Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Jacek Dukaj
‹Król Bólu›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKról Bólu
Data wydania25 listopada 2010
Autor
Wydawca Wydawnictwo Literackie
ISBN978-83-08045-37-4
Format824s. 145×205mm; oprawa twarda
Cena59,90
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Linia oporu

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2 3 4 7 »

Jacek Dukaj

Linia oporu

Ugryzł mnie w nocy pająk
Kto będzie nowym Bondem
To jest właśnie twój content!
To jest twój sens życia.
A teraz odejmij strachy finansowe (one znikną). I odejmij rodzinę (ona zniknie).
Z reszty – ile procent nie zostało wyprodukowane przez nas, przeze mnie?
Ale szczerze.
Qqsyn patrzy w noc, słucha odgłosów zasypiającej wsi, przechylił głowę.
Po co żyć. Czytałem. Znam. Jedyny problem wagi ciężkiej: samobójstwo. Skoro i tak wszyscy umieramy. Skoro przemija uśmiech dziecka, pamięć uśmiechu i ten torcik pyszny. A nawet jak nie przeminą – są tylko uśmiechem, pamięcią, tortem, nic nie znaczą same przez się. Więc po co kolejny dzień, tydzień.
Paweł zabija komara.
Powiem ci, po co. Bo w weekend wypuszczamy wam nową plaję i już cię na nią nakręciliśmy, ty już na nią czekasz. Gdybyśmy nie potrafili nakręcić, to by nas nie najmowali. (Najęliby kogo innego). Więc nakręcamy, a jak się uodpornicie, to nakręcimy inaczej, lepiej; my albo inni my.
Po to. Po to właśnie.
Nie. Nie kupuję tego, Paweł.
Ale to prawda. TAKI JEST SENS ŻYCIA. To właśnie przeczołguje ludzi od wieczora do wieczora, od weekendu do weekendu.
Content z naszych mózgów.
Krew kreatywów.
Teraz coś chyba jednak przebiło się przez zasłonę. Qqsyn unosi wzrok, opuszcza, unosi, opuszcza.
Paweł czyta to spojrzenie starego kumpla: Biedaku. Co oni tam z tobą. Masz pieniądze, nie masz życia. Sympathy Link +5.
Paweł wie, że Qqsyn więcej nie jest w stanie zrozumieć. (Po drugiej stronie Lagrange’a). Choćby się napruł wazopresynoidami po uszy. Nie ma takich doświadczeń w swoim życiu, do których mógłby przypiąć słowa Pawła, nawet najbardziej precyzyjnie dobrane.
Więc Paweł zatrzymuje je dla siebie. Patrząc w noc. (Szczeka pies, klekoczą drzwi stodoły).
Taka jest prawda, mon ami. Przyszłość nie do ominięcia. Też tam trafisz. A jeśli nie ty, to twoje dzieci.
To jedyny biznes, który zachowa rację bytu, gdy już wszystko będzie tanie, luksusowe i bezpieczne. Tego, co naprawdę oryginalne, nie wymłóci ze starych danych żadna moc obliczeniowa.
Jedyny biznes w nieskończoności: produkcja sensów życia.
My je produkujemy. My dla was. Żebyście do reszty nie zatonęli w nolensum.
My my my. Dzień po dniu. Wyżymając do cna neurony. Spuszczając spermę z duszy. Rwąc sobie zęby z dupy.
Masz.
Ale Paweł nic już nie mówi. Idzie po wódkę.
Siedzą i piją.
Bladolice demony o skrzydłach z celuloidu pochylają się nad nimi, smutno uśmiechnięte. Duch zardzewiałego Ursusa płynie wskroś stodoły i obejścia. Duje wicher bimbrowy.
Soundtrack: Grande Valse Brillante a-moll Chopina.
Przymknąwszy oczy, Paweł widzi wyraźnie:
Andrzej jest nauczycielem polskiego w powiatowym gimnazjum. Zada to dzieciakom na esej. I za sezon cały kompleks wróci do Pawła, do Gejzeru, będą budować żądze i popyty na dramie kreatywów i demaskacji plastowego ideolo. Widzi fabuły, mody, pakiety emocjonalne, dizajny, kontesty i rekontesty i bunty kolorowe.
Praca to jest to, co robi, gdy się zapomni.
Fragment 2
