Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 18 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Czesław Miłosz
‹Góry Parnasu›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGóry Parnasu
Data wydania24 lutego 2013
Autor
Wydawca Wydawnictwo Krytyki Politycznej
ISBN978-83-63855-01-7
Format145×205mm; oprawa twarda
Cena34,90
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Miłosz Fiction

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2

Paweł Micnas

Miłosz Fiction

Po „Górach Parnasu” rozsianych jest więcej takich autobiograficznych tropów. Wystarczy wspomnieć o niezwykłym podobieństwie łączącym historię Edwarda Kozłowskiego i Haukiego – postaci fikcyjnej w „Górach Parnasu”. Obaj stanowią wzór mężczyzny silnego i postawnego, obaj wzbudzają zazdrość w młodym bohaterze Lino Martinezie i w młodym Miłoszu, obaj wreszcie popełniają samobójstwo, co wzbudza i w Martinezie, i w Miłoszu poczucie triumfu. Pomiędzy Haukim i Edwardem istnieje jeszcze jedno podobieństwo. Jest nim imię bohatera. W nowo wydanych „Górach Parnasu” mamy Haukiego, zaś w cytowanych przez Franaszka identycznych fragmentach powieści pojawiają się inne imiona; Hauki to Eduardo (po hiszpańsku Edward). Skąd ta rozbieżność? Istnieją dwie kopie powieści SF Miłosza. Jedną jest rękopis, drugą maszynopis. Zaproponowane przez „Krytykę Polityczną” wydanie „Gór Parnasu” opiera się na maszynopisie, niewykluczone więc, że Franaszek korzystał z autografu noblisty.
Dlaczego Miłosz zdecydował się na zmianę imion podczas przepisywania powieści? Dlaczego Eduarda, stanowiącego jasny i przejrzysty trop autobiograficzny, zastąpił enigmatycznym Haukim? Odpowiedź znajduję tu jedną, pokrywającą się z odpowiedzią na pytanie o powód niedokończenia utworu i schowania go w szufladzie. Wspomnienie z roku 1926 wskazuje na wielkie rozdarcie; z jednej strony Miłosz chce za wszelką cenę rozliczyć się z przeszłością, opowiedzieć o traumatycznym przeżyciu, a z drugiej nie opuszcza go przeświadczenie, że w ten sposób dopuściłby się przesadnego ekshibicjonizmu. Toteż o samobójstwie pisze, ale niejasno; pisze, ale ukrywa prawdę pod zmienionymi imionami i metaforami; pisze, ale nie publikuje. W takim wypadku, „Góry Parnasu” byłyby jedną z prób poradzenia sobie ze wspomnieniem iglicy natrafiającej na pustą komorę w bębenku rewolweru i poczuciem triumfu, gdy zabił się ten, któremu Miłosz niegdyś zazdrościł i złorzeczył.
Zresztą nie tylko ekshibicjonizm mógł przeszkadzać poecie w mówieniu i pisaniu o próbie samobójczej. Zamach na własne życie jest nie zgodny z linią filozoficzną Miłosza, której trzon – pomimo licznych życiowych perturbacji – miał stanowić afirmacyjny stosunek do życia, wychwalanie bytu przez wielkie „B”. A samobójstwo w takim ujęciu Miłoszowskim byłoby ukłonem wobec nicości, której usiłował się przeciwstawić.
Kolejne podobieństwo między biografią Miłosza a jego powieścią SF to według Franaszka wątek Felisy. To ona z młodego Lino Martineza robi mężczyznę; jako starsza i doświadczona kobieta oprowadza go po tych przestrzeniach, które wcześniej były niedostępne i zakryte. Felisa byłaby wtedy Gabrielą, która pojawia się w jednym z wierszy w tomie „Hymn o Perle”, a w której biograf poety dopatruje się jego pierwszej kochanki.
Czy wszystkie te motywy należy odbierać jako prawdę autobiograficzną, tego się nie dowiemy. Pozostają tylko przypuszczenia; przypuszczenia – obojętnie jak mocno udokumentowane – to mimo wszystko mające swoje źródło w twórczości, a więc w fikcji literackiej. Niewykluczone więc, że wątki związane z samobójstwem i inicjacją są produktem jakiejś gry autora z czytelnikiem, niezwykle wyrafinowanej autokreacji; autokreacji, która dopiero po śmierci Miłosza miała wypłynąć z mroków jego szuflad.
Widzenia ciemniejsze
