Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 4 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Polski Komiks Internetowy #11

Esensja.pl
Esensja.pl
Robert Wyrzykowski
W świecie polskiego webkomiksu dominują przede wszystkim produkcje paskowe nastawione na dostarczenie czytelnikowi puenty celnej i zabawnej – chociaż czasami ich „zabawność” bywa wysoce dyskusyjna. Komiksy niestawiające sobie za cel nachalnego dowcipkowania są zjawiskiem znacznie rzadszym. Jednym z bardziej urokliwych przedstawicieli tej drugiej grupy jest ukazujący się już od dwóch lat „Konstanty wraca do domu”, autorstwa wywodzącej się ze Śląska Katarzyny „Panny N.” Witerscheim.

Robert Wyrzykowski

Polski Komiks Internetowy #11

W świecie polskiego webkomiksu dominują przede wszystkim produkcje paskowe nastawione na dostarczenie czytelnikowi puenty celnej i zabawnej – chociaż czasami ich „zabawność” bywa wysoce dyskusyjna. Komiksy niestawiające sobie za cel nachalnego dowcipkowania są zjawiskiem znacznie rzadszym. Jednym z bardziej urokliwych przedstawicieli tej drugiej grupy jest ukazujący się już od dwóch lat „Konstanty wraca do domu”, autorstwa wywodzącej się ze Śląska Katarzyny „Panny N.” Witerscheim.
‹Konstanty wraca do domu›
‹Konstanty wraca do domu›
„Konstanty wraca do domu” bez wątpienia nie jest komiksem, który utrzymuje czytelników w krańcowym napięciu. To raczej zbiór luźno powiązanych ze sobą impresji poetyckich, przedstawiających powrotną odyseję tytułowego Konstantego. Nic o nim nie wiadomo – kim jest, ile ma lat, co przeżył. W kolejnych planszach czytelnik obserwuje jego „perypetie” (chociaż to nieco za duże słowo w przypadku tego bardzo spokojnego dzieła) związane z ludźmi, których spotyka i uczuciami, których doznaje. Im dalej w las, tym Konstanty zdaje się bardziej schodzić na dalszy plan, a autorka skupia się epizodycznych dotychczas postaciach. Bohaterowie się mnożą, żadna z nich jednak jakoś nie urasta do roli czołowego protagonisty…
…i tu dochodzimy do kluczowej kwestii. Wydaje się, że głównymi bohaterami tego komiksu są nie tyle same postacie, ile interakcje między nimi. W kolejnych odcinkach powracają stałe problemy jednostek: samotność, melancholia, niemożność odnalezienia się w grupie, brak pewności siebie, nieśmiałość, posunięty do skrajnej postaci introwertyzm… Postacie w „Konstantym” nie potrafią się porozumieć ze sobą. Przychodzi im to tym trudniej, że zgodnie z formułą komiksu w całej historii nie pada ani jedno słowo (pozostaje im więc wyłącznie język gestów i mimiki). A jeśli już jakieś ma paść, to jego wypowiedzenie okazuje się czynnością ponad siły bohaterów. Tak jak to już czasem w życiu bywa.
Pod względem graficznym „Konstanty” prezentuje się całkiem znośnie, a z planszy na planszę widać znaczący postęp. Czarno-biała kolorystyka dobrze pasuje do lekko przygnębiającego klimatu. Kreska w porządku, starannie wykonana obróbka zdecydowanie należą do plusów całego projektu. Wiele odcinków „Konstantego” w swojej formie nie przypomina w ogóle komiksu. Część początkowych plansz sprowadza się do całostronicowych kadrów (czasami podzielonych na kilka mniejszych, nie do końca zresztą z sensem), które przedstawiają kolejne statyczne scenki z wędrówki głównego bohatera. Obrazy same w sobie nie tworzą akcji – ale ich sekwencja jak najbardziej. Z czasem jednak „Panna N”. coraz bardziej odpływa w stronę komiksu i stara się opowiadać coraz dłuższe i bardziej zwarte historie, wprowadza nowe postaci… Niestety, część z nich nie stroni od tkliwej banalności. „Konstanty” pod tym względem przypomina różne sympatyczne, acz niezbyt głębokie terapeutyczne opowiastki – jest dziełkiem prostym, nieskomplikowanym, przygnębiającym, lecz z lekką nutką optymizmu. Bardziej wymagających czytelników może po prostu znudzić. Ponadto, w pewnym momencie do fabuły wkradło się wiele pobocznych wątków, namnożyło się też drugoplanowych bohaterów, którzy stopniowo przejęli pałeczkę od Konstantego. Przez to wszystko główna oś całej historii (czyli tytułowy powrót do domu) uległa pewnemu rozmyciu. Jak się to wszystko dalej potoczy – zobaczymy.
Naprawdę mocnym punktem tego komiksu są momenty, w których „Panna N.” w odświeżający sposób bawi się formą swojego dzieła, kpiąc ze wcześniej przyjętych przez siebie reguł. Puste i pękające dymki, przytłaczające kadry, maski z uśmiechami, Konstanty ze sztucznie domalowanymi ustami, tłum ludzi płaskich niczym wyciętych z papieru… Takie delikatne figle z formą są naprawdę urzekające, a przy tym dość rzadkie w polskim netkomiksie.
Podsumowując – ten komiks zdecydowanie nie zadowoli wszystkich czytelników. Brak w nim wartkiej akcji, więcej tu melancholii niż humoru. Styl rysowania również nie należy do powszechnie admirowanych, chociaż nie można odmówić mu schludności i dopracowania. Sama fabuła jest jaka jest – prosta, sympatyczna, miejscami dość banalna i ckliwa. Można by się jeszcze przyczepić do niezbyt przyjaznej nawigacji na stronie tego komiksu. Myślę jednak, że naprawdę warto zapoznać się z tą produkcją. Autorka tworzy swój komiks bez oglądania się na trendy ogólnie panujące w naszym webkomiksowym półświatku. Jej dzieło trzyma dobry poziom i wciąż się rozwija – trochę smuci, trochę wzrusza, a czasem nawet i bawi. Wszystko to bez nachalnych prób przypodobania się odbiorcom, przyrządzone w bardzo urokliwy sposób. Zdecydowanie to jedna z ciekawszych produkcji naszego netkomiksowego półświatka.
koniec
18 października 2007

