Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Bille August
‹Goodbye Bafana›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGoodbye Bafana
Dystrybutor Monolith Plus
Data premiery7 grudnia 2007
ReżyseriaBille August
ZdjęciaRobert Fraisse
Scenariusz
ObsadaJoseph Fiennes, Dennis Haysbert, Diane Kruger
MuzykaDario Marianelli
Rok produkcji2007
Kraj produkcjiBelgia, Luksemburg, Niemcy, RPA, Wielka Brytania
Czas trwania140 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Żegnaj, romantyczny terrorysto
[Bille August „Goodbye Bafana” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Goodbye Bafana” to filmowy hołd złożony bojownikom walczącym o słuszną sprawę. Na przykładzie Nelsona Mandeli Bille August pokazuje, w jaki sposób walczyć można ze złem drzemiącym w drugim człowieku, bez popadania w szaleństwo agresji, ale też bez naiwności nadstawiania drugiego policzka.

Łukasz Twaróg

Żegnaj, romantyczny terrorysto
[Bille August „Goodbye Bafana” - recenzja]

„Goodbye Bafana” to filmowy hołd złożony bojownikom walczącym o słuszną sprawę. Na przykładzie Nelsona Mandeli Bille August pokazuje, w jaki sposób walczyć można ze złem drzemiącym w drugim człowieku, bez popadania w szaleństwo agresji, ale też bez naiwności nadstawiania drugiego policzka.

