Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

‹Star Wars: Dziedzictwo #9: Potwór›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułStar Wars: Dziedzictwo #9: Potwór
Data wydania5 marca 2012
Wydawca Egmont
CyklStar Wars
Cena39,99
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Zapanować nad wątkami
[„Star Wars: Dziedzictwo #9: Potwór” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Przy n-tym tomie serii regułą jest pewne znużenie czytelnika. Najlepsze pomysły scenarzysty już zostały wykorzystane, rozpłynął się powiew świeżości towarzyszący pierwszym albumom. W dziewiątym tomie starwarsowy cykl „Dziedzictwo” radzi sobie nie najgorzej, ale kilka wątków można byłoby już zamknąć.

Marcin Osuch

Zapanować nad wątkami
[„Star Wars: Dziedzictwo #9: Potwór” - recenzja]

Przy n-tym tomie serii regułą jest pewne znużenie czytelnika. Najlepsze pomysły scenarzysty już zostały wykorzystane, rozpłynął się powiew świeżości towarzyszący pierwszym albumom. W dziewiątym tomie starwarsowy cykl „Dziedzictwo” radzi sobie nie najgorzej, ale kilka wątków można byłoby już zamknąć.

‹Star Wars: Dziedzictwo #9: Potwór›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułStar Wars: Dziedzictwo #9: Potwór
Data wydania5 marca 2012
Wydawca Egmont
CyklStar Wars
Cena39,99
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
137 lat po bitwie o Yavin sprawy w galaktyce mocno się pokomplikowały. Imperium istnieje nadal, ale podzieliło się na Imperium właściwe (rządzone przez Roana Fela) oraz Imperium Sithów (rządzone przez Dartha Krayta). Potomek Luke’a Skywalkera, Cade, tylko pozornie kontynuuje rodzinną tradycję. Wzorem Anakina eksperymentuje co prawda z ciemną stroną Mocy, ale robi to dla własnych, egoistycznych celów. Okazji do wykorzystania Mocy (także w jasnej opcji) jest dużo, kiedy jest się przemytnikiem. Z drugiej strony – galaktyczne fatum co chwila wrzuca go w sam środek imperialno-sojuszowo-sithowo-dżedajowych rozgrywek.
Kulminacja tych rozgrywek zdaje się mieć miejsce właśnie w „Potworze”. Po pierwsze – przedstawiciele Sojuszu Galaktycznego próbują się dogadać z „imperialnym” Imperium. Oczywiście chłopaki i dziewczyny z Imperium sithańskiego próbują wykorzystać okazję do pojmania „uzurpatora” Fela w myśl hasła „jedno imperium”. Niektórzy z nich, bo inni za cel wzięli sobie zniszczenie floty Sojuszu i jego przywódcy, admirała Stazi. W tle działają tajni agenci, Jedi i Sithowie (przepraszam, zapomniałbym o rycerzach imperialnych). Do tego, sam Cade Skywalker wraca do gry. Zmęczony po pojedynku z Kraytem, zaszył się w jednym z galaktycznych kurortów, ale galaktyka nie pozwala o sobie zapomnieć. Przyjaciele i wrogowie chcą od niego tego samego – aby wybrał swoją stronę mocy.
Ogólnie trochę się dzieje. Przeskoki między wątkami są coraz częstsze, czasami nawet co jedną, dwie strony. Imperatorzy, planety, agenci zaczynają się mieszać. Aby ogarnąć „Potwora”, czytelnik musi mieć w głowie praktycznie wszystkie poprzednie albumy. Całość nadal wciąga, ale wątków jest zdecydowanie za dużo. Rzecz dla tych, którzy poprzednie części przeczytali i polubili. Nie będziecie się nudzić.
koniec
25 lipca 2012

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zupełnie jak nie trykoty
Dagmara Trembicka-Brzozowska

28 IV 2024

Ten album to taka „przejściówka” – rozpoczyna się sceną z „Wojen nieskończoności”, a akcja znajduje się najwyraźniej gdzieś przed albumem „King In Black”, w Polsce jak na razie nie wydanym, oraz późniejszymi komiksami m.in. z cyklu „Wojna światów” czy z Thorem w roli głównej. I jakkolwiek fabuła jest dość przeciętna, to jednak jest w „Czarnym” parę rzeczy wartych zobaczenia.

więcej »

Palec z artretyzmem na cynglu
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

27 IV 2024

„Torpedo 1972” to powrót po latach Luca Torelliego, niegdyś twardziela i zabijaki, a dziś… w sumie też zabijaki, ale o wiele bardziej zramolałego.

więcej »

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż autora

Uczmy się języków!
— Marcin Osuch

„Szalony Kojot” przez dwie chmury?
— Marcin Osuch

Aparat, góry, człowiek
— Marcin Osuch

Niech prezydent się tym zajmie
— Marcin Osuch

Ratunek czy porwanie?
— Marcin Osuch

Zatrzymane w słowach
— Marcin Osuch

Broń i pieniądze
— Marcin Osuch

Tylko wkrętacza brakuje
— Marcin Osuch

Pożegnanie
— Marcin Osuch

Ten komiks nieco więcej obiecuje niż daje
— Marcin Osuch

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.