Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Aron Shneyer
‹Dwa oblicza zdrady. Między NKWD a SS›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDwa oblicza zdrady. Między NKWD a SS
Tytuł oryginalnyПерчатки без пальцев и драный цилиндр
Data wydania23 lutego 2010
Autor
PrzekładBarbara Leszczuk
Wydawca Erica
ISBN978-83-89700-95-7
Format300s. 140×210mm
Cena34,90
Gatuneknon‑fiction
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Ten okrutny XX wiek: Spowiedź szpiega
[Aron Shneyer „Dwa oblicza zdrady. Między NKWD a SS” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Dwa oblicza zdrady: między NKWD a SS” Arona Shneyera to książka dziwna. Otrzymujemy w niej wciągającą i fascynującą historię radzieckiego szpiega działającego w trakcie drugiej wojny światowej w strukturach SS, ale jednocześnie w opowieściach snutych przez niego brak konkretów. W efekcie zamiast opisów działania wywiadu otrzymujemy zestaw wojennych historii przedstawionych z niecodziennej perspektywy Rosjanina podszywającego się pod Niemca.

Miłosz Cybowski

Ten okrutny XX wiek: Spowiedź szpiega
[Aron Shneyer „Dwa oblicza zdrady. Między NKWD a SS” - recenzja]

„Dwa oblicza zdrady: między NKWD a SS” Arona Shneyera to książka dziwna. Otrzymujemy w niej wciągającą i fascynującą historię radzieckiego szpiega działającego w trakcie drugiej wojny światowej w strukturach SS, ale jednocześnie w opowieściach snutych przez niego brak konkretów. W efekcie zamiast opisów działania wywiadu otrzymujemy zestaw wojennych historii przedstawionych z niecodziennej perspektywy Rosjanina podszywającego się pod Niemca.