Bille August
‹Goodbye Bafana›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGoodbye Bafana
Dystrybutor Monolith Plus
Data premiery7 grudnia 2007
ReżyseriaBille August
ZdjęciaRobert Fraisse
Scenariusz
ObsadaJoseph Fiennes, Dennis Haysbert, Diane Kruger
MuzykaDario Marianelli
Rok produkcji2007
Kraj produkcjiBelgia, Luksemburg, Niemcy, RPA, Wielka Brytania
Czas trwania140 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Reżyser oparł swój film na wspomnieniach Jamesa Gregorego (Joseph Fiennes), więziennego strażnika, który sporą część życia spędził w towarzystwie Nelsona Mandeli (Dennis Haysbert). Jego oczami obserwujemy wydarzenia rozgrywające się w RPA od późnych lat sześćdziesiątych do wczesnych dziewięćdziesiątych. Walka z apartheidem służy jednak tylko jako tło dla pokazania relacji międzyludzkich, które, mimo niesprzyjającej rzeczywistości, podtrzymują nadzieję na możliwość zrozumienia innego człowieka.
Akcja filmu rozpoczyna się w drugiej połowie lat sześćdziesiątych, w momencie, gdy niewykształcony, ale bardzo ambitny strażnik więzienny James Gregory dostaje nową pracę w zakładzie karnym dla terrorystów położonym na wyspie Robben. Okazuje się, że ma szansę zrobić tam sporą karierę, bo jest jedynym ze służby więziennej, który potrafi posługiwać się Xhosa – językiem rdzennej ludności RPA. Dzięki tej umiejętności wyznaczony zostaje na opiekuna najgroźniejszego i najważniejszego z terrorystów – Nelsona Mandeli. Informacje uzyskane poprzez podsłuchiwanie rozmów więźnia i czytanie jego listów przekazuje zwierzchnikom.
Pierwsza część filmu jest raczej słaba. Wygląda jakby reżyser musiał w montażu zrezygnować ze sporej partii materiału i z tego powodu w dość emblematyczny sposób przedstawił tło konfliktu i charaktery bohaterów. W ten sposób zamiast zawiązania się dramatu i przyzwoitej ekspozycji postaci otrzymujemy nijakie streszczenie. Mandela jest górą spokoju z kamienną twarzą, natomiast Gregory jest zły, bo taką ma rolę i musi się z niej wywiązać. Wątpliwości w nim się rodzące są podyktowane czysto mechanicznymi retrospekcjami, które pokazują go, gdy jako mały chłopiec bawił się ze swoim czarnoskórym przyjacielem, Bafaną. Powrót do języka Xhosa, którego się wtedy nauczył, przypomina mu o dawnej przyjaźni, a Mandela staje się nagle jedynym człowiekiem godnym bliższego zainteresowania. Dzieje się to jednak zbyt szybko. Nie ma miejsca na magię osobowości, charyzmę, którą Mandela mógłby wpłynąć na swojego strażnika. Natomiast sam Gregory, jako postać mało refleksyjna, nie uwiarygodnia swojego nawrócenia. Przychodzi ono jakby znikąd. Gregory ni stąd ni zowąd zaczyna okazywać Mandeli ludzkie uczucia. Ostracyzm towarzyski, jaki spotyka jego rodzinę z tego powodu, jest na tyle uciążliwy, że każe mu rzucić pracę.
W roku 1982 Gregory jednak powraca. Okazuje się niezastąpiony, więc wywiad oferuje mu już znacznie lepsze wynagrodzenie. Teraz to Gregory dyktuje warunki, bo jest świadom roli, jaką ma odegrać. W drugiej części filmu widzimy bohatera znacznie dojrzalszego, który podejmuje swoistą grę z aparatem bezpieczeństwa. Staje się znacznie bardziej złożonym człowiekiem. Kontakt z Mandelą i niechęć ze strony towarzyszy po fachu, która go spotkała, sprawiły, że spojrzał na życie bardziej świadomie. Teraz już umiejętnie maskuje swoją sympatię dla przywódcy Afrykańskiego Kongresu Narodowego. Na tyle dobrze, że i widzowi niełatwo jest od razu przejrzeć motywy, którymi się kieruje, przyjmując znów posadę osobistego strażnika Mandeli. Najprawdopodobniej zaczyna zdawać sobie sprawę z nieuchronnych zmian, które czekają jego kraj. Nie jest to jednak kwestia prymitywnego asekuranctwa, zabezpieczania sobie lepszego bytu w nowej rzeczywistości, ale świadomość uczestniczenia w wielkim przełomie. Nie bez wpływu pozostaje także urok Mandeli. Choć trzeba przyznać uczciwie, że odbywa się to raczej w warstwie scenariusza aniżeli kontaktu obu bohaterów. Sytuacja ta została ledwie naszkicowana, a nadmiar wydarzeń zepchnął ją gdzieś na margines całego filmu.
'Stop trying to hit me and hit me, Neo!'
'Stop trying to hit me and hit me, Neo!'
Głównym bohaterem jest jednak Gregory. To zresztą na jego pamiętnikach Bille August oparł swój film. A podstawowy konflikt rozgrywa się nie między nim a Mandelą czy między nim a zwolennikami apartheidu. Na plan pierwszy wysuwa się kwestia odpowiedzialności za rodzinę, za jej przyszłość. Tylko Gregory pracuje i tylko on ma szansę dać swoim dzieciom lepszą przyszłość. Nie jest wykształcony, a jego jedynym wyuczonym fachem jest profesja strażnika więziennego. Presję, jaką odczuwa, wzmaga jeszcze postawa żony. Gloria (Diane Kruger) za cel stawia sobie (choć w rzeczywistości i tak wszystko jest na głowie męża) dobrobyt materialny i towarzyskie uznanie. Nie jest może rasistką z przekonania, ale na pewno z ignorancji. Do Mandeli przekonuje się dopiero, gdy ten wychodzi z więzienia i zostaje niekwestionowanym przywódcą narodu. Gregory, dojrzewając wewnętrznie, zostawia ją w pewnym momencie wyraźnie z tyłu. W żadnym jednak razie nie daje jej tego odczuć. Jest mężem i ojcem. Wypełnienie tego obowiązku jest dla niego najważniejsze. Choć tym bardziej bolesne, że będąc przy Mandeli, Gregory ma szansę zaobserwować też jego relacje z żoną – pełne miłości i zrozumienia. Ten cichy dramat rozgrywający się w cieniu wielkich scen politycznych jest największym walorem filmu.
Przypominanie akurat teraz o historii Afrykańskiego Kongresu Narodowego (ANC) i jego przywódcy, laureata pokojowej Nagrody Nobla, wydaje się istotne. Niezależnie od tego, w jakich proporcjach reżyser rozmieścił w swoim filmie elementy znaczące, kładąc nacisk na te, a nie inne kwestie, sprawa terroryzmu ma tutaj swoje ważne miejsce. W epoce globalnej wojny, w której jedna i druga strona posługuje się metodami zupełnie pozbawionymi humanitaryzmu, łamiąc nagminnie konwencje międzynarodowe, walka prowadzona przez „Włócznię narodu” (zbrojny odłam ANC) wydaje się być sielskim marzeniem. Południowoafrykańscy bojownicy pod przywództwem Mandeli atakowali jedynie strategiczne punkty, takie jak infrastruktura czy budynki ważne dla gospodarki. Dopiero po masakrze w Soweto dokonanej przez prorządowe siły zbrojne na dzieciach w 1976 roku, partyzanci zaczęli napadać na wojsko i policję, wystrzegając się jednak powodowania ofiar wśród cywilów. Te konotacje, choć stanowią jedynie bardzo szeroki kontekst filmu, narzucają się przy jego oglądaniu samoistnie. Gdy przez ich pryzmat spojrzymy na ten dramat, bardzo odmienny w wymowie od „terrorystycznych” filmów Winterbottoma, pokaże on nam swoje głęboko humanistyczne podejście reżysera do palących problemów świata po 11 września. Choć może nieco zbyt idealistyczny w przesłaniu, bo raczej żaden z przywódców Al-Kaidy nie weźmie go sobie do serca, i niepozbawiony niedociągnięć dramaturgicznych, film Billego Augusta emanuje jednak głęboką wiarą w człowieczeństwo.
koniec
21 stycznia 2008

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 4. Tajemnica goni tajemnicę
Marcin Mroziuk

26 IV 2024

Możemy się przekonać, że dla Lucy wędrówka w towarzystwie Ghoula nie jest niczym przyjemnym, ale jej kres oznacza dla bohaterki jeszcze większe kłopoty. Co ciekawe, jeszcze większych emocji dostarczają nam wydarzenia w Kryptach 33 i 32.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

San Sebastian 2014: Krótki film o zabijaniu
— Marta Bałaga

Tegoż autora

Trzy surrealistyczne ewangelie i genezis z oka
— Łukasz Twaróg

Western, czyli wstydliwe marzenia kowboja
— Łukasz Twaróg

Seks i inne nudziarstwa
— Łukasz Twaróg

Młotek na chrześcijan
— Łukasz Twaróg

Polański – lokator w absurdalnym labiryncie życia
— Łukasz Twaróg

Rodzina w ruinie
— Łukasz Twaróg

Bardzo śmieszna tragedia
— Łukasz Twaróg

Sen, który nie przeminął
— Łukasz Twaróg

Wiem, że nic nie wiem
— Łukasz Twaróg

Mokrą ręką na goły tyłek
— Łukasz Twaróg

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.