Polski komiks internetowy #4Pewnie wielu z Was zdziwi się, że w cyklu o polskich komiksach internetowych opisuję komiks amerykański. Robię to jednak z premedytacją. Uważam bowiem, że większość polskich webkomiksiarzy wiele by mogła się z tego jednego tytułu nauczyć. Jest w nim wszystko to, co rzadko kiedy umieją zrobić „nasi” twórcy, bądź o czym nawet nie myślą podczas tworzenia. Komiksem tym jest „Copper” Kazu Kibuishiego.
Daniel GizickiPolski komiks internetowy #4Pewnie wielu z Was zdziwi się, że w cyklu o polskich komiksach internetowych opisuję komiks amerykański. Robię to jednak z premedytacją. Uważam bowiem, że większość polskich webkomiksiarzy wiele by mogła się z tego jednego tytułu nauczyć. Jest w nim wszystko to, co rzadko kiedy umieją zrobić „nasi” twórcy, bądź o czym nawet nie myślą podczas tworzenia. Komiksem tym jest „Copper” Kazu Kibuishiego. Kolejne odcinki „Coppera”, które nie są ze sobą powiązane linią fabularną, a jedynie postaciami bohaterów, ukazują się raz w miesiącu. Dzieje się tak dlatego, że autor zrezygnował z ilości i postawił na jakość. Bo to właśnie jakość komiksu jest najważniejsza, o czym zdaje się zapominać wielu twórców. Jeśli komiks jest dobry, nie ma znaczenia, czy będzie się ukazywał raz w miesiącu czy codziennie. A lepiej pokazać się z najlepszej strony, prezentując dopracowane formalnie odcinki, niż robić na odczepnego, bo termin goni. Spora grupa polskich webkomiksiarzy często tłumaczy niską jakość swoich koszmarków tym, że trzeba mieć częste aktualizacje. Nie trzeba. Czytelnicy poczekają. Pośpiech raczej szkodzi, niż pomaga. „Copper” jest cyklem jednoplanszowych komiksów o bardzo spokojnych, melancholijnych fabułach. Główni bohaterowie – chłopiec i jego pies – wędrują po fantastycznych światach często zrodzonych w snach. Tu możemy zaobserwować nawiązania do „Little Nemo in Slumberland” Winsora McCaya, gdyż odcinki często kończą się kadrem pokazującym przebudzenie bohaterów. Możemy również zaryzykować stwierdzenie, że inspiracją dla Kibushiego był „Calvin i Hobbes” Billa Wattersona, gdzie chłopiec i „uczłowieczone” zwierzę prowadzą dysputy zarówno na poważne, jak i przyziemne tematy. Zadziwiająca jest lekkość, z jaką autor prowadzi narrację, z wdziękiem opowiadając o przygodach bohaterów. Do tego dochodzą bardzo sprawnie napisane dialogi posiadające swoją muzykę. Tej swobody w prowadzeniu historii brakuje w wielu polskich komiksach internetowych. Są one bowiem toporne, robione na siłę, zaś dialogi w żaden sposób nie przypominają żywego języka, a na dodatek często pełne są błędów stylistycznych, składniowych i – co nieskończenie gorsze – ortograficznych. Jednak tym, co skłoniło mnie do napisania tego tekstu, który opiera się na porównaniach, są elementy stale obecne w „Copperze”, zaś w polskim webkomiksie praktycznie wcale. Mówię mianowicie o przemyślanej warstwie graficznej. Nie chodzi tu bynajmniej o wydumane sylwetki postaci, ale o umiejętność wykorzystania możliwości, jakie daje rysunek w komiksie. Kibuishi z wielką wprawą komponuje plansze, dzięki czemu już samym ułożeniem kadrów naddaje dodatkowe znaczenia. Kształty i wielkość kadrów, ich wzajemne położenie względem siebie są przemyślane i oddane w taki sposób, by jak najlepiej spełniały funkcję narracyjną. Autor z nie mniejszą wirtuozerią operuje ujęciami i perspektywą, dzięki czemu w tych dość spokojnych fabularnie komiksach czuć swoisty rozmach. Również to, co znajduje się na dalszych planach, jest dopracowane, przedstawiane mniej lub bardziej szczegółowo – zależnie od konkretnego przypadku. Gdy zaś elementy tła są najważniejsze, wtedy