Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Istota zła

Esensja.pl
Esensja.pl
1 2 »
O geniuszu Ala Pacino.

Sebastian Łukomski

Istota zła

O geniuszu Ala Pacino.
Szatan nigdy nie lubił kina, uważał bowiem że ten diabelski wynalazek sprowadza ludzi na zupełnie nie tą drogę… zresztą nie zawsze na tę samą. Kino pokazywało świat pełen możliwości, świat, który nigdy nie mógł zaistnieć. Ale co było robić, skoro szef był miłośnikiem kina i często zapraszał go na jakieś seanse… Niesmak potęgował fakt, że Bóg musiał doskonale o tym wiedzieć, że zapraszał go z przekory, tak jak sam to wszystko sobie z przekory wymyślił.
Te krótkie wypady do ludzkiego świata były jak obrzęd. Kufelek piwa, bądź lampka wina, jakiś specjał miejscowej kuchni, wymiana uwag na temat pogody… Wreszcie seans filmowy i obowiązkowy po nim spacer. Bóg odpoczywał zażywając najprostszych ludzkich przyjemności. Tak miało być i tym razem. Film miał być amerykański, nie wiedzieć czemu obejrzeć go mieli w jakimś polskim mieście….
• • •
Bóg zamówił flaki.
– Ten film – powiedział – powinien ci się spodobać.
– Przecież wiesz Panie, że nie lubię kina.
– Wiem diable. Ale ten film jest o tobie.
– Kolejna karykatura – pomyślał Szatan – Ten stary piernik… – jego myśl urwała się nagle na widok uniesionego Bożego palca.
– Wiem – powiedział Bóg z uśmiechem – Powinienem zrozumieć, że wszystko źle się toczy, że czas działać. Ale czy potrafisz uwierzyć, że i to przewidziałem?
• • •
Czy Szatan wierzył w Boga? Nie. On miał pewność jego istnienia. Wiara nie miała tu nic do rzeczy. Ale nie wiedzieć czemu, zawsze gdy Bóg łapał go na ten haczyk zastanawiał się, czy to wszystko ma jakiś sens… Czy ten plan zmierza do jakiegoś sensownego końca. Bóg który znał jego myśli uśmiechnął się przebiegle.
– Dlaczego nigdy nie zapytasz wprost?
– Zawsze pytam wprost – odparł w myślach Szatan i teraz obaj się uśmiechnęli.
– Zrozum, jeżeli zdradzę ci na czym polega mój plan wszystko diabli wezmą… – i teraz Bóg zaczął śmiać się tak głośno, że wszyscy ludzie wokół zaczęli na nich patrzeć – Piękną mamy dziś pogodę, prawda czarcie?
Rozmowa na poważne tematy była zakończona.
• • •
Film rzeczywiście był dobry. Przynajmniej zrezygnowano w nim z kopyt i rogów, na rzecz butów i garniturów szytych na miarę… Odór siarki, zamieniono na wykwintne perfumy, rogatą świtę na towarzystwo pięknych kobiet… Wszystko byłoby w porządku, gdyby sam diabeł nie zajmował się tam tak prostackimi rzeczami…
– A nie mówiłem? – Bóg przerwał jego rozmyślania – Od razu wiedziałem, że film ci się spodoba.
– A czy mogłoby być inaczej?
– Mogłoby – Bóg nagle spoważniał, wolność wyboru była jedną z Jego obsesji.
– Rzeczywiście panie, film był świetny… Oczywiście jak na ludzkie dzieło…
– Ludzkie dzieło, powiadasz… Tak masz rację, zło które tam się szerzy mógł wymyślić tylko człowiek…
– Mam pytanie Panie.
– Wal śmiało.
– Ten aktor, który grał mnie, czy to jeden z Twojej świty.
– Nie, to nie anioł. To człowiek. Nazywa się Al Pacino. A „Adwokat diabła” to jeden z wielu filmów, w których porusza to czym się zajmujesz… Taka twoja ziemska konkurencja. A jeśli już mówimy o graniu ciebie… to czy nie uważasz, że za bardzo cię spłaszczyli?
