dzisiaj: 16 maja 2024
w Esensji w Google

Komentarze

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

książkowe (wybrane)

więcej »

komiksowe (wybrane)

więcej »

growe

  • Vow of Absolution
    Calum Collins, Christopher Colston, Chris Edwards, Christopher Handley, Jordan Goldfarb, Pádraig Murphy
więcej »

muzyczne

więcej »

Zapowiedzi

kinowe

więcej »

komiksowe

więcej »

growe (wybrane)

więcej »

Komentarze


Komentarze do: Wszystkie Obiektów Tekstów
z działu: Wszystkie Twórczość Książki Film Komiksy Gry Varia Muzyka
« 1 5 6 7 8 9 203 »

Zaskoczyła mnie ta książka pozytywnie, tym bardziej, że wiele recenzji na lubimyczytać ostrzegało przed nudą. Ale ja też lubię Bieńczyka, tę jego niesamowitą zdolność do zabawy słowem, autotematyzm.

Komentarze pani Zeh dotyczące wojny na Ukrainie są żałosne i skutecznie mnie zniechęciły do czytania jej książek.

To cześć świętej trójcy, pozostałe to: "It" Kinga i "Boy's life" McCammona. Summer Night nie jest moze najwyższych lotów (w porównaniu do innych horrowow Simmonsa) ale czytało mi nie super przyjemnie.


Beatrycze, 08-08-2022 00:08:
Tymczasem przeczytałam "Tarczę Szerni" i nawet dosyć mi się podobało. Ciekawa jestem, jakie będą nowe, napisane po przerwie powieści z cyklu.


Voight, 01-08-2022 21:35:
Tak, to wreszcie dobry Grisham. Mówię „wreszcie”, bo dla mnie liczy się tylko jego siedem pierwszych, to są absolutne klasyki thrillera prawniczego (i dobrze zekranizowane), te późniejsze natomiast – no nie wiem, coś z nimi jest trochę nie tak (czytałem prawie wszystkie), ich fabuły najlepiej i najbardziej zachęcająco brzmią w blurbach, a w trakcie czytania wydaje się, jakby Grisham trochę eksperymentował z formą, ani razu nie udało mu się wciągnąć mnie ani stworzyć jakichś zapadających w pamięć postaci czy zdarzeń. Zwłaszcza że kilka razy, jak mi się zdaje, zakończenia były dalekie od happy endu (a bohaterem był jak zwykle jakiś prawnik walczący o słuszne cele). Nie pamiętam już ani jednej z nich ani o czym to było.
Tutaj jest inaczej, Grisham jakby przypomniał sobie, jak kiedyś pisał soczyste, trzymające w napięciu dreszczowce, i wrócił do swoich najlepszych, sprawdzonych wzorców. Sam punkt wyjścia jest mocarny: 16-latek strzela w łeb śpiącemu katu swojej rodziny. Kat czy nie kat, to było morderstwo z premedytacją, nie ma co do tego żadnych wątpliwości. I broń tu takiego, i spróbuj nie dopuścić, by młody nie dostał czapy. Sprawa bez perspektyw, proces wydaje się formalnością, no ale chłopak musi mieć adwokata. Tak wyszło, że zadanie to otrzymuje Jake Brigance, przez co naraża się na gniew i nienawiść niemal całej małomiasteczkowej społeczności (zabity był cenionym zastępcą szeryfa), a w rezultacie nawet dostaje od pewnych typów solidny wpierdol.
No i fajnie, to jest całe 600 stron klasycznego Grishama, jest napięcie, mnóstwo mięsistych prawniczo-sądowych przepychanek, gierek, pyskówek, zaskoczeń itd., są chwile triumfu, ale też i bolesnych porażek Brigance’a, jednym słowem – dobra rzecz, jak za dawnych czasów.


Beatrycze, 14-07-2022 13:37:
Recenzja bardzo fajna i zachęcająca. Zresztą, kupiłam sobie już po przeczytaniu Twojego komentarza spod "W Kalabrii", choć przyznam szczerze, że na razie leży gdzieś w dole stosiku, a ja przeczytałam nowości fantasy z Fabryki Słów oraz "Serce wiedźmy".
Widziałam, że pisałeś polecankę "Serca..." co oznacza, że być może byłeś zainteresowany (nie wiem, czy czytałeś) - skracając, powiem, że cóż, nie powaliło mnie na kolana - uważam, że losy Angerbody mogłyby być ciekawsze, a pierwsza połowa książki to w zasadzie ubrana w kostium fantasy historia kobiety, tkwiącej w niezbyt dobrze rokującym (oględnie rzecz ujmując) związku.


