Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Manu Larcenet
‹Droga›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDroga
Scenariusz
Data wydania26 marca 2024
RysunkiManu Larcenet
PrzekładPaweł Łapiński
Wydawca Mandioca
ISBN9788396843968
Format176s. 245x305 mm
Cena115,00
Gatunekfikcja, SF
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Śmierć go czeka…
[Manu Larcenet „Droga” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Manu Larceneta polskiemu czytelnikowi przedstawiać nie trzeba. Francuski autor utorował sobie drogę do naszych serc kilkoma świetnymi komiksami. Po „Codziennej walce”, „Raporcie Brodecka”, „Terapii grupowej” oraz dwóch tomach „Blasta” otrzymujemy „Drogę”, komiks, który zaledwie kilka dni po premierze stał się najlepiej sprzedającym się tytułem w katalogu wydawnictwa Mandioca. To druga już adaptacja książki w dorobku artysty. Po niepokojącej opowieści o winie i wojennej traumie Philippe’a Claudela wziął na warsztat równie mroczne (choć w inny sposób) dzieło Cormaca McCarthy’ego.

Paweł Ciołkiewicz

Śmierć go czeka…
[Manu Larcenet „Droga” - recenzja]

Manu Larceneta polskiemu czytelnikowi przedstawiać nie trzeba. Francuski autor utorował sobie drogę do naszych serc kilkoma świetnymi komiksami. Po „Codziennej walce”, „Raporcie Brodecka”, „Terapii grupowej” oraz dwóch tomach „Blasta” otrzymujemy „Drogę”, komiks, który zaledwie kilka dni po premierze stał się najlepiej sprzedającym się tytułem w katalogu wydawnictwa Mandioca. To druga już adaptacja książki w dorobku artysty. Po niepokojącej opowieści o winie i wojennej traumie Philippe’a Claudela wziął na warsztat równie mroczne (choć w inny sposób) dzieło Cormaca McCarthy’ego.