Aron Shneyer
‹Dwa oblicza zdrady. Między NKWD a SS›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDwa oblicza zdrady. Między NKWD a SS
Tytuł oryginalnyПерчатки без пальцев и драный цилиндр
Data wydania23 lutego 2010
Autor
PrzekładBarbara Leszczuk
Wydawca Erica
ISBN978-83-89700-95-7
Format300s. 140×210mm
Cena34,90
Gatuneknon‑fiction
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Shneyer, historyk oraz pracownik Instytutu Yad Vashem, przedstawia w swojej książce stenogramy z rozmów, jakie toczył z tajemniczym Aleksandrem Pietrowiczem Gogolidze (jest to jeden z pseudonimów szpiega, pod którym ten zdecydował się występować; mimo znajomości jego prawdziwego nazwiska, Shneyer nie otrzymał pozwolenia na jego ujawnienie). Już w latach trzydziestych został on zwerbowany do NKWD ze względu na swoje niemieckie pochodzenie (jego matka wywodziła się z niemieckiej arystokracji). Po kilkuletnim szkoleniu i przygotowaniu mu odpowiedniego życiorysu, został wysłany do Hiszpanii, by walczyć po stronie republikanów. Następnie, zgodnie z planem, zdradził ich i przyłączył się do faszystów. Za powód zdrady podał aresztowanie rodziców podczas wielkich czystek w ZSRR (lata 1937-38). Choć początkowo traktowany nieufnie i poddawany rozmaitych badaniom i kontrolom, został zaakceptowany przez Niemców. Dzięki pozycji rodziny jego matki (która oczywiście o niczym nie wiedziała i traktowała swojego krewniaka jako zbiegłego z radzieckiego piekła sierotę wymagającą opieki) zdołał dostać się na akademię wojskową i po niecałych dwóch latach ukończył ją, wstępując w szeregi brygady pancernej SS.
Jego dalsze losy były związane z udziałem w kampaniach w Polsce i Francji; odniósłszy rany podczas jednej z potyczek, otrzymał status inwalidy wojennego i został przeniesiony na tyły. To właśnie tam rozwinął swoją działalność szpiegowską, będąc odpowiedzialnym za gromadzenie specjalistów odpowiedzialnych za budowę niemieckich myśliwców w Regensburgu. Jednak stwierdzenie „rozwinięta działalność szpiegowska” jest tutaj nieco na wyrost: w trakcie swojego siedmioletniego pobytu w Niemczech Gogolidze wysłał jedynie kilka raportów do Moskwy. Po wojnie działał w ośrodku repatriacyjnym w Paryżu, następnie w Belgii i znów w Paryżu na różnych stanowiskach (m.in. zastępca attache handlowego czy referent do spraw handlu).
Dysponując taką biografią, chyba każdy średniej jakości historyk lub powieściopisarz byłby w stanie stworzyć fascynującą powieść. Nie to jest jednak celem Shneyera. Tocząc wielogodzinne dyskusje z Gogolidze, stara się on wyciągnąć od niego jak najwięcej informacji na temat działań w wywiadzie i jego pracy wśród Niemców. Nie udaje mu się to tak dobrze, jak można by oczekiwać, nie zmienia to jednak faktu, że książka ta jest warta uwagi.
Mimo niewątpliwego talentu do snucia wciągających opowieści, Aleksander Pietrowicz nie wykazuje zbyt wielkiej chęci do dyskusji na temat swoich szpiegowskich wyczynów. Kiedy już się na to decyduje, obraz agenta wywiadu przedstawia się zupełnie inaczej od tych występujących w powieściach czy filmach sensacyjnych. Już sama ilość wysłanych podczas wojny raportów, jak również ich tematyka (związana głownie z nowinkami technicznymi wykorzystywanymi w konstrukcjach niemieckich Messerschmittów) świadczą o tym, że Gogolidze nie był tym rodzajem szpiega, do jakiego przyzwyczaiła nas popkultura. Nie bez kozery kpi on z takich „sław” szpiegowskich jak Stirlitz czy inni radzieccy bohaterowie filmów i książek. Jednak mimo przedstawienia kilku konkretnych działań i akcji szpiegowskich (głównie mających miejsce po wojnie w Belgii i Francji), były agent o wiele chętniej opowiada o innych aspektach swojego życia podczas wojny.
Obraz Niemców przedstawiony przez byłego szpiega znacząco różni się od tego, jaki wykreowała rosyjska i zachodnia historia. Przez długie lata naziści byli zaufanymi towarzyszami broni agenta: z nimi bywał na co dzień, bawił się i walczył. Dostał niepowtarzalną okazję ku temu, by zrozumieć ich światopogląd (który doskonale przybliża Shneyerowi) i zachowania, przepuszczając je jednocześnie przez swoje rosyjskie wychowanie. W efekcie otrzymujemy bardzo wiarygodny i niespotykany punkt widzenia. Przedstawieni Niemcy nie są fanatycznymi robotami (choć niewiele im do nich brakuje), gotowymi na każdy rozkaz zabijać cywili. Nie są też ani bestialscy, ani pozbawieni uczuć. To normalni ludzie, którzy zostali wychowani w duchu wzajemnego poszanowania i posłuszeństwa wobec przełożonych. Właśnie te cechy sprawiły, że niemiecka armia, nawet w obliczu nieuchronnej i nadciągającej klęski w 1945 roku, nie rozpadła się na podobieństwo Armii Czerwonej podczas operacji Barbarossa.
