Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 4 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Andrzej Konic
‹Stawka większa niż życie (14) Cicha przystań›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułStawka większa niż życie (14) Cicha przystań
Data premiery23 lutego 1967
ReżyseriaAndrzej Konic
ZdjęciaRyszard Krassowski, Napoleon Czerwiński, Zbigniew Nowak, Zbigniew Grygalon
Scenariusz
ObsadaStanisław Mikulski, Barbara Horawianka, Ignacy Machowski, Henryk Borowski, Irena Szczurowska, Lucyna Suchecka, Andrzej Żarnecki, Włodzimierz Kmicik, Maciej Borniński, Zygmunt Kęstowicz, Cezary Julski
MuzykaAndrzej Trybuła
Rok produkcji1967
Kraj produkcjiPolska
CyklTeatr Sensacji, Stawka większa niż życie
Czas trwania63 min
Gatuneksensacja, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…

Esensja.pl
Esensja.pl
Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

Sebastian Chosiński

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

Andrzej Konic
‹Stawka większa niż życie (14) Cicha przystań›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułStawka większa niż życie (14) Cicha przystań
Data premiery23 lutego 1967
ReżyseriaAndrzej Konic
ZdjęciaRyszard Krassowski, Napoleon Czerwiński, Zbigniew Nowak, Zbigniew Grygalon
Scenariusz
ObsadaStanisław Mikulski, Barbara Horawianka, Ignacy Machowski, Henryk Borowski, Irena Szczurowska, Lucyna Suchecka, Andrzej Żarnecki, Włodzimierz Kmicik, Maciej Borniński, Zygmunt Kęstowicz, Cezary Julski
MuzykaAndrzej Trybuła
Rok produkcji1967
Kraj produkcjiPolska
CyklTeatr Sensacji, Stawka większa niż życie
Czas trwania63 min
Gatuneksensacja, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Kiedy w czwartkowy wieczór 23 lutego 1967 roku Andrzej Konic reżyserował ostatni odcinek teatralnej wersji „Stawki większej niż życie”, wiedział doskonale, że nie jest to wcale jego pożegnanie z postacią Hansa Klossa. Niecały miesiąc później rozpoczynały się bowiem zdjęcia do serialu; gotowe już były w sporej części nowe scenariusze. Tym samym nie musiał bać się o to, że za chwilę zostanie na dłuższy czas bez pracy. Wręcz przeciwnie! Zapowiadał się kolejny maraton. Jak zatem wypadło ostatnie przedstawienie realizowane w dusznym telewizyjnym studiu, które zaprojektowane zostało tak, aby widzowie uwierzyli, iż znajdują się gdzieś w szwajcarskich Alpach, tuż przy granicy z Włochami? Najkrótsza odpowiedź mogłaby brzmieć: przyzwoicie. W każdym razie na pewno ciekawiej niż początek drugiej serii w postaci „Czarnego wilka von Hubertusa”.
Jest późna jesień 1946 roku. Staszek – major Wojska Polskiego – musi jeszcze raz wcielić się w oficera Abwehry Hansa Klossa, chociaż tym razem z oczywistych powodów nie zakłada na siebie hitlerowskiego munduru i oficjalnie występuje jako kupiec z Hamburga. Służby policyjne i wywiady niemal całego świata od ponad roku polują na nazistowskich zbrodniarzy wojennych. Jednym z nich jest tak zwany „Mały Heinrich”, czyli SS-Gruppenführer Heinrich Klemmer, któremu marzy się ucieczka „szlakiem szczurów”, czyli poprzez Włochy i Watykan, do Ameryki Południowej. Polski wywiad dowiaduje się, że jednym z miejsc przerzutowych bandytów ze Szwajcarii do Italii jest alpejski pensjonat o jakże subtelnie brzmiącej nazwie… Cicha Przystań. Agent J-23 udaje się tam w nadziei, że wpadnie na trop Klemmera. Jakież jest jednak jego zdziwienie, kiedy w pierwszej kolejności trafia na…
…trzymajcie się mocno! – Annę-Marię Elken, którą poznał półtora roku wcześniej w Bischofswerden, w domu brata pułkownika Abwehry Helmutha Ringa, o czym opowiedziano w „Tajemnicy zamku Edelsberg”. Teraz Staszek już wie, że Anna-Maria nie jest ani Niemką, ani nazistką; w Cichej Przystani pojawia się jako holenderska dziennikarka Kristin Warham (w jej roli ponownie Barbara Horawianka – patrz: „Kryptonim Maks” i „Mój syn mordercą”) i także chce dopaść „Małego Heinricha”. Podstawowy problem polega jednak na tym, że nie wiadomo, jak zbrodniarz wygląda. Temu jednak Kristin ma nadzieję zaradzić. W pensjonacie spotyka się bowiem z niejakim Ludwikiem Gepke (epizodyczna rola Zygmunta Kęstowicza) – Austriakiem, który obiecał jej sprzedać zdjęcia, na których widoczny jest Klemmer. Tyle że Gepke zostaje zamordowany.
