Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Jakub Topor
‹Nacjolove›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNacjolove
Scenariusz
Data wydaniawrzesień 2018
RysunkiJakub Topor
Wydawca Timof i cisi wspólnicy
ISBN9788365527820
Gatunekhumor / satyra
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Miłość w czasach zarazy
[Jakub Topor „Nacjolove” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W swoim trzecim komiksie Jakub Topor podejmuje wątki rozwijane już wcześniej, ale tym razem robi to w innej formie. W „Rodakach” odmalował satyryczny obraz polskiego społeczeństwa, będący mozaiką indywidualnych przypadków. Stworzony wspólnie z Wiktorem Talagą komiks „Spieprzyłem” był zbiorem satyrycznych opowieści o ludziach, którzy spieprzyli życie swoje, a przy okazji także innych. Oba albumy składały się z krótkich, mocnych i zazwyczaj zwieńczonych wyrazistymi puentami historyjek piętnujących polskie przywary. „Nacjolove” to dla odmiany długa, choć dość prosta fabularnie opowieść o… no właśnie, o czym?

Paweł Ciołkiewicz

Miłość w czasach zarazy
[Jakub Topor „Nacjolove” - recenzja]

W swoim trzecim komiksie Jakub Topor podejmuje wątki rozwijane już wcześniej, ale tym razem robi to w innej formie. W „Rodakach” odmalował satyryczny obraz polskiego społeczeństwa, będący mozaiką indywidualnych przypadków. Stworzony wspólnie z Wiktorem Talagą komiks „Spieprzyłem” był zbiorem satyrycznych opowieści o ludziach, którzy spieprzyli życie swoje, a przy okazji także innych. Oba albumy składały się z krótkich, mocnych i zazwyczaj zwieńczonych wyrazistymi puentami historyjek piętnujących polskie przywary. „Nacjolove” to dla odmiany długa, choć dość prosta fabularnie opowieść o… no właśnie, o czym?

