Świetny wybór. "Przeczucie" to również mój ulubiony utwór (co do interpretacji, to jest zapisem lęków alkoholowych ubranych w kulturowe szaty). Podobnie "Ambasadorowie" - jeden z moich ulubionych. Od siebie dodałbym: przepięknego językowo i treściowo "Jana Kochanowskiego" z WPzK, "Walkę Jakuba z aniołem" z Raju, rewelacyjnych "Szulerów" wg Caravaggia (WPzK), liryczną "Kołysankę dla Kleopatry" (w interpretacji Tria Łódzko-Chojnowskiego), i chyba całą "Sarmatię" :)
Epitafiów (marnych) dla Jacka powstało kilka; jedyny utwór pożegnalny, który wytrzymał próbę czasu, to "Pamięci jacka K." Łukasza Majewskiego - nawet niedawno wykonywany na festiwalu "Metamorfozy sentymentalne" w Lublinie.
Nieoczywiste, trochę zapomniane, a wspaniałe wg mnie: 1788, Jan Kochanowski, Quasimodo, Trzy portrety, Warchoł, Elekcja, Mój pies, Epitafium dla Jesienina, Epitafium dla Boba Dylana i w końcu Rublow
Autorze drogi, a któreż to pieśni Kaczmarskiego są "oczywiste" ;-)
Nawet "Mury", de facto nie będące pieśnią Barda, oczywiste nie są, przez ich właściwy przekaz, jakże sprzeczny z "oficjalną interpretacją" wyprodukowana przez apologetów Panny "S".
Właściwie to cała "Arka Noego" klasyfikowała by się do tego zestawienia, ale dziękuje bardzo za Twój trud. Musze przyznać, że dwa pierwsze utwory zupełnie mi wypadły z głowy. Nawet nie jestem pewien czy są na tym wielkim wydawnictwie.
O przypomniałeś mi o Mistrzu, więc spojrzałem i widzę, że coś drgnęło na kaczmarski art pl (martwej przez długi czas). Thx.
"Sen Katarzyny II" kwalifikuję do kategorii "piosenki tak oczywiste, że bardziej oczywiste być nie mogą", więc nie kwalifikuje się do tego zestawienia.
A gdzie "Sen carycy Katarzyny"- wszak "wiem, sama wiem- kazałabym go ściąć"
To już dziesięć lat... Niesamowite jak Jego twórczość ani trochę nie pokrywa się patyną czasu. Dziękuję Konradzie i Szymonie - piękny zestaw. Niby wszystko znane, ale zebrane akurat w taką mozaikę słucha się jakby trochę inaczej. Od siebie dodałbym jeszcze może tylko "Dwadzieścia lat później"... Bowiem choć pieśni Jacka brzmią nadal świeżo i mocno to jednak coraz bardziej mam wrażenie, że wokoło
"Muszkieterowie - już nie ci sami -
Dojrzałości pożółkli goryczą
Zaczęli liczyć się z realiami,
Choć realia się z nimi nie liczą..."
"Powrót" zastąpiłbym "Wygnaniem z Raju", "Czaty śmielowskie" "Walką Jakuba z aniołem", a "Coś ty" - "Antylitanią na czasy przejściowe".
Ja w top 15 (bo ciężko mi teraz powiedzieć czy w 10 też) umieścił bym pewnie jeszcze:
Rzeź niewiniątek, Hiob, Przesłuchanie anioła, Lament tytana, Astrolog, Błogosławię zło
Szymon: Jestem więc ciekaw tych trzech pozostałych. :)
Konradzie, bardzo dziękuję, to prawie taki wybór (7/10), jakiego sam bym dokonał.
Adam, "Ja" też napisał Kaczmarski...
'Powrót' napisał Kaczmarski? Nie wiedziałem nawet, a to moja ulubiona (obok 'Ja') piosenka wykonywana przez Gintrowskiego.
"...uważam festiwal za fandomowe wydarzenie roku. Ten, kto na nie dotarł, powinien uważać to za ogromną stratę."
Super!
Tak, słyszałam, że największe w Europie, ale nie mając czasu poprzeć tego danymi, użyłam bezpieczniejszym stwierdzeniem. Pozdrawiam
„15. edycja Festiwalu zakończyła się rekordowym wynikiem circa 24 tysięcy odwiedzających.”
Ewidentnie „Afera Wannowa” przyciągnęła dzikie hordy spragnione kości i krwi niewinnych.
„[…]Pyrkon przerodził się w jedno z największych tego typu wydarzeń w Europie.”
Jeżeli wierzyć temu co Stross pisze na swoim blogu to nie jedno z największych w Europie, ale największe, i jedno z największych na świecie.