Beatrycze, 10-07-2022 22:30:
Mnie się czasem zdarza, że cudza krytyczna opinia obrzydza mi trochę coś, co mi się podobało. Np. jak polubię bohaterów, to czasem przymknę oko na rozmaite niedoróbki i potem jak czytam recenzję, gdzie ktoś zauważył rozmaite nielogiczności czy bezsensowne wybory postaci, to muszę przyznać temu rację.
Mnie się "Księga..." dosyć spodobała, choć chyba najbardziej lubię czuć podczas lektury jakąś więź z bohaterami, a tego zasadniczo nie czuję. Za to świat jest ciekawy i przemyślany, co doceniam.

wwwojtus, 08-07-2022 19:51:
Ja tam lubię spotkać się z odmienną opinią (a do tego jakoś uzasadnioną), bo wtedy mogę zweryfikować swoje wrażenia, spojrzeć na lekturę z innej strony.
"Tarczę Szerni" znam z pierwszego wydania. Podobała mi się, jak na książkę fantasy, choć w tym cyklu były wf mnie co najmniej 4 lepsze książki. Przy okazji tych "Żeglarzy..." sobie ten cykl odświeżyłem wyrywkowo (właśnie pod kątem losów Ridarety) i w sumie utwierdziłem w tej ocenie. Ja i tak bardzo lubię pisarstwo Kresa. Był jednym z mistrzów mojej młodości, więc zapewne nie jestem obiektywny. :-)

Beatrycze, 06-07-2022 23:11:
Dziękuję za komplement. Miło mi bardzo! Cóż, niestety nie mogę nikomu zagwarantować, że to, co spodobało się mnie, przypadnie do gustu także innym czytelnikom.
Nie zamierzam całkiem zrezygnować z recenzowania książek, przynajmniej na razie - może trochę to ożywi moją stronkę, bo niestety z pisaniem nowych opowiadań krucho. Lepiej mi się pisało, kiedy nie miałam w domu internetu ;D
"Żeglarze..." mi się spodobali, cieszę się, że już na dniach wyjdzie "Tarcza Szerni", choć wiem, że ten tom zebrał mieszane recenzje. Nie jestem też fanką Riolaty Ridarety ;P niewątpliwie jest to oryginalna kreacja, ale eufemistycznie rzecz ujmując - trudno piratce dobrze życzyć, niezależnie od tego, jak wpływa na równowagę Szerni.

wwwojtus, 06-07-2022 13:43:
Ja również bardzo dziękuję za mnóstwo ciekawych recenzji. Byłaś chyba moim ulubionym esensyjnym recenzentem, choć często miałem zupełnie inne wrażenia z lektury. :-)
I tak sobie czekałem, i czekałem z przeczytaniem recenzji, aż ukażą się z wszystkich tomów "Księgi całości" i bym się o tym pożegnaniu nigdy nie dowiedział, a dopiero przeczytanie "Żeglarzy i jeźdźców" mnie skłoniło do ich przeczytania.


Joanna Kapica-Curzytek, 01-07-2022 11:04:
@Marcin To w myśl zasady: nigdy nie mów: "nigdy". A jeśli chodzi o to, co znajdziemy w książce, spoilerować nie będę, proszę się przekonać samemu ;-)

Marcin, 27-06-2022 22:27:
No, no - nie spodziewałem się, że pani Joanna sięgnie po Mastertona. Czyżby tym razem autor zrezygnował z seksu i flaków?


Paweł.M., 27-06-2022 16:50:
>na tym poletku Krajewski jest przecież mistrzem<
Plotki o jego mistrzostwie są zdecydowanie przesadzone.


