Biszkopt: Dlaczego Dostojewski jest do niczegoPo przeczytaniu „Gracza” Dostojewskiego zacząłem się zastanawiać nad tym, jak wiele ten autor wniósł do mojego sposobu prowadzenia i grania. Czy jestem jedyną osobą, która nie zmieniła swoich przygód w długie monologi BG i BN-ów?
Miłosz CybowskiBiszkopt: Dlaczego Dostojewski jest do niczegoPo przeczytaniu „Gracza” Dostojewskiego zacząłem się zastanawiać nad tym, jak wiele ten autor wniósł do mojego sposobu prowadzenia i grania. Czy jestem jedyną osobą, która nie zmieniła swoich przygód w długie monologi BG i BN-ów? Ilustracja: Łukasz Matuszek Od powieści Dostojewskiego oczekiwałem nie interesujących BN-ów, ciekawych scenariuszy czy bestiariuszy, ale raczej almanachowych informacji mogących zmienić moje podejście do RPG i sposób prowadzenia. Co prawda dowiedziałem się z nich sporo na temat konstruowania portretów psychologicznych, na temat osiemnastowiecznej Rosji (co pomogło mi w zrozumieniu historii tego kraju) oraz tego, jak bardzo Dostojewski nie lubił Polaków. Jednak w jego twórczości niewiele jest rzeczy, które mógłbym zastosować na swoich sesjach. Sumując wszystkie jego powieści, nie otrzymałbym z nich tak wiele istotnych informacji jak z lektury „W poszukiwaniu straconego czasu” Prousta. Co prawda Dostojewski rozwinął mój język opisowy; potrafię dokładnie opisywać przeżycia bohaterów oraz ich rozterki wewnętrzne (gracze zaś pałają niesłychanym wręcz entuzjazmem, kiedy zaczynam kolejny monolog na podobieństwo rozmyślań Raskolnikowa), mogę też posługiwać się przykładami przeżyć, których nigdy nie przeżyłem, a nawet nie zdawałem sobie z nich sprawy. Niestety, drogi Fiodorze, na niewiele mi się przydajesz, choć czytałem cię już wielokrotnie. Chyba zatem pora, bym zrewidował swoje podejście i czas spędzany nad tworami twego pióra. • • • Druzgocąca krytyka blogów erpegowych autorstwa Aureusa daje do myślenia. Poważnie. Nie dlatego, że jest słuszna. Nie dlatego, że pokazuje, iż blogi do niczego się nie nadają. Nawet nie dlatego, że wywoła kolejnego wielkiego flejna na linii blogerzy – Poltergeist. Ale dlatego, że jest kompletnie bez sensu. Teza, z której wychodzi Aureus jest prosta: jeśli blog jest erpegowy, to znaczy, że powinien w jakiś sposób prezentować sobą informacje w taki czy inny sposób przydatne na sesjach lub w konstruowaniu przygód. Zatem jeżeli nie spełnia tego warunku nie jest blogiem dobrym, a złym, nudnym i nieciekawym. Blogi erpegowe powinny uczyć, pozwalać poznać podejście innych do gry oraz zmieniać podejście czytelnika. Ale tego nie robią. Poza nielicznymi przykładami. W jaki jedna sposób opinia Furiatha, iż rasy w RPG są niepotrzebne zmieniała podejście Aureusa do prowadzenia pozostaje dla mnie zagadką. Aureus porównuje blogi do almanachów wydawanych przez Portal, które dają o wiele więcej almanachowych pomysłów i są o wiele bardziej przydatne niż jakieś tam wynurzenia z blogosfery. Ale to już zależy od punktu widzenia i sposobu podejścia. Mnie portalowe produnkty ani trochę nie poruszyły i nie zmieniły mojego zdania na temat prowadzenia. Pomijając już sceptycyzm, z jakim do nich podszedłem nie wydały