W pensjonacie w ogóle zebrali się sami dziwni ludzie. Nie do końca pewna jest zresztą nawet przeszłość właściciela Cichej Przystani, Tietza (Henryk Borowski, pamiętny profesor Trawiasty z „Honoru bez motywów”), a co dopiero mówiąc o jego gościach. Może jedynie pasierbica hotelarza, kucharka Inga (znana z „Przyznaję się do winy” Irena Szczurowska), nie wzbudza większych podejrzeń. Ale pozostali! Choćby para Francuzów, Jean-Claude Rapeneau (Andrzej Żarnecki, który dekadę później wcielił się w inżyniera Witolda Jaworowicza w serialu „Znaki szczególne”) i – nie wiadomo czy jego żona, czy kochanka – Eliza (Lucyna Suchecka). Albo para Anglików: niejaki Gray (Włodzimierz Kmicik, który był w latach 60. XX wieku wziętym lektorem) oraz cierpiąca na problemy z głosem pani Chiswick. Jest również przygłupi Willi (Cezary Julski) i podstarzały Ammer (Ignacy Machowski, jeden z najbardziej charakterystycznych peerelowskich aktorów drugiego planu). Zwłaszcza ten ostatni wydaje się mocno podejrzany…
…ale tylko do momentu, kiedy znalezione zostają zwłoki Gepkego. Wówczas Ammer dekonspiruje się, oświadczając, że naprawdę nazywa się Christian Schwartze i jest w rzeczywistości inspektorem szwajcarskiej Federalnej Policji Politycznej. Kolejny, który chciałby dopaść uciekających z Europy nazistów. Kogo podejrzewa? Między innymi Klossa. Jakby mało było problemów, za oknem rozpoczyna się prawdziwa burza śnieżna, zerwane zostaje połączenie telefoniczne, nie ma też możliwości opuszczenia pensjonatu. Każdego, kto by się na to odważył, można by z góry uznać za samobójcę. Schwartze nie wie, komu może zaufać, a z czyjej strony czyha na niego zagrożenie. Mało komfortowa sytuacja, prawda?
Pod wieloma względami „Cicha przystań” najbardziej przypomina klasyczny brytyjski kryminał w stylu Agathy Christie. Mamy odizolowane od świata miejsce, zbrodniarza (i w szerszym znaczeniu – wojennego, i dosłownego, który pozbawił życia Gepkego) oraz zamknięty krąg podejrzanych. Do tego inspektora policji, który wydaje się być najgorzej poinformowaną osobą wśród wszystkich gości pensjonatu. Kloss i Warham są oczywiście po jego stronie, ale on o tym nie wie; porusza się więc po omacku, nikomu nie mogąc ufać. I tak praktycznie do ostatniej sceny, w której dowiadujemy się nie tylko, kto zabił, ale również tego, kto jest „Małym Heinrichem” i z kim ma zamiar zwiać do Ameryki Południowej. Klaustrofobiczny nastrój przedstawienia (przypominający nieco to, co było udziałem widzów podczas seansu „Nocy w szpitalu”) wychodzi mu ponownie na dobre, co jest w dużej mierze zasługą nadzwyczaj sprawnej reżyserii i zasługującej na pochwałę gry aktorskiej.
Z teatru do serialu
„Cicha przystań” nie doczekała się wersji filmowej, ale kilkoro aktorów pojawiających się w spektaklu zobaczyliśmy jednak w różnych odcinkach serialowej „Stawki większej niż życie”. Barbara Horawianka zagrała oczywiście Annę-Marię Elken w przedostatnim (siedemnastym) „Spotkaniu”, które było niemal literalną adaptacją teatralnej „Tajemnicy zamku Edelsberg”. Ignacy Machowski miał szczęście aż dwukrotnie stawać jeszcze na drodze Hansa Klossa; w obu przypadkach, czyli w szóstym „Żelaznym Krzyżu” oraz dziesiątym „W imieniu Rzeczypospolitej”, wcielał się w Standartenführera SS (za pierwszym razem miał konkretną tożsamość – Max Dibelius). Irena Szczurowska pojawiła się natomiast w czternastej „Edycie”, grając Gretę, kochankę Hermanna Brunnera i współlokatorkę Edyty Lausch. Lucyna Suchecka przewinęła się przez piętnaste „Oblężenie”, podarowując swą twarz Grecie Raschke, sekretarce profesora Fritza Glassa. Zygmunt Kęstowicz z kolei towarzyszył Stanisławowi Mikulskiemu na planie finałowego odcinka zatytułowanego „Poszukiwany Gruppenführer Wolf” jako SS-Sturmbannführer Ohlers, jeden z czterech zbrodniarzy udających Wolfa.
koniec
23 kwietnia 2024

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Rosjan – nawet zdrajców – zabijać nie można
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Opowiadanie Jerzego Gierałtowskiego „Wakacje kata” ukazało się w 1970 roku. Niemal natychmiast sięgnął po nie Zygmunt Hübner, pisząc na jego podstawie scenariusz i realizując spektakl telewizyjny dla „Sceny Współczesnej”. Spektakl, który – mimo świetnych kreacji Daniela Olbrychskiego, Romana Wilhelmiego i Aleksandra Sewruka – natychmiast po nagraniu trafił do archiwum i przeleżał w nim ponad dwie dekady, do lipca 1991 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Android starszej daty
Jarosław Loretz

29 IV 2024

Kości pamięci, silikonowe powłoki, sztuczna krew – już dawno temu twórcy filmowi przyzwyczaili nas do takiego wizerunku androida. Początki jednak były dość siermiężne.

więcej »

Z filmu wyjęte: Knajpa na szybciutko
Jarosław Loretz

22 IV 2024

Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.