Beatrycze, 27-06-2022 13:51:
Na mnie "Narrenturm "sprawił wrażenie książki napisanej głównie po to, by Sapkowski mógł sie pochwalić, że zrobił research o epoce i powplatać trochę wyrażeń w językach obcych. No i Reynewan był chybionym pomysłem na głównego bohatera.
A już myślałem, że tylko ja miałem kłopot z trylogią husycką. Zmęczyłem pierwszy tom (dla mnie cała treść, to "chłopak przespał się z niewłaściwą dziewką i ucieka") i darowałem sobie resztę. ;)

El Lagarto, 27-06-2022 00:38:
Ciekawe, bo ja też trylogii husyckiej nie doczytałem... Tyle, że zaliczyłem dwa tomy. "Żmija" ma nędzną opinię, ale dla mnie była całkiem niezła, choć to nie Wiedźmin. Lubię orientalne klimaty.
Sapkowski nawet jak ma słabsze kawałki, to i tak są one napisane barwnym językiem, a postacie mają w sobie to coś. W przypadku trylogii husyckiej miałem jednak wrażenie, że nie czytam powieści, tylko ciąg skeczy przeplatanych bijatykami... Napisane dobrze, ale coś nie pykło...
"Sezon burz" smakował trochę jak dobrze przyrządzony, ale odgrzewany kotlet. Złe to nie było, ale w ustach się nie rozpływał.
Borges wielkim pisarzem jest, niezależnie czy się komuś jego opowiadania podobają, czy nie... ;-)

Beatrycze, 26-06-2022 22:36:
Ja wiem, czy Sapkowski... Wiedźmin był super (wyjąwszy "Panią jeziora"), z trylogii husyckiej przeczytałam tylko tom pierwszy, wynudził mnie setnie, potem była "Żmija", której fragmenty już wystarczyły, bym wiedziała, że po to nie sięgnę. Napisany po latach "Sezon burz" był już słaby w porównaniu z wcześniejszymi książkami o Geralcie.
Borgesa dostałam w prezencie dwa tomy opowiadań - jeden był nawet ciekawy, drugi już zmęczyłam.
To prawda, że Le Guin pisała równo, choć też zdarzały jej się rzeczy jeszcze lepsze i rzeczy nieco słabsze.

El Lagarto, 26-06-2022 19:05:
>większość autorów ma jedną, dwie książki wybitne, kilka średnich >a cała reszta to niestety podkładki pod atrament z zaliczek i >faktur.
@freynir mylisz się. Większość autorów nie ma ani jednej książki wybitnej... ;-)
A tych nielicznych co piszą/pisali świetnie albo dobrze i równo na poletku fantastyki jest może nie na pęczki, ale całkiem sporo: Tolkien, Wells, Poe, Dick, Lem, Strugaccy, Le Guin, Vonnegut, Borges, Sapkowski... Oczywiście prawie wszystkim zdarzają się słabsze teksty.
Mnie osobiście "Pieśń oberżysty" wynudziła, a "Ostatni jednorożec" się mi podobał (jedno i drugie przed laty), ale nie na tyle, żeby zostawić jakiś trwały ślad w psychice jak paru innych autorów fantasy.

Beatrycze, 25-06-2022 23:05:
@Miłosz - dzięki za informację, to chyba się skuszę na nie, akurat w przyszłym tygodniu będę sobie zamawiać (inna sprawa, że stosik do przeczytania już jest wysoki - ale ostatnio akurat jest więcej interesujących mnie premier, to wolę kupić, póki pamiętam).

Miłosz, 25-06-2022 19:59:
Moje fantastyczne lektury są na tyle zróżnicowane, że nie jestem pewien, czy mam jakiegoś autora, którego czytałbym na tyle dużo, żeby móc potwierdzić lub zaprzeczyć Twojemu spostrzeżeniu. (No dobra, Erikson i McDonald, ale obaj faktycznie piszą nierówno, choć regularnie na poziomie, który zadowala moje gusta.)
Beatrycze, "Ptaki" uważam za znakomite, solidna 80% (do recenzji jeszcze nie siadłem, ale pewnie wezmę się na to za dniach).
Freynir, aż tak źle chyba nie jest, choć przyznaję, że sięgam po kolejne odsłony raczej z przyzwyczajenia niż faktycznego zainteresowania. (Zresztą, całe linie wydawnicze Maga ostatnio są tak prowadzone, że nigdy nie wiadomo, czego się spodziewać, a wydawca zdaje się głuchy na wszelkie głosy krytyki.)

« 1 5 6 7 8 9 203 »

Polecamy

Śrubełek? Głowadzik?

Niedzielny krytyk komiksów:

Śrubełek? Głowadzik?
— Marcin Osuch

Można się nią ogolić!
— Marcin Osuch

Z których Jolskych?
— Marcin Osuch

Odbiło mi się trzy razy
— Marcin Osuch

Coś łysego bym ozłocił
— Marcin Osuch

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.