uproszczeniu ulega plan pierwszy. Autor umiejętnie gra kolorami, nadając im często wartość semantyczną. W polskich netkomiksach rzadko kiedy ktoś zdaje sobie sprawę z wagi konstrukcji komiksu. Zwłaszcza, że wciąż dominują produkcje paskowe. Plansze są nieprzemyślane, kadry wykonane niestarannie, kolor nałożony bez większego ładu i składu. Oczywiście jest kilkanaście tytułów, których powyższe zarzuty nie dotyczą, jednakże jest to, niestety, zdecydowana mniejszość. Ten komiks polecam wszystkim. Jest to lektura obowiązkowa zarówno dla tych, którzy próbują bawić się w robienie komiksu, jak i dla tych, którzy po prostu chcą zapoznać się z dziełem jeśli nie doskonałym, to o doskonałość się ocierającym. Adeptom komiksu zapoznanie z „Copperem” na pewno pomoże, być może zdadzą sobie wtedy sprawę, że robienie komiksu to nie tylko szybkie ilustrowanie scenariusza. To przede wszystkim pewien sposób myślenia i ogarnięcia wszystkich istotnych elementów, by później odpowiednio je stosować. Tak, by stworzyć skończone dzieło, a nie tylko marną niedoróbkę. Adres: www.boltcity.com/copper 17 października 2006 |
Każdy smok ma swój słaby punkt ukryty pod którąś z łusek. Tak było ze Smaugiem z „Hobbita”, tak było też ze smokiem z przygód Jonki, Jonka i Kleksa. A że w przypadku tego drugiego chodziło o wentyl do pompki? Na tym polegał urok komiksów Szarloty Pawel.
więcej »Większość komiksów Alejandro Jodorowsky’ego to całkowita fikcja i niczym nieskrępowana, rozbuchana fantastyka. Tym razem jednak zajmiemy się jednym z jego komiksów historycznych albo może „historycznych” – fabuła czteroczęściowej serii „Borgia” oparta jest bowiem na faktycznych postaciach i wydarzeniach, ale potraktowanych z dość dużą dezynwolturą.
więcej »W 24 zestawieniu najlepiej sprzedających się komiksów, opracowanym we współpracy z księgarnią Centrum Komiksu, czas się cofnął. Na liście znalazły się bowiem całkiem nowe przygody pewnych walecznych wojów z Mirmiłowa i ich smoka… Ale, o dziwo, nie na pierwszym miejscu.
więcej »Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński
Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński
Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński
Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński
Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński
„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński
Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński
Nowe status quo
— Marcin Knyszyński
Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński
Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński
Polski komiks internetowy #12
— Robert Wyrzykowski
Polski Komiks Internetowy #11
— Robert Wyrzykowski
Polski komiks internetowy #10: Dobry komiks
— Daniel Gizicki
Polski komiks internetowy #9: Żywot rysownika poćciwego
— Daniel Gizicki
Polski komiks internetowy #8
— Robert Wyrzykowski
Polski komiks internetowy #7
— Daniel Gizicki
Polski komiks internetowy #6
— Robert Wyrzykowski
Polski komiks internetowy #5
— Daniel Gizicki
Boromir II × 2
— Daniel Gizicki, Agnieszka Szady
Polski komiks internetowy #3
— Daniel Gizicki
Esensja czyta dymki: Reaktywacja
— Daniel Gizicki, Wojciech Gołąbowski, Marcin Osuch, Paweł Sasko, Konrad Wągrowski
Na marginesie scenariusza #1
— Daniel Gizicki
Mała Esensja: Na spotkanie z przygodą
— Daniel Gizicki
Mała Esensja: Przeplatające się światy
— Daniel Gizicki
Na północy krew z rozbitych czaszek bucha
— Daniel Gizicki
Letnie dni
— Daniel Gizicki
Narkotyki i poszukiwania
— Daniel Gizicki
Wspaniały komiks!
— Daniel Gizicki
Młodociani turpiści?
— Daniel Gizicki
Czy na sali jest korekta?
— Daniel Gizicki