Manu Larcenet
‹Droga›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDroga
Scenariusz
Data wydania26 marca 2024
RysunkiManu Larcenet
PrzekładPaweł Łapiński
Wydawca Mandioca
ISBN9788396843968
Format176s. 245x305 mm
Cena115,00
Gatunekfikcja, SF
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Pomysł na historię jest genialny w swojej prostocie. McCarthy stworzył powieść drogi w czystej postaci, pozbawiając narrację wszelkich elementów, które mogłyby rozpraszać czytelnika i odwracać uwagę od tego, co najważniejsze. Śledzimy oto wędrówkę ojca i jego kilkuletniego syna, z mozołem przemierzających zniszczony świat. Nie wiemy, co doprowadziło do apokalipsy, ale nie jest to istotne. Ważne jest tylko to, że w opustoszałym, zniszczonym i przysypanym popiołem świecie trzeba iść. Kto chce żyć, musi wędrować – powtarza wielokrotnie ojciec. I właśnie to czynią bohaterowie powieści: idą na południe, uciekając przed zimą. Jest jeszcze jedna zasada. Trzeba unikać innych ludzi. Bo choć przetrwali nieliczni, spotkanie z drugim człowiekiem oznacza zazwyczaj śmierć. I tak przez całą powieść bohaterowie idą, kilkukrotnie unikając spotkania z innymi i nieustannie walcząc o przetrwanie.
Tym, co przykuwa uwagę czytelnika książki są jednak nie tyle opisy kolejnych zdarzeń, nie jest ich zresztą wiele, czy charakterystyka zniszczonego świata, ale dialogi. To w nich bowiem odzwierciedlenie znajduje groza świata. Rozmowy ojca z synem oraz – sporadycznie – z innymi ludźmi (nie zawsze da się bowiem tych spotkań uniknąć) stają się okazją do refleksji na temat kondycji człowieka w nowych realiach. Autor wyraża w nich kluczowe kwestie oraz dylematy człowieka znajdującego się w sytuacji granicznej. Jak refren powraca w nich pozornie naiwne, a w gruncie rzeczy fundamentalne pytanie zadawane przez chłopaka – „Tato, czy my jesteśmy dobrzy?”. Pytanie o tyle istotne, bo jak się okazało, w obliczu upadku świata i rozpadu norm społecznych, ludzie zamienili się w dzikie bestie. Dowody na to bohaterowie powieści mijają praktycznie co chwilę.
Nic zatem dziwnego, że chłopiec, powtarzając to pytanie, pragnie usłyszeć od swojego ojca zapewnienie, że oni, bez względu na wszystko, nie zamienią się w kolejnych zwyrodnialców. Niestety, wraz z kolejnymi zdarzeniami, wątpliwości te narastają. Czy zabicie człowieka w obronie własnej jest czymś, co pod znakiem zapytania stawia status „bycia dobrym”? A może jest to rezygnacja z pomocy innym, w obawie o własne życie? A może skazanie kogoś na śmierć, w zemście za próbę kradzieży? Imperatyw przetrwania narzuca określone działania i niestety coraz częściej pod znakiem zapytania stawia własną prawość. Dla ojca, który przecież ma świadomość reguł rządzących tym nowym, koszmarnym światem, to nie ma większego znaczenia. On po prostu chce za wszelką cenę przetrwać i uratować od śmierci swojego syna. Choć może nie tyle przed śmiercią chce go uchronić, co przed cierpieniem. W końcu cały czas rozważa opcję samobójstwa i zabicia syna. Ma rewolwer, który ma być gwarancją bezbolesnego odejścia. Lepsze to niż dopuszczenie, by jego syn wpadł w ręce jakichś bandytów. Ta możliwość odebrania sobie życia na własnych warunkach stanowi ostatni bastion obrony przez wtargnięciem brutalnego świata do mikrokosmosu, jaki sobie wytworzyli. Oczywiście – jest jedna niewiadoma. Czy w kluczowym momencie ojciec będzie w stanie pociągnąć za spust, pozbawiając swojego syna życia? To pytanie McCarthy zawiesza w swojej narracji i właśnie ono nie daje czytelnikowi spokoju do końca lektury.
Francuski artysta poradził sobie z tymi niuansami doskonale. Zamieniając surową prozę McCarthy’ego w opowieść obrazkową, udowodnił, że przed tym medium nie ma w zasadzie żadnych ograniczeń. Przede wszystkim trzeba podkreślić, że podszedł do pierwowzoru z dużym szacunkiem. Poza kilkoma drobnymi zmianami odwzorował strukturę powieści bardzo dokładnie. Obserwujemy zatem kolejne zdarzenia tak, jak opisał je McCarthy i tym, co od razu przykuwa naszą uwagę, jest sugestywny obraz świata, o którym wiadomo, że już nie podźwignie się z popiołów. Dominują szarości i czernie, które przytłaczają czytelnika od pierwszych plansz. Kolory są przytłumione, bo przecież słońce jedynie z trudem przedziera się przez zawieszoną powietrzu chmurę popiołu. Zdewastowane miasta, wszechobecne zgliszcza, wraki samochodów, wypalone kikuty drzew – wszystko to wygląda upiornie pod grubą warstwą popiołu, która w czasie deszczu zamienia się w czarne błoto. Błoto, które obkleja wygłodzone postacie bohaterów, owiniętych w łachmany i uparcie stawiających nogę za nogą. W ich twarzach, jeśli akurat nie skrywają ich płócienne maski i gogle, widać całkowitą rezygnację i zniechęcenie. Ten brak nadziei nie powstrzymuje ich jednak przed dalszą wędrówką.
Larcenet jest, podobnie jak McCarthy, oszczędny w słowach. Nie znajdziemy tu – i bardzo dobrze! – ani jednego opisu zaczerpniętego z książki. Obrazy mówią same za siebie i dzięki temu siła oddziaływania tego komiksu jest niesamowita. Trzeba się jednak w te obrazy wpatrzeć, nie wolno gnać za szybko; warto dopasować tempo lektury do ślimaczego tempa, w jakim podróżują bohaterowie. Autor kontrapunktuje ogromne, opustoszałe przestrzenie klaustrofobicznymi, zdewastowanymi wnętrzami, w których często oglądamy zbliżenia wynędzniałych twarzy bohaterów. Ich pozbawiony wszelkiej nadziei wzrok przykuwa uwagę i przygnębia. Trzeba te obrazy oglądać uważnie, wczuwać się w nie i wsłuchiwać w krótkie, urywane dialogi, które wzmacniają grozę opowieści. Ta lektura pochłania i sprawia, że czytelnik, powoli zagłębiając się w ruiny świata, uświadamia sobie grozę tej sytuacji. Odczuwa także nieuchronny dramat ojca, który rozpaczliwie chce odsunąć w czasie moment ostatecznej decyzji, dotyczącej dalszych losów swoich i jego syna.
Warto również podkreślić edytorskie walory publikacji, które w przypadku wydawnictwa Mandioca są już standardem. Polski czytelnik otrzymał mianowicie możliwość wyboru. Wydawnictwo przygotowało dwa warianty komiksu – czarno-biały oraz kolorowy. Wariant kolorowy jest podstawowy, natomiast edycja czarno-biała ma status limitowany. Jak pisze wydawca, została „efektownie wykończona z użyciem materiału tekstylnego, tłoczeniami”. Co więcej, znajdujemy w niej szesnaście dodatkowych stron rysunków i szkiców. Trzeba przyznać, że rysunki Larceneta w czerni nabierają dodatkowej siły rażenia.
„Droga” to bez wątpienia pozycja wyjątkowa pośród opowieści postapokaliptycznych. Pomimo swej prostoty przyciąga uwagę czytelników i innych twórców, którzy próbują sprawdzić ją w innych mediach. Warto przypomnieć, że przed komiksem Larceneta, w roku 2009, na ekrany kin trafił poruszający film w reżyserii Johna Hillcoata. Stonowana, pozbawiona jakichkolwiek ozdobników i stroniąca od wszelkiego efekciarstwa historia wbija w fotel swoją prostotą. Sprowadzenie ludzkiego żywota do wędrówki, kojarzącej się z wierszem Edwarda Stachury, z którego pozwoliłem zaczerpnąć fragment do tytułu niniejszej recenzji, nie jest oczywiście niczym nowym. Jednak sposób, w jaki ożywia ten motyw McCarthy, jest wstrząsający, a oprawa graficzna wyczarowana przez Larceneta nadaje mu dodatkowe walory. Nic zatem dziwnego, że album urzekł także czytelników, którzy w zaledwie kilka dni po premierze sprawili, że „Droga” stała się najlepiej sprzedającym komiksem Mandioki.
koniec
7 maja 2024