mi się szczególnie nowatorskie. Ale widać punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Innymi słowy: jeżeli ktoś ma krytyczne podejście do sprawy, ten nawet w najbardziej almanachowym i odkrywczym tekście nie odnajdzie nic nowego. Tak jak ja nie potrafię odszukać czegoś ciekawego w Dostojewskim i muszę sięgać po Prousta. Oczekiwanie, iż wszystko zostanie podane na tacy i w sposób łatwostrawny jest wyjątkowo mylne. Dla mnie np. wspomniany przez Aureusa tekst o tym, iż rasy w RPG są niepotrzebne zupełnie nie oddziałuje. Dziwi mnie trochę ten cały pęd do czytania almanachów. Czy nie ciekawiej uczyć się wszystkiego na własnych błędach i wyciągać własne wnioski? A może narzekanie to nieodłączny element polskiego RPG. W każdym razie sugeruję, by kolejny odcinek Karnawału Blogowego został poświęcony tekstom almanachowym. Jeżeli każdy uczestnik napisze coś swojego, wtedy może blogerzy będą w stanie konkurować z produktami Portala. Życzę wielu udanych flejmów w nowym roku. 4 stycznia 2010 |
Przepraszam, Staszku, ale wydaje mi się, że nie rozumiem. O czym w takim razie jest tekst Aureusa?
O nim samym i jego prywatnym odbiorze. Tam nie ma przecież ani słowa na temat tego, jakie "powinny" być blogi erpegowe. Jest pytanie "A jak macie Wy?" – i to wszystko.
Inna sprawa, że temat, o którym piszesz, zasługuje na refleksję i chętnie w tym miejscu o nim podyskutuję. Tyle że pewnie już nie dzisiaj. :)
@Scobin
Moze jednak tekst Aureusa jest o tym, co ludzie w nim przeczytai, a teraz odbywa sie publiczna akcja obrony biednego Aureusa, ktorego nikt nie rozumie?
Mloszowi inteligencji, rozsadku i umiejetnosci rozumienia tekstu nie odmawiasz chyba? Wiec daj spokoj (Ty i inni)z bronieniem kolesia, ktory palnal glupote, a teraz nie ma odwagi, zeby sie z niej wycofac, tylko obraza ludzi, ktorzy sie z nim nie zgadzaja epitetami typu 'zlamas" i karze im "sp....lac".
Dziwie sie, Scobinie, ze bierzesz w obrone kogos takiego.
Staszek, jesli ktos taguje tekst jako "flejm", to czemu sie potem dziwi, ze tak to jest odczytywane i obrywa za to po glowie? Podejrzewam, ze gdyby ubral swoja wypowiedz w inne slowa, wywiazalaby sie ciekawa dyskusja. A tak, czytajac wpis Aureusa, odnosi sie wrazenie, ze pisze on z pozycji - nic mi nie daliscie marnymi wpisami, a powinniscie.
@WorldWarZ
Proszę, piszmy na temat. W tym wypadku – na temat wspomnianego wpisu, a nie innych notek Aureusa albo jego samego jako osoby.
Poza tym nie mam zamiaru odmawiać Miłoszowi inteligencji, rozsądku etc. Twierdzę po prostu, że w tym wypadku się pomylił. Jest dla mnie absolutnie oczywiste, że to dwie całkowicie różne rzeczy.
@Łukasz
Nie chodzi o wrażenie, które się odnosi, tylko o to, co tam jest napisane. Nie chcę dyskutować na temat wrażenia, tylko na temat tekstu. :-)
Jeżeli chodzi o tag \"flejm\", można go różnie interpretować (np. jako nieudaną autoironię). Moim zdaniem tag znalazł się tam niepotrzebnie, ale sam wpis flejmem nie jest.
Staszku, zwróć proszę uwagę, że aktualnie krążymy wobec tematu 'co autor miał na myśli' i interpretacji wpisu Aureusa. Jeżeli mylnie to odebrałem, dlaczego on sam mi tego nie wytknie?