Pierwsze zderzenie z USA było dla Miłosza doświadczeniem zderzenia się z wielkimi, pustymi przestrzeniami, które stały się dla niego, podobnie jak dla Jeana Baudillarda, jedną z głównych cech tego kraju. To w Ameryce, w przeciwieństwie do przeludnionej Europy, można przemierzać kolejne dziesiątki i setki kilometrów, nie spotkawszy żywej duszy. Pisał o tym w „Widzeniach nad Zatoką San Francisco”. „Góry Parnasu” powstawały mniej więcej w tym samym czasie (lata 60., 70.), dlatego i w nich można doszukiwać się wątków odkrywania nowego kontynentu, zupełnie innego świata, niż ten, w którym spędziło się połowę życia.
Ale emigracja do Ameryki miała także inne znaczenie, być może ważniejsze dla „Gór Parnasu”. To tu Miłosz po raz pierwszy zetknął się z pączkującą, wyzwoloną kulturą zachodu; to tu stał się świadkiem przełomu, który z czasem zwykło nazywać się rewolucją seksualną, to tu poznał kapitalizm w pełnym tego słowa znaczeniu. I Miłosz dziwił się. Dziwił się, że jest coś takiego, jak Ameryka, i że ta Ameryka przetrwała. W ostatnich zdaniach „Widzeń nad Zatoką…” powątpiewa w moc słowa, wie że może ono nie wystarczyć, by przeciwstawić się pustce i „złym duchom bieżącego czasu”2). Ale mimo to bierze pióro do ręki i pisze.
„Góry Parnasu” to dystopia; przerysowany obraz przyszłości stworzony na podstawie obserwacji teraźniejszości, przyłożenia jej najbardziej charakterystycznych cech do powiększającego szkiełka. Jak wcześniej Wells, Orwell, Huxley, tak i Miłosz podąża drogą antyutopii. Czy pomysł ten zrodził się z przekonania, że krytyka współczesnej cywilizacji pod postacią eseju może być za mało przekonująca? Albo po cichu żywił nadzieję, że dzięki prozie gatunkowej dotrze do szerszego grona odbiorców? Nie wiadomo. Można za to z całą pewnością stwierdzić, że „Góry Parnasu” stały się nośnikiem przekonań niemal identycznych z tymi zawartymi w „Widzeniach nad Zatoką…”
Francis Fukuyama w „Końcu człowieka” pisał o dwóch głównych paradygmatach myślenia o antyutopii – totalitarnej wizji Orwella i hedonistycznym społeczeństwie Huxleya. Miłosz idzie za tym drugim i tworzy świat, w którym seks nie jest już związany z miłością, ani nawet chęcią podtrzymania gatunku, ale z postępującą gryizacją. Ludzie „wkładają to w to”, czyli bawią się w gry erotyczne, a także aplikują dawki prądu M 37, swoistego narkotyku przyszłości. Słusznie więc, chociaż w innym kontekście, przywołuje Sławomir Sierakowski we wstępie nazwisko Houellebecqa. Dominantami świata przedstawionego przez Miłosza stają się wyzucie z metafizyki i pustka, a także obezwładniająca i wszechobecna nuda. Karel, jeden z bohaterów powieści, podejmuje próbę samobójczą, by powstrzymać ogarniający go „bezwład”; staje się tym samym, jak już było powiedziane, jednym z dwóch Miłoszowskich wcieleń. Za drugie porte parole noblisty można uznać postać Efraima, pojawiającego się w dodatku do „Gór Parnasu”.
Efraim nie jest ani teologiem, ani filozofem, ale jego podejście do kolejnych rewolucji obyczajowych, upadającej wiary oraz śmierci Boga, „rozkładu mowy” i w konsekwencji postępującej alienacji – wszystko to znamionuje postać, próbującą ratować za wszelka cenę tradycyjnie pojmowane człowieczeństwo. Przyjmuje tę samą postawę, co noblista w „Traktacie teologicznym”. Miłosz głosem Efraima próbuje udowodnić, że i w dzisiejszych czasach szukanie „absolutnego punktu odniesienia”3), bez którego niemożliwy jest sens, nie musi kończyć się fiaskiem. I może z tego względu warto po „Góry Parnasu” sięgnąć.
Prócz rozważań nad kondycją człowieka w ponowoczesnych czasach, warto podążyć za Miłoszem także w jego refleksji nad powieścią. To zresztą ostatnio popularny temat – wchodzą na rynek ebooki, czytelnictwo zamiera. Jakże kontrastuje z tym ostatnie zdanie poety z „Uwag wstępnych”:
„[…] czytelnik zechce, miejmy nadzieję, ocenić zwycięstwo autora godne naśladowania: zamiast dodawać jeszcze jedną powieść do ich nadmiaru zalegającego półki księgarń, umiał się w porę powstrzymać”.
koniec
« 1 2
31 marca 2013
1) Por. Cz. Miłosz, Zanurzeni, [w:] Wiersze wszystkie, Kraków 2011, s. 1165.
2) Por. Idem, Widzenia nad Zatoką San Francisco, Kraków 2000.
3) Por. Idem, Traktat teologiczny, [w:] Wiersze wszystkie, Kraków 2011, s. 1257.