Niezwykle interesujące są rozmaite aspekty wojny przytaczane przez Gogolidze. Nie wstydzi się on mówić o pewnych „kosztach ubocznych”, które musiał ponieść jako ktoś odgrywający prawdziwego Niemca. Przykład z Rosjanką, której w obozie pracy nakazał wymierzyć dwadzieścia pięć batów, jest jednym z nich. Shneyer za każdym razem stara się odwołać do jego ludzkich uczuć, ale trafia na chłodny cynizm kogoś, kto przez wszystkie te lata musiał się pilnować, by przypadkiem nie zdradzić swojej prawdziwej tożsamości. „Ona nie była moją ofiarą. Ja odgrywałem rolę esesmana. Nie można, mój drogi, wyjść ze swojej roli, postaci, którą się gra” – mówi Rosjanin.
To właśnie pytania zadawane przez autora książki stanowią najsłabszy jej element. Kiedy były esesman zaczyna opowiadać o innych żołnierzach z tej jednostki, Shneyer na siłę wręcz stara się go zmusić do przyznania, że przecież członkowie tej formacji byli zbrodniarzami mordującymi tysiące żydów. Innym razem próbuje odwoływać się do jego moralności, jak gdyby nie zdając sobie sprawy, że przecież wojna zawsze wymaga znaczących od niej odstępstw. Jednocześnie cały wywiad nie został opatrzony jakimkolwiek odautorskim komentarzem. Zamiast tego otrzymujemy wieloznaczny epilog, w którym losy bohatera przedstawione zostają z zupełnie odmiennej perspektywy, podważając tym samym prawdziwość całego wywiadu.
Komentarze, jakie zamieszcza Shneyer między kolejnymi fragmentami rozmów, są niezmiernie przydatne. Znajdują się wśród nich sprostowania i wyjaśnienia kwestii, o których jego rozmówca wspomniał tylko pobieżnie lub po prostu się pomylił. Otrzymujemy też krótkie biogramy „bohaterów akcji”, czyli postaci pojawiających się w opowieściach Gogolidze. W niektórych przypadkach konieczne są także przypisy tłumacza oraz redaktora, którzy spełnili swoją rolę znakomicie1).
„Dwa oblicza zdrady” to bez wątpienia książka fascynująca. Z historyczne punktu widzenia oferuje niespotykane do tej pory źródło informacji na temat hitlerowskich Niemiec oraz, w mniejszym stopniu, działań radzieckiego wywiadu. Jest to także jedna z tych zapomnianych opowieści prezentujących losy jednostek, zwykłych ludzi (choć to określenie nie do końca pasuje do Gogolidze) wobec wielkich wydarzeń historycznych. Jednocześnie, jeśli patrzeć na to z mniej akademickiego punktu widzenia, dostajemy do rąk wciągającą opowieść, potwierdzającą powiedzenie, że najlepsze scenariusze pisze życie. O ile oczywiście uwierzymy we wszystko, co zostało w niej powiedziane. Moja ocena dyktowana jest perspektywą historyka, dla którego niewątpliwa przydatność wywiadu jest w wielu miejscach umniejszona poprzez tendencyjne pytania autora.
PS. Z zupełnie niezrozumiałych dla mnie powodów tytuł książki znacząco różni się od oryginalnego. „Rękawiczki bez palców i obszarpany cylinder” brzmi może mniej konkretnie niż „Dwa oblicza zdrady: między NKWD a SS”, ale za to oddaje ducha wywiadu. Na samym jego początku Gogolidze mówi, że tylko te dwie rzeczy mu się ostały po latach niebezpiecznej pracy. Jeśli chodzi o samo wspomniane w tytule NKWD, jest o nim tyle informacji, co kot napłakał.
koniec
7 sierpnia 2010
1) Nie rozumiem jednak, skąd pomysł, by sławny kryzys kubański z 1962 roku nazwać kryzysem karaibskim.

Komentarze

07 VIII 2010   22:59:44

"z niecodziennej perspektywy Rosjanina podszywającego się pod Niemca". Jak to "niecodziennej"? A Stierlitz-Isajew?

19 VIII 2010   10:18:20

A autor tej jakże obfitej recenzji nie doczytał po prostu książki do końca...

19 VIII 2010   14:19:09

@tailor

Gdyż albowiem co? To nie SMS, możesz napisać więcej niż jedno zdanie. Szczerze mówiąc, nawet byłoby to wskazane, bo jak nie przytoczysz konkretnych argumentów, to jeszcze ktoś pomysli, że się czepiasz bezzasadnie...

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Studium utraty
Joanna Kapica-Curzytek

25 IV 2024

Powieść czeskiej pisarki „Lata ciszy” to psychologiczny osobisty dramat i zarazem przejmujący portret okresu komunizmu w Czechosłowacji.

więcej »

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
Joanna Kapica-Curzytek

21 IV 2024

„Pingwiny cesarskie” jest ciekawym zapisem realizowania naukowej pasji oraz refleksją na temat piękna i różnorodności życia na naszej planecie.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.