Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 7 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Polski komiks internetowy #3

Esensja.pl
Esensja.pl
Jak zapowiadałem poprzednio, dziś pod lupę biorę dwa komiksy: „Kokoart” i „Guns’n’Comics”. Oba tytuły stylistyką graficzną idą w stronę tak zwanego komiksu azjatyckiego. Oba prezentują przyzwoity poziom – przynajmniej graficzny (co w polskim komiksie internetowym wcale nie jest takie częste). Cieszą się również sporą popularnością…

Daniel Gizicki

Polski komiks internetowy #3

Jak zapowiadałem poprzednio, dziś pod lupę biorę dwa komiksy: „Kokoart” i „Guns’n’Comics”. Oba tytuły stylistyką graficzną idą w stronę tak zwanego komiksu azjatyckiego. Oba prezentują przyzwoity poziom – przynajmniej graficzny (co w polskim komiksie internetowym wcale nie jest takie częste). Cieszą się również sporą popularnością…
Kokoart
Kokoart
„Kokoart” autorstwa Konrada „Koko” Okońskiego dzielnie walczy z omawianym już w drugim PKI „Losuxem” o prymat wśród net-komiksów w Polsce. Opowiada on o przygodach paczki przyjaciół uczęszczających do jednego liceum. Skład paczki nie jest zbyt liczny: dwóch chłopaków (Wiśnia i bezimienny Łysy) oraz dwie dziewczyny (Kociak i Magda). Postacie te (a zwłaszcza dziewczęta) mają zupełnie odmienne charaktery, poglądy i swoiste dziwactwa. Pośród licznych rozmów bohaterów można wyłapać, czym się interesują (oraz czym prawdopodobnie interesuje się autor), czyli m.in. grami komputerowymi, koszykówką, muzyką oraz tym, jak zabić nudę w szkole. Magda ma bardzo jaskrawe odchyły w stronę feminizmu, co powoduje zabawne sytuacje. To właśnie utarczki słowne pomiędzy bohaterami są chyba największą siłą tego komiksu.
Scenariusze niepozbawione humoru, ale i ciekawych spostrzeżeń na różne tematy, w miarę płynne, pozwalają przypuszczać, że autor będzie tworzył coraz lepsze komiksy. Bo do doskonałości jest, niestety, daleko. Najlepiej widać to w warstwie graficznej. Przez cały czas publikacji komiksu gołym okiem widać postępy, jakie poczynił rysownik od pierwszego odcinka, jednak ciągle zdarzają mu się niedociągnięcia. O ile już w miarę dobrze radzi sobie z przedstawianiem anatomii bohaterów (choć ta nadal często pozostawia wiele do życzenia), o tyle szwankują niektóre ujęcia i narracja. Dopóki autor skupia się na statycznych kadrach – swoistych pół-zbliżeniach bohaterów – dopóty wszystko gra. Gdy jednak zaczyna obracać „kamerą”, proporcje się gubią, a kompozycja plansz zostaje zaburzona. Dziwi również pojawiająca się co jakiś czas skłonność do przedstawiania postaci w sztucznych, teatralnych pozach. Styl rysunku jest bardzo szkicowy, pobieżnie traktujący tła i szczegóły. Często zdarza się, że rysunki nie są oczyszczone z niepotrzebnych kresek czy linii pomocniczych.
Fabularnie „Kokoart” to ciąg pozornie niezwiązanych ze sobą odcinków prezentujących codzienne życie bohaterów, ale układający się w spójną całość pod względem przedstawienia rysów charakterologicznych postaci. Sporo tu humoru, ale i zadumy – zarówno nad naturą świata, naturą ludzką, jak i nad egzystencją w ogóle. Autor wydaje się traktować swój komiks i siebie jako twórcę z dużą dozą dystansu. Przejawia się to tym, że co jakiś czas sam pojawia się na kartach komiksu, przedstawiany w niekoniecznie korzystnym świetle, zaś bohaterowie doskonale zdają sobie sprawę, że są jedynie bytami fikcyjnymi.
„Kokoart” To przyjemna lektura, na przyzwoitym poziomie, może niekoniecznie porywająca, ale pozwalająca na chwilę przyjemnej rozrywki i często skłaniająca do uśmiechu. Jest to jeden z niewielu polskich komiksów internetowych naprawdę wart polecenia.
Guns’n’Comics
Guns’n’Comics
„Guns’n’Comics” – komiks o podtytule „O dwóch takich, co ukradły Slasha” – to historia tworzona przez dwie młode panie o ksywach: Oll (scenariusz) i Haze (rysunki). Główne bohaterki – Olka i Sara, będące prawdopodobnie alter ego autorek (które też noszą takie imiona) – to bardzo ekspresywne nastolatki. Olka jest do szaleństwa zakochana w Slashu (gitarzyście Guns’n’Roses – stąd tytuł komiksu) i nieprzewidywalna. Sara uwielbia rysować i wydaje się troszkę rozsądniejsza. Przez komiks przewija się też kilka postaci drugoplanowych, znajomych głównych bohaterek.
Warstwa graficzna jest w miarę poprawna, przypomina trochę rysunki z komiksu „Love Hina”, jednak dużo w niej drobnych niedociągnięć. Zbyt umownie potraktowane tło, niezbyt dobra kompozycja co poniektórych plansz, zamieszanie z dymkami. Momentami gubią się proporcje postaci i czasami rysowniczka za bardzo przerysowuje ich gesty i mimikę. O pomstę do nieba woła liternictwo – niechlujne, nieczytelne, pełne błędów ortograficznych. Na dalszych planszach pojawia się również sporo wulgaryzmów, co jest dla mnie absolutnie niezrozumiałe.
Natomiast fabularnie „Guns’n’Comics” to radosny „freestyle”, pełen niespójności i zbyt dużych skrótów myślowych. Największą wadą jest to, że cierpi na tym narracja – porwana i nieprzemyślana. Dopóki autorki nie uświadomią sobie, że komiks to nie tylko zbiór ładnych rysunków i zabawnych dialogów, dopóty będzie można im wiele zarzucić. Tworzenie komiksu polega przede wszystkim na właściwym opowiedzeniu historii, tak, żeby była ona zrozumiała i dobrze się czytała. Tego, niestety, w tym komiksie brakuje.
„Guns’n’Comics” jest jednak całkiem sympatycznym komiksem, pełnym nieco dziwacznego momentami humoru. Rysunki są w miarę dobre, z fabułą jest raczej kiepsko, bo rozbija się ona na „opowieści dziwnej treści”, zamiast skupiać się na tym, co bohaterki robią w sprawie Slasha – to wydaje się najlepszym źródłem żartów. Autorki są jednak młode i można liczyć na to, że ich umiejętności jeszcze się rozwiną, czego im szczerze życzę.