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niedzielny krytyk komiksów: Śrubełek? Głowadzik?
Marcin Osuch

28 IV 2024

Każdy smok ma swój słaby punkt ukryty pod którąś z łusek. Tak było ze Smaugiem z „Hobbita”, tak było też ze smokiem z przygód Jonki, Jonka i Kleksa. A że w przypadku tego drugiego chodziło o wentyl do pompki? Na tym polegał urok komiksów Szarloty Pawel.

więcej »

Niekoniecznie jasno pisane: Jedenaście lat Sodomy
Marcin Knyszyński

21 IV 2024

Większość komiksów Alejandro Jodorowsky’ego to całkowita fikcja i niczym nieskrępowana, rozbuchana fantastyka. Tym razem jednak zajmiemy się jednym z jego komiksów historycznych albo może „historycznych” – fabuła czteroczęściowej serii „Borgia” oparta jest bowiem na faktycznych postaciach i wydarzeniach, ale potraktowanych z dość dużą dezynwolturą.

więcej »

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

17 IV 2024

W 24 zestawieniu najlepiej sprzedających się komiksów, opracowanym we współpracy z księgarnią Centrum Komiksu, czas się cofnął. Na liście znalazły się bowiem całkiem nowe przygody pewnych walecznych wojów z Mirmiłowa i ich smoka… Ale, o dziwo, nie na pierwszym miejscu.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Z tego cyklu

Polski komiks internetowy #12
— Robert Wyrzykowski

Polski komiks internetowy #10: Dobry komiks
— Daniel Gizicki

Polski komiks internetowy #9: Żywot rysownika poćciwego
— Daniel Gizicki

Polski komiks internetowy #8
— Robert Wyrzykowski

Polski komiks internetowy #7
— Daniel Gizicki

Polski komiks internetowy #6
— Robert Wyrzykowski

Polski komiks internetowy #5
— Daniel Gizicki

Boromir II × 2
— Daniel Gizicki, Agnieszka Szady

Polski komiks internetowy #4
— Daniel Gizicki

Polski komiks internetowy #3
— Daniel Gizicki

Tegoż autora

Jeszcze zrobimy razem niejedną rzecz
— Marcin Podolec, Robert Wyrzykowski

Kapitan Sheer: Odcinek IV
— Marcin Podolec, Robert Wyrzykowski

Kapitan Sheer: Odcinek III
— Marcin Podolec, Robert Wyrzykowski

Kapitan Sheer: Odcinek II
— Marcin Podolec, Robert Wyrzykowski

Kapitan Sheer: Odcinek I
— Marcin Podolec, Robert Wyrzykowski

Dziennik flirtu
— Robert Wyrzykowski

Samczym okiem: Czytać zbyt boleśnie
— Robert Wyrzykowski

Political fiction w obrazach
— Robert Wyrzykowski

Rysowane w międzyczasie
— Robert Wyrzykowski

Kolektyw pod lupą 2 – zemsta Shitów
— Robert Wyrzykowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.