Ja tylko pokazuję, że punkt widzenia Aureusa jest błędny i prowadzi donikąd. To wszystko. Pisząc, że blogi erpegowe nie dają mu nic sugeruje, że powinny być inne, to dość oczywista kolej rzeczy. Jeżeli recenzuje podręcznik do RPG i piszę, że nie daje mi odczuć klimatu, znaczy że oczekuje czegoś zupełnie innego, prawda?
@Milosz
"Jeżeli mylnie to odebrałem, dlaczego on sam mi tego nie wytknie?"
Alez odpowiedzial juz wszystkim, ktorzy sie z nim nie zgadzaja - cytujac - http://aureus.polter.pl/,blog.html?7998.
@Staszek
Alez chodzi o to, jakie sie ma wrazenie. Dokonal wpisu, w ktorym przedstawil swoja opinie - blogi RPG mu nic nie daly. Dostal wiec kontrpytanie - a musialy? Wszelka polemika miala raczej na celu pokazanie, ze wychodzi byc moze od blednej hipotezy, ze blogi o RPG powinny rozwijac Jego granie/prowadzenie. Tymczasem blogi maja to do siebie, ze nie maja jakis wytycznych. Moga byc o czymkolwiek autorzy chca. I to tez autorzy mu powiedzieli. A pisanie 'Ale na niewiele więcej mi się przydajecie, choć czytam Was w ilościach ogromnych.' w prosty sposob wywoluje reakcje agresywna - skoro ktos jest bucem w stosunku do mnie, czemu ja mam byc mily dla niego?
@Łukasz
"odpowiedzial juz wszystkim, ktorzy sie z nim nie zgadzaja".
Tamta notka nie jest skierowana do osób, które nie zgadzają się z Aureusem. Żeby to zauważyć, wystarczy ją przeczytać. (Jak ktoś chce, to może też sięgnąć do odrażających bluzgów, które ją poprzedziły – wtedy będzie Wam jeszcze łatwiej stwierdzić, o kogo chodzi).
"A pisanie 'Ale na niewiele więcej mi się przydajecie, choć czytam Was w ilościach ogromnych.' w prosty sposob wywoluje reakcje agresywna".
Gdzie Ty tam widzisz bucowatość, to ja naprawdę nie wiem. Jeżeli mnie ktoś powie, że moje teksty mu się nie przydadzą, no to OK, z jego biznes. Po co miałbym mu na siłę udowadniać, że lubi gruszki?
@Miłosz
"dlaczego on sam mi tego nie wytknie".
1. Azali jestem stróżem brata mego? :-) Jak będzie chciał coś napisać, to napisze. Wolny kraj.
2. Czyżbyś uważał, że intencja autora jest ważniejsza niż tekst, który napisał? ;-)
"Pisząc, że blogi erpegowe nie dają mu nic sugeruje, że powinny być inne, to dość oczywista kolej rzeczy".
o-O
Jeżeli piszę, że nie smakują mi marchewki, to tym samym zabraniam innym jedzenia gruszek?
o-O
Doprawdy nie wiem, jak jeszcze prościej miałbym to powiedzieć. Jeżeli dalej chcecie przypisywać tekstowi Aureusa jakieś wyimaginowane ambicje, których tam po prostu nie ma, to ja mówię "pas", bo dalsza dyskusja nie ma sensu.
Specjalna notka na temat tego, że Aureusowi nic blogi nie dają? Ostro. U mnie tamten tekst spowodował co najwyżej wzruszenie ramion.
@World WarZ
Jup, masz rację - powyższa notka, czy burze w komciach to właśnie ta akcja obrony Aureusa.
Widzisz, moim zdaniem reakcja na notkę Aureusa to zdecydowane przegięcie. Jechanie po kolesiu tylko dlatego, że przyznał, że blogi nie zmieniły jego gry? Stąd też ludzie bronią Aurego - bo takie objeżdżanie typa budzi niesmak. Żeby jeszcze coś strasznego napisał, a on tylko napisał, że blogi RPG nie zmieniły jego sposobu gry.
