Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Juan Bobillo, Paul Pelletier, Dan Slott
‹Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #34: She-Hulk: Samotna Zielona Kobieta›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWielka Kolekcja Komiksów Marvela #34: She-Hulk: Samotna Zielona Kobieta
Tytuł oryginalnyShe-Hulk: Single Green Female
Scenariusz
Data wydania12 marca 2014
RysunkiJuan Bobillo, Paul Pelletier
PrzekładKamil Śmiałkowski
Wydawca Hachette
CyklWielka Kolekcja Marvela
ISBN978-83-7739-783-1
Format144s. 170×260mm; oprawa twarda
Cena39,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Marvel: Rozrywkowa zielona kobieta
[Juan Bobillo, Paul Pelletier, Dan Slott „Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #34: She-Hulk: Samotna Zielona Kobieta” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W Polsce She-Hulk traktowana jest jako swego rodzaju ciekawostka. Nigdy bowiem nie mieliśmy okazji lepiej jej poznać, a jeśli się już gdzieś pojawiała, to jako postać trzecioplanowa. Sytuację tę zmienia trzydziesty czwarty tom Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela „She-Hulk: Samotna zielona kobieta”.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Marvel: Rozrywkowa zielona kobieta
[Juan Bobillo, Paul Pelletier, Dan Slott „Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #34: She-Hulk: Samotna Zielona Kobieta” - recenzja]

W Polsce She-Hulk traktowana jest jako swego rodzaju ciekawostka. Nigdy bowiem nie mieliśmy okazji lepiej jej poznać, a jeśli się już gdzieś pojawiała, to jako postać trzecioplanowa. Sytuację tę zmienia trzydziesty czwarty tom Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela „She-Hulk: Samotna zielona kobieta”.

Juan Bobillo, Paul Pelletier, Dan Slott
‹Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #34: She-Hulk: Samotna Zielona Kobieta›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWielka Kolekcja Komiksów Marvela #34: She-Hulk: Samotna Zielona Kobieta
Tytuł oryginalnyShe-Hulk: Single Green Female
Scenariusz
Data wydania12 marca 2014
RysunkiJuan Bobillo, Paul Pelletier
PrzekładKamil Śmiałkowski
Wydawca Hachette
CyklWielka Kolekcja Marvela
ISBN978-83-7739-783-1
Format144s. 170×260mm; oprawa twarda
Cena39,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
W przedmowie Marco M. Luipini, dyrektor wydawniczy, słusznie zauważa, że „Samotna zielona kobieta” nie jest komiksem przełomowym, ale warto się z nim zapoznać. Zgadzam się z nim w stu procentach. W końcu nie zawsze ma się ochotę czytać o epokowych wydarzeniach, które na stałe (to znaczy do kolejnych epokowych wydarzeń) zmieniają świat Marvela. Nie zapominajmy, że komiks to przede wszystkim rozrywka. A jeśli prezentuje się ją na najwyższym poziomie, nie należy się jej wstydzić. Tak właśnie jest z tym albumem.
Odpowiedzialny za scenariusz Dan Slott postanowił zabawić się konwencją opowieści o superbohaterach i wyszedł z założenia, że jeśli już ci występują w realnym świecie, to znaczy, że muszą podlegać temu samemu prawu co wszyscy. A co za tym idzie, potrzebni są fachowcy, którzy zajęliby się odpowiednią wykładnią przepisów, by pasowały również do gości w trykotach. W tym miejscu na scenę wchodzi właśnie She-Hulk. Pomimo, że jej moc pochodzi bezpośrednio od Bruce′a Bannera, który, jak wiemy, niezbyt panuje nad swoim zielonym alter ego, Jennifer Walters nie ma tego problemu. Nawet więcej, bardziej lubi swoją umięśnioną wersję od tej ludzkiej. Dzięki temu spokojnie może siłować się na rękę z najpotężniejszymi arcyłotrami, jak i występować przed sądem w roli adwokata.
Kiedy Jennifer otrzymuje propozycję przystąpienia do renomowanej kancelarii prawnej Goodman, Lieber, Kurtzberg & Holliway, specjalizującej się w sprawach ludzi o nadzwyczajnych zdolnościach, okazuje się to dla niej szansą na dalszy rozwój kariery. Poza wykazaniem się sprytem i przenikliwością, zielona kobieta będzie musiała jednak zmierzyć się z – być może – najgroźniejszym przeciwnikiem, z jakim miała do czynienia: z samą sobą. Jest bowiem nałogową imprezowiczką i lekkoduchem, a takie zachowanie nie jest mile widziane we wspomnianej kancelarii.
Dan Slott powyższą historię przedstawia z pomysłem i humorem. Nie mamy tu do czynienia z podniosłymi sprawami, w jakich specjalizuje się inny znany prawnik Marvela – Matt Murdock. She-Hulk nie krępuje się oznajmić Wysokiemu Sądowi, że musi uciekać, ponieważ wzywają ją członkowie Avengers, a sposób, w jaki prowadzi rozprawy, bliższy jest klimatowi „Legalnej blondynki” niż „Dwunastu gniewnym ludziom”. Nie należy również zapominać o smaczkach, które dodają całości niepowtarzalnego kolorytu, jak chociażby zmiennokształtny Ditto, który dzięki umiejętności podszywania się pod innych dyskretnie wręcza pozwy tym, którzy unikają listonosza. Poza tym, w którym innym komiksie na świadków wzywa się takie postacie jak Stwór z Fantastycznej Czwórki czy Spider-Man.
„Samotna zielona kobieta” świetnie wypada również od strony graficznej. Choć styl preferowany przez Juan Bobillo i Paula Pelletiera za bardzo ucieka w stronę Cartoon Network, za czym nie przepadam, to jednak w tej opowieści sprawdza się znakomicie. Tam gdzie trzeba, postacie są lekko karykaturalne, ale w odpowiednim momencie kadrom nie brakuje dynamiki. Poza tym rysownicy potrafią sprawić, że She-Hulk wygląda naprawdę ponętnie. Zwłaszcza kiedy ubrana jest jedynie w skąpą bieliznę.
Jeśli zatem czujecie się przytłoczeni tymi wszystkimi „upadkami”, „końcami” i „wojnami domowymi”, śmiało sięgajcie po przygody She-Hulk. Nie pozwólcie, by zielona kobieta czuła się samotna.
koniec
27 czerwca 2015

