Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Gry

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks DriveThruRPG.com Skapiec.pl

Nowości

growe

  • Vow of Absolution
    Calum Collins, Christopher Colston, Chris Edwards, Christopher Handley, Jordan Goldfarb, Pádraig Murphy
więcej »

Zapowiedzi

growe (wybrane)

więcej »

Online: Pętelka zakonnicy
[ - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Entanglement” jest prostą w założeniach łamigłówką, polegającą na zaplątywaniu nitki na ograniczonej planszy. „Ninja or nun 2” to z kolei czyste wypatrywanie różnic między obrazkami, bazujące na wesołym spostrzeżeniu.

Wojciech Gołąbowski

Online: Pętelka zakonnicy
[ - recenzja]

„Entanglement” jest prostą w założeniach łamigłówką, polegającą na zaplątywaniu nitki na ograniczonej planszy. „Ninja or nun 2” to z kolei czyste wypatrywanie różnic między obrazkami, bazujące na wesołym spostrzeżeniu.
Entanglement
Entanglement
Mając do dyspozycji 37 miejsc na sześciokątne, foremne puzelki, układamy jak najdłuższy rurociąg… to jest, chciałem powiedzieć – nić. Zaczynamy od środka planszy, dokładając narzuconą (losową?) płytkę w to miejsce, dokąd prowadzi obecny koniec. Następnie obracamy kafelka tak długo, aż ocenimy, że ułożenie poplątanego wzorka na nim wygląda najbardziej perspektywicznie. Klik – następny element. I tak aż do momentu, aż nasza nić dotknie ściany.
Wynik liczony jest bardzo prosto: każdy przebyty (lub choćby tylko zahaczony) kafelek dodaje po jednym punkcie. Biorąc pod uwagę, że każdy foremny element ma sześć ścian, a na każdej z nich są dwie końcówki – w teorii jedną część można wykorzystać sześć razy (czytaj: zdobyć na niej 6 punktów). W praktyce, mimo wykorzystania niemal wszystkich dostępnych miejsc na kafelki, mój wynik nie przekroczył setki.
Po osiągnięciu pewnej ilości punktów, przed graczem otwiera się możliwość rozgrywki w trybie „Two Tile Tangle”, gdzie w każdej chwili bieżącą kafelkę możemy wymienić na zapasową, być może bardziej w tym momencie nam odpowiadającą. Dzięki temu łatwiej bić kolejne rekordy.
Jest też dostępna opcja „Local multiplayer”, w której gracze (biorąc na zmianę do rąk tę samą myszkę) dokładają do „swoich” nici (oznaczonych różnymi kolorami) kolejne kafelki na tej samej, jednej planszy. Daje to dodatkową zabawę, bo choć można się skupić tylko na rozwijaniu własnej szpulki, to możliwe jest też blokowanie rywala, czy też kierowanie go na manowce.
• • •
Ninja or nun 2
Ninja or nun 2
Czym się różni ninja od zakonnicy? Z grubsza rzecz biorąc, zakryciem także dolnej części twarzy i szarym, a nie białym paskiem nad oczami. Oczywiście do tego dochodzi brak opadającego na plecy welonu i spodnie w miejsce habitu, ale to akurat trudno wypatrzyć w morzu głów. Reszta różnic jest, z poziomu gry „Ninja or nun 2”, nieistotna. To bowiem, co widzimy, to tłum ciemnoszaro-białych sióstr, wśród których ukrywa się japoński wojownik. Jeden. A po jego znalezieniu – drugi. I trzeci. I tak dalej – poziom (czyli liczbę ninja) określamy sami, niemniej ważne jest, że w każdej chwili gry na obrazku znajduje się zawsze tylko jeden wojownik. Plansz jest dziesięć, do wyboru, a do pomocy mamy lupę (celownik karabinu?) – która zaiste często się przydaje, gdy zamiast pełnej sylwetki ciemno ubranej postaci widzimy tylko jej małą główkę z oddali.
W „scene mode” można odpocząć od tłumów i skupić się na wynajdywaniu różnic między samymi obrazkami, służącymi do tej pory za tło. Tu nie ma już lupy, choć różnice bywają równie niewielkie. W obu wersjach gra się na czas – im prędzej dostrzeżemy co trzeba, tym lepszy medal otrzymamy.
Najweselsze jest zaś to, że prócz wzmiankowanych wyżej różnic w ubiorze, sylwetki zakonnic i ninja nie różnią się niczym. Skradający się wojownik przeistacza się (po wykryciu) w zdezorientowaną siostrę. Uniesiona bojowo katana – w wałek do ciasta…
koniec
26 czerwca 2010

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zapiski niedzielnego gracza: Wolność i swoboda
Miłosz Cybowski

14 IV 2024

„Broforce” nie jest grą nową, ale lubię do niej wracać – ta brutalna platformówka nabija się z popkulturowych klisz w sposób podobny do filmowej serii „Expendables”. Robi to jednak o wiele lepiej. I zabawniej.

więcej »

Krótko o grach: Rodzina jest najważniejsza
Miłosz Cybowski

6 IV 2024

„Dziedzictwo: Testament Diuka de Crecy” jest jedną z tych gier, które w świetnym stylu łączą ze sobą temat z mechaniką. Rozbudowa drzewa genealogicznego naszej rodziny, aranżowanie udanych mariaży i dbanie o kolejnych potomków naprawdę wciąga.

więcej »

Erpegi ze starej szafy: Nie ma wody na pustyni
Miłosz Cybowski

17 II 2024

„Don′t Drink the Water” Matta Cuttera to solidna, nieskomplikowana przygoda, która świetnie oddaje klimat Martwych Ziem.

więcej »

Polecamy

Wyrzuty sumienia kanciarza

W świecie pdf-ów:

Wyrzuty sumienia kanciarza
— Miłosz Cybowski

Więcej, ciekawiej i za darmo
— Miłosz Cybowski

Starzy Bogowie nie śpią
— Miłosz Cybowski

Typowe miasto
— Miłosz Cybowski

Gnijący las
— Miłosz Cybowski

Roninowie pod zaćmionym słońcem
— Miłosz Cybowski

Księga wiedźmich czarów
— Miłosz Cybowski

Pancerni bez psa
— Miłosz Cybowski

Słudzy Pana Rozkładu
— Miłosz Cybowski

Mali, brzydcy i zieloni
— Miłosz Cybowski

Zobacz też

Z tego cyklu

Testowanie szczepionki na wirusa?
— Wojciech Gołąbowski

Manewrowanie atomem
— Wojciech Gołąbowski

Puzzle jako pomoc dydaktyczna
— Wojciech Gołąbowski

Sprzątaczka zamiast Magazyniera?
— Wojciech Gołąbowski

Nie tylko dla szachistów
— Miłosz Cybowski

Z dna w górę arytmetycznej dżungli
— Wojciech Gołąbowski

Błękit
— Miłosz Cybowski

Ale jak to: zablokowane?
— Wojciech Gołąbowski

Owernia latem w szczegółach
— Wojciech Gołąbowski

W zgodzie ze schematami
— Miłosz Cybowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.