Stylizacja na mangę jest powszechnie stosowanym zabiegiem twórców komiksów internetowych, nie tylko w Polsce. Nie wiadomo właściwie czemu. Może istotna jest tu bardzo duża popularność komiksów azjatyckich, może wydana przez Waneko seria podręczników „Jak powstaje Manga”? Nie zmienia to faktu, że niezależnie od stylu, w jakim został zrobiony komiks, musi spełniać pewne warunki, żeby można go było uznać za dobry. O ile „Kokoart” można za taki uznać, o tyle „Guns’n’Comics” lokuję się gdzieś w przedziałach przeciętności.
W przyszłym odcinku wraz z Piotrem Szreniawskim zajmiemy się troszkę dokładniej zjawiskiem poemiksu.
koniec
2 grudnia 2005

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niedzielny krytyk komiksów: Śrubełek? Głowadzik?
Marcin Osuch

28 IV 2024

Każdy smok ma swój słaby punkt ukryty pod którąś z łusek. Tak było ze Smaugiem z „Hobbita”, tak było też ze smokiem z przygód Jonki, Jonka i Kleksa. A że w przypadku tego drugiego chodziło o wentyl do pompki? Na tym polegał urok komiksów Szarloty Pawel.

więcej »

Niekoniecznie jasno pisane: Jedenaście lat Sodomy
Marcin Knyszyński

21 IV 2024

Większość komiksów Alejandro Jodorowsky’ego to całkowita fikcja i niczym nieskrępowana, rozbuchana fantastyka. Tym razem jednak zajmiemy się jednym z jego komiksów historycznych albo może „historycznych” – fabuła czteroczęściowej serii „Borgia” oparta jest bowiem na faktycznych postaciach i wydarzeniach, ale potraktowanych z dość dużą dezynwolturą.

więcej »

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

17 IV 2024

W 24 zestawieniu najlepiej sprzedających się komiksów, opracowanym we współpracy z księgarnią Centrum Komiksu, czas się cofnął. Na liście znalazły się bowiem całkiem nowe przygody pewnych walecznych wojów z Mirmiłowa i ich smoka… Ale, o dziwo, nie na pierwszym miejscu.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Z tego cyklu

Polski komiks internetowy #12
— Robert Wyrzykowski

Polski Komiks Internetowy #11
— Robert Wyrzykowski

Polski komiks internetowy #10: Dobry komiks
— Daniel Gizicki

Polski komiks internetowy #9: Żywot rysownika poćciwego
— Daniel Gizicki

Polski komiks internetowy #8
— Robert Wyrzykowski

Polski komiks internetowy #7
— Daniel Gizicki

Polski komiks internetowy #6
— Robert Wyrzykowski

Polski komiks internetowy #5
— Daniel Gizicki

Boromir II × 2
— Daniel Gizicki, Agnieszka Szady

Polski komiks internetowy #4
— Daniel Gizicki

Tegoż autora

Esensja czyta dymki: Reaktywacja
— Daniel Gizicki, Wojciech Gołąbowski, Marcin Osuch, Paweł Sasko, Konrad Wągrowski

Na marginesie scenariusza #1
— Daniel Gizicki

Mała Esensja: Na spotkanie z przygodą
— Daniel Gizicki

Mała Esensja: Przeplatające się światy
— Daniel Gizicki

Na północy krew z rozbitych czaszek bucha
— Daniel Gizicki

Letnie dni
— Daniel Gizicki

Narkotyki i poszukiwania
— Daniel Gizicki

Wspaniały komiks!
— Daniel Gizicki

Młodociani turpiści?
— Daniel Gizicki

Czy na sali jest korekta?
— Daniel Gizicki

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.