Komentarze

01 XI 2013   16:11:30

Świetny tekst; dobrze niekiedy taki u nas przeczytać.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (25)
Andreas „Zoltar” Boegner

8 V 2024

Pora przedstawić książkę, która okazała się najlepiej przyjętą przez czytelników powieścią SF 2021 roku. Nie zaniedbam również krótkiej formy i spojrzę na kolejną antologię opowiadań wielokrotnie nominowanego do nagród wydawnictwa Modern Phantastic.

więcej »
Okładka <i>Amazing Stories Quarterly</i> z wiosny 1929 r. to portret jednego z Małogłowych.<br/>© wikipedia

Stare wspaniałe światy: Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
Andreas „Zoltar” Boegner

11 IV 2024

Czy „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya, powieść, której tytuł wykorzystałem dla stworzenia nazwy niniejszego cyklu, oraz ikoniczna „1984” George’a Orwella bazują po części na pomysłach z „After 12.000 Years”, jednej z pierwszych amerykańskich antyutopii?

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (24)
Andreas „Zoltar” Boegner

7 IV 2024

Kontynuując omawianie książek SF roku 2021, przedstawiam tym razem thriller wyróżniony najważniejszą nagrodą niemieckojęzycznego fandomu. Dla kontrastu przeciwstawiam mu wydawnictwo jednego z mniej doświadczonych autorów, którego pierwsza powieść pojawiła się na rynku przed zaledwie dwu laty.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Do księgarni marsz: Luty 2013
— Esensja

Tegoż autora

Spacery po Bukareszcie
— Paweł Micnas

Śmietnik umysłowy
— Paweł Micnas

Zbrodniarz o dwóch twarzach
— Paweł Micnas

Kresy polskie i opowieści
— Paweł Micnas

O pożytkach miejskich przechadzek
— Paweł Micnas

Literacki gulasz
— Paweł Micnas

Klaser ze znaczkami końca
— Paweł Micnas

Dzika Polska
— Paweł Micnas

Leningrad była kobietą
— Paweł Micnas

Pan z cukrowni
— Paweł Micnas

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.