Paweł zaś nie miał ambicji.
Pawłowi się nie chciało.
Nie chciało się chodzić do szkoły, nie chciało się uczyć. Ganiał po polach i lasach okolicznych, gapił się w telewizję, podpatrywał sąsiadów, bawił się w wiedźminy, gangsterów i zombies, bawił się, bawił się wszystkim. Z Andrzejem, z innymi dziećmi wsi.
Było ich kilkanaścioro. (W każdej wsi jest). Zbierali się i rozpraszali w skurczach i rozkurczach spontanicznej dynamiki stada. Jak psy bezpańskie. Jak ławice piranii.
Ponad płotami i błotami ścigały ich serdeczne klątwy dorosłych: CoZNichWyrośnie! ZaMoichCzasów!
Wszyscy dobrze wiedzieli, co z nich wyrośnie, bo wyrastało od pokoleń to samo: pokolenie poprzednie w lepszych ciuchach.
Potem Paweł poznał klątwy wyższe. (Magię pałacową). PowielaniePatologiiStrukturalnej, DemograficznaPułapkaCywilizacyjna.
A istnieli też dobrzy czarownicy, arcymagowie z zamorskich wież perłowych. Oni wymyślali, jak zdjąć z dzieci te klątwy. Odczarować zatrutą krew ojców ich ojców.
Bawisz się? Baw się!
Grasz? Graj!
Zaprawdę, nie trzeba niczego więcej.
Amerykanie i Chińczycy realizują tak projekty cywilizacyjne. GOSPODARKA RADOSNA rozkwita tęczową bańką wokół wyrobniczej-cierpiętniczej gospodarki gnoju.
Paweł jeszcze pamięta z dzieciństwa reklamy w telewizji.
Jak te nacelowane na grubasów, grubasów, których nie stać było na wciąż drogie wówczas genkuracje. Nieszczęsne ofiary DNA jaskiniowców w żaden sposób nie zdobędą się, by zrzucić nadwagę. Ale te same ich diety i ćwiczenia uczyń grą, zmień w pasjonującą konkurencję, podaj w liczbach, stwórz jasne hierarchie, nagradzaj każdy krok i każdy dzień reputacją – i schudną przy okazji, niechcący. Grając.
Jak trudno zmusić ludzi do bezinteresownej kooperacji dla wspólnego dobra! Ale niech współpracują nie dla owego dobra, lecz dla samej frajdy współpracy w grze. Cel osiągną (przy okazji), a tymczasem stworzą gildie, wikipedie, armie, korporacje, Państwa Ducha.
Nie skupisz też dzieci na jednym zadaniu na dłużej niż chwilę, wszystkie już cierpią na ADHD. Ale wciągnij dziecko w grę, a nie będzie sypiać, byle zdobyć miecz o jeden punkt lepszy, byle pokonać potwora, którego nikt nigdy nie pokonał, zostać bohaterem słynnym na całą szlaję.
I co osiągnie PRZY OKAZJI?
To zależy wyłącznie od przemyślności projektantów gry, kreatywów startowych. Od podszeptów dobrych czarowników.
Bruksela wyłożyła fundusze. Europejski Program Emancypacji Socjalnej rozciągnął się na Śródziemie, Hyperboreę, królestwa Narnii i Świata Dysku, na imperia galaktyczne i średniowieczne pola bitew, na dziewiętnastowieczny Londyn wampirów i wiedźm, na siedemnastowieczną Sarmację Zagłoby i Kmicica.
W Chinach tą metodą masowo kształcą i wciągają do świata Proteusza dzieci wieśniaków z północy.
W Ameryce – Murzynów i Latynosów z gett, a także milionowe populacje więzień.
W Polsce zaś – prawnuki pegieerów.
Paweł miał sześć lat, gdy zniszczył flotę i planetę Robali. Osiem, gdy pociągnął komando elfów do najgłębszych lochów Mordoru. Dwanaście lat, gdy zbudował korporację multigalaktyczną.
Kiedy nie chodził do szkoły – a nawet kiedy chodził, duchem i tak będąc na lekcjach nieobecny – prowadził wojny, stawiał miasta-twierdze, przewodził radom nadzorczym, negocjował pokój między państwami, planował strategie szturmu przez czarne dziury i szczeliny czarnej magii.
(A munchkin way of life.
Potem już tylko nolensum).
« 1 2 3 4 7 »

