Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 21 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Siergiej Łukjanienko
‹Nastaje świt›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNastaje świt
Tytuł oryginalnyБлизится утро
Data wydaniagrudzień 2003
Autor
PrzekładEwa Skórska
Wydawca Książka i Wiedza
CyklZimne brzegi
ISBN83-05-13318-4
Format324s. 145×205mm
Cena33,—
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Nastaje świt

Esensja.pl
Esensja.pl
Siergiej Łukjanienko
« 1 2 3 4

Siergiej Łukjanienko

Nastaje świt

Więc co my tu mamy?
Po ścianach nie wejdę. Do włazu nie doskoczę.
No tak, mam przecież płaszcz. A z jedwabnego płaszcza można zrobić dobry sznur. Oto moje wyposażenie, oto broń…
Sznur. Ciężarka nie mam, haka nie mam, ale chyba można coś wymyślić? Można? Czyli tak: rzucam sznur, zaczepiam o kratę, podciągam się…
Na zewnątrz rozległ się hałas. Wstałem, zamrugałem, gdy na korytarzu pojawił się żółty, drżący odblask. Jak szybko oczy odwykły od światła!
– Dalej, dalej…
Głosy, dużo głosów. Miarowe, równe kroki. Sześciu ludzi.
Klapa odsunęła się z łoskotem. Strażnik zajrzał do środka, za jego plecami majaczyły kamienne twarze konwojentów.
– Ilmarze złodzieju! – zawołał groźnie strażnik. – Jeśli natychmiast nie oddasz płaszcza dobrowolnie, spuścimy drabinę i odbierzemy go siłą…
Masz ci los, a ja właśnie zacząłem obmyślać ucieczkę…
– Święci bracia, zlitowania! – wykrzyknąłem żałośnie. – Tu jest zimno, umrę! Zostawcie mi ubranie, święci bracia! Nawet Zbawiciela straż rzymska nie traktowała tak okrutnie!
– Nie jesteś Zbawicielem, Ilmarze złodzieju. – Strażnik był nieugięty. – I nie ma co mówić o okrucieństwie, ludzie po pięćdziesiąt lat w takich celach żyją! Płaszcz!
– Jeszcze z nim dyskutuje… – rzucił któryś ze świętych braci. – A tamten będzie kalać swoim brudnym językiem imię Zbawiciela! Zaczynamy…
Zaczęto spuszczać drabinę. Tylko mi połamanych żeber brakowało! W jednej chwili zdarłem z siebie płaszcz, zwinąłem i cisnąłem w górę – prosto w twarz strażnika.
– Zabierzcie go sobie! Dranie!
Dla pełni efektu powinienem łzę uronić, żeby ich do końca przekonać o mojej wrażliwości, ale nie chciało mi się płakać. Gdy w duszy jest tylko złość, skąd mają się wziąć łzy?
– Może jednak damy mu nauczkę? – zapytał ktoś.
– Nie wolno, nie wolno! – uciął strażnik. – Służbę trzeba pełnić z wielką pieczołowitością, ale bez zbędnego okrucieństwa!
Ale rygorysta…
– Sprawdź płaszcz, może zdążył wyskubać nitki? – zapytał ten, który chciał się zająć moim wychowaniem.
– A co ja niby robię? – obraził się strażnik. – Wszystko w porządku, płaszcz cały… ale pasek, pasek!
– Ja mam pasek…
Krata spoczęła na swoim miejscu, światło i głosy oddaliły się. Pewnie, kto normalny chciałby tu dłużej siedzieć…
Wróciłem do trocin. No i tak, Ilmar, nie masz szczęścia. Musi wystarczyć ci to, co masz: głowa.
Każdemu złodziejowi, a czasem nawet uczciwemu mieszczaninowi zdarza się zawrzeć bliższą znajomość z więzieniem. Jeśli na przykład za pijacką burdę zasądzili ci czyszczenie stajni przez miesiąc albo za drobną kradzież poczciwy sędzia dał rok katorgi, to jeszcze nic. Urządź się, rozejrzyj, ucz się życia za kratami. Ale jeśli dostałeś dożywocie… albo dziesięć lat kopalni, co równa się śmierci, szykuj się do ucieczki.
Ale szykuj się rozsądnie.
Najpierw trzeba się zorientować, w jaki sposób można uciec. Wyczuć słaby punkt – w ścianie, podłodze, u strażników. I poczekać na odpowiedni moment. Nie wyrywaj się za wcześnie i nie przegap swojej szansy. Więzienie, a zwłaszcza pojedyncza cela są straszne dlatego, że zabijają wolę. Nawet jeśli ciało nie osłabło, myśli nadal są żywe, a woli już nie ma – człowiek jest zgubiony. Można mu otworzyć drzwi, zostawić klucz na stole, dać broń, a on będzie patrzył tępo w ścianę i nie zrobi nawet kroku w stronę wolności.
Uciekać. Tylko jak? Cela jest ślepa, ściany nie do przebicia. Do włazu nie doskoczę. Ech, gdybym miał dobre Słowo, a na tym Słowie… na przykład drabinę. Albo chociaż sznur z hakiem, sznur można położyć nawet na słabym Słowie. No i piłę oczywiście, żeby – jak się już dostanę do kraty – przepiłować pręty…
Bez sensu. Po pierwsze, nawet gdybym wydostał się z celi, musiałbym jeszcze jakoś otworzyć drzwi na korytarz. A po drugie, nie mam Słowa.
Co mam? Trociny, wodę, odpływ nieczystości…
Można zatkać odpływ trocinami. Aż mnie wstrząsa, gdy pomyślę, z czym musiałbym je wtedy mieszać, ale… Pewnie dałbym radę. A kiedy cela napełniłaby się wodą, podpłynąłbym do kraty i spróbował poradzić sobie z kłódką…
Zachichotałem, ale w nieprzeniknionej ciemności zabrzmiało to tak strasznie, że obiecałem sobie więcej się tu nie śmiać.
Jak długo cela napełniałaby się cienką strużką wody?
Ze trzy, cztery dni…
A przecież mają zamiar mnie karmić…
Zresztą, i tak nie zdołam wytrzymać trzy dni w lodowatej wodzie. W najlepszym razie utonę. To już lepiej przegryźć sobie żyły na nadgarstku i wyruszyć na tamten świat.
To znaczy, że szukam słabego miejsca nie tam, gdzie trzeba.
koniec
« 1 2 3 4
17 listopada 2003