– Uszyli mi strój na swoją miarę… to samo co krok robią z Tobą, Panie.
– Masz rację, chociaż z definicji powinieneś kłamać.
– Definicje bywają z definicji błędne….
– Hmm… zastanawiam się dlaczego poświęcili tą kobietę.
– Żonę prawnika?
– Właśnie, chodziło im pewnie o to żebyś wydał im się do gruntu zły i przewrotny. Zresztą sam nie wiem, moim zdaniem stać cię na więcej…
– Uważasz, Panie, że mógłbym zgwałcić sto kobiet na raz?
– Pewnie tak, w tym filmie pojawiałeś się co najmniej raz w co najmniej dwóch miejscach na raz. Ale czy gwałt, to szczyt twoich możliwości.
– Ona później popełniła samobójstwo…
– To był wyraz bezsilności, zaszczuta ofiara szukająca sposobu, by uniknąć cierpienia. To nie był akt zła. Ludzie czynią zło, krzywdząc innych. Ty też tak robisz, z tą różnicą, że Twoja rola polega tylko na nakłanianiu, po za tym porządny z ciebie chłop … Problem w tym, że ludzie utożsamiają zło z tobą, mówią że to ty je czynisz. Gdy tymczasem zło tkwi w nich samych, a ty je tylko pobudzasz.
– Zgodnie z twoją wolą, Panie.
– Właśnie. Ale filmy jak ten – sprowadzające cię jak Zeusa pośród ludzi, po to byś sam uczestniczył w tych spektaklach pokazują, że ludzie są dobrzy… Kiepsko się starasz, oni wciąż potrzebują ciebie. A chodzi o to by mogli wybrać…
Szatan nie odpowiedział. Wieloletnia współpraca z Bogiem przypominała mu próbę w teatrze, na której do znudzenia powtarza się ciągle jedną i tą samą scenę.
– Masz rację – powiedział Bóg przerywając milczenie – Teraz powiem ci: do roboty diable, a wszystko dlatego, że ty również zostałeś stworzony… i ciebie również dotyczy plan.
• • •
Powrót do Szatańskiej rezydencji trwał jak zwykle krótko, ale po raz pierwszy chyba od czasu gdy w jakimś teatrze oglądali Fausta, szatan nie mógł przestać myśleć o filmie, który właśnie widział. Filmie, który mówił o złu, ale nie docierał do jego esencji…
– Trzeba obejrzeć inne filmy z tym Alem Pacino, trzeba mu się przyjrzeć… i podrzucić pomysł na naprawdę zły film – uśmiechnął się do siebie, w pełni świadom, że z takim aktorem filmy mogą być tylko dobre.
• • •
Michael Corleone, jeden z bohaterów nakręconego na podstawie powieści Maria Puzo, Ojca chrzestnego, jest synem bosa jednej z najbardziej wpływowych rodzin w Nowym Jorku. Warto dodać, że synem najmłodszym, dla którego ojciec nie przewidział gangsterskiej kariery. On sam zresztą robił, co mógł, by przed tą karierą uciec. Aby udowodnić ojcu, że nie interesują go układy oparte na zbrodniach i zdobytych dzięki nim pieniądzach sam zaciąga się do wojska i wyjeżdża na wojnę, w sytuacji gdy wielu innych oddawało cały dorobek swego życia, by wykupić sobie zwolnienie z uczestnictwa w niej. To młodzieńcze „nie” rzucone w twarz ojcu, miało być podstawą do nowego życia z dala od rodziny i jej interesów. Początek był dobry, Michael zdołał osiągnąć coś, nie korzystając z poparcia ojca. Ale później wszystko się zmieniło – Szatan, aż mlasnął, obserwując jak ten młody jeszcze chłopak w imieniu dobra wkracza na ścieżkę zła. Stary Don został postrzelony, rozpoczyna się wojna gangów. Michael wkracza do przestępczego półświatka i to nie jako łapówkarz, kieszonkowiec czy narkotykowy dealer, on wkracza od razu na