Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Hans Fallada, Jakob Hinrichs
‹Pijak›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPijak
Scenariusz
Data wydanialistopad 2018
RysunkiJakob Hinrichs
Wydawca Non Stop Comics
ISBN9788381106337
Format160s. 165x240 mm
Cena54,90
Gatunekobyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Piję, bo się wstydzę
[Hans Fallada, Jakob Hinrichs „Pijak” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Wyrażam pełne uznanie dla wydawnictwa Non Stop Comics, które poza komiksami rozrywkowymi, potrafi sięgnąć i po rzeczy cięższego kalibru. Takie, jak „Pijak” Jakoba Hinrichsa, stanowiącego przejmujące studium upadku człowieka na przykładzie życia i twórczości Hansa Fallady.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Piję, bo się wstydzę
[Hans Fallada, Jakob Hinrichs „Pijak” - recenzja]

Wyrażam pełne uznanie dla wydawnictwa Non Stop Comics, które poza komiksami rozrywkowymi, potrafi sięgnąć i po rzeczy cięższego kalibru. Takie, jak „Pijak” Jakoba Hinrichsa, stanowiącego przejmujące studium upadku człowieka na przykładzie życia i twórczości Hansa Fallady.

Hans Fallada, Jakob Hinrichs
‹Pijak›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPijak
Scenariusz
Data wydanialistopad 2018
RysunkiJakob Hinrichs
Wydawca Non Stop Comics
ISBN9788381106337
Format160s. 165x240 mm
Cena54,90
Gatunekobyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Nie jest łatwo recenzować takie pozycje, jak „Pijak”. Z jednej strony ma się poczucie obcowania z czymś ważnym i wielkim, a z drugiej sama jego lektura jest prawdziwą męką, przede wszystkim dla psychiki, albowiem opisuje rzeczy, o których istnieniu nie chcielibyśmy wiedzieć. Niemniej bez ich poznania nasze życie byłoby mniej pełne. Sam do lektury dzieła Jakoba Hinrichsa podchodziłem kilka razy, aż wreszcie przebrnąłem przez pierwsze strony i pochłonęło bez reszty.
„Pijak” nie jest tradycyjną adaptacją powieści o tym samym tytule, ani biografią jej twórcy – Hansa Fallady, mimo że jego nazwisko wymienione jest wielką czcionką na okładce. O wiele większą, niż samego Hinrichsa. Dzieje się tak dlatego, że komiks został w całości oparty na twórczość niemieckiego pisarza. Znajdziemy w nim zarówno fragmenty wspomnianej książki, jak i prywatnej korespondencji. Dzięki temu możemy lepiej prześledzić stan umysłu bohatera, który raz nazywa się Erwin Sommer (jak bohater powieści), a innym Hans Fallada. Wymieszanie światów fikcyjnego z rzeczywistym było jednak dość łatwe, ponieważ „Pijak” jest niemal autobiografią, w której autor opisuje swoje życia z nałogiem. Na dobrą sprawę robił to samemu cierpiąc katusze odwyku, będąc przetrzymywanym w hitlerowskim zakładzie karnym.
Niestety przeplatanie wątków fikcyjnych z autentycznymi niesie ze sobą sporo pułapek, których Hinrichs nie uniknął. Z jednej strony za bardzo odchodzi od treści książki, by nazwać komiks jej adaptacją, z drugiej wtrąca wątki, które wydają się nie mieć znaczenia, albo są całkiem niezrozumiałe, jeśli nie zna się życiorysu Fallady. Na przykład mamy kilka stron poświęconych uzależnieniu od morfiny, choć zasadniczo nasz bohater tylko pije. Tak samo niezrozumiały jest wątek pojedynkujących się przyjaciół, przedstawiony na zasadzie alkoholowego widu. Chodzi w nim o młodzieńczą próbę wzajemnego samobójstwa Fallady i jego przyjaciela Hannsa Dietricha von Neckera, kiedy to mieli się zastrzelić. Jak łatwo się domyślić, plan ten powiódł się jedynie połowicznie.
Z drugiej strony trafiają się również wtręty mniej jednoznaczne, podkreślające, jak ogromną pracę wykonał Jakob Hinrichs, by poznać i zrozumieć swojego bohatera. Pod koniec komiksu widzimy, jak Hans w delirium rozmawia z wyimaginowanym borsukiem. To nawiązanie do napisanej przez niego pod koniec życia książki dla dzieci „Bezczelny borsuk Fridolin”, mającej być prezentem bożonarodzeniowym dla córki Lory.
A jednak, mimo tego, że otrzymujemy całkiem sporo nawiązań do życia Fallady, to wciąż jest ich za mało, by mówić nawet o impresjonistycznej biografii w stylu filmu „Skazany na bluesa” o Ryśku Riedelu. Hinrichs całkiem pomija życie rodzinne twórcy. Nie znajdziemy tu wzmianki o dzieciach, czy nawet o jego dwóch żonach – Annie i poślubionej dwa lata przed śmiercią, o wiele młodszej Urszuli. Ten wątek zastępuje trudne pożycie bohatera z Martą, której ten ewidentnie się boi. Szkoda, że przy mieszaniu świata powieściowego z rzeczywistym, nie otrzymaliśmy bardziej dogłębnej analizy, skąd u porządnego człowieka wziął się aż tak destrukcyjny popęd alkoholowy. Jednak wstyd przed żoną, że się jest bez grosza, wydaje się niezbyt przekonujący.
Hinrichs odarł także powieść z klimatu faszystowskich Niemiec. Wątek ten podjęty zostaje tylko raz, a poza tym ma się wrażenie, że akcja powieści rozgrywa się współcześnie. Na jednym z kadrów widzimy nawet charakterystyczną papierową torebkę z logiem McDonald′s, gdy tymczasem pierwszy niemiecki bar tej marki został otwarty dopiero w 1971 roku i to w Monachium, gdy Fallada ostatecznie zamieszkiwał NRD-owską stronę Berlina.
A jednak dałbym się zwieść lekturze, że mamy do czynienia z w miarę dokładnym, choć momentami bardzo psychodelicznie ukazanym życiorysem pisarza. Przede wszystkim stało się to dzięki przejmującym opisom, które pokazują nałóg z pierwszej ręki. I w tym drzemie największa siła „Pijaka”. Najbardziej uderzające jest, że prawie do samego końca Sommer/Fallada uważał, że to nie on ma problem, a wszyscy wokoło. A najbardziej żona, która najzwyczajniej w świecie chce przypisać mu łatkę wariata, by zgarnąć jego majątek (którego nie miał). Swoje alkoholowe wyczyny potrafił za to zawsze jakoś sobie usprawiedliwić.
Bardzo istotną kwestią, która wyróżnia „Pijaka” na tle innych komiksów jest również charakterystyczna kreska Hinrichsa, sprawiająca wrażenie niedbałych bohomazów. Jednak jej prostota, a zarazem plastyczność powoduje, że deliryczne zwidy nabierają rzeczywistego charakteru. Rysownik potrafi zafascynować i nawet jeśli w pierwszej chwili jego kubistyczny styl odrzuca, to jednak po głębszym poznaniu trudno sobie wyobrazić, by komiks ten został narysowany inaczej.
Choć mam wrażenie, że z połączenia życiorysu Fallady z akcją powieści „Pijak” można było wycisnąć mimo wszystko więcej, nie zmienia to faktu, że mamy do czynienia z pozycją wyjątkową i ze wszech miar godną polecenia. Zwłaszcza jeśli docenia się perfekcyjne uzupełnianie się treści i obrazu (jak chociażby w kultowym „Maus”). Do tego tak elegancko wydane.
koniec
11 stycznia 2019