Jakub Topor
‹Nacjolove›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNacjolove
Scenariusz
Data wydaniawrzesień 2018
RysunkiJakub Topor
Wydawca Timof i cisi wspólnicy
ISBN9788365527820
Gatunekhumor / satyra
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Na poziomie fabularnym bardzo łatwo na pytanie odpowiedzieć. Śledzimy tu bowiem perypetie dwóch nacjonalistów, którzy poznają się podczas jakiegoś marszu (być może chodzi tu o warszawskie Marsz Niepodległości, ale autor tego jednoznacznie nie sugeruje). Capek i Byro wspólnie uciekają przed policją i to doświadczenie odmienia ich życie. Okazuje się, że są do siebie bardzo podobni. Obaj wulgarni i niezbyt wyrafinowani intelektualnie. Nie są w stanie nawiązać zwyczajnych relacji z kobietami. Są totalnymi nieudacznikami marnującymi swoje życie i zagłuszającymi poczucie niespełnienia niekontrolowaną agresją. Do tego oczywiście dochodzi antysemityzm, homofobia, ksenofobia… i co tam jeszcze. Jednym słowem stanowią doskonałe ucieleśnienie funkcjonującego w polskich mediach stereotypu „Polaka-narodowca”, albo też „Polaka-patrioty”. Stereotypu starannie rzecz jasna pielęgnowanego przez środowiska liberalno-lewicowe. Wisienką na torcie jest tu uczynienie z nich… homoseksualistów. Wiadomo, ważnym elementem wspomnianego stereotypu jest homofobia, manifestująca się agresją wobec osób o odmiennej orientacji seksualnej. Czyż nie byłoby zatem ekscytujące ukazanie głównych bohaterów jako mężczyzn odkrywających mroczne aspekty pożądania odczuwanego do… mężczyzn. W końcu nie brakuje teorii, zgodnie z którymi niechęć, czy nawet nienawiść do gejów i lesbijek wynika z tłumienia homoseksualnych pragnień.
Można zatem początkowo odnieść wrażenie, że „Nacjolove” będzie kolejną satyrą na środowiska skrajnie prawicowe. Satyrą dodajmy niezbyt wysokich lotów, bo bazującą na uproszczonych i bezrefleksyjnie powielanych stereotypach. Na szczęście tak nie jest. Autor wychodzi bowiem poza ten schemat i stara się spojrzeć na zjawisko z szerszej perspektywy. W komiksie Topora interesujące jest bowiem nie to, że bohaterami swojej opowieści uczynił dwóch nacjonalistów-homoseksualistów, ale to, co z tego wynikło. Kluczowe dla tej opowieści są – moim zdaniem – sekwencje ukazujące to, jak obaj bohaterowie radzą sobie z własną, tak gwałtownie odkrytą odmiennością. A radzą sobie na dwa odmienne sposoby. Jeden z nich próbuje wejść do nowego, tak wcześniej znienawidzonego, środowiska, drugi odwrotnie, z jeszcze większym animuszem udowadnia swoją męskość i potwierdza heteroseksualną orientację wśród nacjonalistycznych ziomeczków.
Główny atut tego komiksu polega właśnie na błyskotliwym sportretowaniu obu skrajnie przeciwstawnych i wrogich sobie światów. Jakub Topor znów okazuje się wnikliwym obserwatorem, potrafiącym w prostej formie ukazać złożone problemy. Śledząc losy otwierającego się na nowe doświadczenia Byra i rozpaczliwie walczącego z nowo odkrytą skłonnością Capka, widzimy różne patologie obecne w obu tych równoległych rzeczywistościach. Autor przedstawia oczywiście te światy w skrajnie przerysowany sposób. Pełno tu wyrazistych postaci, będących w gruncie rzeczy ucieleśnieniem prostych – by nie powiedzieć prostackich – stereotypów. Topor przywołuje jednak te stereotypy, by zmusić czytelnika do refleksji na temat ich natury. Nie brakuje także wulgaryzmów. Jest nimi przesycony język wszystkich środowisk ukazanych w komiksie. Podczas lektury można się oczywiście zastanawiać, czy autor pozostaje bezstronny równomiernie obdzielając obie strony złośliwościami i ironią, ale to jest sprawa drugorzędna. Najważniejsze jest to, że mamy tu do czynienia z udaną próbą podważania utartych schematów i kwestionowania gotowych interpretacji bazujących na wyrazistym podziale na tych dobrych i tych złych.
Graficzna warstwa komiksu jest – podobnie jak w poprzednich dziełach Topora – bardzo surowa. Rysunki nieodparcie kojarzą się z satyrycznymi pracami Marka Raczkowskiego. Stylistyka charakterystyczna dla satyry prasowej doskonale pasuje do charakteru tej opowieści. Te rysunki z założenia mają być brzydkie, bo i niezbyt piękny świat autor nam ukazuje. Groteskowo przerysowane postacie, uproszczone tła oraz eksperymentalne kadrowanie nadają komiksowi publicystyczno-satyryczny charakter. Paskudne twarze nacjonalistów, równie kontrowersyjne oblicza środowisk LGBT doskonale się tu równoważą. Fani komiksów znajdą także w kilku kadrach interesujące odniesienia do znanych opowieści obrazkowych pomysłowo wplecione w fabułę. Obrazu całości dopełniają jaskrawe, kojarzące się z klasycznymi komiksami prasowymi kolory.
Jakub Topor konsekwentnie demonstruje nietuzinkową wyobraźnię, satyryczne zacięcie oraz zamiłowanie do absurdu i groteski. Tworzy opowieść otwartą na różne interpretacje. Niewykluczone, że znajdą się tacy, którzy poczują się obrażeni. Co ciekawe, jest duże prawdopodobieństwo, że będą się oni rekrutować z obu sportretowanych w komiksie, albo raczej ukazanych w krzywym zwierciadle, środowisk. Z drugiej strony nie można również wykluczyć, że w obu tych światach komiks znajdzie swoich sympatyków.
koniec
25 stycznia 2019

Komentarze

« 1 2
02 II 2019   22:42:30

Hmmm... Może niejasno się wyraziłem, ale ja się z tobą zgadzam. Celny przykład z CDU - chrześcijańska demokracja, która nie ma już nic wspólnego z chrześcijaństwem (co widzą wyborcy) - jest w głównej mierze odpowiedzialna za rosnące poparcie dla Afd, która - gdyby kiedyś doszła do władzy - jawi się trudnym partnerem dla Polski, ale przynajmniej nie będzie nam narzucać w ramach europejskiej "solidarności" tysięcy muzułmańskich "inżynierów". Z dwojga złego - prawica lepsza.