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Każde martwe marzenie
Robert M. Wegner

3 XI 2017

Prezentujemy fragment powieści Roberta M. Wegenra „Każde martwe marzenie”. Książka będąca piątym tomem cyklu „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” ukaże się nakładem wydawnictwa Powergraph w pierwszej połowie 2018 roku.

więcej »

Niepełnia
Anna Kańtoch

1 X 2017

Zamieszczamy fragment powieści Anny Kańtoch „Niepełnia”. Objęta patronatem Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Różaniec – fragment 2
Rafał Kosik

10 IX 2017

Zapraszamy do lektury drugiego fragmentu powieści Rafała Kosika „Różaniec”. Objęta patronaterm Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Apostoł zdrady na służbie Kusiciela…?
— Sebastian Chosiński

Tegoż twórcy

Krótko o książkach: Prawdziwa historia komunizmu
— Jarosław Loretz

Esensja czyta: Lipiec 2017
— Dominika Cirocka, Miłosz Cybowski, Jarosław Loretz, Beatrycze Nowicka, Katarzyna Piekarz, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Esensja czyta: Październik 2016
— Miłosz Cybowski, Joanna Kapica-Curzytek, Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk, Joanna Słupek, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski

Trzy miasta i trzej magowie – część pierwsza
— Beatrycze Nowicka

Jesteśmy inni
— Magdalena Kubasiewicz

Mam takie życzenie…
— Magdalena Kubasiewicz

Dwa oblicza Moskwy
— Magdalena Kubasiewicz

Esensja czyta: Listopad 2010
— Jędrzej Burszta, Miłosz Cybowski, Joanna Kapica-Curzytek , Marcin Mroziuk, Konrad Wągrowski

Esensja czyta: Lato 2009
— Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Joanna Słupek, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski

Za wolność naszą i waszą!
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.