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Zagubiony w samym sobie
Andrzej Goryl

25 IV 2024

„Czarny Młot” to seria, która miała bardzo intrygujący początek, ciekawie się rozwijała, ale jej zakończenie było co najmniej rozczarowujące. Po drodze ukazało się też kilka komiksów pobocznych, które w większości nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu. Podobnie sprawa się ma z najnowszą publikacją z tego uniwersum – albumem „Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie”.

więcej »

Dyskretny urok showbiznesu
Paweł Ciołkiewicz

24 IV 2024

Nestor Burma to prywatny detektyw, który ma skłonność, naturalną chyba u prywatnych detektywów, do wpadania w tarapaty. Po „Mgle na moście Tolbiac”, „Ulicy Dworcowej 120” oraz „Awanturze na Nation” dostajemy kolejny album z jego przygodami. „Chciałeś mnie widzieć martwą?” to opowieść o intrydze rozgrywającej się w świecie musicali.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Z tego cyklu

Game over, man, game over!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Dużo szumu i do domu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kosmos taki wielki, a Avengers malutcy
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Hail Kapitanie!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Burzy zmysłów nie ma
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ubogi klon
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Przyjdzie Galactus i wyrówna
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Pół na pół
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

A co ty robiłeś w 2013 roku?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tak niewielu decyduje za tak wielu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż twórcy

Do brzegu
— Marcin Knyszyński

Raz na wodzie, raz pod wodą
— Marcin Knyszyński

A gdzie Deadpool?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

A jak poszedł król na wojnę…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Smakowita przystawka przed głównym daniem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Magia i Miecz: Z niewielką pomocą zagranicznych publikacji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Piołun w sercu a w słowach brak miodu, czyli 10 utworów do tekstów Ernesta Brylla
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kim był Józef J.?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Luty 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.