Komentarze

« 1 2
10 VI 2016   16:31:13

Opowiadanie absolutnie genialne i można powiedzieć wręcz prorocze. Taka pokręcona stylistyka języka jest wyraźnym zabiegiem narracyjnym, jak wspomniał przedmówca. Pisanie opowiadania jednym, klasycznym, utartym tonem w tym wypadku było by bezsensowną decyzją. Chwała autorowi, który aż tak potrafi bawić się jeżykiem.
Do up, czytałem już dawno, ale z tego co pamiętam: plaja jest rozwinięciem filmów, szlaja gier. Na kształt szlaji wpływasz swoimi akcjami, plaja jest bardzie odtworzeniem konkretnych emocji, stanów uczuć mających stymulować odbiorcę.

15 III 2018   22:27:49

Jak myślicie, czy Jacek Dukaj rozumie co pisze? Bo ja przeczytałem i nie wiem co Gawriłło chciał od Pawła, nie wiem też co niby na koniec Paweł dał nowego ludziom.

« 1 2

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Każde martwe marzenie
Robert M. Wegner

3 XI 2017

Prezentujemy fragment powieści Roberta M. Wegenra „Każde martwe marzenie”. Książka będąca piątym tomem cyklu „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” ukaże się nakładem wydawnictwa Powergraph w pierwszej połowie 2018 roku.

więcej »

Niepełnia
Anna Kańtoch

1 X 2017

Zamieszczamy fragment powieści Anny Kańtoch „Niepełnia”. Objęta patronatem Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Różaniec – fragment 2
Rafał Kosik

10 IX 2017

Zapraszamy do lektury drugiego fragmentu powieści Rafała Kosika „Różaniec”. Objęta patronaterm Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Człowiek przekraczający
— Daniel Markiewicz

Piołunnik
— Jacek Dukaj

Król Bólu i pasikonik
— Jacek Dukaj

Oko potwora
— Jacek Dukaj

Tegoż twórcy

O tym, czego nie boi się Dukaj
— Mieszko B. Wandowicz

Człowiek przeżywający
— Joanna Kapica-Curzytek

Przeczytaj to jeszcze raz: My nie marzniemy
— Anna Nieznaj

Przeczytaj to jeszcze raz: Dryf
— Beatrycze Nowicka

Nanomagia i chłopięce marzenia
— Beatrycze Nowicka

Wieczność porasta rdzą
— Justyna Lech

Scena za ciasna na Lód
— Karolina „Nem” Cisowska

Esensja czyta: Luty-marzec 2010
— Jędrzej Burszta, Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Daniel Markiewicz, Marcin Mroziuk

Esensja czyta: Grudzień 2009
— Jędrzej Burszta, Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Marcin T.P. Łuczyński, Daniel Markiewicz, Beatrycze Nowicka, Monika Twardowska-Wągrowska, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski

Esensja czyta: Październik-listopad 2009
— Jędrzej Burszta, Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Michał Kubalski, Marcin T.P. Łuczyński, Joanna Słupek, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski, Krzysztof Wójcikiewicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.