sam szczyt – zabijając skorumpowanego oficera policji i handlarza narkotyków, który zaaranżował zamach na jego ojca. Z najsłuszniejszych pobudek, takich jak zagwarantowanie spokoju ojcu, który ciężko postrzelony leży w szpitalu, Micheal Corleone czyni krok, który zaważy na całym jego życiu. Oczywiście nie obyło się od złudzeń – kiedy już stanął na czele rodziny, Michael obsesyjnie dąży do tego, by oczyścić rodzinne interesy. Chce działać w majestacie prawa… Niestety, cały świat okazuje się być skorumpowany. W pierwszej części filmu oglądamy jedynie vendettę, której dokonuje nowy Don, na tych którzy zdradzili jego rodzinę. Już w drugiej części, do akcji wkraczają skorumpowani politycy i sędziowie, w trzeciej zaś urzędnicy Państwa Kościelnego… Szatan patrząc na to wszystko, zastanawiał się, kiedy ten człowiek straci nadzieję… Kiedy wreszcie zrozumie, że nie zdoła wyrwać swojej rodziny ze zbrodniczych kręgów… Musiało minąć wiele czasu nim się poddał, tracąc wcześniej sporą część swojej rodziny, w obronie której stawał. Najpierw nakazał zabicie swojego brata, a to dlatego, że tamten go zdradził. Później jego żona, która nigdy nie pogodziła się z tym co robił, usunęła ciążę… Drogie panie, tego się Sycylijczykom nie robi… Rozstał się z nią. Został sam wspierany przez siostrę i dalszą rodzinę, szukając sposobu, by się wyrwać i jednocześnie nieustannie niwecząc nowe spiski… Oto jest zło prawdziwe. Zło, które czyni się po to, by czynić dobro, zło które odbiera wszystko. Wyniszcza i katuje świadomością popełnionych czynów. Michel Corleone poddaje się, kiedy zło dopada go tam gdzie wszystko się zaczęło – na słonecznej Sycylii. Wyjechał tam na koncert swego syna, który wbrew tradycjom rodzinnym został tenorem. Zamierzał odpocząć, spotkać się z dziećmi i byłą żoną. Niestety – działalność mafijna, nie przewiduje urlopów. Interesy prowadzą się same, nawet gdy szef odpoczywa, raz wprawiona w ruch machina, jak nieistniejące podobno perpetum mobile, musi być w ruchu, by się nie rozpaść. Najemny morderca, Sycylijczyk, idzie jego tropem w przebraniu księdza i kiedy w pierwszej próbie chybia, zabijając zamiast Michaela gospodarza domu, w którym ten zamieszkał, czara goryczy przelewa się – Don Corleone, poddał się i przekazał władzę nad rodziną swemu bratankowi. Ale to jeszcze nie koniec. Najemny morderca, wciąż w przebraniu księdza, idzie za nim nadal. Micheal, który był świadom swej porażki, przyjąłby ten cios z wdzięcznością, ciężar który dzwigał na swym sumieniu nie pozwalał mu normalnie żyć. I tu po raz kolejny Szatan z uznaniem pokiwał głową… Przewrotnie jak los w życiu, scenarzysta na filmowym planie, na linii strzału ustawił córkę Dona Corleone, odbierając mu jeszcze jeden powód, dla którego teraz mógłby żyć normalnie, zostawiając w zamian ranę nie do wygojenia.
1 2 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Knajpa na szybciutko
Jarosław Loretz

22 IV 2024

Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż autora

Nie być amatorem
— Sebastian Łukomski

Obraz odbity w setce odłamków rozbitego lustra
— Sebastian Łukomski

Dezintegracja pozytywna
— Sebastian Łukomski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.