powinien się też zmienić format prowadzonych przez niego spraw. I rzeczywiście! W „Złotej bransolecie” na jego drodze staje wyjątkowo podstępny bandyta.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Fenomen literatury lekkiej
— Artur Długosz

Tegoż twórcy

Wiedźmie kłamstwa
— Anna Nieznaj

Królewny i karliczka
— Magdalena Kubasiewicz

Esensja czyta: Listopad 2014
— Miłosz Cybowski, Jacek Jaciubek, Paweł Micnas, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski

Gdzie diabeł nie może, tam wiedźmę pośle
— Magdalena Kubasiewicz

Oczy błękitne jak niebo
— Magdalena Kubasiewicz

Esensja czyta: Styczeń 2011
— Jędrzej Burszta, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Marcin Mroziuk, Beatrycze Nowicka, Joanna Słupek, Agnieszka Szady, Monika Twardowska-Wągrowska, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski

Jak dawniej nie będzie
— Jędrzej Burszta

Esensja czyta: Grudzień 2009
— Jędrzej Burszta, Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Marcin T.P. Łuczyński, Daniel Markiewicz, Beatrycze Nowicka, Monika Twardowska-Wągrowska, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski

Kołatka w kształcie łba kota czyli o tym, że nic się nie kończy
— Karina Murawko-Wiśniewska

Chwała ogrodów, błoto i morze
— Michał R. Wiśniewski

Tegoż autora

Najstarsza magia
— Eryk Remiezowicz

Kronika śmierci niezauważonej
— Eryk Remiezowicz

Zamknąć Królikarnię!
— Eryk Remiezowicz

Książka, która nie dotarła do nieba
— Eryk Remiezowicz

Historia żywa
— Eryk Remiezowicz

Na siłę
— Eryk Remiezowicz

Wpadnij do wikingów
— Eryk Remiezowicz

Gdzie korekta to skarb
— Eryk Remiezowicz

Anielski kryminał
— Eryk Remiezowicz

I po co ten pośpiech?
— Eryk Remiezowicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.