Damn, mojego też nie. Przecież nie od tego są, zresztą jestem już za stary na zmiany.
Na trzeci numer „Magii i Miecza” trzeba było poczekać zdecydowanie dłużej, niż na drugi, ale warto było. Po raz pierwszy bowiem pojawił się w niej artykuł poświęcony systemowi Warhammer, a także opublikowano pierwszą przygodę z prawdziwego zdarzenia.
więcej »Marzec nie przyniósł zbyt wielu nowości ze świata Warhammera – do najważniejszych należy zaliczyć prezentacje kolejnych dwóch armii do The Old World.
więcej »Drugi numer „Magii i Miecza” ukazał się na zasadzie siły rozpędu. Jeśli wierzyć informacji zawartej we wstępniaku, miał premierę dwa tygodnie po pojawieniu się numeru pierwszego.
więcej »Wyrzuty sumienia kanciarza
— Miłosz Cybowski
Więcej, ciekawiej i za darmo
— Miłosz Cybowski
Starzy Bogowie nie śpią
— Miłosz Cybowski
Typowe miasto
— Miłosz Cybowski
Gnijący las
— Miłosz Cybowski
Roninowie pod zaćmionym słońcem
— Miłosz Cybowski
Księga wiedźmich czarów
— Miłosz Cybowski
Pancerni bez psa
— Miłosz Cybowski
Słudzy Pana Rozkładu
— Miłosz Cybowski
Mali, brzydcy i zieloni
— Miłosz Cybowski
Biszkopt: Międzynarodówka
— Miłosz Cybowski
Biszkopt: Czym się różni dobry podręcznik?
— Miłosz Cybowski
Biszkopt: Fan kontra wydawca
— Miłosz Cybowski
Biszkopt: Kiedy siodła zaczynają płonąć
— Miłosz Cybowski
Biszkopt: Przyzwyczajenia drużynowe
— Miłosz Cybowski
Biszkopt: Znaj promocją, mocium panie
— Miłosz Cybowski
Biszkopt: Nuda nasza powszednia
— Miłosz Cybowski
Biszkopt: Z nadzieją patrzmy w przyszłość
— Miłosz Cybowski
Biszkopt: Przepraszam, a gdzie kreda?
— Miłosz Cybowski
Biszkopt: Gra dekady
— Miłosz Cybowski
Międzynarodówka
— Miłosz Cybowski
Czym się różni dobry podręcznik?
— Miłosz Cybowski
Fan kontra wydawca
— Miłosz Cybowski
Kiedy siodła zaczynają płonąć
— Miłosz Cybowski
Przyzwyczajenia drużynowe
— Miłosz Cybowski
Znaj promocją, mocium panie
— Miłosz Cybowski
Nuda nasza powszednia
— Miłosz Cybowski
Z nadzieją patrzmy w przyszłość
— Miłosz Cybowski
Przepraszam, a gdzie kreda?
— Miłosz Cybowski
Gra dekady
— Miłosz Cybowski
Krótko o komiksach: Zimno i do Wrót Baldura daleko
— Miłosz Cybowski
Ten okrutny XX wiek: Budowle muszą runąć
— Miłosz Cybowski
Zapiski niedzielnego gracza: Wolność i swoboda
— Miłosz Cybowski
Krótko o grach: Rodzina jest najważniejsza
— Miłosz Cybowski
W krainie Wojennego Młota: Marzec 2024
— Miłosz Cybowski
W krainie Wojennego Młota: Luty 2024
— Miłosz Cybowski
Erpegi ze starej szafy: Nie ma wody na pustyni
— Miłosz Cybowski
W krainie Wojennego Młota: Styczeń 2024
— Miłosz Cybowski
Przygody z literaturą
— Miłosz Cybowski
Krótko o książkach: Lodowa archeologia
— Miłosz Cybowski
Wszystko fajnie, tylko że tekst Aureusa jest zupełnie o czym innym, więc odpowiadasz nie wiadomo komu i czemu. :-)