Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 8 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

‹Star Wars Komiks Wydanie Specjalne #1/10›

EKSTRAKT:40%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułStar Wars Komiks Wydanie Specjalne #1/10
Data wydaniamarzec 2010
Wydawca Egmont
CyklStar Wars
Cena9,99
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Jesteśmy parawanami Jedi!
[„Star Wars Komiks Wydanie Specjalne #1/10” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Jakość komiksu wydrukowanego w wydaniu specjalnym „Star Wars Komiks” o tytule „Generał Grievous” najlepiej opisuje wypowiedź jednego z młodych adeptów mocy, który na jednym z kadrów zabiera głos z animuszem: „Jesteśmy parawanami Jedi”. Rzeczywiście, po lekturze tego zeszytu poczułem się trochę jak parawan.

Paweł Sasko

Jesteśmy parawanami Jedi!
[„Star Wars Komiks Wydanie Specjalne #1/10” - recenzja]

Jakość komiksu wydrukowanego w wydaniu specjalnym „Star Wars Komiks” o tytule „Generał Grievous” najlepiej opisuje wypowiedź jednego z młodych adeptów mocy, który na jednym z kadrów zabiera głos z animuszem: „Jesteśmy parawanami Jedi”. Rzeczywiście, po lekturze tego zeszytu poczułem się trochę jak parawan.

‹Star Wars Komiks Wydanie Specjalne #1/10›

EKSTRAKT:40%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułStar Wars Komiks Wydanie Specjalne #1/10
Data wydaniamarzec 2010
Wydawca Egmont
CyklStar Wars
Cena9,99
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Tradycją jest, że „Star Wars Komiks Wydanie Specjalne” to kwartalnik prezentujący zamknięte komiksowe historie ze świata Gwiezdnych Wojen. Ale takie pokraki jak „Generał Grievous” zdarzają się tam rzadko. Ambicją scenarzysty Chucka Dixona i rysownika Ricka Leonardiego było ukazanie wydarzeń rozgrywających się dwa lata po rozpoczęciu wojen klonów, kiedy to wyposażony w mechaniczne cielsko generał Grievous rozpoczął dżihad przeciwko wszystkim Jedi. Przeżarty przez zło cyborg przechodzi jak szatkownica przez szeregi spadkobierców mocy i uzupełnia swoją prywatną kolekcję świetlówek mieczami Jedi. Tym sposobem generał szybko wskoczył na szczyt listy „Top 10” złoczyńców koniecznych do odstrzału.
Bohaterami tego komiksu jest grupka Jedi, która wbrew postanowieniu Rady rusza odbić młodych padawanów z rąk Grievousa. Decyzja jest niełatwa, gdyż rycerze wybierają pomiędzy lojalnością i członkostwem w zakonie, a własnym honorem i chęcią zakończenia rzezi poprzez morderstwo generała. Każdy z tych wyborów w świetle kodeksu Jedi oznacza przegraną i jest to najciekawszy wątek komiksu (który niestety rozwiązany zostaje na ledwie kilku kadrach). Przed scenarzystą stało wyzwanie, któremu nie podołał – musiał połączyć wątek ratowania młodych padawanów z jednoczesną próbą mordowania Grievousa, co spowodowało, że nowi Jedi służą jedynie jako mięso armatnie. Są kompletnie nijacy, upchnięci na drugim planie i ostatecznie trudno spostrzec kiedy giną.
Sam Grievous nie gra tu pierwszych skrzypiec, z reguły zajmując się „obróbką skrawaniem” kolejnych Jedi. Scenarzysta charakteryzuje go poprzez wypowiedzi przesiąknięte nienawiścią i mało wiarygodne czyny (takie jak zgromadzenie całej populacji podbitej planety w jednej sali i odpalenie w jej kierunku czegoś, co przypomina laserową haubicę). Karykatura, którą w tym komiksie jest generał, za groźnymi słowami, błyskiem świetlnych mieczy i wirującymi w powietrzu kończynami Jedi próbuje ukryć brak sensownej motywacji.
Resztę koncertowo spaprał rysownik: kadry na jednej stronie różnią się diametralnie poziomem detali i stylem. Jasnym punktem są prawdziwie dynamiczne sceny walki, ale to światełko w tunelu nie wystarczy, by odmienić wrażenie niechlujstwa i pośpiechu. Bura należy się już za samą niekonsekwencję w portretowaniu twarzy bohaterów, których facjaty zmieniają się jak w kalejdoskopie – raz są wyraźne, wycyzelowane, nakreślone z pietyzmem, a raz prawie kubistyczne, jakby wyciosane z betonowego kloca. Szczytem artyzmu jest Yoda jako miks Jakuba Wędrowycza i zasuszonego gnoma z wytrzeszczem. Tego typu perełek jest więcej (Windu à la bramkarz z nocnego klubu) i nie sposób je nawet wymienić. To trzeba zobaczyć na własne oczy.
Cały komiks najlepiej pointuje nieszczęsna literówka, która wkradła się w wypowiedź młodego padawana na str. 34: „Jesteśmy parawanami Jedi”. Tak więc, drogi czytelniku, jeśli nie chcesz być parawanem, po prostu poczekaj na kolejne wydanie specjalne „Star Wars Komiks”, które na naszym rynku zagości już 2 czerwca.
koniec
6 maja 2010

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Bestia nie taka znowu straszna
Dagmara Trembicka-Brzozowska

8 V 2024

„Wrzaskun” w teorii jest niepoprawnym, pełnym humoru komiksem dla dzieci - jakkolwiek raczej tych starszych - ale sprawdziłby się naprawdę nieźle także jako album dla dorosłych.

więcej »

Śmierć go czeka…
Paweł Ciołkiewicz

7 V 2024

Manu Larceneta polskiemu czytelnikowi przedstawiać nie trzeba. Francuski autor utorował sobie drogę do naszych serc kilkoma świetnymi komiksami. Po „Codziennej walce”, „Raporcie Brodecka”, „Terapii grupowej” oraz dwóch tomach „Blasta” otrzymujemy „Drogę”, komiks, który zaledwie kilka dni po premierze stał się najlepiej sprzedającym się tytułem w katalogu wydawnictwa Mandioca. To druga już adaptacja książki w dorobku artysty. Po niepokojącej opowieści o winie i wojennej traumie Philippe’a (...)

więcej »

Z emocjami trzeba umieć sobie radzić
Maciej Jasiński

6 V 2024

Seria „Smerfy i świat emocji” rozrasta się o kolejne tytuły podejmujące tematykę uczuć, które targają przedszkolakami. Ich rodzice nie zawsze wiedzą, co robić, dlatego z pomocą przychodzą komiksy wzbogacone o część informacyjną. Dzięki temu młody człowiek może uzmysłowić sobie, że jego zachowanie może być problemem dla otoczenia, a co więcej – dowiaduje się, jak można w takiej sytuacji sobie poradzić.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż autora

Zakalec z ambicjami
— Paweł Sasko

Końskie mordy
— Paweł Sasko

Dziwy nad dziwami
— Paweł Sasko

Coś na spanie
— Paweł Sasko

Lewe jądro Szatana
— Paweł Sasko

Z miłości do pędzli
— Paweł Sasko

Tęsknię, Lizaczku
— Paweł Sasko

Zmiana warty w Baśniogrodzie
— Paweł Sasko

Tylko dla fanatyków
— Paweł Sasko

Pogoń za zwłokami
— Paweł Sasko

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.