05 II 2019   07:22:29

Pawle, jedna uwaga, Ksenofobia to nie nienawiść do obcych, to strach (fobia) przed obcymi.

06 II 2019   20:06:13

Fajna wyobraźnia Jakuba, ktoś poczul się obrażony, jak widać po komentach, to chyba dobrze dla autora komiksu. Przecież najgorsza obojętność :)

06 II 2019   20:10:58

Fajny motyw, nietypowy i blyskotliwa obserwacja

07 II 2019   19:37:04

>ktoś poczul się obrażony, jak widać po komentach<

Widzę, że masz problem z rozróżnianiem różnych odczuć, więc już ci wyjaśniam: nie obrażony, tylko zniesmaczony i nieco zaskoczony (prymitywizmem i głupotą tegoż "dzieła"). I nie wiem czy to dobrze dla autora, bo mam ten luksus, że mam gdzie przejrzeć komiks bez kupowania, więc oczywiście tego czegoś nie nabyłem i wszystkim gorąco odradzam. To niszowe dziełko dla lewaków nie wynurzających nosa ze swojej bańki (inna rzecz, że nie wiem po co nawet im to coś, bo mogą po prostu poczytać trollownię na gazeta.pl i mają to samo, tyle że za darmo).

07 II 2019   22:46:56

@Aga
Obrażanie jest dziecinnie proste i nie wymaga talentu artysty. A może się mylę i należałoby za dzieła sztuki uznać napisy w publicznych szaletach? Jeśli ktoś się nimi czuje obrażony, to chyba dobrze dla autora napisów? Przecież najgorsza obojętność...

To uwaga natury ogólnej. Komiksu nie znam, ale też nie korci mnie, żeby się z nim zapoznawać...

« 1 2

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Zagubiony w samym sobie
Andrzej Goryl

25 IV 2024

„Czarny Młot” to seria, która miała bardzo intrygujący początek, ciekawie się rozwijała, ale jej zakończenie było co najmniej rozczarowujące. Po drodze ukazało się też kilka komiksów pobocznych, które w większości nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu. Podobnie sprawa się ma z najnowszą publikacją z tego uniwersum – albumem „Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie”.

więcej »

Dyskretny urok showbiznesu
Paweł Ciołkiewicz

24 IV 2024

Nestor Burma to prywatny detektyw, który ma skłonność, naturalną chyba u prywatnych detektywów, do wpadania w tarapaty. Po „Mgle na moście Tolbiac”, „Ulicy Dworcowej 120” oraz „Awanturze na Nation” dostajemy kolejny album z jego przygodami. „Chciałeś mnie widzieć martwą?” to opowieść o intrydze rozgrywającej się w świecie musicali.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Trójkąt miłosny
— Paweł Ciołkiewicz

Ratunku!!! Człowieki atakują!
— Paweł Ciołkiewicz

Jak Tajfun być
— Tomasz Nowak

Co by tu jeszcze spieprzyć?
— Paweł Ciołkiewicz

Co on tam buduje?
— Paweł Ciołkiewicz

Tegoż autora

Dyskretny urok showbiznesu
— Paweł Ciołkiewicz

Piękny umysł
— Paweł Ciołkiewicz

Mieć chaos w sobie
— Paweł Ciołkiewicz

Blask z innej przestrzeni
— Paweł Ciołkiewicz

Między prawdą a kłamstwem
— Paweł Ciołkiewicz

Nosferatu ponad wszystko
— Paweł Ciołkiewicz

Obrzęd przejścia
— Paweł Ciołkiewicz

Szklane domy
— Paweł Ciołkiewicz

Miejska pułapka
— Paweł Ciołkiewicz

Przeciwstawić się losowi
— Paweł Ciołkiewicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.