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Zagubiony w samym sobie
Andrzej Goryl

25 IV 2024

„Czarny Młot” to seria, która miała bardzo intrygujący początek, ciekawie się rozwijała, ale jej zakończenie było co najmniej rozczarowujące. Po drodze ukazało się też kilka komiksów pobocznych, które w większości nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu. Podobnie sprawa się ma z najnowszą publikacją z tego uniwersum – albumem „Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie”.

więcej »

Dyskretny urok showbiznesu
Paweł Ciołkiewicz

24 IV 2024

Nestor Burma to prywatny detektyw, który ma skłonność, naturalną chyba u prywatnych detektywów, do wpadania w tarapaty. Po „Mgle na moście Tolbiac”, „Ulicy Dworcowej 120” oraz „Awanturze na Nation” dostajemy kolejny album z jego przygodami. „Chciałeś mnie widzieć martwą?” to opowieść o intrydze rozgrywającej się w świecie musicali.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż autora

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Piołun w sercu a w słowach brak miodu, czyli 10 utworów do tekstów Ernesta Brylla
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kim był Józef J.?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ilu scenarzystów potrzea by wkręcić steampunkową żarówkę?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Baldwin Trędowaty na tropie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Nie należy mylić zagubienia się w masie z tkwieniem w gównie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Diabeł rozbiera się u Prady
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.