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Film animowany w gratisie
Marcin Osuch

19 V 2024

Czy tom trzynasty serii może być pechowy? Na pewno dla Jona Arbucle’a, pod tym względem niewiele się zmienia.

więcej »

Sześćdziesiąt lat minęło…
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

18 V 2024

„Wasp: Małe światy” to pozycja, po którą powinien sięgnąć każdy fan Marvela znad Wisły. Głównie z pobudek patriotycznych. W większości jest bowiem zilustrowana przez naszego człowieka w Ameryce – Katarzynę Niemczyk, ukrywającą się pod pseudonimem Kasia Nie.

więcej »

Idę do ciebie
Paweł Ciołkiewicz

17 V 2024

Buddy Longway nadal próbuje odnaleźć swoich bliskich. Po tym, jak musiał zostawić Chinook, Jeremy’ego oraz Kathleen, wytrwale przemierza kolejne szlaki i pokonuje liczne niebezpieczeństwa, by znów być razem z rodziną. Czy wreszcie uda mu się osiągnąć upragniony cel?

więcej »

Polecamy

Ambasadorka pokoju

Niekoniecznie jasno pisane:

Ambasadorka pokoju
— Marcin Knyszyński

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Mieć chaos w sobie
— Paweł Ciołkiewicz

Między prawdą a kłamstwem
— Paweł Ciołkiewicz

Między ziemią a niebem
— Paweł Ciołkiewicz

Sąsiedzi
— Paweł Ciołkiewicz

Małe zwycięstwa
— Paweł Ciołkiewicz

Tegoż autora

Idę do ciebie
— Paweł Ciołkiewicz

Piłka i miecz
— Paweł Ciołkiewicz

Dyskretny urok showbiznesu
— Paweł Ciołkiewicz

Piękny umysł
— Paweł Ciołkiewicz

Mieć chaos w sobie
— Paweł Ciołkiewicz

Blask z innej przestrzeni
— Paweł Ciołkiewicz

Między prawdą a kłamstwem
— Paweł Ciołkiewicz

Nosferatu ponad wszystko
— Paweł Ciołkiewicz

Obrzęd przejścia
— Paweł Ciołkiewicz

Szklane domy
— Paweł Ciołkiewicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.